Warhammer Quest: The Adventure Card Game (J. Kemppainen, A. Sadler, B. Sadler)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Tak, o witrażu, to najpewniej to - dzięki:)
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
"Krew Gileada" jeszcze polecam, całkiem przyjemna opowiastka.
I will learn to breathe water.
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Druga kampania rozpoczęta, tym razem 1 misja przegrana i to bardzo, druga wygrana z dość dużą łatwością.
www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
- palladinus
- Posty: 1494
- Rejestracja: 29 paź 2010, 14:10
- Lokalizacja: Poznań
- Been thanked: 5 times
- Kontakt:
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Lejesz miód na moje serce. Własnie takich gier szukam, a do tego Warhammer czego chcieć więcej. Dziś odebrałem paczkę z grą, więc niedługo pierwsze partię.marcin8509 pisze:Oto chodzi, że w Warhammerze nie ma żadnego deck buildingu i to jest fajne. Nie musisz wertować dziesiątek stron z kartami, masz pudełeczko wyciągasz karcioszki i klepiesz gobliny i zombiaki wraz ze skavenami. Prawda jest taka że mogli zrobić jak w drugiej edycji WHFRP, że zaczynasz jako jakiś tam łapacz szczurów czy ktoś tam z niższą rangą i kolejny awans na wyższą klasę, być może wprowadzą to w jakimś nowym dodatku. Gra raczkuje ale wróże jej niezłą przyszłość. Tak nawiasem - mogli zrobić duże karty bohaterów coś ala Talisman, grze na pewno by to nie zaszkodziło. Wszystkiego mieć nie można
Dla mnie WQ to gra kompletna, nie musisz mieć 3 kopii danej karty żeby wszystko dobrze działało, co prawda tu mają duże znaczenie rzuty kostkami (co jak co ale uwielbiam turlać kostkami) i mi osobiście to nie przeszkadza. Nie zarzucam nic Władcy Pierścieni, bo go również uwielbiam mimo wszystko są to różne gry, jedyne co je łączy to to że składają się z kart.
A tak przy okazji, w jak licznym składzie gracie? Ktoś zauważył, czy jakaś konkretna liczba graczy jest optymalna?
Blog CiekaweGry - gry planszowe i nie tylko
http://www.facebook.com/CiekaweGry
http://instagram.com/CiekaweGry
http://www.facebook.com/CiekaweGry
http://instagram.com/CiekaweGry
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
We 4 jeszcze nie grałem, ale w 2 na pewno gra się lepiej niż w 3kę.
www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Do wszystkich bezecnych chłystków. Wczoraj zakończyłem obróbkę graficzną Raise the dead, który poszedł już do druku. Zajęło mi to ze cztery godziny, ale następne powinny pójść o wiele szybciej, ponieważ mam przygotowaną bazę w postaci wzorów karcioch. Quest jest kontynuacją Grobowca nieumarłych niejakiego crusaderlorda i stanowi część kampanii, którą zamierzam dokończyć. Fabularnie jest to czwarty quest, tak więc wymaga postaci już trochę rozwiniętych. Jako, że drużyna moja jest w rozsypce w chwili obecnej, to testy zacznę dzisiaj sam lub z drużynowym elfikiem. Jutro do ekipy mógłby dołączyć zabójca trolli, jeżeli uda mu się uciec felczerowi, tak więc wówczas przetestowalibyśmy go w konfiguracji trzyosobowej.
Tak czy siak rozpisany mam już ostatni piąty quest kampanii. Będzie on nosił tytuł In conspiracy with Khorne i będzie zwieńczeniem walk z przebrzydłymi chaosytami. Po wstępnych konsultacjach z elfikiem doszliśmy do wniosku, że jest to quest questów, święty graal warha i że jest on praktycznie nie do przejscia:) Jeżeli uda nam się ukończyć go przynajmniej trzykrotnie w różnych konfiguracjach będzie oznaczało to, że jest godnym wyzwaniem dla wszystkich śmiałków, ktorzy zdecydują się podjąć wyzwanie. Jeśli nie, wtedy będzie trzeba ciąć i krok po kroku wywalać wszystkie przeszkadzajki, ktore uniemożliwiają pozytywne załatwienie sprawy.
