Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
hrachubi
Posty: 398
Rejestracja: 17 sty 2013, 20:07
Lokalizacja: Pruszków
Has thanked: 56 times
Been thanked: 10 times

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: hrachubi »

Jak grupa forumowiczów kupuje wielopak to zaniża stan licznika! Bo zrzuciło się 30 osób, a system pokazuje 1! Przy kilku wielopakach błąd idzie w dziesiątki, a przy kilkunastu w setki wspierających!
Banan2
Posty: 2617
Rejestracja: 12 maja 2009, 09:28
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 118 times
Been thanked: 67 times

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: Banan2 »

@kwiatosz, @Ayaram
+1

Ja też się pogubiłem w tych wywodach.

I, teraz będzie samokrytyka :wink: , bardzo przepraszam, że dotychczas wspierałem gry w tak nieodpowiedzialny, budzący społeczne oburzenie i niezgodny z zasadami crowfundingu sposób. Przyznaję, nie patrzyłem na liczniki, nie sprawdziłem innych wspierających. Uwiodły mnie niecne zapewnienia wydawcy (czytaj: cwaniaczka, który chce wyłudzić pieniądze), że gra będzie wspaniała :wink: Bardzo przepraszam, obiecuję poprawę :wink: . Przy kolejnym wsparciu (pewnie Ctuhlu) poproszę Galaktę o przysłanie mi listy słupów, których wynajęła, aby zamydlić faktyczny stan kampanii :wink: . To na pewno pozwoli mi na odpowiedzialną decyzję o wsparciu lub nie projektu. :wink:

@Gambit
No właśnie. Czy w projekcie Lamokradów jest rozpiska na co pójdą zebrane pieniądze? Crowfunding musi być transparentny.
Pozdrawiam
Moja kolekcja
10% rabatu w planszomanii, 7% w 3Trollach, 5% w Battle Models
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4721
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 384 times
Been thanked: 886 times

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: BartP »

To ja może trochę inaczej: projektów pojawia się na KS za dużo i nie mam czasu sprawdzać wnikliwie każdego. Jeśli tytuł, wydawca lub autor nic mi nie mówią, to na szybko oceniam po okładce (oglądam geeklistę), jeśli gra nie ma profilu na BGG, to jest zupełnie ignorowana. Jeśli okładka to nie jakieś amatorskie szkaradztwo, to patrzę - uwaga uwaga - na dotychczas zebraną kwotę (nie na liczbę wspierających). Jak widzę mało, tj. parę setek, no może tysiąc, dwa tysiące dolców, to raczej nie wchodzę, licząc na społeczny dowód słuszności, że to średnie. Jak dobre, to pewnie trafię ponownie przez jakąś reckę czy polecankę gdzieś. Czyli tak, liczba wspierających ma na mnie pośrednio wpływ na samym początku, by ocenić, czy w ogóle warto tracić czas, raczyć kliknąć w linka i zerknąć na Twoją kampanię. Jak już tam wejdę i wspierających były nawet tysiące, a kwota sięgająca milionów, to i tak nie wesprę, jeśli gra mi się z jakiegoś tam powodu nie spodoba.

Nie kieruję się tylko kryterium, czy mi się gra podoba. Patrzę rzecz jasna też na cenę i na prawdopodobieństwo doręczenia mi tej gry w przyszłości. Jeśli firma wydaje się podejrzana, kombinuje, jest nieszczera, jest znana z kiepskiego kontaktu z klientami (Queen Games), nie dostarczyła dobrze poprzedniego projektu, to omijam i czekam na retail.
TTR_1983
Posty: 3950
Rejestracja: 15 kwie 2012, 22:42
Has thanked: 2 times
Been thanked: 89 times
Kontakt:

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: TTR_1983 »

@mattihau beka z Ciebie, dzieciaku. Dawno takich bredni nie czytałem.
mattihau
Posty: 13
Rejestracja: 08 mar 2015, 09:36

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: mattihau »

Dziwi mnie trochę zejście na poziom wyśmiania moich argumentów, ale spoko jestem nie dzisiejszy.

