Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Luboy pisze:Wczoraj pierwsza rozgrywka - 2 graczy, podstawka.
Mam mieszane odczucia.
Z jednej strony fajnie, wizualnie, graficzki, drewienka... Mechanicznie też właściwie bez problemu.
Ale czegoś mi brakowało. Tego swego rodzaju cisnienia, potrzeby wycisniecia z kart ile sie da, kombinowania przy grze na jak najwyższych obrotach. Bycia w swiecie, w którym wszystko przychodzi z trudem, zagrożenia ze strony przeciwników i wyścigu z czasem.
Generalnie gra jest dobra, ale mam wrażenie ze po NE, a nawet ONI w nowego master seta gra sie dużo lżej. Silniczek prawie sam sie nakreca, każdy sobie dziubie swoje karty, prosciej najechac swoja karte niz przeciwnika...
Zobaczymy jaki feeling będzie po dalszych rozgrywkach, szczegolnie przy dolozonej talii NE i winter.
To wszystko zależy od towarzystwa. U Nas zdecydowanie jest nacisk przy grze w 3 graczy na atak lub zawiązywanie krótkich sojuszy aby jeden z graczy nie odskoczył za bardzo. Oczywiście nie w każdej grze. Generalnie doceniamy to, że interakcje można hmmm... "regulować"
Witam.
Moja kopia dotarła szybko ale dopiero dziś miałem czas aby odfoliować pudło. W moim egzemplarzu jest tylko 49 kart z talii "Nowa era" a instrukcja mówi o 50. Tylko u mnie pojawił się taki brak? Poinformowałem już Portal ale z racji niedzieli nie wiem jak rozwiążą tą sprawę.
" Nie dyskutuj z gościem, który ma nad Tobą pół litra przewagi... "
Wczoraj pierwsza partia w 4 osoby. Graliśmy z wszystkimi kartami. Może tak sie nie powinno jednak albo były za mało potasowane, bo jakoś mało wpadło lokacji produkcyjnych. Przez to też, interakcja sie opierała w zasadzie tylko na plądrowaniu komuś kart, choć swoje i tak splądrować było łatwiej. W Nowej Erze jednak często się wysyłało robotników do innych fabryk. Troche mi tego brakuje. Mam tutaj wrażenie bardziej grania w pasjans. Ogólnie za to dużo kart na ręce. Wygrał kolega, który miał chyba ze 20 umów. Wykręcił 50 pkt. Nie jest zbyt wygodne zaznaczanie, które akcje z karty frakcji sie już wykonało, w Nowej Erze było to lepiej rozwiązane. Generalnie troche tak jakby ktoś zmiksował Osadników z Nową Erą. Ci, którzy grali w Osadników mówili, że bardziej podoba sie im rozwiązanie budowania lokacji za surowce niż za żetony odległości.
evenstar pisze:Ci, którzy grali w Osadników mówili, że bardziej podoba sie im rozwiązanie budowania lokacji za surowce niż za żetony odległości.
Jak juŻ to "budowanie", bo w 51 Stanie nic lub niewiele budujesz. W pierwszym wydaniu fajnie akcentowała to oprawa graficzna, poprzez grafikę w "oku" lunety i nazwę 1 fazy "wypatrywanie". Tu podróżujesz niczym w Mad Maxie, poszukując lokacji do zdobycia lub odwiedzenia, zatem odległość jest jak najbardziej na miejscu, tak od strony zasad, jak i klimatu.
Posiadam pierwszą wersję, w nową niedługo będę miał okazję rozegrać partię . Kolega, który posiada obie wersję twierdzi, że to są dwie różne gry. MS51 jest łatwiejszy, kart na ręce więcej i możliwości jakieś zawsze są. Nie czuć ponoć powolnego rozkręcania silniczka budowanego w brudzie i pocie. Po przeczytaniu instrukcji zauważyłem, że wszystkie obawy do braku reguły 3, punktujących kart do 3 żetonów itd. przeszły w finalnej produkcji. Nie wiem sprawdzę niedługo to będę mógł ocenić osobiście Mimo wszystko trochę się boję, że ta gra bazuje na ONI, a nie 51. Jak Wasze odczucia ?
Czy to nie dzisiaj ma być oficjalna premiera 51 stanu? I czy portal nie pisał, że na pewno przed premierą dostaniemy dodatkowe zasady solo i do minidodatku?
Sekator pisze:Czy to nie dzisiaj ma być oficjalna premiera 51 stanu? I czy portal nie pisał, że na pewno przed premierą dostaniemy dodatkowe zasady solo i do minidodatku?
