Mall of Horror
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
-
- Posty: 287
- Rejestracja: 08 wrz 2005, 10:34
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 6 times
Mall of Horror
Ostatnio miałem przyjemność zagrania (w 4 os.) w bardzo pozytywną planszówkę Mall of Horror.
Gra ma całkiem proste zasady (do wytłumaczenia w 10 min.) przy jednocześnie bardzo nowatorskiej mechanice.
Co do samej gry :
każdy z uczestników rozgrywki dysponuje trzema postaciami :
- koleś z giwerą
- koleś z kijem od baseball`a
- dziewczyna
w wersji dla 3 graczy mamy jeszcze dzieciaka
każda z tych postaci ma jakiś bajer, który przy natłoku truposzy bardzo się przydaje.
Podczas gry biegamy sobie naszymi bohaterami po różnych lokacjach (do momentu przybycia po nas ekipy ratunkowej) i nie dajemy się pożreć zombiakom
"Sercem" gry jest głosowanie - jak grać żeby nie dać się zjeść. To tutaj powstają tajne sojusze, zdrady, nieoczekiwane zmiany stanowiska, kłamstwa, gestykulacje, szydercze uśmiechy itd.
Gra jest szybka, dynamiczna z dużą dawką interakcji. (szczególnie komentarze po głosowaniu na szefa ochrony oraz w przypadku głosowania na to, która postać ma zostać zjedzona)
Graliśmy 3 razy i za każdym razem była niezła zabawa.
Do tego 2 os. były kompletnymi laikami w temacie planszówek mimo to szybko załapały o co chodzi
Pozdawiam
Gra ma całkiem proste zasady (do wytłumaczenia w 10 min.) przy jednocześnie bardzo nowatorskiej mechanice.
Co do samej gry :
każdy z uczestników rozgrywki dysponuje trzema postaciami :
- koleś z giwerą
- koleś z kijem od baseball`a
- dziewczyna
w wersji dla 3 graczy mamy jeszcze dzieciaka
każda z tych postaci ma jakiś bajer, który przy natłoku truposzy bardzo się przydaje.
Podczas gry biegamy sobie naszymi bohaterami po różnych lokacjach (do momentu przybycia po nas ekipy ratunkowej) i nie dajemy się pożreć zombiakom
"Sercem" gry jest głosowanie - jak grać żeby nie dać się zjeść. To tutaj powstają tajne sojusze, zdrady, nieoczekiwane zmiany stanowiska, kłamstwa, gestykulacje, szydercze uśmiechy itd.
Gra jest szybka, dynamiczna z dużą dawką interakcji. (szczególnie komentarze po głosowaniu na szefa ochrony oraz w przypadku głosowania na to, która postać ma zostać zjedzona)
Graliśmy 3 razy i za każdym razem była niezła zabawa.
Do tego 2 os. były kompletnymi laikami w temacie planszówek mimo to szybko załapały o co chodzi
Pozdawiam
-
- Posty: 362
- Rejestracja: 08 paź 2006, 08:18
- Lokalizacja: Szamotuły, k/Poznania
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 5 times
Re: MALL OF HORROR
Zastanawi mnie troszke mozliwosc glosowania na samego siebie np. w przypadku "walki" o przeszukanie ciezarowki czy wylonieniu szefa ochrony. Oczywistym jest ze kazdy bedzie glosowal na siebie i jesli nikt nie wylozy zadnych kart to bedzie remis , mozna by wiec od razu przejsc do drugiej rundy glosowania.
A jak to wyglada w praktyce ?
A jak to wyglada w praktyce ?
Pochodzenie człowieka od małpy jest prywatną sprawą każdego z nas.
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: MALL OF HORROR
W praktyce natomiast jeśli wiesz, że w przypadku remisu nie masz co liczyć na głosy pozostałych to w pierwszej rundzie mówisz "zagłosuję na ciebie, a ty mi dasz jedną kartę" . I warto to powiedzieć jako pierwszy
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Re: MALL OF HORROR
Gra jest niesamowita - tylko tyle powiem Jedna z moich ulubionych i tylko czekam na okazje aby ja kupic. Duzo negocjacji, wbijania sobie nawzajem noza w plecy no i oszukiwania i strategii
Ta gra nie ma nic wspolnego z Zombies!!!, ktora jest przygodowka w sumie regularna. Inny typ gier, inna mechanika, inny cel gry...
