Tide of Iron.

[szutek]

Jeżeli masz na myśli to, że figurki ciężko wciska się w podstawki to po kilku rozgrywkach one się wyrabiają i nie ma już z tym problemu. Natomiast jeżeli chodzi o mechanikę gry to rzeczywiście setup zajmuje dosyć sporo czasu, choć dla mnie osobiście nie jest uciążliwy.

[gaseki]

Nie miałem problemu z samym wciskaniem figurek, ale wg mnie niepotrzebny element setupu. Tyle.

[Dellas]

Setup gry wcale nie jest taki duży, zwłaszcza że jego część uważam za treść rozgrywki (rozstawienie zarówno jednostek w squadach jak i samych squadów na mapie).

[trance-atlantic]

Ta gra aż się prosi(ła) o wersję "klockową", taką jak w CC Ancients czy Napoleonics. Korzyść poczwórna:
- łatwiejsze przechowywanie i segregowanie
- sprawniejsze "montowanie" jednostek (szybszy setup)
- naklejki jednostronne pozwoliłyby stworzyć namiastkę fog of war (gdzie oficer a gdzie elite wiedzielibyśmy na początku tylko my)
- większe (i tańsze) pole manewru dla zróżnicowania jednostek, wystarczyłoby tylko wydrukować arkusz naklejek

Ostatnio niestety grałem w TOI dość dawno temu, ale ze wcześniejszych rozgrywek utkwiło mi w pamięci to, że bardzo dużą rolę przywiązywało się do wytyczenia poszczególnym jednostkom odpowiednich zadań dla danego scenariusza. Każda była za coś odpowiedzialna; jedni czujnie wpatrywali przeciwnika w statusie OP fire, inni niestety wystawiani byli na łatwiejszy cel, bo ktoś musiał się przemknąć do budynku położonego 2-3 heksy dalej, jeszcze inni cierpliwie wyczekiwali na tyłach, ale nie tak jak w M'44, gdzie czasem połowy jednostek nawet nie dotknęliśmy, bo medale "rozdano" i scenariusz się kończył.

W zalewie różnej maści produktów "wojennopodobnych" TOI niestety mocno ucierpiał i został nawet sprowadzony na płaszczyznę ameritrashową, co dla mnie jest tyle zabawne (czy też żałosne raczej), co smutne, bo to też chyba trochę zahamowało jego rozwój. Aż dziwne, bo amerykanie tego typu wielkie produkcje łykają z reguły bez popitki. Z drugiej strony, jak obejrzycie video z rozgrywki chłopaków z The Dice Tower, którzy nagrali partyjkę Memoir '44, to zaczynam trochę rozumieć, dlaczego TOI mógł nie przypaść im do gustu. Obaj twierdzili, że Memoir to świetna gra, ale nie pamiętali jej podstawowych reguł. A całą rozgrywkę sprowadzili tak naprawdę do wydobywania z siebie różnorodnych dźwięków, które miały niby imitować wojnę, zwłaszcza przy kolejnych rzutach kośćmi. Mniejsza o to, warto dać TOI szansę, bo choć gra jest nietania, to jednak nie jest absolutnie tak prymitywna, jak niektórzy chcieliby ją widzieć. Wygładzenie zasad kosztem mniejszego realizmu, jakkolwiek by go nie pojmować, działa tutaj zdecydowanie na plus. Karty urozmaicają grę a kości zostały idealnie wykorzystane do tego, aby móc "sterować" rachunkiem prawdopodobieństwa przy poszczególnych atakach.

[Muttah]

Szczerze? Spróbowałem już chyba większości popularnych planszówek o tematyce 2WŚ (włącznie z zachwalanym Conflict of Heroes, czy nowym Heroes of Normandy) i nic nie spodobało mi się tak bardzo jak ToI. Owszem, miał swoje wady (długość setupu / składania, słaby balans scenariuszy, problematyczne komponenty itd.), ale skala działań, broń ciężka piechoty, specjalizacje, transportowanie oddziałów, bitwy pancerne... Ehh, aż żałuję momentami że sprzedałem (a miałem prawie pełną kolekcję, z wszystkimi możliwymi dodatkami oprócz Fury of the Bear).