Dziś na naszej stronie www opublikowaliśmy zgodnie z obietnicami w dniu premiery zasady do wariantu solo oraz do dodatku Trzy Miasta! Życzymy miłej gry!
jaki jest oficjalny sposób zaznaczania wykorzystania akcji z planszetki frakcji? Ja zostawiam w okolicy opisów akcji odpowiednie żetony zasobów.
Instrukcja ma kilka błędów, szkoda, że tego nie poprawiono (a zgłaszałem). Opis wariantu solo przekracza moje zdolności percepcyjne. Ale to i tak nic przy niesławnej instrukcji do nowej ery, po przeczytaniu której nie potrafiłem nawet zrobić wypatrywania... Gra jest fajna i pięknie ilustrowana. Nie mam jednak poczucia, że dostałem ekstra dodatkowe dodatki za przedsprzedaż. Ot dwie frakcje.
cezner pisze:A możesz ociupinkę więcej się rozpisać?
Nowa Era miała jaja i trzymała graczy za jaja. Po kastracji zafundowanej jej przez stwórce (celowo z małej bo szacunek po Master Secie i SŁK sporo zmalał) wszystko co najlepsze zamieniło się nagle w najgorsze. Zarówno ja, jak i moi współgracze ceniliśmy sobie w NE ten arcytrudny poziom decyzyjności (każda decyzja podjęta na początku gry rzutowała w pewien sposób na całą partię) i bardzo powolne rozkręcanie silniczka (powolne, ale jakże satysfakcjonujące; jak już udało się go jako tako rozhulać to serce się radowało, że aż miło!). W Master Secie wszystko nam wolno, w Master Secie mamy wszystkiego dużo, w Master Secie... ah.
cezner pisze:A możesz ociupinkę więcej się rozpisać?
Nowa Era miała jaja i trzymała graczy za jaja. Po kastracji zafundowanej jej przez stwórce (celowo z małej bo szacunek po Master Secie i SŁK sporo zmalał) wszystko co najlepsze zamieniło się nagle w najgorsze. Zarówno ja, jak i moi współgracze ceniliśmy sobie w NE ten arcytrudny poziom decyzyjności (każda decyzja podjęta na początku gry rzutowała w pewien sposób na całą partię) i bardzo powolne rozkręcanie silniczka (powolne, ale jakże satysfakcjonujące; jak już udało się go jako tako rozhulać to serce się radowało, że aż miło!). W Master Secie wszystko nam wolno, w Master Secie mamy wszystkiego dużo, w Master Secie... ah.
Wiosna 2013, jestem na targach w Modenie i oczywiście od rana do wieczora prezentuję Robinsona. W którymś momencie jestem poproszony o wytłumaczenie 51. Stanu. Wydaje się to być miłą odskocznią od przeklętej wyspy. Zgadzam się i siadam z dwójką Włochów do gry.
“Nie możesz tego zrobić” mówię, gdy gość chce podpisać czwartą Umowę. “Twoja Baza może mieć maksymalnie trzy umowy. Sorry.” Gość kręci nosem, ale co ma zrobić, nie będzie się ze mną kłócił, co?
“Nie możesz tego zrobić” mówię dwie minuty później, gdy gość postanawia zaatakować kartę I wcisnąć ją do bazy jako Zdobycz. “Twoja Baza może mieć maksymalnie trzy karty, Umowy albo Zdobycze.” wyjaśniam. Nie jest szczęśliwy. Wygląda na zirytowanego.
“Nie możesz tego zrobić.” mówię trzy minuty później gdy facet chce zapunktować na swojej najlepszej karcie. “Każda karta w grze może zapunktować trzy razy w ciągu gry I potem już nie. Na tej karcie już punktowałeś trzy razy.” Pewnie sobie wyobrażacie minę tego gościa. Jest o krok od rzucenia mi kartami w twarz.
“Nie możesz tego zrobić.” mówię dwie minuty później, kiedy gość chce ponownie odpalić kartę Akcji. “Karty Akcji można odpalać tylko dwa razy na turę.” wyjaśniam.
Czuję się jak ostatni kretyn. W spojrzeniu tego Włocha widzę, że tak właśnie powinienem się czuć. Jest wkurzony. Sfrutrowany. Ma dość.
Jak się zapwne domyślacie, to nie są emocje, jakie chciałem wywołać u graczy, gdy projektowałem tę grę…
***
Byłem załamany. Wierzcie lub nie, bo od tego czasu – kwiecień 2013 – nigdy nie poprowadziłem demo gry 51. Stanu na konwencie. Wątpię, bym się na to kiedykolwiek zdecydował.
