Blood Rage (Eric M. Lang)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5246
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 528 times
Been thanked: 1852 times
Kontakt:

Re: Blood Rage

Post autor: Gambit »

Skywarden pisze:Fanom CitOW - proponuję się przeniesienie do swojego wątku :). Skoro tamta gra jest tak dobra - dlaczego jej wątek ma tylko 5 stron wobec 40-kilku tutaj?
Naprawdę, to jest teraz wyznacznik fajności gry? Liczba stron w wątku na tym forum? Skoro tak, muszę Cię zmartwić, bo Wiedźmin Trzewiczka jest w takim razie lepszą grą niż Blood Rage :)
Awatar użytkownika
Bary
Posty: 3064
Rejestracja: 18 sty 2015, 14:25
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 73 times
Been thanked: 47 times
Kontakt:

Re: Blood Rage

Post autor: Bary »

Skywarden pisze:Moim zdaniem ta gra jest wyjątkowa. Wynika to chociażby z faktu, iż od ładnych kilku stron bijecie pianę, czy BR jest właśnie grą takiego kalibru - sytuacja raczej niespotykana na tym forum w ostatnich miesiącach.

Na poparcie mojej tezy mogę przytoczyć następujące fakty:

1. Świetnie chodzi już od 3 graczy. Grałem w nią co prawda w dwie osoby - ale wtedy to gra o zupełnie innym wymiarze decyzyjnym (inaczej trzeba podchodzić do bitew i draftu).
2. Bez ryzyka mogę do niej "zapraszać" nowych graczy. Szanse, że uda im się grę wygrać są co prawda niewielkie, niemniej w tej grze każdy ma szansę na przynajmniej jedno - dwa swoje "małe, epickie" zwycięstwa. To dla mnie jeden z najważniejszych wyróżników tej gry. BR jest grą, w której będąc czwartym, czy piątym można się świetnie bawić. Do tego grę z niuansami można spokojnie wytłumaczyć w 20-30 minut, a gracz po tym czasie jest już w stanie prowadzić swój klan do chwały :).
3. BR potrafi wynagrodzić każdy rodzaj podejścia do rozgrywki - zarówno oparty o agresywne gambity, jak również bezpieczne okopywanie się na planszy. Każdą strategię można skontrować, nie można być pewnym rezultatów swoich poczynań do czasu realizacji ostatniego kroku swojego planu.
4. Draft kart jest małą "grą w grze" - widzimy swoje 8 kart i trzeba podjąć decyzję co do strategii - mamy jakiegoś potwora, kluczowe rozwinięcie, questa, który w tej erze zrealizujemy za darmo? - "co wybrać?" - jeżeli szanse że po 4 graczach wróci do nas cokolwiek wartościowego są raczej niewielkie. A to wszystko trzeba jeszcze zgrać z naszą przewidywaną sytuacją na planszy i poziomem Szału/Rage. A co z czerwonymi kartami? - "chcę walczyć w tej erze, czy nie bardzo?", mam możliwość wzięcia kart o które pozwalają zmienić przebieg bitwy: kradzież szału, odrzucenie kart, zabicie wszystkich figurek z wyjątkiem jednej?.
5. Wygrana bitwa potrafi zaboleć - nie chodzi tylko o to, że tracimy kartę - co z graczami, którzy CHCĄ przegrywać bitwy - ich też trzeba "przetrzepać".
6. Potrzeba na nią najczęściej niecałych 2 godzin - co przy grze w piątkę jest wartością samą w sobie. Można zagrać w BR, a potem w coś jeszcze. Nie jest to absolutnie gra, w którą zagranie oznacza, iż rezygnujecie z innych planów na ten dzień/wieczór.

Dlatego nie żałuję ani złotówki z kwoty wydanej na BR. Fanom CitOW - proponuję się przeniesienie do swojego wątku :). Skoro tamta gra jest tak dobra - dlaczego jej wątek ma tylko 5 stron wobec 40-kilku tutaj?
Świetne podsumowanie! Jedynym minusem tej gry są ekskluzywne dodatki, których nie można dostać w retailu. IMO na dwóch gra także fajnie chodzi.
Mój blog na ZnadPlanszy
Recenzja Cooper Island na ZnadPlanszy

Kupię dodatek Hobbit: Na Progu do WP LCG!
Skywarden
Posty: 204
Rejestracja: 10 wrz 2013, 11:15
Been thanked: 7 times

Re: Blood Rage

Post autor: Skywarden »

Gambit.