Z drugiej jednak strony, gra chodziła u mnie często (udało mi się wkręcić... żonę Która tak w sumie to nie przepada za 2WŚ, Hitlerem itp. Niezła bania, co?). Reasumując, przeoraliśmy chyba większość scenariuszy z każdego dodatku. Nieraz dostałem po dupie, good times indeed...

Może kiedyś jeszcze sobie kupię, w końcu nowa edycja i w ogóle :p

[TOMI]

Podobnie jak Muttah nie mogę się zgodzić z krytyką tej gry. To bardzo dobry tytuł.
Po prostu Koledze który pisał wcześniej tytuł nie podszedł albo grał z nieodpowiednimi osobami. Setup jest długi ale jest też częścią rozgrywki (rozkładanie figurek).

Zastępowanie natomiast figurek klockami to byłoby najgorsze co mozna zrobić tej grze. Takich gier mamy i tak już sporo. Strzelanie do piechurów w lesie na pewno ma lepszy klimat, niż strzelanie do plastikowego klocka z naklejką.

Porównywanie TOI z Memoir 44 jest natomiast śmieszne. To zupełnie inny kaliber gier. Memoir jest lekki i z niskim progiem wejścia. Tam jak nie masz kart nic nie możesz zrobić. Przeciwnik miał karty ataku z lewej flanki a jak ani jednej. On strzelał. Ja stałem. W Toi możesz wszystko.

Jeśli twierdzisz, że jednostki mogą robić tylko to co mają zapisane w scenariuszu, to chyba źle graliście. W TOI mamy tylko cel główny a rozstawienie jednostek i ich zagrania zależą tylko od Ciebie. Samych zagrań jest natomiast multum.

Toi to duży tytuł. On musi mieć duży setup i sporo zasad. Tej gry trzeba się po prostu nauczyć, by poznać wszystkie strategie i techniki walki. To nie jest gra w której przeczytasz raz zasady i sobie pograsz ze znajomymi. Tak samo jest z Arkham Horror i innymi grami. Ale rozgrywka jest miodna i to się liczy.
Polecam ten tytuł.

P.S. Muttah szkoda że już nie grasz. Ja wróciłem do Toi po kilku latach. Zabawa i wrażenia ogromne )

[ghostartur]

ToI bez figurek brrrr.....apage, Satanas.

[Muttah]

TOMI: No niestety, to była chwila słabości - potrzebowałem kasy i sprzedałem kilka gier (czego teraz żałuję). Ale z drugiej strony 'tajdzika' miałem już ogranego tak intensywnie, że naprawdę wycisnąłem z tej gry większość soków (nie powiem że wszystkie, bo to chyba niemożliwe - zawsze można robić swoje scenariusze i jechać dalej). Ale jeśli kiedyś jeszcze złapie mnie zajawa na grę w realiach 2WŚ, to nie będę już eksperymentował tylko wrócę do klasyki

[Toomek]

Jakby ktoś w Warszawie miał (i chciał pokazać) grę to ja bardzo chętnie - dalej szukam taktycznego św. Graala .

[Nanking]

Polecam taktyczne gry MMP. Dla mnie św. Graal.

http://fortgier.pl/p/16/23365/canadian- ... jenne.html
http://fortgier.pl/p/16/22655/gd-42-cza ... jenne.html

Mają tylko kilka wad. Duże plansze, długi czas rozgrywki.
Ale jeżeli chodzi o same starcia to nic lepszego nie ma.

[Migdał]

Wiecie jak to w końcu jest naprawdę? 1A Games jak mniemam straciło/oddało licencje na ToI. Czyli licencja wróciła do FFG. Ktoś coś wie czy FFG ma zamiar robić dodruki?

[Bardok]

Czy ktoś ma graficznie spolszczone karty do Tide'a? Wiem, że ktoś na forum miał, ale nie mogę nigdzie znaleźć.
Dzięki z góry!

[Curiosity]

Czy ktoś ma graficznie spolszczone karty do Tide'a? Wiem, że ktoś na forum miał, ale nie mogę nigdzie znaleźć.
Dzięki z góry!

Mam na mailu, wyślij mi PM-kę po godzinie 21 z adresem mailowym, to Ci podeślę.

[Bardok]

Dzięki! Po raz kolejny jak się okazało.