Z mojego doświadczenia ilość wspierających ma znaczenie dla przeciętnego wspierającego. Czy Scythe nie było trochę tego przykładem? W PL poza branżą planszówkową szum się zrobi dopiero jak mieli multum kasy i wspierających.

Jak wybieracie restauracje w nowym mieście i nie macie dużo czasu na czytanie recenzji, to wybieracie tą w której siedzi jedna osoba, czy tą w której siedzi i je 10 osób? Jak idziecie na lody wybieracie lodziarnie do której jest kolejka, czy taką do której nie podszedł nikt od godziny?

I stąd moja niezgoda na to, żeby licznik na wspieram.to był zmanipulowany w ten sposób.

Co do Lamokradów, odpisze konkretnie wieczorem w wątku im dotyczącym i w opisie projektu. W skrócie:
Całość zebranej kwoty przeznaczamy na druk (około 800-1000 egzemplarzy - karty, pudełko, plansza, pionki, instrukcja, książeczka edukacyjna), wysyłkę, projekt pudełka i planszy, profesjonalne złożenie instrukcji, podatek VAT, podatek dochodowy, prowizję platformy, nagrody nie będące zwykłymi grami.

P.S. Mam wizję CF w którym projektodawcy i platformy są w 100% uczciwi, rozliczają się ze swoich działań i są klarowni w raportowaniu.
P.S.2 Przykład nie z branży planszówkowej, ale z polskiego podwórka (nie Kamil to nie dotyczy wspieram.to) - gdzie platforma dopisywała wpłaty na konto fundacji do licznika zebranej kwoty - aby pokazywać, że zebranych pieniędzy jest więcej. Czy to jest ok? Ja uważam, że nie!
P.S.3
TTR_1983 pisze:@mattihau beka z Ciebie, dzieciaku. Dawno takich bredni nie czytałem.
Argument merytoryczny super :)
Mateusz - CrowdGeek
Współtwórca - Lamokrady.pl
bartsamel
Posty: 24
Rejestracja: 20 lut 2015, 17:47

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: bartsamel »

mattihau pisze:
kwiatosz pisze:Nie zgodzę się, bo sklepy przecież nie kupują tych gier żeby je później wyrzucić - tylko oceniają szanse na sprzedaż. Co więcej - uważam, że da się zobaczyć różnicę zainteresowania między, powiedzmy, Impulsem a Time stories. Przynajmniej ja nie mam z tym problemu.
Kurcze no ja widzę tu sprzeczność... [niekonkretny przykład - ale poparty doświadczeniem] na CF gra ma małe zainteresowanie realnymi indywidualnymi wspierającymi, a mimo to sklepy fundują około 50% wartości kampanii... Tłum nie wykazał zainteresowania, a sklepy oceniły, że gra drożej niż obecnie i tak się będzie sprzedawać? To ma sens jedynie przy bardzo specyficznych tytułach...
44% ostatecznej kwoty pierwszej kampanii Dominion stanowiły podmioty gospodarcze. Indywidualnych wspierających ok 150 - teraz, przy naszych aktualnych kampaniach powiedziałbym że to bardzo mało- wtedy ilość dla nas kosmiczna. Następnie, to co nam zostało (przeszło 50% nakładu) rozeszło się w ciągu 2,5 miesiąca. 8 miesięcy później kampania dodatków pokazała gigantyczne zainteresowanie serią.

