Reid666 pisze:Po pierwsze to trochę nie ładnie tak obrażać kolegę na forum... Ja rozumiem że kolega tylko żartuje i zachęca dłuższego wywodu
Tak, dokładnie chciałem Cię sprowokować do dłuższego wywodu. Odzywka była z mojej strony dziecinadą, bo niestety trochę ubodło mnie stwierdzenie "badziew", wobec gry, którą absolutnie uwielbiam i jest w moim ścisłym topie gier planszowych.
Powiem tak - Grałem w Sparksy w różnym gronie i nie było ANI JEDNEJ osoby, której gra by się nie podobała. Więcej - wszyscy bawili się przy niej świetnie. Serio - to się ekstremalnie rzadko zdarza, by tytuł pasował wszystkim przy stole. Dla
mnie ma cechy doskonałej planszówki:
1. Klarowna i prosta do wytłumaczenie mechanika.
2. Świetny i zabawny mechanizm licytacji.
3. Sporo planowania, liczenia i móżdżenia.
4. Jak na dłoni widać błędy, które się popełniło, co jest przekleństwem np. w grach z point salad, bo nie bardzo wiesz, co mogłeś zrobić lepiej. Tutaj zazwyczaj błąd widać już turę, dwie później. Wyciąganie wniosków jest w tej grze łatwe - co dla mnie jest uber ważne.
5. Mechanizm rozprzestrzeniania, choć totalnie oderwany tematycznie, wymaga użycia szarych komórek. Kluczowe jest w tej grze wykorzystywanie odpowiednich momentów.
6. Gra nie powoduje konfliktów przy stole, a interakcji jest w niej sporo.
7. Gra ma fantastyczne komponenty.
8. Ma klimat. Absolutnie się nie zgodzę, że gra jest sucha. Grafiki na kartach, meeple z dzidami, plansza - wszystko ma lekki i zabawny klimat. Oczywiście jak ktoś szuka tu ciężkiej walki o przetrwanie, brutalnego polowania na mamuty, czy walk plemiennych - to tego tu nie znajdzie. Sparksy są lekkie i humorystyczne. I takie mają być. Oczywiście gdyby grafiki były na poziomie Stone Age - było by może jeszcze lepiej. Ale dla mnie jest wystarczająco. I lekko - co lubię.
9. Absorbuje graczy. W żadnej z rozegranych przeze mnie gier nie widziałem, żeby ktoś choć przez moment się nudził.
Reasumując - być może nie jest to gra dla Ciebie, Drogi Reid666, ale nazywanie jej badziewiem jest wysoce niestosowne. A powoływanie się na Ranking BGG jest słabym chwytem, bo akurat mnóstwo tam gier wątpliwej jakości, które wysoką pozycje na liście zawdzięczają płynącej fali hype'u. (tak jak niektóre gry swoje słabe pozycje - fali hejtu).
Nie twierdzę, że to planszówka idealna, pozbawiona wad. Kilka rzeczy można by w niej jeszcze ulepszyć. Jasne - waluta w postaci różnych typów jedzenia powinna różnić się czymś więcej, niż tylko wartością. Jasne - nie do końca czytelne są granice pól, po których rozprzestrzeniamy nasze plemie. Jasne - grafiki mogły być lepsze. Można by zróżnicować jeszcze dostępne karty technologii. Można by wreszcie nie robić kart, które nigdy nam nie wpadną do Marketu, bo mają zbyt wysoki numerek rozwoju. Ale to są detale, które dla mnie nie przekreślają olbrzymiej przyjemności, jaką mam grając w Power Grid: First Sparks.
Jeżeli ktoś porównuje tą grę do Wysokiego Napięcia i przez pryzmat WN ocenia ją negatywnie - to proszę bardzo. Mój znajomy preferuje Suburbię nad Zamki Szalonego Króla Ludwika. Ja mam dokładnie na Odwrót - Zamki uwielbiam, a Suburbia jest dla mnie grą średnią. Ale ani ja, ani on nie nazwiemy tych tytułów badziewnymi. I tym pozytywnym akcentem zakończę swój wywód.
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)