Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Marx
Posty: 2420
Rejestracja: 24 sty 2016, 10:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 52 times
Been thanked: 17 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Marx »

Ale to są amatorskie nagrania ;-) Nie oczekuj poziomu studia telewizyjnego.
Waiting is the hardest part.

Z nimi przychodzi mi się pożegnać
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4678
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1045 times
Been thanked: 1989 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: warlock »

Leszy2 pisze:Nie znalazłem ani jednej polskojęzycznej videorecenzji, o której mógłbym powiedzieć, że jest zbliżona do poziomu profesjonalnego.
To wszystko jest amatorka i to widać - bardzo. Nieskładne i niewyraźne wysławianie się, niekontrolowana gestykulacja, zła praca w kadrze, nieprzygotowany wygląd, nieprzygotowany materiał słowny - improwizacja, itd.
No, szkoda, że ludzie robiący to za darmo w czasie wolnym od pracy/obowiązków rodzinnych nie kupili sobie studia nagraniowego ze sztabem ludzi do pomocy i obróbki materiału.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7340
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1116 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: detrytusek »

warlock pisze:
Leszy2 pisze:Nie znalazłem ani jednej polskojęzycznej videorecenzji, o której mógłbym powiedzieć, że jest zbliżona do poziomu profesjonalnego.
To wszystko jest amatorka i to widać - bardzo. Nieskładne i niewyraźne wysławianie się, niekontrolowana gestykulacja, zła praca w kadrze, nieprzygotowany wygląd, nieprzygotowany materiał słowny - improwizacja, itd.
No, szkoda, że ludzie robiący to za darmo w czasie wolnym od pracy/obowiązków rodzinnych nie kupili sobie studia nagraniowego ze sztabem ludzi do pomocy i obróbki materiału.
+1
A każda recenzja powinna się kończyć darmową grą dla pierwszych 50 oglądaczy!
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: kwiatosz »

Ja miałem taką fantazję jak przez pewien czas prowadziłem audycję w radiu, że będzie się dało używać studia do nagrywania Gradania. No ale się nie dało. Jak mi podłączyli dom do kanalizacji to miałem nadzieję wygłuszyć szambo i tam nagrywać, ale koledzy powiedzieli, że po drabinie schodzić nie będą :cry:
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
Dellas
Posty: 626
Rejestracja: 28 kwie 2014, 13:50
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 64 times
Been thanked: 14 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Dellas »

Ale to są amatorskie nagrania ;-) Nie oczekuj poziomu studia telewizyjnego.
Leszy2 opisał krótko, choć dosadnie stan polskiej "vlogsfery", że jest to domowa amatorka - lepsza lub gorsza. Zgadzam się z tym poglądem, co nie oznacza, że nie mam szacunku dla osób, które recenzują gry.
Można mieć duże oczekiwania, jednak taki stan rzeczy będzie trwał dopóki recenzent nie zacznie zarabiać z oceniania gier.
Awatar użytkownika
galthran
Posty: 301
Rejestracja: 05 cze 2014, 12:45
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 3 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: galthran »

Dellas pisze:
Można mieć duże oczekiwania, jednak taki stan rzeczy będzie trwał dopóki recenzent nie zacznie zarabiać z oceniania gier.
Pełna zgoda. Profesjonalizacja sceny blogowej na pewno by pomogła - autor miałby więcej czasu na ogrywanie, nagrywanie, montowanie, dziwowanie. Tego życzę naszemu rynkowi, tym bardziej, że youtuberzy w Polsce już coraz częściej mają szansę wyżyć z tego co robią, a planszówki na szczęście coraz bardziej popularniejsze.

Jest jeszcze jedna opcja, ktoś wpadnie na ciekawy pomysł realizacji filmów, bądź po prostu będzie siedział w temacie nie tylko gier ale także "filmówce". Mi w pamięci utknął pomysłowy film Błyska na konkurs GameTrolla - był scenariusz, były ciekawe ujęcia, robiło to dobre wrażenie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że pewnie przygotowanie tego filmu trwało dużo dłużej, na co można było sobie pozwolić w materiale konkursowym, gdy dopieszcza się jeden film, a nie robi to w miarę regularnie i często , ale był jakiś powiew świeżości i 'to coś'.
Wincenty Jan
Posty: 1862
Rejestracja: 24 cze 2015, 08:57
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Wincenty Jan »

Leszy2 pisze:Nie znalazłem ani jednej polskojęzycznej videorecenzji, o której mógłbym powiedzieć, że jest zbliżona do poziomu profesjonalnego.
To wszystko jest amatorka i to widać - bardzo. Nieskładne i niewyraźne wysławianie się, niekontrolowana gestykulacja, zła praca w kadrze, nieprzygotowany wygląd, nieprzygotowany materiał słowny - improwizacja, itd.
O stary... Przywaliłeś... Mocne... Faktycznie niektóre zagraniczne video recenzje robią wrażenie profesjonalizmem ale watpię , że statystyczny obywatel RP ma czas pomiędzy, pracą, rodziną, innymi obowiązkami na opisywane przez Ciebie profesjonalne recenzje. Co to znaczy profesjonalne recenzje? Kuźwa mają iść do logopedy? Na korepetycje do Krystyny Czubównej? Do stylisty, fryzjera, trenera personalnego? A do tego jeszcze kredyt na profesjonalny sprzęt nagraniowy lub mini studio...
Z wieloma rzeczami w recenzjach sie nie zgadzam ale będę bronił osób, które poświęcają swój czas, tak naprawde dla nas. I to jest super.
Awatar użytkownika
mikeyoski
Posty: 1524
Rejestracja: 08 lut 2015, 00:32
Has thanked: 278 times
Been thanked: 172 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: mikeyoski »