mattihau pisze:
kwiatosz pisze: Jak ktoś zbiera 30 tysięcy to licząc na szybko i na oko po kampanii w razie ufundowania i tak musi wyłożyć drugie tyle - bo mniejszego nakładu nikt nie wydrukuje.
A wiesz jak wiele osób o tym nie wie? Wczoraj podczas rozmowy z jednym ze sklepów usłyszałem, po co Wam na wydrukowanie gry karcianej 30 tys. zł. Przecież inni zbierają i wydają gry z figurkami za 10 tys. Branża ma problem z tym często, a co dopiero zwykły gracz...
I zbieranie na jakąś część kosztów wydania gry bez jasnego komunikowania tego też uważam za dosyć słabe. I nie budujące zaufania.
Odbyłem kiedyś długą rozmowę z KubąP na temat SG i ogólnie cen w kampaniach. Doszliśmy do wspólnego wniosku, że dobrze poprowadzona kampania (gry wydawanej pierwotnie, od zera, nie na licencji) to wypadkowa dobrego produktu, zaangażowania w marketing oraz realnych SG. My w przypadku kampanii Mistfall mieliśmy od początku przeliczoną wycenę na grę ze wszystkimi SG. Wiedzieliśmy jaką ogólną kwotę chcemy uzyskać. Jedyne czym manipulowaliśmy w czasie trwania kampanii to różnice w progach. Wahnięcia wynosiły 1000 zł na korzyść lub nie. Ostateczna kwota, którą zamknęliśmy SG wydane na KS pozostała bez zmian od początku, pomimo tego, że mogliśmy to zrobić i tak na dobrą sprawę, nikt nie byłby w stanie nam tego wytknąć, mimo wszystko gracze nam zaufali - i mam nadzieję- że się nie zawiedli. Dodaliśmy promki tylko dla naszej edycji, których koszt w stosunku produkcji całej gry, to jakiś koszmar. ;) Mimo tego, że po 80 tys nie mieliśmy już absolutnie niczego dla wspierających, kwota była o 12% większa- poinformowaliśmy o tym wprost. Tylko 3 czy 4 osoby pisały że "łeee żenada". Naturalnie w większości nie podpisując się pod swoimi słowami. :)

Wielokrotnie gracze nas zaskoczyli - jak w przypadku Rolla czy Pól Arle. Wiele osób w trakcie trwania kampanii narzekało na to, że cele "obok gry" są kiepskie i co to w ogóle za koszt taki woreczek. Tymczasem sumarycznie SG wyłącznie dla wersji ze wspieraczki to łącznie kilkanaście tysięcy złotych.

Mówiąc w skrócie- ja mając swoje aktualne doświadczenia nie zdecydował bym się na ustalenie celu, który byłby celem rzeczywistym- tzn pokrywałby 100% produkcji. Moim zdaniem to kwestia wielkości rynku w kraju- zwyczajnie, trochę cały czas obracamy się we własnym sosie- jest cała masa osób, która wspiera wszystkie lub prawie wszystkie gry danego wydawcy, czy po prostu pojawiające się na wspieram.to.

Moim zdaniem - i tak wspólnie z Piotrkiem prowadzimy biznes- maksymalnie ważna jest transparentność na etapie produkcji. Cześć osób, mylnie interpretuje nasze milczenie. Zwyczajnie, nasza praca po kampanii polega głównie na czekaniu. Ale świadomość tego u klientów wzrasta z dnia na dzień.

Wg. moich rozmów z graczami, liczba wspierających nie jest pierwszą rzeczą na którą zwracają uwagę. W zasadzie, śledząc w jaki sposób postępy kampanii komunikują inne firmy na wspieram.to, potwierdza się to co napisałem - wszyscy komunikują kwotę, bo to na jej podstawie zazwyczaj określany jest cel, czy cele dodatkowe. Jeśli ktoś ustala cele "300 wspierających" to wtedy faktycznie ta liczba wpływa na coś- wtedy ma znaczenie dla wspierających. W innym przypadku uważam że jej znaczenie jest dla wspierających marginalne.
Awatar użytkownika
espresso
Posty: 1559
Rejestracja: 22 lut 2010, 12:00
Lokalizacja: poznań
Has thanked: 40 times
Been thanked: 103 times

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: espresso »