Nie martwisz mnie absolutnie. Po prostu stwierdzam fakt - CitOW nie jest już tytułem, który elektryzuje graczy (jako populację). Kiedyś być może tak - teraz już nie.
Wiedźmin był grą przez wielu graczy "wyczekiwaną / wymarzoną / wytęsknioną" stąd też wielkość odpowiedniego wątku. Oczekiwanie, a potem zawód skutecznie napompowały tamten wątek do takich rozmiarów.

Za jakiś czas BR też umrze śmiercią naturalną w historii niniejszego forum. Pozostanie tylko pytanie planszówkowego tułacza: jak grać? gdzie grać? za co kupować planszówki? czy jedzenie/prąd/gaz/czynsz dają prawdziwe szczęście? bo jak żyć to już trzeba w coś grać :)
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Blood Rage

Post autor: rattkin »

Wyjdzie Cry Havoc i pewnie wszyscy o BR zapomną w try miga...
Awatar użytkownika
cohlerc1
Posty: 316
Rejestracja: 11 wrz 2012, 07:30
Lokalizacja: Radzionków
Has thanked: 4 times
Been thanked: 2 times

Re: Blood Rage

Post autor: cohlerc1 »

Wyjdzie Rising Sun i o Cry Havocu zapomną... ;) taki już ten świat dzisiaj jest.
A poważniej BR to niby nic odkrywczego, wszystko już gdzieś było ale wszystko bardzo dobrze tu współgra.
misioooo
Posty: 5114
Rejestracja: 19 sty 2012, 08:42
Been thanked: 3 times

Re: Blood Rage

Post autor: misioooo »

cohlerc1 pisze:Wyjdzie Rising Sun i o Cry Havocu zapomną... ;) taki już ten świat dzisiaj jest.
A poważniej BR to niby nic odkrywczego, wszystko już gdzieś było ale wszystko bardzo dobrze tu współgra.
Czas pokarze. Są gry, które nadal są "na topie" - np. Chaos w Startym Światku :) Są też fajne gierki, które zostały przysłonięte nowościami...
Z Rising Sun nie rozumiem tego szału. Przecież pokazano tylko jakieś figurki (wg mnie ładne) i tyle. Nic nie znalazłem o mechanice etc. Czyli co - ludki jarają się na widok plastiku? To po co mechanikę robić, nie lepiej plastik sam sprzedawać? ;P
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
Awatar użytkownika
Zaberish
Posty: 60
Rejestracja: 26 cze 2015, 13:47
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times
Kontakt:

Re: Blood Rage

Post autor: Zaberish »

Skywarden pisze:Moim zdaniem ta gra jest wyjątkowa. Wynika to chociażby z faktu, iż od ładnych kilku stron bijecie pianę, czy BR jest właśnie grą takiego kalibru - sytuacja raczej niespotykana na tym forum w ostatnich miesiącach.
Widzisz, gdyby rzeczywiście BR był grą takiego wielkiego kalibru, nikt nie zawracałby sobie głowy biciem piany i zastanawianiem się nad tym, czy istotnie BR jest dobre, czy nie jest.
Skywarden pisze:Świetnie chodzi już od 3 graczy. Grałem w nią co prawda w dwie osoby - ale wtedy to gra o zupełnie innym wymiarze decyzyjnym (inaczej trzeba podchodzić do bitew i draftu).
Wiele (o ile nie większość) gier tego typu inaczej "chodzi" na dwóch graczy, a inaczej na trzech lub więcej. Jak dla mnie to nie jest argument za. Ani przeciw.
Skywarden pisze:Bez ryzyka mogę do niej "zapraszać" nowych graczy. Szanse, że uda im się grę wygrać są co prawda niewielkie, niemniej w tej grze każdy ma szansę na przynajmniej jedno - dwa swoje "małe, epickie" zwycięstwa. To dla mnie jeden z najważniejszych wyróżników tej gry. BR jest grą, w której będąc czwartym, czy piątym można się świetnie bawić. Do tego grę z niuansami można spokojnie wytłumaczyć w 20-30 minut, a gracz po tym czasie jest już w stanie prowadzić swój klan do chwały :).
Hmm... Kiedy grałem pierwszy raz, siedliśmy do BR we czterech - trzech "zielonych" (w tym ja) i jeden dobrze zaznajomiony z grą. Wiesz, kto wygrał? Jeden z "zielonych" (nie, nie ja). Odstawił drugiego w punktacji o dobre kilkadziesiąt punkciszy. Osoba znająca grę była trzecia.
Skywarden pisze:BR potrafi wynagrodzić każdy rodzaj podejścia do rozgrywki - zarówno oparty o agresywne gambity, jak również bezpieczne okopywanie się na planszy. Każdą strategię można skontrować, nie można być pewnym rezultatów swoich poczynań do czasu realizacji ostatniego kroku swojego planu.

