Gra z blefem, duża interakcją miedzy ludźmi.

[Madbest]

Cześć.

Od jakiegoś czasu zbieram się do zakupienia gry polegającej w większej mierze właśnie na robieniu ludzi w "wała"
Nie ukrywam, że bardzo zainteresował mnie Szeryf z Nottingham, ale czytając opinie na forum widziałem, że zdania są podzielone.

Więc cóż polecacie? Mimo wszystko owy Szeryf czy może są ciekawsze i lepsze pozycje.

[RunMan]

Szeryf jest całkiem przyjemny, ale dosyć losowy jak dla mnie, ciężko jest cokolwiek wydedukować. Sporo zależy również od ekipy z którą się gra, jeśli wczuwają się w rolę robi się znacznie ciekawiej niż przy suchym "mam w torbie 3 jabłka" i koniec.
Dla mnie w kategorii blefu/dedukcji najciekawszy jest Resistance/Avalon, choć trzeba mieć większą ekipę. Na mniejszą liczbę graczy poleciłbym Battlestar Galaktikę, Listy z Whitechapel.

[Gizmoo]

Absolutnie Avalon. Tylko musisz mieć przynajmniej 6 osób, żeby zabawa była naprawdę dobra.

Szeryf jest w porządku, ale jest dosyć monotonny i gra po paru rozgrywkach w tym samym towarzystwie się nudzi.

Wiele dobrego słyszałem też o "Mamy Szpiega" i "Stwór".

[Madbest]

Właśnie nad Listami też się bardzo poważnie zastanawiałem, ale trochę odstrasza mnie cena. Koło 160zł za grę w której jest tak mało elementów (patrząc na listę w necie). Serio to się opłaca?

Z Avalonem też jest taki problem, że niestety z braku czasu, rzadko ekipą się spotykamy w takiej ilości i po prostu jak już się nam zdarzy to wybieramy jednak inny rodzaj spędzania czasu. Ale też rozważę

[RunMan]

Nie wiem czy dobrze czytam między wierszami, ale Avalon dobrze sprawdza się również podczas innego rodzaju spędzania czasu

[Chaaber]

+1 dla Szeryfa, gra działa świetnie od 3 do 5 graczy. Oczywiście gra jest mocno zależna od chęci grupy do zabawy i wywołuje ogromne salwy śmiechu przy nieudanych próbach przemytu czy też złej próbie sprawdzenia sakwy przez Szeryfa, przedni tytuł.
To samo w sumie mogę powiedzieć o Mamy Szpiega. Gra w której gra pozorów między graczami jest świetna. Cały czas kombinujesz jak zadać pytanie żeby nie zdradzić się przed szpiegiem a zaraz dać innym znać że wiesz gdzie jesteś. Obie gry warte uwagi, obie lepsze w klimacie imprezowym niż jakiegoś poważnego grania. Odrobina przymrużenia oka potrzebna.

Wysłane z mojego Lenovo TAB 2 A10-70L przy użyciu Tapatalka

[Rafalm]

Jeśli faktycznie chcesz zabawy, gdzie staracie się przychytrzyć jeden drugiego, to Szeryf z Notingham jest strzałem w dziesiątkę. Ale z zastrzeżeniem, że ekipa musi mieć podejście rozluźnione i chęć gadania, jeśli grasz z 'milczkami' to może się nie sprawdzić. Zresztą, polecam obejrzeć co chłopaki z Melanżownia TV mają do powiedzenia o tej grze, podpisuję się pod ich opinią w 100%.

Avalon to także świetna pozycja, ale na minimum 6 osób. Tyle tylko, że o ile w Szeryfie masz interakcję bezpośrednią 1 vs 1, to w Avalonie jest to raczej grupowa rozkmina, trochę jak w klasycznej już Mafii.

Do listy możesz dopisać także:
- Sabotażystę - fajna niewielka i niedroga karcianka, a zabawy przy niej sporo. Bardzo dobrze sprawdza się nawet w dużym gronie (można w nią grać bodaj od 3 do 7 osób).
- serię Mr Jack - czyli Mr Jack, Mr Jack in NY, Mr Jack Pocket, Phantom in the Opera, to wszystko gry wyłącznie dla 2 osób, będące takim pojedynkiem umysłów na przechytrzenie drugiego
- Listy z Whitechapel - to taki mocno rozbudowany Mr Jack. Gra bardzo dobra, ale faktycznie relatywnie droga, sprawdź może najpierw coś z Mr Jacka.
- Pokój 25 - gra posiada kilka wariantów rozgrywki, w tym m.in. wariant z ukrytym zdrajcą.
- Battlestar Galactica lub Martwa Zima - to mocno rozbudowane gry z ukrytym zdrajcą, tak naprawdę bardzo podobne do siebie w założeniach, pytanie tylko czy wolisz gry z klimatem s-f czy zombie.