Ta gra nie ma nic wspolnego z Zombies!!!, ktora jest przygodowka w sumie regularna. Inny typ gier, inna mechanika, inny cel gry...
- Van
- Posty: 1062
- Rejestracja: 24 sie 2006, 19:10
- Lokalizacja: Rybnik
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 16 times
Re: MALL OF HORROR
Ale jest wysoce niewskazane granie z parami. Potrafi doprowadzić do 'pęknięcia żyłki' zupełnie nielogiczne głosowanie na korzyść ukochanej/ukochanego tylko ze względu na piękne oczy . Lepiej przed grą z udziałem tychże zaznaczyć, że tego typu zachowanie psuje całą radość z gry.
Van_Hoover
#Lista gier
#Lista gier
- Ink
- Administrator
- Posty: 2822
- Rejestracja: 17 gru 2007, 09:53
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 107 times
- Been thanked: 161 times
- Kontakt:
Re: Mall of Horror
Mialem okazje zagrac raz na konwencie i zrobila na mnie super pozytywne wrazenie. Sprawna mechanika, duzo ciekawych rozwiazan, napiecie.
Jedyny powod, dla ktorego jej nie nabylem to fakt, ze nie na codzien jestem w stanie zorganizowac sobie >3 graczy, wiec wiekszosc czasu lezalaby odlogiem. Niestety.
Jedyny powod, dla ktorego jej nie nabylem to fakt, ze nie na codzien jestem w stanie zorganizowac sobie >3 graczy, wiec wiekszosc czasu lezalaby odlogiem. Niestety.
Games Fanatic -/- Gradanie -/- Za dużo gier
O ile wyraźnie nie zaznaczono inaczej, powyższa wypowiedź nie jest stanowiskiem moderacji lub administracji forum.
O ile wyraźnie nie zaznaczono inaczej, powyższa wypowiedź nie jest stanowiskiem moderacji lub administracji forum.
Re: Mall of Horror
Gra sama w sobie jest klimatyczna i bardzo dobra. Zabawy jest przy niej masa, choć bardzo dużo zależy od tego na ile współgracze wczują się w klimat (bo potrafi też być sztywno).
Ma jednak dla mnie olbrzymi minus: nie da się w nią grać parami - jak już pisano, interakcja interakcją ale w grze, gdzie tyle zależy od "głosowania" bardzo łatwo zepsuć zabawę (sobie i innym). Dlatego z dalszymi znajomymi - tak, z partnerami życiowymi - nie. Długo chorowałem na ten tytuł i ostatecznie wybrałem Pirate's Cove (na BG jest fajna recenzja porównująca oba tytuły) - mechanika podobna ale zamiast głosowań mamy kostki (które akurat w tym tytule się świetnie sprawdzają). Nie żałuję
Ma jednak dla mnie olbrzymi minus: nie da się w nią grać parami - jak już pisano, interakcja interakcją ale w grze, gdzie tyle zależy od "głosowania" bardzo łatwo zepsuć zabawę (sobie i innym). Dlatego z dalszymi znajomymi - tak, z partnerami życiowymi - nie. Długo chorowałem na ten tytuł i ostatecznie wybrałem Pirate's Cove (na BG jest fajna recenzja porównująca oba tytuły) - mechanika podobna ale zamiast głosowań mamy kostki (które akurat w tym tytule się świetnie sprawdzają). Nie żałuję
- Lord_Kristof
- Posty: 110
- Rejestracja: 17 lut 2008, 12:39
- Lokalizacja: Kraków / Rochester / Canterbury
- Kontakt:
Re: Mall of Horror
Jak tylko będę sobie robił dużą przesyłkę od Rebela, to o ile ta gra będzie wtedy dostępna (chwilowo zabrakło, już drugi raz w ostatnich miesiącach, jeśli się nie mylę), kupię ją. Klimat bardzo mi się podoba, coś z pogranicza horroru i pastiżu (w końcu wzorcem kino gore). A jeśli wszyscy ją zachwalacie, to tylko znaczy że nie będzie to zakup chybiony Więc dzięki za rekomendację, bo jeszcze się odrobinę wahałem, ale już nie
Any time spent with games is time well spent!