To co się wtedy wydarzyło było jednym z najgorszych wydarzeń w mojej konwentowej historii.
***
51. Stan to świetna gra karciana. Zdobyła nominację do nagrody Golden Geek w kategorii Najlepsza Gra Karciana, zdobyła szereg innych nominacji i nagród. Ukazały się do niej dwa duże dodatki (Nowa Era, Winter) oraz jak dotąd jeden mały (Ruiny). Ma bardzo silną bazę fanów, ma świetne oceny na BGG, ma wiernych graczy, którzy grają w nią bez opamiętania. Zee Garcia z The Dice Tower regularnie umieszcza ją na swoich listach Top10, Paul z podcastu Cardboard Jungle umieścił ją niedawno na 1. miejscu w swoim Top10 najlepszych gier.
Nie ma co ukrywać, gra zdobyła uznanie i jestem z niej bardzo dumny.
A mimo to…
A mimo to, kiedy wróciłem z Modeny rozpocząłem demolkę 51. Stanu. Tak, dobrze słyszycie. Rozwaliłem ją w drobny mak.
W 51. Stanie twoja Baza ma miejsce na 3 karty. Pieprzyć ten limit.
W 51. Stanie każdej formy frakcyjnego Kontaktu możesz użyć raz na turę. Chrzanić to ograniczenie!
W 51. Stanie możesz wysyłać Robotników po Surowce, ale po karty nie. Do kosza z limitami!
W 51. Stanie możesz mieć maksymalnie 10 kart na ręce…
Master Set* powstał na fundamentach 51. Stanu. Zobaczycie tam sporo rozwiązań, które znacie z 51. Stanu. Z drugiej jednak strony… To zupełnie nowa gra. Otwarta, pozwalająca graczom na wszystko, czego zapragną, by tylko ugrać jeszcze wiecej i więcej Punktów Zwycięstwa. Podczas testów, na każde pytanie testera: “A mogę tak?” odpowiadałem “Tak, możesz.”
To ciekawe doświadczenie – widzieć jak na tych samych podstawach udało się zbudować dwie tak różne gry. Master set* jest prosty. Szybszy*.Pozbawiony zakazów*.
I nie mogę się doczekać, byście dopadli go w swoje ręce.
To grozi dyskusją filozoficzną. Być Artystą czy zarabiać pieniądze? Pan T. robił jazz, masy go nie ogarnęły, więc gra teraz pop-rock. Jego święty wybór. Straci fanów, zyska fanów. Jak powiedział Phil Collins, gdy odszedł z Genesis i zaczął grać pop: "Nagle zobaczyłem, że na koncerty nie przychodzą pryszczate wymoczki, tylko śliczne dupcie. Hell, yeah!".
Na szczęście jazzmanów, zawsze ktoś, gdzieś gra jazz. Po prostu porzućcie myślenie życzeniowe i zmieńcie pastwisko.
...bo z jazzu się nie wyrasta. Co najwyżej, wrasta się weń. [imho...]
Ostatnio zmieniony 26 maja 2016, 14:12 przez Vester, łącznie zmieniany 1 raz.
pezetto pisze:
Nowa Era miała jaja i trzymała graczy za jaja. Po kastracji zafundowanej jej przez stwórce (celowo z małej bo szacunek po Master Secie i SŁK sporo zmalał) wszystko co najlepsze zamieniło się nagle w najgorsze. Zarówno ja, jak i moi współgracze ceniliśmy sobie w NE ten arcytrudny poziom decyzyjności (każda decyzja podjęta na początku gry rzutowała w pewien sposób na całą partię) i bardzo powolne rozkręcanie silniczka (powolne, ale jakże satysfakcjonujące; jak już udało się go jako tako rozhulać to serce się radowało, że aż miło!). W Master Secie wszystko nam wolno, w Master Secie mamy wszystkiego dużo, w Master Secie... ah.
OK. Wszystko rozumiem. Czyli jest to samo co w O:NI. Mam mnóstwo zasobów, o zasoby nie muszę właściwie walczyć i tylko zastanawiam się jakie karty i w jakiej kolejności wystawić. Jeszcze w podstawce O:NI jakoś to się trzymało kupy, pierwszy dodatek niestety już popsuł grę pod tym względem, a Atlantydzi to już parodia. Tona zasobów, kupa kart na ręce. Nie o taką grę mi chodziło.
Jeśli ten tzw. Master Set poszedł w tą samą stronę jak O:NI to ja uprzejmie dziękuję. Jeśli jest tylko trochę łatwiej, to OK. Ale z tego co piszesz cała trudność 51 stanu poszła do piachu.