O ile nie zgadzam się z tym, że liczba wspierających jest czynnikiem wpływającym na wsparcie czy nie w kampanii, to w jednym elemencie muszę przyznać rację: licznik wspierających na wspieram.to (być może też na innych platformach, nie wiem, bo korzystałam jeszcze tylko z KS, a nie chciało mi się tego sprawdzać) jest mylący. Pamiętam, że przy PLO, już po zakończeniu akcji, pojawiały się materiały marketingowe chwalące się sukcesem (jakim niewątpliwie tamta kampania była!) mówiące o X wspierających (X widniał na stronie projektu), gdy tymczasem faktycznych wspierających było 2-3 razy mniej, bo każdy dokupiony dodatek był liczony jako nowy wspierający. A że dodatków było tam dosyć sporo, to jedna osoba liczyła się czasami jako 5-6 w statystykach. O ile na potrzeby akcji to nie ma znaczenia, o tyle materiały prasowe publikowane w innych miejscach mogły sugerować fałszywy obraz polskiego crowdfundingu. Skoro wsparcie wykonujemy dopiero po zalogowaniu, to zmiana sposobu liczenia (1 użytkownik = 1 wspierających, niezależnie od liczby kupionych dodatków), nie jest żadnym problemem, to tylko kwestia podejścia do statystyki -trochę jak w statystykach stron internetowych: jeden portal powoła się na unikalnych użytkowników, a drugi na całkowitą liczbę wyświetleń, ważne, żeby wszyscy mieli świadomość, co przedstawia dana liczba.
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5246
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 528 times
Been thanked: 1852 times
Kontakt:

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: Gambit »

mattihau pisze:Jak wybieracie restauracje w nowym mieście i nie macie dużo czasu na czytanie recenzji, to wybieracie tą w której siedzi jedna osoba, czy tą w której siedzi i je 10 osób?
Wybieram tę, w której podają jedzenie, które lubię.
mattihau pisze:Jak idziecie na lody wybieracie lodziarnie do której jest kolejka, czy taką do której nie podszedł nikt od godziny?
Wybieram tę, w której są smaki, które chcę kupić. Kolejka mnie odstrasza, nie chce mi się czekać.

Mnie jako wspierającego nie interesuje liczba wspierających. To nie ona jest kryterium ufundowania. Jeśli już patrzę, to na ilość zebranej kasy i ewentualnie czas do zakończenia (jeśli jest poniżej 100% zebranej kwoty). Bo tak jak kilka osób napisało, ileś osób mogło wesprzeć za 5 złotych. Ileś osób mogło "kupić" wielopaki. Liczba wspierających nic nie mówi. Kwota mówi.
Awatar użytkownika
Rocy7
Posty: 5456
Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
Been thanked: 5 times

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: Rocy7 »

Gambit pisze: Mnie jako wspierającego nie interesuje liczba wspierających. To nie ona jest kryterium ufundowania. Jeśli już patrzę, to na ilość zebranej kasy i ewentualnie czas do zakończenia (jeśli jest poniżej 100% zebranej kwoty). Bo tak jak kilka osób napisało, ileś osób mogło wesprzeć za 5 złotych. Ileś osób mogło "kupić" wielopaki. Liczba wspierających nic nie mówi. Kwota mówi.
mam identyczne podejscie do tej kwestii.
toblakai
Posty: 1287
Rejestracja: 19 mar 2014, 13:57
Has thanked: 231 times
Been thanked: 250 times

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: toblakai »

mattihau pisze:Jak wybieracie restauracje w nowym mieście i nie macie dużo czasu na czytanie recenzji, to wybieracie tą w której siedzi jedna osoba, czy tą w której siedzi i je 10 osób? Jak idziecie na lody wybieracie lodziarnie do której jest kolejka, czy taką do której nie podszedł nikt od godziny?
Uwielbiam przerzucanie się 'trafnymi' przykładami i różnymi analogiami. Tak więc zgodnie z tą logiką można powiedzieć, że w Biedronce są produkty najwyższej jakości bo kolejki przy kasach zawsze nabite. A gdybym przy wyborze restauracji kierował się tłumem 'znawców' to bym się ciągle stołował w 'McDonaldach'. To tyle jeżeli chodzi o trafność argumentów - zalecam mniej podążania za tłumem a więcej pomyślunku.
espresso pisze:Pamiętam, że przy PLO, już po zakończeniu akcji, pojawiały się materiały marketingowe chwalące się sukcesem (jakim niewątpliwie tamta kampania była!) mówiące o X wspierających (X widniał na stronie projektu), gdy tymczasem faktycznych wspierających było 2-3 razy mniej, bo każdy dokupiony dodatek był liczony jako nowy wspierający. A że dodatków było tam dosyć sporo, to jedna osoba liczyła się czasami jako 5-6 w statystykach. O ile na potrzeby akcji to nie ma znaczenia, o tyle materiały prasowe publikowane w innych miejscach mogły sugerować fałszywy obraz polskiego crowdfundingu.
Tylko to nie jest wina wspieram.to tylko osoby która składała materiały marketingowe - a jak chyba wszyscy dobrze wiemy, materiały te to takie trochę naginanie rzeczywistości jest :)
Wincenty Jan
Posty: 1862
Rejestracja: 24 cze 2015, 08:57
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: Wincenty Jan »