Draft kart jest małą "grą w grze" - widzimy swoje 8 kart i trzeba podjąć decyzję co do strategii - mamy jakiegoś potwora, kluczowe rozwinięcie, questa, który w tej erze zrealizujemy za darmo? - "co wybrać?" - jeżeli szanse że po 4 graczach wróci do nas cokolwiek wartościowego są raczej niewielkie. A to wszystko trzeba jeszcze zgrać z naszą przewidywaną sytuacją na planszy i poziomem Szału/Rage. A co z czerwonymi kartami? - "chcę walczyć w tej erze, czy nie bardzo?", mam możliwość wzięcia kart o które pozwalają zmienić przebieg bitwy: kradzież szału, odrzucenie kart, zabicie wszystkich figurek z wyjątkiem jednej?

Wygrana bitwa potrafi zaboleć - nie chodzi tylko o to, że tracimy kartę - co z graczami, którzy CHCĄ przegrywać bitwy - ich też trzeba "przetrzepać".
Tylko po co rozmyślać nad jakąś skomplikowaną strategią, skoro i tak najbardziej opłaca się jak najszybciej tracić swoje figurki? Jak ktoś chce "dopalić" punktację bardziej, to wystarczy do tego zamurować jakąś jedną prowincję, w której mamy misję, żeby być najsilniejszym, połączyć to z kartą dodającą punkty zwycięstwa za każdą wracającą z Valhalli figurkę, ewentualnie z draftu wziąć sobie kartę/karty, które premiują punktami zwycięstwa śmierć każdej figurki w danej bitwie. A potem to już tylko samobójcze ataki albo dołączanie się do plądrowania i hajda, punkcisze przybywają.
Skywarden pisze:Potrzeba na nią najczęściej niecałych 2 godzin - co przy grze w piątkę jest wartością samą w sobie. Można zagrać w BR, a potem w coś jeszcze. Nie jest to absolutnie gra, w którą zagranie oznacza, iż rezygnujecie z innych planów na ten dzień/wieczór.
To akurat dość subiektywna kwestia - jedni lubią gry, które da się skończyć w 15 minut, inni wolą dłuższe tytuły. W tym kontekście trudno traktować średni czas rozgrywki w granicach 2 godziny wyłącznie jako atut.
Skywarden pisze:Fanom CitOW - proponuję się przeniesienie do swojego wątku :). Skoro tamta gra jest tak dobra - dlaczego jej wątek ma tylko 5 stron wobec 40-kilku tutaj?
Przepraszam Cię bardzo, ale czy gdzieś zostało napisane, że ten wątek jest wyłącznie dla fanów BR? Jest tak samo dla Ciebie, jak dla mnie czy każdego innego użytkownika tego forum, więc nie mów, proszę, co mamy robić i gdzie się wypowiadać. I nie, uśmieszek na końcu tego konkretnego zdania z Twojej wypowiedzi wcale nie sprawia, że jest ona "żartobliwa" czy mniej kulturalna.

Co do długości wątków, to już doskonale podsumował to Gambit - nic dodać, nic ująć.
Pudełko z grami - największa w sieci baza informacji o starych grach planszowych
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4677
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1045 times
Been thanked: 1989 times

Re: Blood Rage

Post autor: warlock »

Tylko po co rozmyślać nad jakąś skomplikowaną strategią, skoro i tak najbardziej opłaca się jak najszybciej tracić swoje figurki?
Ale wiesz, że polska instrukcja ma błąd - bez odpowiedniego rozwinięcia klanowego figurki powracające z Walhalli W OGÓLE nie punktują. Dostajesz punkty tylko za figurki, które giną w tej jednej prowincji objętej Ragnarokiem.
Awatar użytkownika
Zaberish
Posty: 60
Rejestracja: 26 cze 2015, 13:47
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times
Kontakt:

Re: Blood Rage

Post autor: Zaberish »

warlock pisze: Ale wiesz, że polska instrukcja ma błąd - bez odpowiedniego rozwinięcia klanowego figurki powracające z Walhalli W OGÓLE nie punktują. Dostajesz punkty tylko za figurki, które giną w tej jednej prowincji objętej Ragnarokiem.
Tego nie wiedziałem. Człowiek, który tłumaczył nam zasady, najwyraźniej wiedział, bo nasze figurki wracające z zaświatów punktowały. Dlatego właśnie napisałem, że jedną z najskuteczniejszych "strategii" jest po prostu wytracenie figurek.
Pudełko z grami - największa w sieci baza informacji o starych grach planszowych
Awatar użytkownika
ariser
Posty: 1138
Rejestracja: 16 lut 2016, 19:29
Lokalizacja: Cieszyn
Has thanked: 63 times
Been thanked: 49 times