W każdym bądź razie przesyłam nie obrobione jeszcze karciochy, arcywrogów z Raise the dead.
Tak czy siak rozpisany mam już ostatni piąty quest kampanii. Będzie on nosił tytuł In conspiracy with Khorne i będzie zwieńczeniem walk z przebrzydłymi chaosytami. Po wstępnych konsultacjach z elfikiem doszliśmy do wniosku, że jest to quest questów, święty graal warha i że jest on praktycznie nie do przejscia:) Jeżeli uda nam się ukończyć go przynajmniej trzykrotnie w różnych konfiguracjach będzie oznaczało to, że jest godnym wyzwaniem dla wszystkich śmiałków, ktorzy zdecydują się podjąć wyzwanie. Jeśli nie, wtedy będzie trzeba ciąć i krok po kroku wywalać wszystkie przeszkadzajki, ktore uniemożliwiają pozytywne załatwienie sprawy.
W każdym bądź razie przesyłam nie obrobione jeszcze karciochy, arcywrogów z Raise the dead.
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Świetna robota!
Z miłą chęcią druknę i rozegram pełną kampanię jak będzie gotowa
W takich chwilach żałuję, że mam polska podstawkę:(
Z miłą chęcią druknę i rozegram pełną kampanię jak będzie gotowa
W takich chwilach żałuję, że mam polska podstawkę:(
www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
A ja żałuje że nie ma plików w naszym języku, przyjemniej by się grało i łatwiej przyciągało nowych graczy - zwłaszcza tych młodszych.
- Wallenstein
- Posty: 970
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 08:00
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Nie ma co żałować tylko trzeba ładnie poprosić bergera by zrobił rodzimą wersję. Kojarzę, że rozumie co nieco w naszym języku, więc szansa jest.Fegat pisze:Świetna robota!
Z miłą chęcią druknę i rozegram pełną kampanię jak będzie gotowa
W takich chwilach żałuję, że mam polska podstawkę:(
Stałe rabaty: REBEL 10%, PLANSZOSTREFA 11%. Chętnych zapraszam na priv.
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Tyle że jak nie ma polskiej wersji, to wcale niekonieczne musi trafić z tłumaczeniem terminów mechanicznych w słowa, których użyli tłumacze.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
-
- Posty: 161
- Rejestracja: 10 lis 2014, 12:58
- Has thanked: 97 times
- Been thanked: 13 times
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Nekromanta - Elita albo Heinrichowi dodałbym mu umiejkę typu Ożywienie - Po każdej akcji ~, wstaw do gry odkrytą kartę Szkielet at 1/ hp 1,( w strefie starć z bohaterem z najmniejszą ilością HP) RANIENIE/RANIENIE/NIEZŁOMNOŚĆ
(aby miało to jakiś sens fabularny to pewnie te szkieleciory można robić ewentualnie, gdy zostanie zabity jakiś wróg i dopiero z nich może nekros czy Heinrich robi szkielety)
Na zasadzie jak w mtg wstawianie tokenów z umiejki
NIEZŁOMNOŚĆ - ten wróg nie wyczerpuję się podczas akcji ataku
Hehe moje wordingi są pewnie bzdurnie napisane ale chyba zrozumiecie o co mi chodzi
Szarym Nekromantom dałbym spokojnie 1 Tarczę, a Elicie co najmniej 2 Tarcze , skoro ma być ciężko i niemożliwie to może warto trochę podrasować chłopków.
(aby miało to jakiś sens fabularny to pewnie te szkieleciory można robić ewentualnie, gdy zostanie zabity jakiś wróg i dopiero z nich może nekros czy Heinrich robi szkielety)
Na zasadzie jak w mtg wstawianie tokenów z umiejki
NIEZŁOMNOŚĆ - ten wróg nie wyczerpuję się podczas akcji ataku
Hehe moje wordingi są pewnie bzdurnie napisane ale chyba zrozumiecie o co mi chodzi
Szarym Nekromantom dałbym spokojnie 1 Tarczę, a Elicie co najmniej 2 Tarcze , skoro ma być ciężko i niemożliwie to może warto trochę podrasować chłopków.