http://www.bestiariusz.pl
Dość to popularne, więc w sumie czemu nie: moja kolekcja gier
http://www.bestiariusz.pl
Dość to popularne, więc w sumie czemu nie: moja kolekcja gier
Re: Mall of Horror
Ponieważ wiosenna promocja nastała (dobiega końca:) i znalazła się w niej omawiana w wątku gra to postanowiłem podzielić się moim wrażeniem z rozegranej partii. Od razu zaznaczę ze dotychczas grałem dwa razy ale zabawa była przednia. Grałem w składzie sześcioosobowym i to złożonym z 3 par. Nie mogę potwierdzić zarzutu że parami nie da się grać. Da się grać tylko trzeba być do specyfiki takiej gry przygotowanym. Powiem więcej, gra jest wielce realna, bo czy dać na pożarcie żonę swoją czy raczej odpierając żądzę głodu poświęcając kumpla a później jego drugą połowę to jest w miarę oczywiste (pomijam przypadki gdy kumpel stanowi tylko przeszkodę do zamiany żon:) No a nawet grając w układzie jedna para plus cztery niezwiązane uczuciowo osoby zapewne te osoby zdają sobie sprawę z zagrożenia jakie niesie siła miłości i sami spróbują zawiązać koalicję aby wspólnymi siłami pomóc zakochanym zejść razem z tego świata. Jedyne zagrożenie to aby nie przenosić później wyniku gry do reala bo gra ta w swojej zasadzie opiera się na zdradzie i nie ma co się obrażać że zostało się sprzedanym za np. obiecaną puszkę browara. Ale to już kwestia podejścia do gier bo pewnie znajdą się osoby które obrażą się za przegraną w warcaby i będą z tego powodu nieszczęśliwe.
Re: Mall of Horror
Ja byłem pod olbrzymim wrażeniem MoH, bo jest to świetna gra - jeżeli chodzi o proste zasady, fun i przede wszystkim klimat (nawet, jeżeli podejdzie się do gry na wesoło). Niestety odniosłem wrażenie, że gra się musi "wywalać" przy grze z uczestnictwem par i darowałem sobie zakup . Znalazłem natomiast na BGG fajną recenzję porównawczą MoH i Pirate's Cove - i mimo, że gry się różnią (brak "negocjacji" w PC) mają też wiele elementów wspólnych. Jeżeli nie przeszkadza komuś losowość (która z PC robi grę dużo luźniejszą), gra z partnerem/parą ale chce pobawić się "kołem wyboru" i mieć przy tym dużo zabawy to polecam właśnie PC.
Re: Mall of Horror
Ja wraz z Mallem uświadomiłem sobie, że nie znoszę gier negocjacyjnych (chociaż zawsze wydawało mi się inaczej). O dziwo chociaż grałem już kilkukrotnie, wciąż nie mogę pojąć tych zasad. Na domiar złego preferuję spokojne myślenie nad żywiołowymi negocjacjami i podczas rozgrywki mam ciągle wrażenie, że tylko dryfuję z prądem nie mając wpływu na to co się wokół mnie dzieje. Ponadto nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wszyscy w koło robią mnie w balona Podczas rozgrywki w MoH czuję się jak jeden z tych zombiaków- jak się przyfarci to się cieszę a jak nie to człapię dalej za resztą graczy
Po prostu gra nie dla mnie i wszelkim osobom wahającym się nad zakupem proponuję wsześniej zagrać u kolegi
Po prostu gra nie dla mnie i wszelkim osobom wahającym się nad zakupem proponuję wsześniej zagrać u kolegi
Re: Mall of Horror
A ja właśnie odwrotnie Żywiołowe negocjacje pozwalają mi płynąć pod prąd- właśnie dzięki nim mam bezpośredni wpływ na to co się dzieje. Pozwalają zminimalizować losowość, gdyż właściwie to czy zostaniesz zjedzony, nie zależy od rzutu kością, ale od tego co powiesz i jak się ustosunkujesz do tego co mówi reszta. Bierne bieganie za innymi nigdy nie przynosi odpowiedniego skutku- bardziej aktywni gracze zaczynają Ciebie wtedy traktować jako "biegnący zapas mięsa".