Wookiego w sumie już nie oglądam. Zbyt często jego gust różni się od mojego. Teraz w sumie mam dwóch guru, czyli Zee Garcie i Game Boy Geeka. Ich odczucia niemalże w 100% pokrywają się z moimi. Lubię wygłupy Trzewika, śmichy chichy rodaków z Gradania, Gambita (omijam tylko dywagacje, czy cena na poziomie 200 to OK. a czy 220 już nie OK), Melanżownię, Piehoo i Kaczmara (tylko gry). Game Trolla jakoś tak nie chce mi się

Tapnięte z espiątki
Awatar użytkownika
yosz
Posty: 6359
Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 194 times
Been thanked: 490 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: yosz »

Nie potrzeba jakiegoś bardzo drogiego sprzętu do nagrania czegoś profesjonalnego. Zwykły aparat / kamera (nawet porządna komórka) plus oświetlenie wystarczą (najważniejszy jest z tego wszystkiego chyba mikrofon i oświetlenie, bardziej niż sama kamera). Ale żeby osiągnąć świetny efekt trzeba zainwestować czas przede wszystkim w montaż i się uczyć. Do nauki potrzebny jest czas i eksperymenty. Do montażu potrzebny jest czas (soft też się przyda, ale powiedzmy że w granicach ceny jednego ameritrasha można mieć coś porządnego). Do tego dochodzi scenariusz, może nagranie dźwięku oddzielnie.

Jasne, wielu vlogerom brakuje trochę warsztatu, ale każdy swój warsztat z czasem poprawia (wystarczy pooglądać jakieś starsze video i porównać z aktualnymi). Dodatkowo trzeba non stop balansować z czasem na nagranie, terminem wypuszczenia filmiku (są tutaj głosy że chcecie recenzji starszych gier, ale czy kosztem też nowości? I czy kogoś będzie interesować recenzja nowości 2-3 miesiące po wyjściu gry na rynek?) i oczywiście życiem prywatnym.

Dla przykładu podam mniej więcej jak wyglądało nagranie pół godzinnego tutoriala do Heroes of Normandie

0. Nie będę liczył samego grania w grę.
1. 3-4 wieczory po jakieś 2h pisałem scenariusz. Plan był taki żeby dźwięk nagrać zupełnie oddzielnie. Wydawało mi się jednak że dam radę to nagrać jednocześnie z video - wyszło nieźle, ale na pewno lepszy efekt bym uzyskał gdybym się trzymał pierwotnego scenariusza - był eksperyment, znam jego wynik, wiem co robić w przyszłości.
2. Rozstawienie oświetlenia, kamery itd - jakieś 30 minut
3. Rozstawienie gry i przygotowanie- kolejne 30 minut
4. Nagrywanie - 2.5-3h - było z tego jakieś półtorej godziny materiału
5. Złożenie wszystkiego kolejne 30 minut (zacząłem w sumie po 19, skończyłem przed 1)
6. Montaż - jakieś 15h
7. Rendering - 2h-3h kiedy komputer się grzał i nic nie mogłem na nim robić. Wrzucania na youtube'a nie liczę :)

Teraz dodam że wszystko było robione wieczorem (szczególnie nagrywanie - bo wtedy dzieci śpią i nikt nie przeszkadza) poza montażem robionym głównie w weekend. Przygotowanie tego jednego pół godzinnego materiału zajęło mi więc mniej więcej wieczory i weekend z całego tygodnia.

Efekt? Niezły ale poziom raczej odległy od profesjonalnego poziomu np takiego Rodneya Smitha z Watch it Played. Było mi trzeba trzymać się pierwotnego planu. Do tego by doszło jakieś 2h na zabawę z nagrywaniem tekstów i dźwiękiem.

Nie dziwcie się więc że większość youtuberów raczej idzie drogą Toma Vasela, czyli scenariusz lekko zakreślony na kartce / w głowie i sporo improwizacji w mówieniu. To ma swoją zaletę bo jest bardziej naturalne, bo np to czego się nauczyłem, to że jest bardzo ciężko mieć naturalny głos czytając z kartki. (da się, ale trzeba być tego bardzo świadomym i rozluźnionym)

Ale się uczę (jak wszyscy youtuberzy) i stąd np moje ostatnie eksperymenty z trzyminutówkami. Dam radę to nagrać w 10-15 minut (plus rozstawienie sprzętu ;) ) i montaż nie trwa długo, a mogę ćwiczyć warsztat.