:), ach ta cenzura.
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Dzięki za uwagi marcin. Wydaje mi się, że nekromanci, jak na poziom drugi są wrogami typowymi. Pomimo faktu, iż nie są przepakowani, jeśli chodzi o siłę ataku czy żywotność, to posiadają dwie cechy, które sprawiają, że mogą dokuczyć bohaterom, chodzi mi o umiejętność przywracania punktów życia umarlakom oraz atak z cienia. Jeśli gracze zostaną otoczeni przez hordy zombie (do questu dorzuciłem też min. zombie horde tudzież innych undeadów od shepherda i crusaderlorda) to raczej trudno będzie dosięgnąć takich delikwentów, szczególnie tym, którzy nie posiadają ataków dystansowych. W kwestii przywracania do życia zgładzonych umarlaków, Heinrich posiada taką umiejętność, jest ona opisana w zasadach questu przy czerwonym perilu. Ale jeśli poziom będzie za łatwy to z chęcia zwiększę zdolności przeżycia nekromantów.
W każdym bądź razie, wczoraj nasz drużynowy elfik nie mógł przybyć, ponieważ został spętany jakimiś potwornymi zaklęciami elfiej królowej, dlatego do loszku musialem zejść sam. Towarzyszył mi tylko zacny Belg znany pod imieniem Leffe. Długo się nie zastanwiając postanowiłem zagrać hardkorowo. To znaczy do dungeonu puściłem łowcę czarownic ze skwarodziejem, co jest dosyć ryzykowne przy mniejszej ilości graczy, z uwagi na ograniczone możliwości tego drugiego. Samookaleczanie jest samobójstwem w przypadku, kiedy taka sama liczba wrogów rozkłada się na mniejszą liczbę bohaterów i kiedy zagrożony heros nie może liczyć na odciągnięcie nieprzyjaciół przez swoich towarzyszy, dlatego, że sami są otoczeni przez ich tabuny. Dlatego uważam, że piromanta jest fajny, ale tylko w przypadku pełnej drużyny. Ale za to posiada jeden atut - niewyczerpującą się akcję eksploracji. Nawiasem mówiąc o wiele fajniej pasowałoby to elfikowi lub łowcy, ale trudno, trzeba brać to co nam dano i nie narzekać. Tak więc zeszli ci biedni nieszczęśnicy do loszku. Aha nie tacy biedni, ponieważ uznałem, że jeśli ma być to czwarty quest do testów musiałem ich tochę przypakować. Dostali po trzy zaawansowane umiejętności oraz cztery losowo wybrane przedmioty, w tym jeden legendarny. Tak czy siak łowca zginął gdzieś w okolicach szóstego perilu. Uznałem to za sukces, ponieważ aby ukończyć Raise the dead nie można ot tak po prostu zejść sobie do loszku i zabijać kogo popadnie, ale trzeba trochę pomyśleć. Druga próba poparta działaniami taktycznymi, nie będę mówił jakimi, żeby nie psuć zabawy innym, zakończyła się śmiercią skwarodzieja tuż przed komnatą Heinricha.
Tak więc mam mieszane uczucia odnośnie questu. Albo jest on rzeczywiście trudny albo tak toczą się losy źle dobranej ekipy. W każdym bądź razie teoretycznie udałoby się dotrzeć do nemesis i spróbować podjąć z nim walkę. Nie będę zrzucał winy na uroki losu, ponieważ na kościach raz wypadały sukcesy dla bohaterów innym razem dla wrogów, chociaż jeśli chodzi o karty dungeonu, to nigdy jescze nie miałem tak przesranych. W kazdym bądź razie postanowiłem pousuwać trochę przeszkadzajek z peril tracka i następnym razem powinno się udać. A jeśli będzie za łatwo to skorzystam z podpowiedzi marcina i zwiększę zdolności nekromantów. Tak czy siak, dzisiaj kolejna próba tym razem z zabójcą trolli, który pomimo, że na l4 to rwie się do walki ze stworami.
