Lim-Dul pisze:O - Ys, kolejna gra, która mi się niespecjalnie spodobała. ^^
Nie no, Ys jest dość interesujący, ale w mojej opinii daleko mu do Reefa, oj daleko.
mst pisze:Właśnie skończyłem czytać reguły gry Mexica, którą obiecałem przedstawić na dzisiejszym spotkaniu planszówkowiczów w Gliwicach i IMHO gra ta powinna znakomicie spełniać wszystkie wymagania Autora tego wątku
Fakt, Mexici nie znam, ale Tikal, który z Javą i Mexicą tworzy pewną serię spełnia sporo z wymagań postawionych grom przez autora wątku. Tikal ma jednak jedną szczególną cechę, która jednym przeszkadza a innym wręcz przeciwnie. Chodzi o to, że całkowicie nie musimy śledzić ruchów naszych przeciwników. Można w tym czasie np. rozmawiać na różne inne tematy, popijać piwko, oglądać mecz czy jeszcze robić coś innego. Dopiero w momencie, gdy my mamy swoją turę oceniamy sytuację na planszy (to jak ona powstała niespecjalnie nas interesuje, no chyba że nie mamy zaufania do współgraczy i trzeba ich kontrolować) i dopiero wtedy zaczyna się ostre móżdżenie i kombinowanie co by tu zrobić, żeby innym namieszać a sobie pomóc. Dla mnie jest to zaleta, ale innym może to nie odpowiadać.