Piszę to nie dlatego żeby narzekać jaki to mam ciężki los. Nie - ja naprawdę się dobrze przy tym bawię, sporo się uczę. Chciałbym robić to lepiej i będę się starał (przede wszystkim też regularnie) i za jakiś czas da to efekt. Ale potrzeba (niestety) czasu.

PS: i jak ktoś mi powie że recenzent dostaje pudełko gry za darmo to go walnę czymś ciężkim.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: rattkin »

Wincenty Jan pisze:
Leszy2 pisze:Nie znalazłem ani jednej polskojęzycznej videorecenzji, o której mógłbym powiedzieć, że jest zbliżona do poziomu profesjonalnego.
To wszystko jest amatorka i to widać - bardzo. Nieskładne i niewyraźne wysławianie się, niekontrolowana gestykulacja, zła praca w kadrze, nieprzygotowany wygląd, nieprzygotowany materiał słowny - improwizacja, itd.
O stary... Przywaliłeś... Mocne... Faktycznie niektóre zagraniczne video recenzje robią wrażenie profesjonalizmem ale watpię , że statystyczny obywatel RP ma czas pomiędzy, pracą, rodziną, innymi obowiązkami na opisywane przez Ciebie profesjonalne recenzje. Co to znaczy profesjonalne recenzje? Kuźwa mają iść do logopedy? Na korepetycje do Krystyny Czubównej? Do stylisty, fryzjera, trenera personalnego? A do tego jeszcze kredyt na profesjonalny sprzęt nagraniowy lub mini studio...
Z wieloma rzeczami w recenzjach sie nie zgadzam ale będę bronił osób, które poświęcają swój czas, tak naprawde dla nas. I to jest super.
Chodzi zapewne o przyrównanie do półprofesjonalnych videoblogerów na Youtube. Oni też to robią w "wolnym czasie", a jednak inwestują w sprzęt, prezencję, tło i edycję materiału. To standard do którego warto aspirować - i może kiedyś się doczekamy. Ostatecznie, jeśli ktoś tych recenzji tyle natrzepał, to to przestaje być już hobby, a zaczyna być coś więcej. Obecnie, największym (dla mnie) problemem większości blogerów planszówkowych jest chroniczna rozwlekłość, przeświadczenie, że muszą referować zasady gry i nieumiejętność skondensowania materiału do < 10 min. But we'll get there.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: kwiatosz »

Jeżeli chodzi o inwestycję w sprzęt to klasyczną kwestią jest fakt, że półprofesjonalni videoblogerzy angielscy na inwestycję w sprzęt za 10 tysięcy złotych oszczędzają kwartał (jeżeli pracują za minimalną), tego się tak łatwo nie przeskoczy.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
TTR_1983
Posty: 3950
Rejestracja: 15 kwie 2012, 22:42
Has thanked: 2 times
Been thanked: 89 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: TTR_1983 »

Co do wyglądu na wizji to z tym argumentem się zgodzę. Nie wskazując oczywiście palcem, warto o to zadbać.
Leszy2
Posty: 555
Rejestracja: 05 kwie 2012, 10:50
Been thanked: 12 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Leszy2 »

Wincenty Jan pisze:
Leszy2 pisze:Nie znalazłem ani jednej polskojęzycznej videorecenzji, o której mógłbym powiedzieć, że jest zbliżona do poziomu profesjonalnego.
To wszystko jest amatorka i to widać - bardzo. Nieskładne i niewyraźne wysławianie się, niekontrolowana gestykulacja, zła praca w kadrze, nieprzygotowany wygląd, nieprzygotowany materiał słowny - improwizacja, itd.
O stary... Przywaliłeś... Mocne... Faktycznie niektóre zagraniczne video recenzje robią wrażenie profesjonalizmem ale wątpię , że statystyczny obywatel RP ma czas pomiędzy, pracą, rodziną, innymi obowiązkami na opisywane przez Ciebie profesjonalne recenzje. Co to znaczy profesjonalne recenzje? Kuźwa mają iść do logopedy? Na korepetycje do Krystyny Czubównej? Do stylisty, fryzjera, trenera personalnego? A do tego jeszcze kredyt na profesjonalny sprzęt nagraniowy lub mini studio...
Z wieloma rzeczami w recenzjach sie nie zgadzam ale będę bronił osób, które poświęcają swój czas, tak naprawde dla nas. I to jest super.
Nie podałem ani jednego zarzutu, który wynikałby z braku dostępu do wysokiej jakości sprzętu. Skoro o tym piszesz... widocznie coś jest na rzeczy. Nie masz odwagi na krytykę? Krytyka jest o wiele bardziej konstruktywna niż głaskanie po główce. Nie święci garnki lepią. Ktoś chyba chodzi do szkół dziennikarskich czy filmówki, i pracuje lub chce pracować w tych wszystkich telewizjach i portalach streamingowych albo po prostu lubi pobawić się kamerą. W innych dziedzinach można znaleźć o wiele bardziej profesjonalnie zrobione materiały filmowe czy zdjęciowe.
Cenię dobre chęci, ale apeluję do wszystkich planszówkowych vlogerów: pracujcie nad sobą, podnoście jakość bo bardzo wiele przed wami do zrobienia.
Leszy2
Posty: 555
Rejestracja: 05 kwie 2012, 10:50
Been thanked: 12 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Leszy2 »