A bergerek rzeczywiście może popierdzelić coś z tłumaczeniem na polską mowę ale z chęcią podzieli się wszystkimi informacjami. Słyszałem, że niejaki Nightrunner hobbystycznie para się tłumaczeniami, tak więc myślę, że będzie ok:)
W każdym bądź razie, wczoraj nasz drużynowy elfik nie mógł przybyć, ponieważ został spętany jakimiś potwornymi zaklęciami elfiej królowej, dlatego do loszku musialem zejść sam. Towarzyszył mi tylko zacny Belg znany pod imieniem Leffe. Długo się nie zastanwiając postanowiłem zagrać hardkorowo. To znaczy do dungeonu puściłem łowcę czarownic ze skwarodziejem, co jest dosyć ryzykowne przy mniejszej ilości graczy, z uwagi na ograniczone możliwości tego drugiego. Samookaleczanie jest samobójstwem w przypadku, kiedy taka sama liczba wrogów rozkłada się na mniejszą liczbę bohaterów i kiedy zagrożony heros nie może liczyć na odciągnięcie nieprzyjaciół przez swoich towarzyszy, dlatego, że sami są otoczeni przez ich tabuny. Dlatego uważam, że piromanta jest fajny, ale tylko w przypadku pełnej drużyny. Ale za to posiada jeden atut - niewyczerpującą się akcję eksploracji. Nawiasem mówiąc o wiele fajniej pasowałoby to elfikowi lub łowcy, ale trudno, trzeba brać to co nam dano i nie narzekać. Tak więc zeszli ci biedni nieszczęśnicy do loszku. Aha nie tacy biedni, ponieważ uznałem, że jeśli ma być to czwarty quest do testów musiałem ich tochę przypakować. Dostali po trzy zaawansowane umiejętności oraz cztery losowo wybrane przedmioty, w tym jeden legendarny. Tak czy siak łowca zginął gdzieś w okolicach szóstego perilu. Uznałem to za sukces, ponieważ aby ukończyć Raise the dead nie można ot tak po prostu zejść sobie do loszku i zabijać kogo popadnie, ale trzeba trochę pomyśleć. Druga próba poparta działaniami taktycznymi, nie będę mówił jakimi, żeby nie psuć zabawy innym, zakończyła się śmiercią skwarodzieja tuż przed komnatą Heinricha.
Tak więc mam mieszane uczucia odnośnie questu. Albo jest on rzeczywiście trudny albo tak toczą się losy źle dobranej ekipy. W każdym bądź razie teoretycznie udałoby się dotrzeć do nemesis i spróbować podjąć z nim walkę. Nie będę zrzucał winy na uroki losu, ponieważ na kościach raz wypadały sukcesy dla bohaterów innym razem dla wrogów, chociaż jeśli chodzi o karty dungeonu, to nigdy jescze nie miałem tak przesranych. W kazdym bądź razie postanowiłem pousuwać trochę przeszkadzajek z peril tracka i następnym razem powinno się udać. A jeśli będzie za łatwo to skorzystam z podpowiedzi marcina i zwiększę zdolności nekromantów. Tak czy siak, dzisiaj kolejna próba tym razem z zabójcą trolli, który pomimo, że na l4 to rwie się do walki ze stworami.
A bergerek rzeczywiście może popierdzelić coś z tłumaczeniem na polską mowę ale z chęcią podzieli się wszystkimi informacjami. Słyszałem, że niejaki Nightrunner hobbystycznie para się tłumaczeniami, tak więc myślę, że będzie ok:)
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Sorry, że piszę post pod postem, ale chciałem podzielić się wrażeniami. Tak więc wczoraj zeszliśmy do loszku razem z zabójcą trolli i dostaliśmy srogi wpierdol, pomimo obniżenia poziomu trudności. Trudno, trzeba ciąć dalej. Główny problem z przejściem questu polega z jednej strony na respawnowaniu się pokonanych wrogów ze stosu kart odrzuconych, z drugiej strony z powodu ciągłego exhaustowania akcji bohaterów, co wynika z kart lokacji, kart wrogów oraz zapisów w tekście samego zadania, ale jednak jest to wyprawa do leża samego liczmistrza, dlatego tym razem postanowiłem nie tyle usuwać przeszkadzajki, co je zmodyfikować w taki sposób, żeby było choć trochę łatwiej. Dlatego też ograniczyłem możliwości Heinricha przywracania do życia umarlaków i na karcie i na czerwonym perilu. Dzisiaj kolejne testy, ale obawiam się, że dla dwóch bohaterów nadal będzie to wyzwanie praktycznie nie do przejścia..