mattihau czyli uważasz , że statystyczny geek (pewnie większość osób które inwestuje pieniądze na CS lub W.T) sugeruje się ilością osób, które wsparły dany projekt?!
Nie wiem jak Wy ale chyba jeszcze tak nie zrobiłem. Owszem sprawdzę co to są za projekty ale nie oznacza to, że wesprę daną grę.
Może cześć osób się z tym nie zgodzi ale mnie osobiście totalnie nie interesuje ile osób wsparło dany projekt.
mattihau swoją drogą mogłeś dać Lamokrady na wspieram.to, pewnie zainteresowanie grą byłoby jeszcze większe. To nie żaden przytyk czy ironia.
Ostatnio zmieniony 03 cze 2016, 15:42 przez Wincenty Jan, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1577
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 207 times
Been thanked: 605 times

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: Ayaram »

Ciekawe czy autor tej teorii zdaje sobie sprawę, że wynika z niej, że o niebo lepiej zainwestować w Chińczyka niż w lamokrady...
Adar
Posty: 242
Rejestracja: 05 sty 2015, 12:03
Lokalizacja: Wałcz

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: Adar »

toblakai pisze:
Tylko to nie jest wina wspieram.to tylko osoby która składała materiały marketingowe - a jak chyba wszyscy dobrze wiemy, materiały te to takie trochę naginanie rzeczywistości jest :)
No trochę jednak jest. Przy Simurghu mamy liczbę 450 wspierających. Faktyczna ich liczba waha się pewnie w okolicach 300, może i mniej. Sam na liście wspierających widnieję dwukrotnie, mimo iż projekt wsparłem raz (podstawka i dodatek). Daje to duże pole do różnego rodzaju rozważań i nadinterpretacji, choćby wykorzystanych przy marketingu. Dla mnie jako wspierającego też nie jest to jasne w sumie - wsparłem raz, dlaczego więc moje nazwisko na liście widnieje dwa razy? I potem żonie się tłumaczyć muszę, po co mi druga gra ;):P Przy wspieraniu liczba wspierających nie jest moim głównym kryterium, ale jednak fajne by było, jakby ta liczba nie była sztucznie zawyżana.
Wincenty Jan
Posty: 1862
Rejestracja: 24 cze 2015, 08:57
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: Wincenty Jan »

No wlasnie to mam na myśli. Według tego na CS i W.T byłoby multum dodatków do Osadników z Catanu , Chińczyka, EuroBiznesu i innych takich
bartsamel
Posty: 24
Rejestracja: 20 lut 2015, 17:47

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: bartsamel »

Wincenty Jan pisze:mattihau czyli uważasz , że statystyczny geek (pewnie większość osób które inwestuje pieniądze na CS lub W.T) sugeruje się ilością osób, które wsparły dany projekt?!

Po przejrzeniu całego tematu w mojej opinii, Mateusz jest geekiem crowdfundingu jako takiego - dla niego ważniejsza jest treść, sprawnie działający system, idea etc. Zjawiska samego w siebie.
Większość osób tutaj, jest geekami gier- dla Was (i dla mnie też :P ) ważniejszą rzeczą jest "wsad" tej kampanii. Czyli gra, która będziemy mogli się cieszyć po zakończeniu kampanii.