Jeszcze jedno. Przykładowa rozgrywka to powinna być przykładowa rozgrywka. Kilka osób siedzi przy stole i gra. Z tą różnicą, że każdy ruch jest omówiony. A cała rozgrywka przemyślana i ustawiona tak aby była jak najbardziej wartościowa dla widza. Nawet rzuty kostką można ustawić. Już samo takie planowanie pokazowej rozgrywki to może być świetna zabawa na parę godzin. Pooglądajcie programy kulinarne, tam się nie czeka aż coś dojdzie...
Widziałem materiał, gdzie jeden z kolesi w trakcie, zastanawiał się jaki ruch wykonać. Kochani - takie rzeczy się wycina, albo kreci od nowa. Niedopuszczalne jest robienie yyy, yyy w trakcie mówienia, nie można gestykulować ręką, w której się trzyma kartę, którą się pokazuje widzowi.......
Ostatnio zmieniony 17 cze 2016, 12:56 przez Leszy2, łącznie zmieniany 1 raz.
Marcosii
Posty: 159
Rejestracja: 11 sty 2015, 12:48
Lokalizacja: Wlkp.
Has thanked: 177 times
Been thanked: 13 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Marcosii »

a ja chce podziekowac wszystkim naszym "recenzentom" czytam i oglądam prawie każdego. Ogladam również stare materialy ze "starymi" grami, bo chce poznac "legendy" a te recenzje/materialy powodują ze szybciej ogarniam instrukcje i chwala im za to ze to robia !! Jasne ze jakość czasem jest jaka jest, ale najważniejsze ze sa i pomagają, a i warsztat się poprawia bo to widać.
Pozdrawiam ( kolejność przypadkowa)
Gambita
Granie w Chmurach
Geek Factora
Gradanie
GameTrolla
Arthema
Planszolandie
Board Game Girl
Red Dice
Board Games Factory
Yosz'a - Marcin Krupinskiego
Melanzownie
Wookiego z malzonka
Board Games TV
mam nadzieje ze nie zapomniałem o nikim kogo oglądam, a kogo czytam nie będę wymienial bo lista by była za dluga :)
ROBICIE SWIETNA ROBOTE !! :)
Ostatnio zmieniony 17 cze 2016, 12:59 przez Marcosii, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1577
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 207 times
Been thanked: 605 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Ayaram »

Jeszcze jedno. Przykładowa rozgrywka to powinna być przykładowa rozgrywka. Kilka osób siedzi przy stole i gra. Z tą różnicą, że każdy ruch jest omówiony. A cała rozgrywka przemyślana i ustawiona tak aby była jak najbardziej wartościowa dla widza. Nawet rzuty kostką można ustawić. Już samo takie planowanie pokazowej rozgrywki to może być świetna zabawa na parę godzin. Potem 2 godziny nagrania i siup! mamy 10 minutowy materiał. Pooglądajcie programy kulinarne, tam się nie czeka aż coś dojdzie...
Widziałem materiał, gdzie jeden z kolesi w trakcie, zastanawiał się jaki ruch wykonać. Kochani - takie rzeczy się wycina, albo kreci od nowa. Niedopuszczalne jest robienie yyy, yyy w trakcie mówienia, nie można gestykulować ręką, w której się trzyma kartę, którą się pokazuje widzowi.......
Z tym akurat się zgodzę. Zastanawianie się 30 sec nad najbardziej optymalnym ruchem w przykładowej rozgrywce jest no... słabe. Zwłaszcza, że w przykładowej rozgrywce powinno się grać tak by pokazać jak najwięcej, niekoniecznie pokazywać 5x tą samą akcję, bo akurat jest najbardziej efektywna.
Wincenty Jan
Posty: 1862
Rejestracja: 24 cze 2015, 08:57
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Wincenty Jan »

Oczywiście zgadzam się ,że odpowiednia krytyka jest lepsze niż głaskanie po głowie i zachwalanie byle czego. Tylko nie uważam , że nasi video recenzenci to słaby poziom. I nie podlizuje sie im, jestem dla nich totalnie anonimowy. Oczywiście, że przed nimi jeszcze dużo do nadrobienia ale wystarczy zobaczyć pierwsze filmiki choćby chyba najbardziej znanego Wookiego i proces jaki przeszedł. Popracował nad wymową, ciekawiej opowiada, zainwestował w sprzęt i co jakiś czas wprowadza coś nowego. Zresztą jak większość recenzentów.
Zdecydowanie jest dużo do poprawienia i jeszcze wiecej możliwości w tym temacie. Jednak nie oszukujmy sie, planszówki to nadal niszowe hobby. Zobaczcie ile mają wyświetleń kanały o grach komputerowych, piłce nożnej, gotowaniu, makijażach, czy mniej lub bardziej zabawne/żałosne kanały naśmiewajace się ze wszystkiego i wszystkich. To też daje pewien zarobek i możliwość wybicia się. Hobby planszowkowe jest w Polsce jeszcze zbyt niszowe.
Nie wiem jak wy ale ja nie potrzebuje niewiadomo jak dobrej jakości, atrakcyjnego recenzenta, kwiecistych tyrad czy dokładnie wytłumaczalnych zasad, a jasno przedstawionej opinii osoby, która w moim mniemaniu może wpłynąć na moje zainteresowanie daną grą.
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4139
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 317 times
Been thanked: 347 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: tomb »