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Na chwałę Sigmara! Udało mi się pokonać obmierzłego liczmistrza! Niestety dobór bohaterów ma duże znaczenie. Tym razem do loszku posłałem znów łowcę, ale tym razem z Sigmarytą. I niestety oprócz działania samych umiejętności znaczenie ma również fakt, kiedy się one odnawiają. W każdym bądź razie Heinrich Kemmler poszedł do piachu i chuj mu na grób jak śpiewał Pan Maleńczuk. Jutro umieszczę wszystkie pliki gdzieś na serwerze i podrzucę link żeby każdy mógł zgładzić największego z nekromantów.
- ChlastBatem
- Posty: 1648
- Rejestracja: 14 kwie 2014, 15:35
- Lokalizacja: Gdynia/Gdańsk
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 28 times
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
i używał funkcji "edycja" aby nie pisać post pod postem.Maxxx76 pisze:Byłoby miło gdybyś zachował kulturę języka
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Wiem. Wiem. Przepraszam.ChlastBatem pisze:i używał funkcji "edycja" aby nie pisać post pod postem.Maxxx76 pisze:Byłoby miło gdybyś zachował kulturę języka
Podaję link do całej kampanii:
https://1drv.ms/f/s!AmCI41o4nYGKgWbCfo8LGkcExa_n
W folderze umieściłem pliki, które używam w tej kampanii. Znajdują się tam trzy questy przygotowane przez Crusaderlorda, potwory przygotowane przez Leigh Shepherda, ale zmodyfikowane przeze mnie (zwiększone zdolności trolli) i mój quest, na razie niestety jeden. Ale kolejny już w przygotowaniu. Moje pliki zapisałem w PDF, w CMYKu dla lepszej jakości wydruku, bez warstw, żeby zajmowały mniej miejsca. Jeśli wydrukują wam się karty o nie takiej wielkości, dajcie znać to zmniejszę je bądź zwiększę.
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
A czy jest szansa żebyś robił też w polskiej wersji językowej, albo chociaż do przygody dodawać wyjaśnienie zasad i efektów w PL jako osobny plik?
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Tak. Jasne. Tylko musiałbym dać komuś do poprawy błędy wynikające z różnic pomiędzy moją wizją, a polskim tłumaczeniem, którego nie znam..
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Na stronie galakty jest instrukcja PL do pobrania
A jak chcesz zdjęcia kart to mogę takowe wykonać
A jak chcesz zdjęcia kart to mogę takowe wykonać
www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
A my wczoraj ukończyliśmy kampanię na czterech bohaterów. Końcówka nie była taka straszna jak się baliśmy, chyba najwięcej stresu mieliśmy w misji drugiej, gdzie drużyna niemal się udusiła oparami. Giera bardzo pozytywnie wszystkich zaskoczyła, towarzystwo tak się wkręciło, że wygrzebaliśmy stary podręcznik do Warhamca i zaczęły się przymiarki do sesji Na pewno chętnie wrócimy do karcianych przygód, żeby rozegrać jeszcze jakieś inne kampanie.
Spoiler:
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Z jakiej gry jest ta pierwsza figurka ?
www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Descent albo Runebound. Trzymam je wszystkie razem jako uniwersalne ubarwiacze planszówek w klimatach fantasy i nie pamiętam już, która postać była z której gry.
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Słyszałem, że gamelord sprzedaje trollsleyera i witchhuntera.
-
- Posty: 201
- Rejestracja: 22 lis 2015, 10:42
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
moje zamówienie z dodatkami z Planszosfery już zostało nadane do paczkomatu, jutro odbiorę pewnie