To wg. mnie kwestia podejścia- tak po prostu.
Awatar użytkownika
espresso
Posty: 1559
Rejestracja: 22 lut 2010, 12:00
Lokalizacja: poznań
Has thanked: 40 times
Been thanked: 103 times

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: espresso »

toblakai pisze:Tylko to nie jest wina wspieram.to tylko osoby która składała materiały marketingowe - a jak chyba wszyscy dobrze wiemy, materiały te to takie trochę naginanie rzeczywistości jest :)
Tak i nie. Osoba, która przygotowuje materiały wchodzi sobie na stronę kampanii i widzi "wspierających: 123". Czemu więc ma to liczyć ręcznie i sprawdzać, skoro ma podane liczby? Problem w tym, że to nie jest liczba wspierających, tylko pojedynczych wpłat.
Awatar użytkownika
romeck
Posty: 2875
Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
Lokalizacja: Warszawa / Łódź
Has thanked: 8 times
Been thanked: 5 times

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: romeck »

Z wielką uwagą wczytuję się w tę dyskusję i dochodzę do wniosku, że:

a) towar droższy, to towar lepszy
b) ci, którzy płacą więcej, są bardziej wiarygodni od tych, co płacą mniej
c) tam, gdzie więcej klientów, tam jest lepiej
d) tylko klient znany z imienia i nazwiska zapewnia wiarygodność sklepu i jakość towaru

Serdecznie gratuluje każdemu, kto uważa, że którykolwiek z powyższych punktów jest prawdziwy.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
bartsamel
Posty: 24
Rejestracja: 20 lut 2015, 17:47

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: bartsamel »

espresso pisze:
toblakai pisze:Tylko to nie jest wina wspieram.to tylko osoby która składała materiały marketingowe - a jak chyba wszyscy dobrze wiemy, materiały te to takie trochę naginanie rzeczywistości jest :)
Tak i nie. Osoba, która przygotowuje materiały wchodzi sobie na stronę kampanii i widzi "wspierających: 123". Czemu więc ma to liczyć ręcznie i sprawdzać, skoro ma podane liczby? Problem w tym, że to nie jest liczba wspierających, tylko pojedynczych wpłat.
W przypadku firm z branży gier, osoba która przygotowuje wszelkie materiały do mediów, to w 90 % autor kampanii. Ten po 20 sekundach w excelu, może uzyskać ostateczną liczbę niepowtarzających się nazwisk.
toblakai
Posty: 1287
Rejestracja: 19 mar 2014, 13:57
Has thanked: 231 times
Been thanked: 250 times

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: toblakai »

espresso pisze:
toblakai pisze:Tylko to nie jest wina wspieram.to tylko osoby która składała materiały marketingowe - a jak chyba wszyscy dobrze wiemy, materiały te to takie trochę naginanie rzeczywistości jest :)
Tak i nie. Osoba, która przygotowuje materiały wchodzi sobie na stronę kampanii i widzi "wspierających: 123". Czemu więc ma to liczyć ręcznie i sprawdzać, skoro ma podane liczby? Problem w tym, że to nie jest liczba wspierających, tylko pojedynczych wpłat.
Tylko taka osoba przecież dokładnie wie o tym, że to nie jest faktyczna liczba osób które wsparły. Nie jest to żadną tajemnicą - jeżeli ja o tym wiem, ty o tym wiesz to już tym bardziej ktoś kto prowadził kampanię. Nie bronię tego 'licznika' bo podawana przez niego informacja jest w tej chwili bezwartościowa dla kogokolwiek - natomiast trudno się zgodzić z tym, że wspieram.to ponosi odpowiedzialność za to iż jakiś spec od marketingu poszedł sobie na skróty.
Awatar użytkownika
espresso
Posty: 1559
Rejestracja: 22 lut 2010, 12:00
Lokalizacja: poznań
Has thanked: 40 times
Been thanked: 103 times

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: espresso »