Re: Blood Rage

Post autor: ariser »

Zaberish pisze:
warlock pisze: Ale wiesz, że polska instrukcja ma błąd - bez odpowiedniego rozwinięcia klanowego figurki powracające z Walhalli W OGÓLE nie punktują. Dostajesz punkty tylko za figurki, które giną w tej jednej prowincji objętej Ragnarokiem.
Tego nie wiedziałem. Człowiek, który tłumaczył nam zasady, najwyraźniej wiedział, bo nasze figurki wracające z zaświatów punktowały. Dlatego właśnie napisałem, że jedną z najskuteczniejszych "strategii" jest po prostu wytracenie figurek.
Czyli swój zarzut opierasz o źle wytłumaczone zasady? Szczegolnie w kontekście wypowiadania się o strategiach i ogólnie głębi gry brzmi to średnio.

Nie ma co się wykłócać co jest lepsze, bo mimo iż CitOW i BR są podobne - to dwie różne gry. Jedni wolą ziemniaki z wody, drudzy frytki itd. :)
"W grze doszło do momentu niedociągnięcia, który jest spowodowany wielkością gry i jej nieidealnością."
vegathedog, 2019
Kupię / Sprzedam
Skywarden
Posty: 204
Rejestracja: 10 wrz 2013, 11:15
Been thanked: 7 times

Re: Blood Rage

Post autor: Skywarden »

Zaberish pisze:
Widzisz, gdyby rzeczywiście BR był grą takiego wielkiego kalibru, nikt nie zawracałby sobie głowy biciem piany i zastanawianiem się nad tym, czy istotnie BR jest dobre, czy nie jest.
Moim zdaniem byłoby zupełnie odwrotnie - wątek by umarł śmiercią naturalną, co jakiś czas podciągany kroplówką pytań o zasady, których nie chciało się komuś zadać w dziale zasad.
Zaberish pisze:
Wiele (o ile nie większość) gier tego typu inaczej "chodzi" na dwóch graczy, a inaczej na trzech lub więcej. Jak dla mnie to nie jest argument za. Ani przeciw.
Wiele gier ma "optymalną" liczbę graczy, przy której zastosowane mechaniki działania dobrze ze sobą współpracują. BR dostarcza moim zdaniem takiego samego poziomu "frajdy" na 3, 4 oraz 5 graczy.
Zaberish pisze:
Hmm... Kiedy grałem pierwszy raz, siedliśmy do BR we czterech - trzech "zielonych" (w tym ja) i jeden dobrze zaznajomiony z grą. Wiesz, kto wygrał? Jeden z "zielonych" (nie, nie ja). Odstawił drugiego w punktacji o dobre kilkadziesiąt punkciszy. Osoba znająca grę była trzecia.