Żeby zaś nie offtopować to powiem jeszcze, że gra opiera się właściwie tylko na rozmowach pomiędzy graczami i "wyborze". Reszta mechaniki (prostej, jeżeli nie prostackiej) i tło wydarzeń (notabene świetny pomysł i wykonanie) ma jedynie dodać rozgrywce pikanterii
Żeby zaś nie offtopować to powiem jeszcze, że gra opiera się właściwie tylko na rozmowach pomiędzy graczami i "wyborze". Reszta mechaniki (prostej, jeżeli nie prostackiej) i tło wydarzeń (notabene świetny pomysł i wykonanie) ma jedynie dodać rozgrywce pikanterii
Re: Mall of Horror
Podczas Gratislavi udało mi się zagrać MoH w 6 osób. Specjalnie wybrałem ten tytuł ze względu na to, że wśród graczy były 3 kobiety, które, z natury, jak wiadomo, lubią negocjować, układać się, a potem te układy zrywać, jednocześnie świetnie się przy tym bawiąc. I jakie wrażenia? Doskonałe. Żywiołowe, emocjonujące i śmieszne. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że ludzie, którzy wolą główkować spokojnie nad planszą mogą poczuć się nieswojo – ale nie ma co się dziwić, w końcu tak samo jak nie spodoba im się MoH tak samo mogą nie podobać im się Fasolki, w których też trzeba porządnie negocjować, namawiać, prosić, przekonywać itp. aby gra wypadła ciekawie. Więc jak ktoś nie lubi albo nie umie „sprzedawać” swojej racji to lepiej żeby się za tę grę nie zabierał, bo szybko zginie (zostanie zjedzony).
Co do zarzutu, że nie jest to gra dla par.
Jeżeli wasza partnerka/partner wywołuje u was taką presję, że gotowi jesteście w czasie gry podkładać się po to, aby on/ona poczuła się lepiej, że podejmujecie decyzje nielogiczne i nie ukierunkowane na zwycięstwo, psując przy tym zabawę współgraczy, a pomagając tylko jej/jemu, to chyba czas najwyższy zmienić partnera/partnerkę. Bo gry planszowe to może być dopiero początek, potem zacznie się prawdziwy mall of horror. (tak w ogóle to odsyłam do tekstu Maksa w bodaj 3 numerze ŚGP, traktującym o takich przypadkach)
I jeszcze coś. W grze uczestniczyła moja dziewczyna. Podczas jednej z tur znaleźliśmy się w Seciurity Room. Wspólnie dzieliliśmy też inne z pomieszczeń ( 3 ). Przekonałem ją do zagłosowania na mnie podczas wyborów na szefa straży, mówiąc, że skoro siedzi po mojej prawej, to jako pierwsza wejdzie na zwolnione przez jedną z moich postaci miejsce, swoją postacią, podczas gdy ja pójdę do pokoju 3, gdzie będę swoim „pałkarzem” chronił jej kolejną postać. Zgodziła się, bo plan był dobry. Tylko że podczas losowania wypadły trzy 3… Niewiele myśląc zwiałem do innego pomieszczenia, zamiast ryzykować i bronić postaci mojej partnerki.
To tylko przykład (na moją niewdzięczność) że można grać i dobrze się bawić, bez względu na to czy przy stole siedzi się z dziewczyną, żoną, narzeczoną, konkubiną, wybranką, partnerką, drugą połową itp. Dlatego zarzut, że nie jest to gra dla par, jest dla mnie zarzutem niemądrym. Można mówić o grach, że nie działają, mechanika jest zwalona, ma jakieś nieprzyjemne efekty, kiepskie wykonanie, jest nieczytelna, tematyka nie ta, i to są argumenty. A nie mówić, że gra ma minus, bo sobie z dziewczyną nie pogram.