Nie rozmawiamy o konkretnej kampanii, tylko o crowdfundingu jako zjawisku. Materiały na ten temat pojawiają się w różnych mediach, bardziej i mniej branżowych, i niekoniecznie są przedrukiem notki otrzymanej od autora kampanii. Tak jak pisałam, dla mnie ta informacja nie ma żadnego znaczenia, ale obiektywnie patrząc, aktualny sposób liczenia "wspierających" jest na wspieram.to niepoprawny (być może również na innych portalach, przyznaję, że nie chce mi się sprawdzać). I szczerze mówiąc trochę się dziwię, że przedstawiciel wspieram.to obstaje przy takim sposobie liczenia, zamiast po prostu to poprawić (ewentualnie podawać dwie wartości: liczba wspierających i liczba wpłat)...
Wincenty Jan
Posty: 1862
Rejestracja: 24 cze 2015, 08:57
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: Wincenty Jan »

romeck pisze:Z wielką uwagą wczytuję się w tę dyskusję i dochodzę do wniosku, że:

a) towar droższy, to towar lepszy
b) ci, którzy płacą więcej, są bardziej wiarygodni od tych, co płacą mniej
c) tam, gdzie więcej klientów, tam jest lepiej
d) tylko klient znany z imienia i nazwiska zapewnia wiarygodność sklepu i jakość towaru

Serdecznie gratuluje każdemu, kto uważa, że którykolwiek z powyższych punktów jest prawdziwy.

Dobrze Pan prawi
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4139
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 317 times
Been thanked: 347 times

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: tomb »

mattihau pisze:Z mojego doświadczenia ilość wspierających ma znaczenie dla przeciętnego wspierającego.
A z postów w tej dyskusji, że raczej uzbierana kwota. Bo co mi mówi liczba wspierających - nic. Gdyby to był czynnik kluczowy, to powinienem rozpocząć analizę od wyliczenia, ilu wspierających jest potrzebnych do zebrania okreśłonej kwoty przy założeniu, że każdy kupi bazowy produkt. I jakie mam wnioski wyciągać z tego, że w jednym projekcie potrzeba 200 ludzi, a w innym 2000. I co dalej z faktem, że w pierwszym i drugim mamy 150 wspierających.
Liczba wspierających nie ma żadnego znaczenia dla mojego zaangażowania w projekt, prócz sytuacji, że wpierających po dłuższym czasie od startu jest kilku. Wszystko to jednak tylko nasze własne szacunki.
A przykład Scythe nie jest adekwatny do dyskutowanego problemu - tam wspierających była taka masa, że sprawa robi się szumna i przechodzimy na poziom histerycznego wyrzucania pieniędzy z portfela. Nijak to się ma do sytuacji, którą próbujesz tu naświetlić - czyli rzekomego rozdmuchiwania ledwo tlącej się akcji przez manipulację sumą wspierających.
mattihau pisze: Co do Lamokradów, odpisze konkretnie wieczorem w wątku im dotyczącym i w opisie projektu. W skrócie:
Całość zebranej kwoty przeznaczamy na druk (około 800-1000 egzemplarzy - karty, pudełko, plansza, pionki, instrukcja, książeczka edukacyjna), wysyłkę, projekt pudełka i planszy, profesjonalne złożenie instrukcji, podatek VAT, podatek dochodowy, prowizję platformy, nagrody nie będące zwykłymi grami.
Mnie nie bardzo obchodzą wyliczenia twórcy. Decyzję o wpłacie podejmuję na podstawie różnych czynników, w tym wiarygodności, którą zgodzę się, że można podbudować wyliczeniami finansowymi. Ale przecież nie żyjemy w Nibylandii - wiem, że autor bardziej chce rozkręcić biznes, niż zrealizować marzenie. Co mi da informacja, że ze zbiórki nie zostanie twórcy nic albo że wyjdzie z grubymi tysiącami na czysto. Oceniam, czy jego projekt wart jest żądanych pieniędzy albo nie jest. I wpłacam albo nie.