Nie podejmuję się dyskusji z "wyjątkami". Natomiast zwycięstwa nowych graczy w BR w grupie z którą grywam już się nie zdarzają.
Zaberish pisze:
Tylko po co rozmyślać nad jakąś skomplikowaną strategią, skoro i tak najbardziej opłaca się jak najszybciej tracić swoje figurki? Jak ktoś chce "dopalić" punktację bardziej, to wystarczy do tego zamurować jakąś jedną prowincję, w której mamy misję, żeby być najsilniejszym, połączyć to z kartą dodającą punkty zwycięstwa za każdą wracającą z Valhalli figurkę, ewentualnie z draftu wziąć sobie kartę/karty, które premiują punktami zwycięstwa śmierć każdej figurki w danej bitwie. A potem to już tylko samobójcze ataki albo dołączanie się do plądrowania i hajda, punkcisze przybywają.
Czyli tak... Najpierw pozwala się graczowi wziąć pełen zestaw kart punktujących za umieranie. A potem jeszcze czeka się na niego, żeby zdążył ponownie w kazdej kolejnej erze wrzucić na planszę swoje mięso armatnie. To co robią pozostali gracze? Bezradnie patrzą? W 2 erze wchodzą mistycy, którzy mogą wejść zabijając figurkę gracza / do fiordu wejść można zawsze... Jeżeli komuś się pozwala krok po kroku zrealizować "big combo" to raczej swiadczy o niskiej "elastyczności" pozostałych graczy. U nas 3 era potrafi się skończyć łacznie w 6-7 ruchach jeżeli gracze stwierdzą, że nie opłaca im się czekać albo gorzej na tym wyjdą.
Zaberish pisze:
To akurat dość subiektywna kwestia - jedni lubią gry, które da się skończyć w 15 minut, inni wolą dłuższe tytuły. W tym kontekście trudno traktować średni czas rozgrywki w granicach 2 godziny wyłącznie jako atut.
Pozwolę zachować sobie odmienne zdanie. Jeżeli 5 graczy może skończyć dużą grę (jaką niewątpliwie jest BR) w 2 godziny po drodze spijając w Valhalli i okolicach taką ilość miodu na godzinę, że czasem wylewa się uszami :) to jest dla mnie nawet nie atut, tylko ATUT.
Zaberish pisze:
Przepraszam Cię bardzo, ale czy gdzieś zostało napisane, że ten wątek jest wyłącznie dla fanów BR? Jest tak samo dla Ciebie, jak dla mnie czy każdego innego użytkownika tego forum, więc nie mów, proszę, co mamy robić i gdzie się wypowiadać. I nie, uśmieszek na końcu tego konkretnego zdania z Twojej wypowiedzi wcale nie sprawia, że jest ona "żartobliwa" czy mniej kulturalna.
To ja też przepraszam Cię bardzo. Ze słowa "proponuję" nie potrafię wyciągnąć wniosku, że napisałem iż ten wątek jest wyłącznie dla fanów BR. Natomiast mam prawo napisać i wyrazić swoją opinię z uśmieszkami/ bez uśmieszków pisaną nawet italicami i gotykiem. Czytanie co któryś post, iż BR nie jest jak mityczny CitOW też nie wnosi niczego do dyskusji poza nabijaniem postów. Uważam także, że byłoby to ciekawe doświadczenie, gdyby watek o CitOW miał kilkadziesiąt stron - na których gracze dyskutowaliby dlaczego ich "naj" gra jest lepsza od BR, Cry Havoc i ich następców. Nie wiedzieć dlaczego... tego nie robią.
Zaberish pisze:
Co do długości wątków, to już doskonale podsumował to Gambit - nic dodać, nic ująć.
Oj tam oj tam. Ja nie opisuję prawa fizycznego tylko ogólną sytuację - nie wystarczy jeden przykład, aby obalić moją opinię. Zobacz proszę ile mają wątki o Cywilizacji czy Robinsonie.
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4677
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1045 times
Been thanked: 1989 times

Re: Blood Rage

Post autor: warlock »

Żeby nie być gołosłownym.

str 22 oryginalnej instrukcji:
There can be no more glorious death to a Viking than to be destroyed in Ragnarök. When a province is destroyed
this way, all figures in that province, and in its supporting fjord, die and are placed in Valhalla
. Each such figure earns its clan some Glory. The amount of Glory granted is indicated on each Ragnarök slot on the Age Track.
I polska instrukcja:
Nie ma bardziej chwalebnej śmierci dla Wikinga, niż śmierć w objęciach Ragnaröku. Gdy Prowincja jest
niszczona, każda figurka znajdująca się w tej Prowincji i w sąsiadującym Fiordzie musi zostać odłożona na
Planszę Walhalli. W ten sposób każda figurka, która trafi do Walhalli przynosi Punkty Chwały swojemu Klanowi.
To jest bardzo łatwo źle zinterpretować (mimo, że teoretycznie zapis jest poprawny w kontekście całego akapitu). Wiele osób przenosi ten zapis na wszystkie bitwy. A tyczy się to tylko figurek, które zginęły w fazie Ragnaroku w tej konkretnej prowincji.

Byłoby lepiej, gdyby napisali "Każda figurka zniszczona w fazie Ragnaroku...".
Ostatnio zmieniony 11 sie 2016, 12:29 przez warlock, łącznie zmieniany 2 razy.
misioooo
Posty: 5114
Rejestracja: 19 sty 2012, 08:42
Been thanked: 3 times

Re: Blood Rage

Post autor: misioooo »

Spoiler:
Spoiler:
Spoiler:
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
Awatar użytkownika
Bary
Posty: 3064
Rejestracja: 18 sty 2015, 14:25
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 73 times
Been thanked: 47 times
Kontakt:

Re: Blood Rage

Post autor: Bary »

A czemu akurat porównania odnoszą się zazwyczaj do Chaosu? Słyszałem, że Chaos jest raczej podobny do Cthulu Wars. Chodzi o tego samego autora? Tematu, czy BR jest dobre nie ma co ciągnąć. Jednemu się spodoba inny poczuje niedosyt. Najlepiej samemu sprawdzić.
Mój blog na ZnadPlanszy
Recenzja Cooper Island na ZnadPlanszy