Najlepszą motywacją do kupna sprzętu i profesjonalizacji produkcji byłaby oglądalność, a ta nigdy nie zbliży się do wyników anglojęzycznych kanałów.
Prócz domowej jakości filmów cechą wielu polskich recenzji jest kulejąca narracja - nie dość, że nie jest płynna, to prowadzona bez entuzjazmu i polotu. Rahdo, choć myli zasady, to zaraża optymizmem, a Vasel nadaje jak z karabinu, ale jest zrozumiały, zwrotny i całkiem konkretny (opinie obu mnie nie interesują, ale są popularni i wykonują dobrą robotę).

Ja od recenzji oczekuję, że mnie:
a) zaskoczy formą - tu na polskim poletku chyba nie ma żadnych zaskoczeń, a gdzie tam oczekiwać jakości Shut Up & Sit Down - oni mają jakość, fabułę, dowcip i ciekawe, odważne wnioski.
b) poinformuje o konkretach związanych z rozgrywką - jeśli akurat konkretów oczekuję.
Tu pierwszą sprawą są zasady gry. Należę do osób, które nie potrafią zrozumieć zasad mówionych (wykłady na studiach były w głównej mierze potokiem słów wykładowcy). Ja muszę sam wszystko przeczytać. Na palcach jednej ręki mógłbym zliczyć filmiki, po których pojąłem zasady gry. Jest jeden wyjątek - Bartek z Melanżowni, który opowiada tak, że wiem co i jak. (Może to kwestia osobnicza i obaj zwracamy na te same rzeczy uwagę, stąd moje zrozumienie podczas jego wykładu.) Poza tym robi to sprawnie, wyraźnie artykułując każde słowo. Szkoda, że tak rzadko pojawiają się nowe odcinki. Reszta zasad to dla mnie strata czasu, nawet przy sprawności KubyP.
Drugą sprawą są wnioski, opinie, podsumowania. Tu również musi być sprawnie i albo metodycznie (np. Marek lub Carlos z GameTrollTV), albo na zasadzie dyskusji (Gradanie, MelanżowniaTV). Niestety przy tym elemencie wymięka większość recenzentów, bo mówi nieskładnie (nie, nie chodzi o wady wymowy lub kłopoty z dźwiękiem - dla tych aspektów mam dużo zrozumienia) i zdaje się na improwizacje, do której trzeba mieć predyspozycje. W konsekwencji nie dostaję jasnego oglądu na omawiany tytuł, bo recenzent pomija wiele ważnych kwestii lub podaje wszystko poszatkowane.

Na koniec - odkryłem, że skreślam recenzentów, którym przypiąłem łatkę niezmiennych. Tu niechlubnym wzorem jest Piotr z GameTrollTV. Mimo niezłej kultury wypowiedzi jest jednostajny ("Czas na kilka słów podsumowania. Zacznijmy od wykonania - to stoi na wysokim poziomie, choć mógłbym przyczepić się do...") i mdły w efekcie. Podobny los spotkał Tycjana, który z żelazną konsekwencją nie wypuszcza złych recenzji (rozumiem powody takiego postępowania) i z góry wiadomo: "Aha, pochwali grę środka lub średniociężką, która nie wyróżnia się niczym specjalnym. Ot, działa".
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
Leszy2
Posty: 555
Rejestracja: 05 kwie 2012, 10:50
Been thanked: 12 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Leszy2 »

Wincenty Jan pisze:(...)Zdecydowanie jest dużo do poprawienia i jeszcze wiecej możliwości w tym temacie. Jednak nie oszukujmy sie, planszówki to nadal niszowe hobby. Zobaczcie ile mają wyświetleń kanały o grach komputerowych, piłce nożnej, gotowaniu, makijażach, czy mniej lub bardziej zabawne/żałosne kanały naśmiewajace się ze wszystkiego i wszystkich. To też daje pewien zarobek i możliwość wybicia się. Hobby planszowkowe jest w Polsce jeszcze zbyt niszowe.
Nie wiem jak wy ale ja nie potrzebuje niewiadomo jak dobrej jakości, atrakcyjnego recenzenta, kwiecistych tyrad czy dokładnie wytłumaczalnych zasad, a jasno przedstawionej opinii osoby, która w moim mniemaniu może wpłynąć na moje zainteresowanie daną grą.
Właśnie. Miałem o tym napisać, że w dużej mierze wynika to z niszowości planszówkowego hobby.