Ale skoro chce się pełnej jasności, to warto zacząć od siebie. Zatem: zdrowy ruch.
Ostatnio zmieniony 03 cze 2016, 16:11 przez tomb, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: rattkin »

MisterC pisze: Swoją drogą tak sobie myślę, że jak grajek gra na deptaku, to te monety co ma w czapce wcale nie muszą pochodzić od przechodniów, tylko sam je podłożył.
To ironia była, czy stwierdzenie faktu? Bo że tak rzeczywiście się robi, to chyba wszyscy wiedzą? Oni kruczki "crowdfundingu" i podstawowej inżynierii społecznej mają już dawno przerobione
toblakai
Posty: 1287
Rejestracja: 19 mar 2014, 13:57
Has thanked: 231 times
Been thanked: 250 times

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: toblakai »

espresso pisze:Nie rozmawiamy o konkretnej kampanii, tylko o crowdfundingu jako zjawisku. Materiały na ten temat pojawiają się w różnych mediach, bardziej i mniej branżowych, i niekoniecznie są przedrukiem notki otrzymanej od autora kampanii. Tak jak pisałam, dla mnie ta informacja nie ma żadnego znaczenia, ale obiektywnie patrząc, aktualny sposób liczenia "wspierających" jest na wspieram.to niepoprawny (być może również na innych portalach, przyznaję, że nie chce mi się sprawdzać). I szczerze mówiąc trochę się dziwię, że przedstawiciel wspieram.to obstaje przy takim sposobie liczenia, zamiast po prostu to poprawić (ewentualnie podawać dwie wartości: liczba wspierających i liczba wpłat)...
Zgadzam się. Licznik jest zaimplementowany felernie, ale zarzucanie wspieram.to zakulisowych machinacji i celowego wprowadzania w błąd to lekkie przegięcie. Oczywiście słowa te kieruje nie do ciebie ;)

A nawiasem mówiąc to zarzucanie wspieram.to czy też innym pokrewnym portalom społecznościowym, że wypaczyły ideę wspierania społecznościowego mogłoby być zasadne tak z rok czy dwa lata temu - wtedy kiedy to nabierało rozpędu. Obecnie trend - który został zapoczątkowany na KS - już w zasadzie nie jest żadnym trendem a pełnoprawnym zjawiskiem i rzeczywistością wspierania.

Portale te nie są już w tej chwili jedynie platformą dla ambitnych marzycieli - aby takie projekty mogły istnieć muszą być też inne duże projekty które nagonią trochę rozgłosu dla samej platformy. Kasa musi się zgadzać - łatwiej będzie uzbierać na swój wymarzony projekt jeżeli KAŻDY będzie wiedział co to KS/wspieram.to/polakpotrafi. A taką świadomość buduje się dużymi kwotami które przebijają się do mainstreamu.
Awatar użytkownika
Wspieram.to
Posty: 675
Rejestracja: 07 lut 2013, 12:00
Lokalizacja: Szczecin
Been thanked: 16 times
Kontakt:

Re: Crowdfunding dokąd zmierzamy?

Post autor: Wspieram.to »

espresso pisze:I szczerze mówiąc trochę się dziwię, że przedstawiciel wspieram.to obstaje przy takim sposobie liczenia, zamiast po prostu to poprawić (ewentualnie podawać dwie wartości: liczba wspierających i liczba wpłat)...
Broń Boże nie obstaje przy tym, nigdy nie był ten licznik dla nas jakoś bardzo istotny marketingowo bo my sami patrzymy na kwotę projektu. Licznik liczy ilość wsparć, a nie wspierających, czego przyczyną jest sam początek działalności wspieram.to - 3 lata temu nie było BLIKA, dodatków, koszyka i zakładaliśmy, że 1 osoba = 1 wsparcie.

Nie jest jednak przez nas to wykorzystywane do podbijania kampanii czy robienia sztucznego tłumu, w ogóle by nam to do głowy nie przyszło. Jeżeli byśmy mieli już poprawiać to pozostaje do przedyskutowania kwestia 2/4 paków, zamówień grupowych i jak to policzyć. Ktoś jeszcze może dodać, że skoro sklep zakupił 20 sztuk to pewnie sprzeda je 20 osobom więc może je też policzcie - ;). Sprawa do przedyskutowania albo zostawienia w spokoju bo jak już wiemy wsparcie nie jest równe wspierających.
ODPOWIEDZ