Na stronie FFG kiedyś były dodatkowe ich scenariusze, ale z momentem przejęcia przez 1A zniknęły. Ma ktoś je może? Na stronie 1A są jakieś ale nie wiem czy to te same.

Mam Designers vol1 i tam niby są poprawione z oryginału misje. Jeszcze nie sprawdzałem czy to prawda.

[szutek]

W Designers Series vol. 1 są inne misje niż w podstawowej wersji gry. Faktem jest jednak że w większości są ona zbalansowane (w przeciwieństwie do tych z podstawki). Niestety trafiają się również babole, które widać że nie były testowane nawet raz (bo jak wytłumaczyć np. brak możliwości zrobienia setupu ze względu na niewystarczającą ilość figurek albo możliwość wygrania scenariusza poprzez zagranie karty z polem minowym na hex z którego uciec muszą nieopancerzone jednostki). Bardzo polecam geeklistę na BGG z komentarzami do co do balansu scenariuszy:

https://www.boardgamegeek.com/geeklist/ ... omments-ba

[Bardok]

Dzięki.
Pisałem o jednym myślałem o drugim - mam scenariusze z Next Wave, które podobno naprawiają scenariusze z podstawki.
W Designers series są inne. Co do braku figurek, to są tam chyba 1-2 scenariusze wymagające 2 podstawek, więc pewnie stąd to.

[szutek]

Dzięki.
Pisałem o jednym myślałem o drugim - mam scenariusze z Next Wave, które podobno naprawiają scenariusze z podstawki.
W Designers series są inne. Co do braku figurek, to są tam chyba 1-2 scenariusze wymagające 2 podstawek, więc pewnie stąd to.

Nie miałem na myśli tego scenariusza podwójnego. Generalnie jednak Designer Series wydaje się "must have", bo sama podstawka nie daje zbyt dużo możliwości w zakresie scenariuszy.

[Bardok]

Może potrzeba Normandii? Tam chyba dochodzą figurki, nie? Ale chyba tylko dla Brytyjczyków.
No ale to właśnie balans mnie od tej gry odrzucał. Nie lubię wiedzieć że przegram zanim się zacznie gra.

[Nanking]

Bardok - balans jak balans. Ale im bardziej nacieramy i zdobywamy punkty zwycięstwa tym więcej możemy przywołać wojsk, artylerii itp. na pomoc. A u obrońcy odwrotnie. A przecież im obrońca słabnie tym więcej by mu dowództwo rezerw przysyłało (o ile miało by co). A nie- obrona kwitnie, zajmujemy punkty i dostajemy z nich wsparcie. Po co? Wyższy dowódca byłby zadowolony, ze nie zawracamy mu głowy i dajemy sobie radę tym co mamy.
Mnie przeszkadza sportowe podejście autorów. W 3 etapy zajmij budynek mając 4 drużyny, a przeciwnik 3. Mecz szachów czy co?

[mk20336]

Tide of Iron – spontaneous encounter

Spontaniczne okazje do zagrania w planszówki dają naprawdę dużo radości - tak było, gdy Kuba odwiedził mnie w zupełnie innym celu a skończyliśmy nad stolikiem, grając szybki scenariusz w Tide of Iron. Krótka relacja poniżej - oby więcej takich okazji!

LINK: Tide of Iron – spontaneous encounter

[badbocian]

Doskonała gra, pechowo zbyt prosta i plastikowa dla fanów ASL, zbyt skomplikowana dla fanów Memoir 44. W rzeczywistości na poziomie Conflict of Heroes, Band of Brothers czy Combat Commander. Gorąco polecam.

[Usul]

Akurat wczoraj też ściągnąłem, żeby z synem się pobawić figurkami (za młody na granie ). Ciężkość, moim zdaniem właśnie pomiędzy memoirem, a Combat Commandere/Conflict of Heroes - mam wszystkie rzeczone i takie moje zdanie

[mk20336]

Tide of Iron - kolejna rozgrywka

Tide of Iron jakoś nigdy się nie starzeje i nie nudzi w mojej grupie planszówkowej. Nie jest to może gra idealna, jednak jakoś przyciąga. Tak też było w tej rozgrywce sprzed kilku lat, do której dosyć często z Kuba wracamy. Miłej lektury!

LINK: Tide of Iron – Panzers in action