Kupię dodatek Hobbit: Na Progu do WP LCG!
Awatar użytkownika
Deem
Posty: 1222
Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 402 times
Been thanked: 270 times

Re: Blood Rage

Post autor: Deem »

Skywarden pisze:Moim zdaniem ta gra jest wyjątkowa. Wynika to chociażby z faktu, iż od ładnych kilku stron bijecie pianę, czy BR jest właśnie grą takiego kalibru - sytuacja raczej niespotykana na tym forum w ostatnich miesiącach.

Na poparcie mojej tezy mogę przytoczyć następujące fakty:

1. Świetnie chodzi już od 3 graczy. Grałem w nią co prawda w dwie osoby - ale wtedy to gra o zupełnie innym wymiarze decyzyjnym (inaczej trzeba podchodzić do bitew i draftu).
2. Bez ryzyka mogę do niej "zapraszać" nowych graczy. Szanse, że uda im się grę wygrać są co prawda niewielkie, niemniej w tej grze każdy ma szansę na przynajmniej jedno - dwa swoje "małe, epickie" zwycięstwa. To dla mnie jeden z najważniejszych wyróżników tej gry. BR jest grą, w której będąc czwartym, czy piątym można się świetnie bawić. Do tego grę z niuansami można spokojnie wytłumaczyć w 20-30 minut, a gracz po tym czasie jest już w stanie prowadzić swój klan do chwały :).
3. BR potrafi wynagrodzić każdy rodzaj podejścia do rozgrywki - zarówno oparty o agresywne gambity, jak również bezpieczne okopywanie się na planszy. Każdą strategię można skontrować, nie można być pewnym rezultatów swoich poczynań do czasu realizacji ostatniego kroku swojego planu.
4. Draft kart jest małą "grą w grze" - widzimy swoje 8 kart i trzeba podjąć decyzję co do strategii - mamy jakiegoś potwora, kluczowe rozwinięcie, questa, który w tej erze zrealizujemy za darmo? - "co wybrać?" - jeżeli szanse że po 4 graczach wróci do nas cokolwiek wartościowego są raczej niewielkie. A to wszystko trzeba jeszcze zgrać z naszą przewidywaną sytuacją na planszy i poziomem Szału/Rage. A co z czerwonymi kartami? - "chcę walczyć w tej erze, czy nie bardzo?", mam możliwość wzięcia kart o które pozwalają zmienić przebieg bitwy: kradzież szału, odrzucenie kart, zabicie wszystkich figurek z wyjątkiem jednej?.
5. Wygrana bitwa potrafi zaboleć - nie chodzi tylko o to, że tracimy kartę - co z graczami, którzy CHCĄ przegrywać bitwy - ich też trzeba "przetrzepać".
6. Potrzeba na nią najczęściej niecałych 2 godzin - co przy grze w piątkę jest wartością samą w sobie. Można zagrać w BR, a potem w coś jeszcze. Nie jest to absolutnie gra, w którą zagranie oznacza, iż rezygnujecie z innych planów na ten dzień/wieczór.

Dlatego nie żałuję ani złotówki z kwoty wydanej na BR. Fanom CitOW - proponuję się przeniesienie do swojego wątku :). Skoro tamta gra jest tak dobra - dlaczego jej wątek ma tylko 5 stron wobec 40-kilku tutaj?
Gra jest absolutnie średnia. A wątek, żyje głównie dzięki temu, że hype nakręcony przez śliczne wykonanie suchego eurosa wzbudza kontrowersje. Na poparcie mojej tezy mogę przytoczyć następujące fakty:
1. Działa dopiero od 3 graczy. Na rynku jest masa takich gier. Prawdziwą sztuką jest zrobienie wieloosobówki, która chodzi na 2.
2. Absolutnie nie mogę do niej zapraszać nowych graczy niechowanych na euro - każdy świeżak w temacie albo ograny ameritrashowiec lub strateg odpadali po pierwszej partii i niemalże błagali, żeby nie sprawdzać, czy za drugim razem może im się spodoba (ci którzy dali taką szansę, tylko zmarnowali kilka godzin życia...)
3) BR tworzy totalny chaos udając, że wynagradza każdy rodzaj podejścia - jak masz fart to karty, które poszły w bitwie doprowadzą do Twojej wygranej, a jak nie to nie. Teksty o blefowaniu i czytaniu innych graczy można włożyć między bajki. Ten punk dotyczy również kwestii taktyki na przegrywanie.
4) Draft jest fajną mechaniką... wykorzystaną w wielu grach.