A jeśli komuś tematyka nie pasuje, a zombie ma za nic, to polecę grę w którą podczas Gratislavi udało mi się zagrać 2 razy - „I’m the Boss”, według mnie jest wprost fantastyczna i również wymaga umiejętności negocjacyjnych, z tym że przedmiotem negocjacji są inwestycje warte miliony dolarów, a nie to, kto zostanie zjedzony przez zombie. Aha, i proponuję grać szybko. Im szybciej się gra i im bardziej atmosfera robi się nerwowa, gęsta jak podczas szczytu na giełdzie, tym lepiej.
Co do zarzutu, że nie jest to gra dla par.
Jeżeli wasza partnerka/partner wywołuje u was taką presję, że gotowi jesteście w czasie gry podkładać się po to, aby on/ona poczuła się lepiej, że podejmujecie decyzje nielogiczne i nie ukierunkowane na zwycięstwo, psując przy tym zabawę współgraczy, a pomagając tylko jej/jemu, to chyba czas najwyższy zmienić partnera/partnerkę. Bo gry planszowe to może być dopiero początek, potem zacznie się prawdziwy mall of horror. (tak w ogóle to odsyłam do tekstu Maksa w bodaj 3 numerze ŚGP, traktującym o takich przypadkach)
I jeszcze coś. W grze uczestniczyła moja dziewczyna. Podczas jednej z tur znaleźliśmy się w Seciurity Room. Wspólnie dzieliliśmy też inne z pomieszczeń ( 3 ). Przekonałem ją do zagłosowania na mnie podczas wyborów na szefa straży, mówiąc, że skoro siedzi po mojej prawej, to jako pierwsza wejdzie na zwolnione przez jedną z moich postaci miejsce, swoją postacią, podczas gdy ja pójdę do pokoju 3, gdzie będę swoim „pałkarzem” chronił jej kolejną postać. Zgodziła się, bo plan był dobry. Tylko że podczas losowania wypadły trzy 3… Niewiele myśląc zwiałem do innego pomieszczenia, zamiast ryzykować i bronić postaci mojej partnerki.
To tylko przykład (na moją niewdzięczność) że można grać i dobrze się bawić, bez względu na to czy przy stole siedzi się z dziewczyną, żoną, narzeczoną, konkubiną, wybranką, partnerką, drugą połową itp. Dlatego zarzut, że nie jest to gra dla par, jest dla mnie zarzutem niemądrym. Można mówić o grach, że nie działają, mechanika jest zwalona, ma jakieś nieprzyjemne efekty, kiepskie wykonanie, jest nieczytelna, tematyka nie ta, i to są argumenty. A nie mówić, że gra ma minus, bo sobie z dziewczyną nie pogram.
A jeśli komuś tematyka nie pasuje, a zombie ma za nic, to polecę grę w którą podczas Gratislavi udało mi się zagrać 2 razy - „I’m the Boss”, według mnie jest wprost fantastyczna i również wymaga umiejętności negocjacyjnych, z tym że przedmiotem negocjacji są inwestycje warte miliony dolarów, a nie to, kto zostanie zjedzony przez zombie. Aha, i proponuję grać szybko. Im szybciej się gra i im bardziej atmosfera robi się nerwowa, gęsta jak podczas szczytu na giełdzie, tym lepiej.
-------------------------------------
boardoftheloom.blogspot.com
boardoftheloom.blogspot.com
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Mall of Horror
Ty chyba pechowo w życiu trafiałeś!Piotro pisze:kobiety, które, z natury, jak wiadomo, lubią negocjować, układać się, a potem te układy zrywać, jednocześnie świetnie się przy tym bawiąc.