Jednak sie nie pozbył wszystkich ograniczeń. Akcje frakcyjne w celu uzyskania żetonów odległości nadal można robić tylko raz na ture. Również karty mają ograniczenia do maks 2 razy na ture.
Znam ten tekst bardzo dobrze. Wówczas jednak dano nam to co nam obiecywano, a teraz dano nam zupełnie coś innego niż obiecywał napis na pudełku.
Vester pisze:Po prostu porzućcie myślenie życzeniowe i zmieńcie pastwisko.
My sobie niczego nie życzyliśmy bo to nie ja wnosiłem osobiście u Ignacego o zrobienie Master Seta. Jako Klient jednak mam prawo czuć się oszukany bo to może i jest Master Set, ale nie 51. Stanu.
Ostatnio zmieniony 26 maja 2016, 14:44 przez pezetto, łącznie zmieniany 1 raz.
Dziś udało mi się rozegrać pierwszą partię w MS51 (gra kumpla). Gra na 2 osoby z dodatkiem Winter. Nie zauważyłem za wiele agresywności w tej grze, bo często bardziej opłacało mi się atakować karty z własnej ręki. Nie miałem już problemu z kartami, tak jak w starej 51 gdzie każda była na wagę złota. Kumpel za to podpisał masę umów i z każdą turą był zasypywany przez surowce (ileśnaście ich miał na koniec). Jakoś tak nie wiem... Miałem silne odczucie, że gram w O:NI z nowy tematem. Nie wkręciła mnie budowa mojego silnika. W starej 51 starałem się rozpatrzeć każdy ruch i maxymalnie wykorzystać to co mam. Wydaje mi się, że kołderka poprzedniej edycji była krótsza i to mi odpowiadało bardziej. W starej edycji zwracałem bardziej uwagę na ruchy przeciwników, starając się rozgryźć ich silnik i przeszkadzać w miarę możliwości. W MS51 miałem wrażenie, że każdy buduje sobie, a i tak będzie jakiś ruch niezależnie od poczynań przeciwników.
Mocno na plus oceniam szatę graficzną i wykonanie !. Niemniej tytułu nie kupuje. Zbyt podobne do O:NI i nie ma już tego pazura, nie ma w niej brudu, znoju i posta apo . Zapewne jest to fajna gra, ale nie nazwałbym tego 51 Stanem.
Jeszcze mała uwaga. Te małe napisy na kartach to jakieś nieporozumienie. Oby kolejna edycja wróciła do ikonek, bo w tym momencie trzeba ciągle zabierać karty przeciwnikowi, by je zrozumieć.
evenstar pisze:No, ale specjalnie znieśli ikony, przez to m.in. gra ma dużo niższy próg wejścia.
Nie ogarniam takich argumentów Jak se chcieli zrobić nową grę, z innymi zasadami, innym progiem wejścia i z lepszym zyskiem dla wydawnictwa to sobie mogli to nazwać J A K K O L W I E K. Gdyby ta gra nazywała się inaczej to nie byłoby tej dyskusji. Niemniej na pudełku napisano co napisano.
Tak sobie czytam ten wątek i postanowiłem przelać kilka przemyśleń na "papier".
Na początku powstał core 51 stan, który był grą dobrą, ale cierpiącą na kilka wad wieku dziecięcego. Następnie powstała Nowa era, oficjalnie dodatek, ale tak naprawdę produkt stand-alone. Ta wersja zyskała największe uznanie i wyparła podstawową wersję ze względu na poprawioną mechanikę, chociaż nie zawierała kilku dość fajnych rozwiązań i kart z podstawki. Później było kilka dodatków, ogólnie uznawanych za udane, aż pojawili się Osadnicy. Wykorzystali oni najlepsze, co dawała NE okraszając to bardziej przystępną tematyką, uproszczonymi zasadami, a także kilkoma oryginalnymi pomysłami i bajkową szatą graficzną. Gra została bardzo dobrze przyjęta, zaś jej sprzedaż zaskoczyła chyba nawet sam Portal (51/Nowa era były tytułami raczej niszowymi cieszącymi się zainteresowaniem głównie geeków). Oczywiście pojawiły się głosy, że to wykastrowana pięćdziesiątka jedynka- IMO bezpodstawne ponieważ ten tytuł był kierowany do innego odbiorcy. Jednakże hardkorowi fani 51 stanu czekali na coś dla siebie- coś pozbawionego bajkowego klimatu i uproszczeń, a z drugiej będącego swoistym 2.0 oryginału. I Portal w odpowiedzi na te głosy zapowiedział Master Set. Z zapowiedzi wynikało, że będą to wszystkie dotychczasowe karty wydane w odświeżonej ujednoliconej szacie i jednym pudełku. Będzie to w dalszym ciągu 51 stan, a nie oswojeni O:NI, jednak pozbawiony kilku mechanicznych wad oryginału. W moim wyobrażeniu to miało wyglądać trochę jak nowa wersja Cywilizacji- wciąż ta sama gra, tylko piękniejsza, pozbawiona wad poprzedniczki i zawierająca kilka ulepszeń, o które prosili sami gracze. Z Waszych opisów wyciągam jednak wnioski, że tak się nie stało. Ktoś jednak zadecydował, że Master set powinien iść w stronę O:NI, nie powinien być trudną grą dla geeków, ale ugrzecznioną wersją dla szerszej grupy graczy. Jest to bardziej retheme Osadników w klimatach post-apo. Jeśli tak jest, to poniekąd rozumiem rozczarowanie osób, które liczyły na ewolucję, a nie rewolucję w tytule. Zastanawiałem, się nad kupnem Master seta, ale teraz obawiam się, czy jako posiadacz osadników nie kupię ich klona.