Czas partii jest kwestią neutralną - jedni lubią grę na 2h inni na cały wieczór.
Nie żałuję ani złotówki wydanej na BR - kupiłem ją zaraz po premierze, więc zdążyłem sprzedać bez straty zanim rynek się nasycił.

Zapewne wątek CitOW ma mniej stron ponieważ Chaos:
a) nie był tak przehajpowany
b) nie jest tak kontrowersyjny
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
misioooo
Posty: 5114
Rejestracja: 19 sty 2012, 08:42
Been thanked: 3 times

Re: Blood Rage

Post autor: misioooo »

Deem zgadzam się :) Podobna sytuacja ze Scythe. Mega hype wszędzie. Ja zagrałem jakieś 10 partii na tabletopii. I co? Ano dosyć suche euro, gdzie klimat buduje wykonanie i grafika. Co prawda bardzo dobre euro, ale to nadal nic nadzwyczajnego. Po prostu solidna, bardzo dobrze działająca, dopracowana i pięknie wydana gra. Jednemu się spodoba, inny nie siądzie do tego. Tyle w temacie.
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
Awatar użytkownika
Bary
Posty: 3064
Rejestracja: 18 sty 2015, 14:25
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 73 times
Been thanked: 47 times
Kontakt:

Re: Blood Rage

Post autor: Bary »

Podważam "fakt" nr 1- gra działa na dwóch graczy, a także nr 3 - kilka razy blefowałem podczas gry. Teza obalona, kolejna obrona w terminie poprawkowym. [emoji14]
Mój blog na ZnadPlanszy
Recenzja Cooper Island na ZnadPlanszy

Kupię dodatek Hobbit: Na Progu do WP LCG!
Awatar użytkownika
Deem
Posty: 1222
Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 402 times
Been thanked: 270 times

Re: Blood Rage

Post autor: Deem »

Bary pisze:Podważam "fakt" nr 1- gra działa na dwóch graczy, a także nr 3 - kilka razy blefowałem podczas gry. Teza obalona, kolejna obrona w terminie poprawkowym. [emoji14]
Oczywiście, że działa. Działa słabo :wink:

A co do "parokrotnego" blefowania to no cóż, oczywiście, że zdarza się mieć szczęście i dumnie powiedzieć "taki był plan" - nawet ślepej kurze trafi się czasem łajno :twisted:
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Awatar użytkownika
AkitaInu
Posty: 4060
Rejestracja: 12 lut 2012, 12:43
Lokalizacja: Chorzów
Has thanked: 7 times
Been thanked: 25 times

Re: Blood Rage

Post autor: AkitaInu »

Deem chyba nie grales w BR skoro mowisz ze taktyke na przegrywanie mozna w bajki wlozyc :)

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
Deem
Posty: 1222
Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 402 times
Been thanked: 270 times

Re: Blood Rage

Post autor: Deem »

AkitaInu pisze:Deem chyba nie grales w BR skoro mowisz ze taktyke na przegrywanie mozna w bajki wlozyc :)

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
To, że ta taktyka istnieje to ja wiem (niestety). Chodziło mi bardziej o to, że podobnie jak pozostałe zadziała jak masz szczęście i wypadną odpowiednie karty w czasie bitwy (aczkolwiek tu tego szczęścia potrzeba mniej :))
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Skywarden
Posty: 204
Rejestracja: 10 wrz 2013, 11:15
Been thanked: 7 times

Re: Blood Rage

Post autor: Skywarden »

Hmmm. Hype raczej dotyczy rzeczy niewydanych. Stąd własnie często kończy się smutnym zderzeniem z rzeczywistością. BR towarzyszy mi od półtora roku (fikcja literacka - mea culpa pomyliłem z Z3 - gra do nas przyszła 6 pażdziernika :) więc to na razie nieco ponad 10 miesięcy) i nie miałem do tej pory ani jednej sytuacji, gdzie zaproponowałem rozgrywkę w BR i nie zebrałem 4-5 graczy. Ponieważ gramy w grupie około 20 osób - uważam za bardzo duży sukces, że mimo upływu takiego czasu ciągle się chce w "ten przereklamowany chłam" ludziom grać :).

BR kontrowersyjny? Proszę o jakiekolwiek rozwinięcie :). Kontrowersyjny to będzie TWoM w "czarnych" wpisach.

Sarkazm mode ON.