[dissident]

ja dorzucę od siebie Bang: gra kościana, ale od min. 5 osób...

[genek]

- Battlestar Galactica lub Martwa Zima - to mocno rozbudowane gry z ukrytym zdrajcą, tak naprawdę bardzo podobne do siebie w założeniach, pytanie tylko czy wolisz gry z klimatem s-f czy zombie.

Nie są wcale tak bardzo podobne. W BSG wiesz, że jest ten zdrajca, a poza tym różnią sie mechaniką bardzo. No i w BSG da sie wygrać, w rpzeciwieństwie do martwej zimy.
Co do tych kolesi z melanżowni to ja bym się nie podpisał w 100% pod tym co gadają. Ta gra ma jednak trochę mechaniki. Choć fakt w większosci to sie sprowadza do odgadniecia czy druga osoba klamie. Ale jak już porównali panic on wall street do euro to padłem Ta gra ma więcej wspólnego z grą w kości w kasynie.
Natomiast co do gier blefu to widzę, ze nikt jeszcze nie polecił one night ulitamete warewolf, a to fajna, szybka gierka.

[Gizmoo]

nikt jeszcze nie polecił one night ulitamete warewolf, a to fajna, szybka gierka.

Bo Avalon jest lepszy. ;P

[Grzdyll]

Nie jest lepszy tylko inny. Avalon jest znacznie poważniejszy, na dłuższą rozgrywkę z ekipą która ma chęć na zabawę bardziej na serio. ONUW z kolei jest znacznie szybszy i lepszy na ekipę mniej skoncentrowaną (choć nie jest to wcale bezmyślna inprezówka). Lepsze jest też to że można zmieniać role i sprawiać że to w każdym rozdaniu nieco inna gra. Moim zdaniem warto mieć obie

[Wojtimen]

Avalon i Battlestar +1

[wujek2114]

Sheriff +1
Bang Kościany +1
Sabotażysta +1

Dodatkowo z prostszych możesz sprawdzić jeszcze Bluff u mnie się świetnie sprawdza mimo prostaty, a może właśnie dzięki tej prostocie Bardzo podobny do Bluff jest Gringo którego również polecam.
Z prostych możesz sprawdzić jeszcze Światowy Konflikt / Coup

Alternatywą dla Listów z Whitechapel może być stary poczciwy Scotland Yard. Taka prostsza wersja Listów...

W sumie ja też szukam czegoś w tym stylu, ale nie za długie, i na ok 4-5 osob, do pogrania w pracy / po pracy...

[wujek2114]

Poszukałem wczoraj trochę i całkiem przypadkiem znalazłem chyba idealna opcję dla mnie i dla Ciebie pewnie też.
Tą idealną opcją jest gra Prohis.

Z recenzji i po częściowym przeczytaniu instrukcji wynika że może to być "lepsza" wersja Szeryfa z Nottingham. Bardzo podobna mechanika, i wydaje się bardziej rozbudowana...
No i co najważniejsze jest ponad połowę tańsza, i mniejsza więc nawet jakby nie podeszła to nie duży wydatek, a i miejsca nie bedzei dużo zajmować.

[genek]

to jest taka uboższa wersja szeryfa i w sumie gorsza. Zasady też są na tyle inne, że rozgrywka jest taka sobie. Jedynym plusem nad szeryfem jest właśnie cena. Choć nie wiem czy to się opłaca.

[Madbest]

Sabotażystę już mam, działa

Battlestar Galactica kusi... minusem jest to, że to zupełnie nie moje klimaty.

I teraz mam dylemat czy Avalon czy Szeryf, ale już tak długo czekałem na polskiego Szeryfa, że chyba jednak się ostatecznie na niego skuszę.

Dzięki za pomoc

[genek]

w avalon to można grać nawet zwykłymi kartami na upartego, a z szeryfem to cięzej, więc chyba faktycznei lepiej wybrać szeryfa

[Grzdyll]

Można. Ale poza mechaniką klimat to też rzecz istotna. To jednak co innego zgadywać kto jest Merlinem a co innego kto zwykłym królem kier...

[Patyk]

Battlestar Galactica kusi... minusem jest to, że to zupełnie nie moje klimaty.

W takim razie Shadows over Camelot, lepszy (a na pewno bardziej neutralny) klimat, gra łatwiejsza do ogarnięcia/wytłumaczenia i z krótszym czasem rozgrywki. Dla mnie największym problemem BSG jest to, że zdarzają się rozgrywki gdzie niewiele się dzieje. W Dead of Winter gdy zombie specjalnie nie zagrażają zajmujesz się realizacją swojego celu, w Shadows over Camelot wypełniasz misje. W BSG jedynym celem jest przetrwać przez co jeśli nie ma zagrożenia to tak naprawdę można jedynie ciągnąć karty, nie ma w zasadzie możliwości przygotowania się do obrony czy innych rzeczy do robienia.