Mnie niestety większość videomateriałów bardziej mierzi, niż mam z nich pożytku. Wrażenie jakie robi nieudolny recenzent, niestety może się przenosić na grę. Dlatego wolę poczytać, zobaczyć zdjęcia, przestudiować instrukcję.
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5246
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 528 times
Been thanked: 1852 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Gambit »

Wincenty Jan pisze:Bardzo doceniam "ewolucje Gambita" :D coś ten Tomek ma w sobie takiego , że się go słucha.
Może to,że wydaje się być sobą i wychodzi mu to tak cholernie naturalnie, że aż miło. Bardzo doceniam Tomka jednak mamy troche inne gusta. No i bardzo fajne TOP50!
Bo widzisz, ja to robię amatorsko i nieprofesjonalnie, czyli totalnie bez scenariusza. Po prostu siadam i opowiadam. I to co widać na filmie, to prawdziwy ja (choć niektórzy widzieli mnie przy grze i po tym doświadczeniu anulowali subskrypcję :P )
Leszy2 pisze:Nie znalazłem ani jednej polskojęzycznej videorecenzji, o której mógłbym powiedzieć, że jest zbliżona do poziomu profesjonalnego.
To wszystko jest amatorka i to widać - bardzo. Nieskładne i niewyraźne wysławianie się, niekontrolowana gestykulacja, zła praca w kadrze, nieprzygotowany wygląd, nieprzygotowany materiał słowny - improwizacja, itd.
Zawsze mnie bawi, gdy ktoś porównuje stopień profesjonalizmu polskich wideorecenzentów, którzy robią swoje po pracy z ludźmi, dla których wideorecenzowanie TO JEST praca. Chciałbym, aby taka osoba wskoczyła kiedyś w buty osoby, która ma pracę na etat, żonę, dzieci, normalne życie i jeszcze stara się wyciąć z tego regularnie czas na nagrania. Kiedy ktoś mi sugeruje, że mogę być do bani, bo nie jestem w stanie poświęcić kilkunastu godzin na nagrania w różnych plenerach, nie zrobiłem sobie studia nagraniowego, nie mam czasu na kilkunastogodzinne montaże i w ogóle prawdopodobnie stawiam normalne życie ponad recenzowaniem, to autentycznie mi się odechciewa. Co oczywiście nie oznacza, że używam swojej amatorki jako uniwersalnej wymówki dla jakości moich materiałów. Wiem co mam do poprawienia, denerwują mnie techniczne niedociągnięcia w moich filmikach. Niestety pewnych rzeczy nie jestem na razie w stanie przeskoczyć. Ale szukam tych, które przeskoczyć mogę i staram się je poprawić.
Leszy2 pisze:Jeszcze jedno. Przykładowa rozgrywka to powinna być przykładowa rozgrywka. Kilka osób siedzi przy stole i gra. Z tą różnicą, że każdy ruch jest omówiony. A cała rozgrywka przemyślana i ustawiona tak aby była jak najbardziej wartościowa dla widza. Nawet rzuty kostką można ustawić. Już samo takie planowanie pokazowej rozgrywki to może być świetna zabawa na parę godzin.
Parę godzin, które mogę spędzić z dziećmi. Parę godzin, które jako amator muszę wykroić z czasu przeznaczonego dla rodziny. Wybacz, ale chociaż uwielbiam nagrywać i dzielić się swoją pasją z innymi, to pewnych rzeczy dla widzów nie poświęcę. Bo nie.
A osobiście uważam, że taka "ustawiona" rozgrywka może zabić ducha pokazywanej gry. Cały czas mam przed oczami Szeryfa z Nottingham w wykonaniu Willa Wheatona i jego brygady.

Przy okazji, żeby była jasność. Nie oczekuję, że ludzie będą nam padać do stóp i dziękować za to, że "raczymy" nagrywać w tak tragicznych warunkach. Jednak chciałbym, żeby wszelka krytyka, miała w sobie choć ziarno realizmu.
melanżowniaTV
Posty: 7
Rejestracja: 26 sty 2014, 14:29

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: melanżowniaTV »

Gambit pisze: Przy okazji, żeby była jasność. Nie oczekuję, że ludzie będą nam padać do stóp i dziękować za to, że "raczymy" nagrywać w tak tragicznych warunkach. Jednak chciałbym, żeby wszelka krytyka, miała w sobie choć ziarno realizmu.
Podejrzewam, że wszyscy polscy recenzencki mogliby się spokojnie podpisać pod powyższym postem Gambita.
Awatar użytkownika
akahoshi
Posty: 902
Rejestracja: 07 maja 2015, 08:32
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 27 times
Been thanked: 26 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: akahoshi »