Poprawcie mnie, proszę, jeżeli się mylę (wszak w O:NI mam za sobą kilkadziesiąt rozgrywek, ale w 51 grałem jedynie raz w starą wersję, resztę wiem jedynie z recenzji/opinii graczy).
Bary pisze:Tak sobie czytam ten wątek i postanowiłem przelać kilka przemyśleń na "papier".
Na początku powstał core 51 stan, który był grą dobrą, ale cierpiącą na kilka wad wieku dziecięcego. Następnie powstała Nowa era, oficjalnie dodatek, ale tak naprawdę produkt stand-alone. Ta wersja zyskała największe uznanie i wyparła podstawową wersję ze względu na poprawioną mechanikę, chociaż nie zawierała kilku dość fajnych rozwiązań i kart z podstawki. Później było kilka dodatków, ogólnie uznawanych za udane, aż pojawili się Osadnicy. Wykorzystali oni najlepsze, co dawała NE okraszając to bardziej przystępną tematyką, uproszczonymi zasadami, a także kilkoma oryginalnymi pomysłami i bajkową szatą graficzną. Gra została bardzo dobrze przyjęta, zaś jej sprzedaż zaskoczyła chyba nawet sam Portal (51/Nowa era były tytułami raczej niszowymi cieszącymi się zainteresowaniem głównie geeków). Oczywiście pojawiły się głosy, że to wykastrowana pięćdziesiątka jedynka- IMO bezpodstawne ponieważ ten tytuł był kierowany do innego odbiorcy. Jednakże hardkorowi fani 51 stanu czekali na coś dla siebie- coś pozbawionego bajkowego klimatu i uproszczeń, a z drugiej będącego swoistym 2.0 oryginału. I Portal w odpowiedzi na te głosy zapowiedział Master Set. Z zapowiedzi wynikało, że będą to wszystkie dotychczasowe karty wydane w odświeżonej ujednoliconej szacie i jednym pudełku. Będzie to w dalszym ciągu 51 stan, a nie oswojeni O:NI, jednak pozbawiony kilku mechanicznych wad oryginału. W moim wyobrażeniu to miało wyglądać trochę jak nowa wersja Cywilizacji- wciąż ta sama gra, tylko piękniejsza, pozbawiona wad poprzedniczki i zawierająca kilka ulepszeń, o które prosili sami gracze. Z Waszych opisów wyciągam jednak wnioski, że tak się nie stało. Ktoś jednak zadecydował, że Master set powinien iść w stronę O:NI, nie powinien być trudną grą dla geeków, ale ugrzecznioną wersją dla szerszej grupy graczy. Jest to bardziej retheme Osadników w klimatach post-apo. Jeśli tak jest, to poniekąd rozumiem rozczarowanie osób, które liczyły na ewolucję, a nie rewolucję w tytule. Zastanawiałem, się nad kupnem Master seta, ale teraz obawiam się, czy jako posiadacz osadników nie kupię ich klona.
Poprawcie mnie, proszę, jeżeli się mylę (wszak w O:NI mam za sobą kilkadziesiąt rozgrywek, ale w 51 grałem jedynie raz w starą wersję, resztę wiem jedynie z recenzji/opinii graczy).
Jak se chcieli zrobić nową grę, z innymi zasadami, innym progiem wejścia i z lepszym zyskiem dla wydawnictwa to sobie mogli to nazwać J A K K O L W I E K. Gdyby ta gra nazywała się inaczej to nie byłoby tej dyskusji. Niemniej na pudełku napisano co napisano.