Okazuje się zatem, że to nie tylko kobieca przypadłość.W grze uczestniczyła moja dziewczyna. [...] Przekonałem ją do zagłosowania na mnie podczas wyborów na szefa straży, mówiąc, że skoro siedzi po mojej prawej, to jako pierwsza wejdzie na zwolnione przez jedną z moich postaci miejsce, swoją postacią, podczas gdy ja pójdę do pokoju 3, gdzie będę swoim „pałkarzem” chronił jej kolejną postać. Zgodziła się, bo plan był dobry. Tylko że podczas losowania wypadły trzy 3… Niewiele myśląc zwiałem do innego pomieszczenia, zamiast ryzykować i bronić postaci mojej partnerki.
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Re: Mall of Horror
W MoH nie chodzi o granie z każdą dziewczyną, tylko o granie z taką "stereotypową dziewczyną". Tu nawet nie chodzi o płeć, ta osoba równie dobrze może być Twoim bratem. Chodzi o swojego rodzaju niepisaną zmowę (z ang. collusion) że z jakichś pozagrowych powodów wolę nie robić krzywdy jednemu z graczy. Taki syndrom Misia-Pysia działa też w drugą stronę - ktoś mi podpadł ostatnio, więc z powodów pozagrowych jestem bardziej skłonny do udupienia innego gracza. Oba zachowania to dwie strony tego samego medalu i są równie destrukcyjne dla reszty.
To jest taka moja dyżurna odpowiedź na "te" pytania/zarzuty/dyskusje. Faktem jest że problem istnieje ale nie wiem czy zmiana partnera życiowego (co dla niektórych oznaczałoby rozwód) jest rozwiązaniem. Może faktycznie lepiej po prostu nie grać? :)
To jest taka moja dyżurna odpowiedź na "te" pytania/zarzuty/dyskusje. Faktem jest że problem istnieje ale nie wiem czy zmiana partnera życiowego (co dla niektórych oznaczałoby rozwód) jest rozwiązaniem. Może faktycznie lepiej po prostu nie grać? :)
Re: Mall of Horror
Jeżeli występuje taki problem to zdecydowanie nie grać- żadna gra nie jest warta, aby animozje powodowane przez nią psuły graczom życie osobiste. Nie oszukujmy się, jest mnóstwo innych, wcale nie gorszych, gier, które nie wywołują tylu konfliktów i nie dają pokus do nagłych "zdrad". Więc jeżeli Twoja druga połówka zbyt serio bierze do siebie to co się dzieje na planszy to lepiej nie ryzykować.
- Lord_Kristof
- Posty: 110
- Rejestracja: 17 lut 2008, 12:39
- Lokalizacja: Kraków / Rochester / Canterbury
- Kontakt:
Re: Mall of Horror
A ja wciąż czekam, żeby zagrać w 6 osób przy mocno negocjującym gronie. Dotychczasowo grałem w maks 4 osoby przy grupie która niezbyt mocno negocjowała i nie musieliśmy nawet używać kół do głosowania, bo wszystko dogadywaliśmy. W 6 osób MoH jest prawdopodobnie najlepszy - w końcu najwięcej postaci wtedy ma szansę głosu i układy rzeczywiście się liczą.
Any time spent with games is time well spent!
http://www.bestiariusz.pl
Dość to popularne, więc w sumie czemu nie: moja kolekcja gier
http://www.bestiariusz.pl
Dość to popularne, więc w sumie czemu nie: moja kolekcja gier
Re: Mall of Horror
Takie mam pytanko odnośnie zasad. Czy karty "Security Camera" mogę użyć zawsze, czy tylko w momencie, w którym nie ma ustalonego szefa ochrony?
W instrukcji stoi: "So, if the Security HQ is empty, or if there have been two ties during the phase b) Election of the Chief Security, no one can look at the outcome of the dice roll. At this time, in the order of play, the players who have a Security Cameras card can play it."
W instrukcji stoi: "So, if the Security HQ is empty, or if there have been two ties during the phase b) Election of the Chief Security, no one can look at the outcome of the dice roll. At this time, in the order of play, the players who have a Security Cameras card can play it."
- Van
- Posty: 1062
- Rejestracja: 24 sie 2006, 19:10
- Lokalizacja: Rybnik
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 16 times
Re: Mall of Horror
No czyli karty można zagrać swobodnie i jedynie kolejność graczy ma jakiś wpływ na zagrywanie. Jeżeli pokój szefa ochrony jest pusty albo nie został żaden wybrany to po prostu nikt za darmo (czyli bez karty) nie może podglądnąć co wypadło na kościach.