Ja bardzo chętnie oststnio oglądam Gambita, GameTrolla, GeekFaktor i nawet Wookiego (odkąd przestał rzucać elementami gier i pojawili się Ola i Przemek).
Praktycznie nic mi nie przeszkadza w tych recenzjach. Na pewni nie te "mankamenty", o których pisze Leszy2. W tego typu produkcjach (jeśli chodzi o sprawy techniczne), to najbardzej cenię sobie... dźwięk. Po prostu chcę słyszeć co recenzent mówi, a nie szumy, dudnienie itp.
Moja groteka
Nieoficjalne FAQ do Robinsona
"Kiedy jesteś martwy, to nie wiesz, że jesteś martwy. Stanowi to problem tylko dla innych. Kiedy jesteś głupi, jest dokładnie tak samo."
Michael E. Brown
Kal-El83
Posty: 1154
Rejestracja: 03 sty 2015, 17:28
Lokalizacja: Kołobrzeg
Has thanked: 243 times
Been thanked: 137 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Kal-El83 »

Ja w sumie u oglądanych recenzentów wyłapuje to co u nich cenie i tak:
Piehoo fajnie pokazuje rozgrywkę (nawet jeżeli czasem wkradną się chochliki sprzeczne z zasadami) można na tej podstawie ocenić wstępnie grę, natomiast końcowe wnioski raz do mnie trafiają, raz sie z nimi nie zgadzam.
Gambit z kolei ma końcowe uwagi do przedstaianej gry, ktre często pokrywają się z moimi wstępnymi ocenami ale za to demonstrowana rozgrywka potrafi być mocno pobieżna.
Gradanie lubie włączyć żeby się trochę pośmiać, bo przeważnie prz omawianiu tytułu mają dużo ubawu, a czasem uda mi się wyłapać jakiś starszy tytuł który przyrównują (o podobnej mechanice, czy tez wcześniejszy danego autora) o którym nie słyszałem a mógłby być ciekawy.
Panowie z melanżowni nagrywają troche za rzadko :P wiec ciężko mi ich ocenić, chyba największym ich plusem jest to że sięgają po dość niestabdardowe (mało "medialne" czy też nie na topie) tytuły.

Ppóki co tylko geekfaktortv troszke odstaje, ale to za sprawą tego, że mam wrażenie małej nerwowości przy swoich materiałach (oczywiście to moje subiektywne odczucia).

Wookie i gametroll szukają nowych konwencji w swoich materiałach. co czasem wychodzi na plus, czasem na minus ... Ale takie ryzyko eksperymentów ;)

Tak czy inaczej trzymam za wszystkich kciuki i życzę powodzenia !!
Niegdyś Azazelek, narodzony na nowo jako Kal-El83 ;)
Awatar użytkownika
Błysk
Posty: 1409
Rejestracja: 19 cze 2010, 13:58
Has thanked: 155 times
Been thanked: 195 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Błysk »

galthran pisze: Jest jeszcze jedna opcja, ktoś wpadnie na ciekawy pomysł realizacji filmów, bądź po prostu będzie siedział w temacie nie tylko gier ale także "filmówce". Mi w pamięci utknął pomysłowy film Błyska na konkurs GameTrolla - był scenariusz, były ciekawe ujęcia, robiło to dobre wrażenie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że pewnie przygotowanie tego filmu trwało dużo dłużej, na co można było sobie pozwolić w materiale konkursowym, gdy dopieszcza się jeden film, a nie robi to w miarę regularnie i często , ale był jakiś powiew świeżości i 'to coś'.
Hej, z początku muszę powiedzieć, że film był nie tylko mojego autorstwa, a ośmielę się rzec, że w większości nie mojego. Za całą obsługę techniczną odpowiadał MatMot i służył też radą merytoryczną. A to człowiek, który odkąd pamiętam lubi film i teatr, a teraz powoli staje się reżyserem z wykształcenia. ;)

Akurat w MK czasowo nie włożyliśmy dużo pracy, ja luźno myślałem o tym co powiedzieć, trochę to uporządkowałem. Nagrywanie i wymyślenie koncepcji zajęło jedno popołudnie (chyba od 12-17). A potem jeszcze jedno popołudnie na montaż z tego co pamiętam, w którym brałem udział, ale Matmot spędził nad tym conajmniej dodatkowy wieczór. Dodatkowo w tym czasie ogarnięcie dźwięku i rendering, który zajmuje masę czasu.

Podsumowując, ja byłem tam osobą od mówienia i od wymyślenia co i jak mówić, za sprawy techniczne w całości odpowiada ktoś inny (Matmot) we wszystkich filmikach- a nagraliśmy ich kilka- jeśli ktoś chciałby zobaczyć.

Ogólnie zgadzam się z tym, co w wątku powiedział yosz i Gambit- przygotowanie dobrego materiału to masa czasu, do filmiku z Neuroshimy, który trwał 10-13 minut nagrywaliśmy od 11-18 w tym godzina dojazdu na miejsce (samochodem pożyczonym od rodziców... Biedni studenci). Poza nagrywaniem, tam już faktycznie myślałem nad tym co o kim powiem, więc to też zajęło trochę czasu. Potem wiadomo- obróbka dźwięku, montaż. Efekty naszej pracy były na tyle dobre, że nawet ja się zapaliłem do pomysłu, a o to nie łatwo. Z tym, że kiedy wróciłem na studia to czasu już było mniej, jak zacząłem pracę to nawet grać nie bardzo mam siłę a co dopiero wymyślić miejscówkę i jak coś z sensem nagrać.