Szkoda, że gra jest tak wtórna. Sztuką byłoby takie przedstawienie tematyki BR, żeby weganie i pacyfiści uznali to za swoją ukochaną grę o familijnym kolorowaniu planszy :).

Sarkazm mode OFF.

Dla mnie BR jest amalgamatem rożnych sprawdzonych pomysłów, który jest wystarczająco odmienny od swoich poprzedników. Nie musi i nie ma aspiracji, aby podobać się każdemu. Natomiast chyba jest wystarczająco dobry, aby spora rzesza graczy czuła potrzebę posiadania własnej najlepiej kontrowersyjnej opinii na jego temat.
Ostatnio zmieniony 11 sie 2016, 15:13 przez Skywarden, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Bary
Posty: 3064
Rejestracja: 18 sty 2015, 14:25
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 73 times
Been thanked: 47 times
Kontakt:

Re: Blood Rage

Post autor: Bary »

Deem pisze:
Bary pisze:Podważam "fakt" nr 1- gra działa na dwóch graczy, a także nr 3 - kilka razy blefowałem podczas gry. Teza obalona, kolejna obrona w terminie poprawkowym. [emoji14]
Oczywiście, że działa. Działa słabo :wink:

A co do "parokrotnego" blefowania to no cóż, oczywiście, że zdarza się mieć szczęście i dumnie powiedzieć "taki był plan" - nawet ślepej kurze trafi się czasem łajno :twisted:
Ja natomiast uważam, że działa dość dobrze na dwóch (co jest moją opinią, a nie faktem). Jeżeli natomiast chodzi o ślepą kurę i łajno to rozumiem, ze piszesz ze swojego doświadczenia, ale zaskoczę cie- inni bazują także na umiejętnościach. :)
Mój blog na ZnadPlanszy
Recenzja Cooper Island na ZnadPlanszy

Kupię dodatek Hobbit: Na Progu do WP LCG!
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4677
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1045 times
Been thanked: 1989 times

Re: Blood Rage

Post autor: warlock »

Szczerze mówiąc Blood Rage działa na 2 graczy znacznie lepiej niż np. Kemet. Grałem póki co tylko raz na dwóch graczy i to imo bardzo dobra gra. Nie urwała mi odwłoku, ale grało się bardzo przyjemnie ;).
Awatar użytkownika
Deem
Posty: 1222
Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 402 times
Been thanked: 270 times

Re: Blood Rage

Post autor: Deem »

Bary pisze:
Deem pisze:
Bary pisze:Podważam "fakt" nr 1- gra działa na dwóch graczy, a także nr 3 - kilka razy blefowałem podczas gry. Teza obalona, kolejna obrona w terminie poprawkowym. [emoji14]
Oczywiście, że działa. Działa słabo :wink:

A co do "parokrotnego" blefowania to no cóż, oczywiście, że zdarza się mieć szczęście i dumnie powiedzieć "taki był plan" - nawet ślepej kurze trafi się czasem łajno :twisted:
Ja natomiast uważam, że działa dość dobrze na dwóch (co jest moją opinią, a nie faktem). Jeżeli natomiast chodzi o ślepą kurę i łajno to rozumiem, ze piszesz ze swojego doświadczenia, ale zaskoczę cie- inni bazują także na umiejętnościach. :)
Czy "dość dobrze" oznacza "tak samo dobrze jak przy większej ilości graczy"? Ponieważ do takiego porównania się odnosiłem.

Rozumiem, że można sobie wyrobić różne umiejętności w grach, w których mamy spore doświadczenie i skoro mówisz, że tak Ci się zdarza to ok. Natomiast absolutnie nie ma takiej opcji, żeby osoby po kilku rozgrywkach usiadły i blefem oraz rozkminianiem mowy ciała przeciwników i sytuacji na planszy świadomie rozgrywały bitwy minimalizując element losowy. Wiesz co było w drafcie, znasz ludzi z którymi grasz i wiesz po pierwsze jakie karty mogli przygarnąć, a po drugie jak zwykle zachowują się w danych sytuacjach (choćby czy gra ofensywnie, defensywnie, jakie ma ciągoty do ryzyka itd.). Przy spełnieniu tych warunków możemy mówić o świadomym blefowaniu i jakimkolwiek kierowaniu bitwą. Bez tego jest to tylko rzucenie karty i modły, żeby się udało.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Wincenty Jan
Posty: 1862
Rejestracja: 24 cze 2015, 08:57
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Blood Rage

Post autor: Wincenty Jan »

Blood Rage jest już półtora roku na rynku światowym...? Przeoczyłem datę premiery półtora roku temu?
ODPOWIEDZ