[genek]

Grzdyll: no to nazywasz króle kier merlinem, karty są tylko po to by wylosować role jak je nazwiesz to twoja sprawa
ja grałem w avalon kartami do resistance i zabawa była taka sama jak w orginale

[Gizmoo]

Avalon można kupić za około 45 zł. Nie jest to duży wydatek, a różnica pomiędzy klimatycznymi kartami, komponentami i instrukcją, a jej brakiem/zwykłymi kartami/kapslami zamiast żetonów - jest moim zdaniem kolosalna.

Jeżeli chodzi o wybór pomiędzy Szeryfem a Avalonem - to wybór jest prosty. Szeryf chodzi dobrze na 4-5 osób. W Avalon można zagrać i w 10-tkę. Moim zdaniem dużo więcej funu jest w Avalonie, bo Szeryf jest totalnie zależny od towarzystwa (dużo bardziej moim zdaniem niż Avalon) i jeżeli ktoś nie potrafi wejść w konwencje - to gra będzie płaska jak blat stołu. Wielokrotnie zdarzyło mi się, że pojedyncze osoby psuły zabawę w Szeryfie bo:

- Nie lubię/potrafię kłamać.
- Sprawdzam wszystkich bez wyjątku.
- Nie przemycam żadnej kontrabandy.
- Siedzę cicho przez całą grę.
- Marudzę, że losowa, bez strategii, zagrajmy w jakieś euro.

I niestety jeden taki "psuj" w szeryfie ma dużo większy wpływ na zabawę, niż jeden taki "psuj" w Avalonie.

[misioooo]

No i w Avalonie mamy też zmianę postaci... Lancelot dobry/zły + dodatkowe postacie "z umiejętnościami" i każda gra całkiem inna będzie...

[Grzdyll]

No i w Avalonie mamy też zmianę postaci... Lancelot dobry/zły + dodatkowe postacie "z umiejętnościami" i każda gra całkiem inna będzie...

Nie przesadzajmy z tą "każdą inną grą" - w porównaniu z ONUW (szczególnie z rozszerzeniem) to znacznie mniej się w Avalonie zmienia. W "wilkołakach" można wybierać z takiej puli że prawie wszystkie postacie można wymieniać co grę (i mimo to gra działa sensownie). Co nie zmienia faktu że obie gry są wg mnie świetne, choć jak już pisałem każda na trochę inne nastawienie, czas i towarzystwo.

[Curiosity]

Battlestar Galactica kusi... minusem jest to, że to zupełnie nie moje klimaty.

W BSG jedynym celem jest przetrwać przez co jeśli nie ma zagrożenia to tak naprawdę można jedynie ciągnąć karty, nie ma w zasadzie możliwości przygotowania się do obrony czy innych rzeczy do robienia.

Z góry przepraszam za to, co napiszę, ale tak może twierdzić tylko ten, co nie ma tej gry dobrze ogranej.
Jeśli naprawdę nie masz do zagrania żadnej fajnej akcji z kart umiejętności, to zawsze pozostaje odpalenie którejś z wielu lokacji na jednym z 4 statków. Na Pegasusie możesz zagwarantować sobie skok, niezależnie od kryzysu. Na Demetriusie podglądasz i robisz misje. Na Colonial One może rozegrać się zacięta walka o stołek, czyli kto zostanie nowym Prezydentem. Na Galactice możesz, nawet nie będąc pilotem na przykład, zabezpieczyć cywili. Możliwości jest multum, tylko trzeba chcieć je dostrzec.

Z niewymienionych gier polecam List Miłosny. Za 12zł masz masę zabawy!
W Twoje wymagania może również wpasować się Colt Express. Co prawda nie ma tam ukrytych tożsamości, ale trzeba się wysilić żeby przewidzieć jakie karty zagrają tajnie inni gracze, żeby spróbować im przeciwdziałać. Główkowania jest sporo.
Z BSG-podobnych możesz spróbować Homeland. Jeśli nie pasuje Ci ani średniowiecze, ani przyszłość, to zagraj w czasach teraźniejszych jako agenst CIA.

No a od biedy - Cytadela.

[misioooo]

Z niewymienionych gier polecam List Miłosny. Za 12zł masz masę zabawy!

Ja zamiast Listu polecam Zaginione Dziedzictwo. Dla mnie ciekawsze i do samego końca każdy ma szansę wygrać (odnajdując Dziedzictwo).