warlock pisze:Oczywiście przy 6 osobach dochodzi jeszcze dyskutowanie
No i to jest dla mnie serce tej gry, bez dyskutowania z Tajniaków robi się "analityczna gra w ciszy". Jak ktoś to lubi to spoko, ja oczekuję od Tajniaków czegoś innego

.
@bukimi, tak swoją drogą poczytałem trochę Twoje BGG :> - w Troyes nie liczy się szczęście. Praktycznie wcale

.
To na pewno zależy od ekipy przy stole. U nas w 4 osoby zawsze jest głośno i wesoło. Drużyna przeciwna (szczególnie drugi zgadujący) próbuje namieszać podając swoje skojarzenia z podpowiedzią. Potem oczywiście długa rozkmina czemu wybrane słowo okazało się nietrafione
PS. Do Troyes zasiadłem tylko raz (i to dawno). Z jakiegoś powodu gra mi bardzo nie podeszła - trochę z powodu koszmarnego wyglądu, trochę z powodu matematycznych kalkulacji nad kartami, a trochę z powodu właśnie zależności od tego co wypadnie na kostkach. Niby można manewrować na różne sposoby, ale czasem i tak czeka się na jakiś rezultat. Z tego samego powodu niezbyt mi podchodzą popularne "Zamki Burgundii". Zostałem eurosucharzystą, ale to dłuższy offtop

W ogóle miło słyszeć, że ktoś przeczytał moje opinie
Wojtimen pisze:Ok,
spróbuję tajniaków na 4 osoby.
W sabotażystę grałem w 4 osoby i generalnie strasznie się zawiodłem. Sabotażyście nigdy nie udało się wygrać rundy.
Ewolucji, fasolek, Port Royal i listu miłosnego nie kojarzę. Sprawdzę w domu co i jak.
EDIT:
Ewolucja - niby nie wygląda źle, ale jakoś nie przemawia.
Fasolki - j.w.
List miłosny - tematyka trochę mnie odstrasza

Port Royal - będzie poddany dalszej analizie.
Cytadela - wygląda fajnie, nasuwa się jedno pytanie, na które w internecie nie znalazłem odpowiedzi. Król jako pierwszy wybiera postać i prowadzi rozgrywkę. Czy to znaczy, że ma otwarte oczy (bo z tego co zrozumiałem, to pozostali gracze grają jak w mafii i "śpią poza swoją kolejką) i jako jedyny wie kto był kim?
Poszukiwania trwają dalej. Tajniaków pewnie kupię, bo mogą się przydać do grania w różnych składach, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby kupić dwie gry

Tematyką Listu miłosnego w ogóle się nie przejmuj, tak jak Ci radzi kolega wyżej. Po pierwsze można znaleźć wersje Print&Play w dowolnym uniwersum (Gwiezdne wojny, Gra o tron - kto co lubi). Tu przykłady: >
KLIK<. Po drugie, to śmiechowa gra na szybko. Zapewniam, że nikt nie poświęca nawet 5 sekund na rozmyślanie o liście miłosnym jako takim, księżniczce, czy perypetiach postaci w grze
Sabotażysta działa ładnie w grupie 5+. Niestety też trzeba podejść pod odpowiednią ekipę. Najlepiej grać z kimś, kto jest nieprzewidywalny i w sumie sam nie wie jaką rolę w grze odgrywa