Inwestycje- oświetlenie jest kluczowe, dodatkowo podstawy jak statyw. Matmot ma to wszystko siłą rzeczy, więc tu problemu nie było, ale teraz jakbym miał wszystko kupić (bo na stałe mieszkamy w różnych miastach), to nie wiem czy bym się przemógł za pensję stażysty. Mimo wszystko są koszta dla niektórych niebagatelne, nawet jeśli mają normalne zarobki, bo wtedy często mają też rodziny i kredyt do spłacenia. A jeśli ktoś myśli, aby zarabiać na YT w świecie planszówkowym, to jedyne crowdfoundingiem, a do tego musi sporo czasu nagrywać wcześniej, lub robić coś, z czego jest znany w światku gier. Nie oczekujcie, że ktoś zainwestuje tutaj sporo pieniędzy z nadzieją na zwrot po 5 latach, bo ten zwrot to i tak nie będzie wygrana w totka. Zmiana mogłaby zajść, gdyby stworzyć kooperatywę recenzentów w danych miastach, albo znaleźć takiego, co nie musi pracować a może sobie nagrywać filmiki często (i umie je montować, lub drugiego, który je zmontuje, dodatkowo będzie wiedział jak ustawiać kadry itd.). Nie oszukujmy się, częstotliwość też jest ważna, dlatego jedna osoba nie ma szans robić tego dobrze i często, jeśli poza tym ma sporo obowiązków. Ostatecznie- to nie są blogi lajfstajlowe czy adresowane do bardzo odbiorców mających mniej niż 20 lat, które szybko mogą zdobyć jakąś dziką popularność, ciężko też iść w nich na fali "uniesienia" i jakiegoś "spektakularnego przyjęcia przez internety".

Co do mnie i Matmota, mam nadzieję, że w końcu kupię rzeczy, będę miał dość czasu żeby nagrywać, moja dziewczyna będzie miała naturalny talent do kadrów i ujęć, ja będę się w stanie pilnować z dykcją bez Matmota, ogarniemy szybko sposób przesyłu danych do montażu i coś będziemy robić, z tym że nie wiem kiedy.

Game Troll miał bardzo dobry pomysł z tym konkursem, bo faktycznie udało mu się pokazać, że zrobienie filmiku na dobrym acz stale amatorskim poziome to sporo pracy i możne powiedzieć, że na 10-20 min filmiku przypada około 3 dni pracy, z czego 2 intentsywne. Teraz wyobraźcie sobie dorosłego człowieka, który weekend w weekend nie robi nic tylko filmy. A jeśli robi to sam, to zajmuje mu to o wiele więcej czasu niż te 3 dni, albo nawet nie jest w stanie ogarnąć sam tak, by ten poziom był wysoki.

Moim zdaniem do zrobienia naprawdę dobrego filmu potrzeba często najmniej 2 osób i to z konkretnymi umiejętnościami miękkimi i technicznymi- samo znalezienie takich osób nie jest łatwe.


EDIT 2. I jeszcze jedna sprawa- czas poświęcony na grę. Jestem jednym z tych ludzi, którzy starają się nie oceniać po okładce. Dlatego uważam, że żeby powiedzieć z czystym sensem "recenzja", trzeba znać to, co się recenzuje. Uważam, że większych gier (MK, Forbidden Stars, Netrunner) nie da się rzetelnie zrecenzować po 2-3 czy 5 grach. A ogranie tytułów to też czas, nawet jeśli najprzyjemniejszy pod słońcem. A jeśli chciałoby się być profesjonalistą, to warto recenzować też gnioty- wyobraźcie sobie 10-20 gier w kobyłę, której nienawidzicie... ;)
misioooo
Posty: 5114
Rejestracja: 19 sty 2012, 08:42
Been thanked: 3 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: misioooo »

Ja wolę obejrzeć przykładowy gameplay i sam z tego wyciągam wnioski, czy mi się podoba czy też nie (gra, nie recenzent).
Jakbym nagrywał własną recenzję to:
1. Scenariusz! Karty z góry ułożone, aby pokazać niemal wszystkie możliwości.
2. Rzuty kostkami zmontowane - j\w.
3. Światło, okno z lewej, a po prawej parasol na statywie wyłożony folią do pieczenia. To na prawdę robi ogromną różnicę jak dla mnie. Oczywiście amatorsko, bez dodatkowego oświetlenia bo mnie nie stać ;)
4. Dźwięk. Sprawa równie kluczowa. Najtańszy mikrofon pojemnościowy podpięty do kamery da lepszy efekt, niż wbudowany mikrofon. koszt to kilka dyszek. Ja bym wolał jednak audio nagrywać osobno. Takim jakimś H2n za kilka stówek....
5. Przyjemne się skończyło, korekcja kolorów, montaż, rendering... to chyba najwięcej czasu zajmuje i jest najmniej przyjemne...
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
ODPOWIEDZ