A to ja teraz mam dla odmiany pytanie: Jeżeli Szef Ochrony został wybrany w obecnej rundzie, musi on wybrać swoją lokację docelową przed innymi graczami i poinformować o tym wyborze innych graczy. Ale czy musi on mówić prawdę, czy może blefować i pójść zupełnie gdzie indziej? Wydaje mi się, że musi mówić prawdę ale wolę się upewnić.
A to ja teraz mam dla odmiany pytanie: Jeżeli Szef Ochrony został wybrany w obecnej rundzie, musi on wybrać swoją lokację docelową przed innymi graczami i poinformować o tym wyborze innych graczy. Ale czy musi on mówić prawdę, czy może blefować i pójść zupełnie gdzie indziej? Wydaje mi się, że musi mówić prawdę ale wolę się upewnić.
Van_Hoover
#Lista gier
#Lista gier
-
- Posty: 362
- Rejestracja: 08 paź 2006, 08:18
- Lokalizacja: Szamotuły, k/Poznania
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 5 times
Re: Mall of Horror
Jasne ze musi powiedziec prawde inaczej nie mialoby to sensu, bowiem inni gracze sugeruja sie tym gdzie zamierza isc szef ochrony wiedzac ze zna on wyniki kostek. Moze natomiast wprowadzic ich wblad podajac numer pokoju gdzie pojawi sie najwiecej zombich a potem zagrac karte sprint i zmienic decyzje.
Tu natomiast ja gram iz kamery mozna zagrac nawet jesli inny gracz jest szefem ochrony, wtedy zarowno on i jak i posiadacz karty moze podejrzec wynik.Takie mam pytanko odnośnie zasad. Czy karty "Security Camera" mogę użyć zawsze, czy tylko w momencie, w którym nie ma ustalonego szefa ochrony?
Pochodzenie człowieka od małpy jest prywatną sprawą każdego z nas.
- Lord_Kristof
- Posty: 110
- Rejestracja: 17 lut 2008, 12:39
- Lokalizacja: Kraków / Rochester / Canterbury
- Kontakt:
Re: Mall of Horror
No i ja potwierdzam to co napisał Grucha.
a) Szef Ochrony MUSI mówić prawdę, ale motyw ze Sprintem jest bardzo godny
b) Security Camera działa zawsze, nieważne czy Szef Ochrony był, czy nie.
a) Szef Ochrony MUSI mówić prawdę, ale motyw ze Sprintem jest bardzo godny
b) Security Camera działa zawsze, nieważne czy Szef Ochrony był, czy nie.
Any time spent with games is time well spent!
http://www.bestiariusz.pl
Dość to popularne, więc w sumie czemu nie: moja kolekcja gier
http://www.bestiariusz.pl
Dość to popularne, więc w sumie czemu nie: moja kolekcja gier
- Smoku
- Posty: 464
- Rejestracja: 17 lut 2006, 17:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 2 times
Re: Mall of Horror
Mam pytanie czy karta "Hidden" pozwala ukryć postać tylko na czas głosowania ,czy zagrana chroni również przed zombiakami ?
Przykład: jedna postać w pomieszczeniu ,(więc odpada motyw głosowania) ,następnie wchodzą zombiaki i czy można ukryć tę postać przy pomocy karty "hidden" czy zostaje od razu skonsumowana.
Drugie pytanie: jeżeli zostaje w grze ostatnia blondynka ,to czy również zwabia jednego dodatkowego zombiaka do pomieszczenia.
Przykład: jedna postać w pomieszczeniu ,(więc odpada motyw głosowania) ,następnie wchodzą zombiaki i czy można ukryć tę postać przy pomocy karty "hidden" czy zostaje od razu skonsumowana.
Drugie pytanie: jeżeli zostaje w grze ostatnia blondynka ,to czy również zwabia jednego dodatkowego zombiaka do pomieszczenia.