Bardziej lubie walczyc o wygrana
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Bardziej lubie walczyc o wygrana
Zauważyłem u siebie pewną tendencje, jeśli potrafię wygrywać w daną grę jest większa szansa, iż na stałe zagości w mojej kolekcji. Przy czym nie chodzi jedynie o zwycięstwo na zasadzie zająłem 1 miejsce, ale bardziej o poczucie, że walczyłem o wygraną, nawet jeśli nie wygrałem to miałem na to spore szanse.
Dlatego bardziej lubię tytuły, gdzie lider nie jest pewny, wszystko może się zmienić zaś walka trwa do końca.
Oczywiście przegrywanie też mnie motywuje by poprawić swoją strategię i się zrewanżować, jednak tylko do pewnego stopnia. Jeśli nie potrafię wypracować w jakimś tytule skutecznej taktyki w czasie X partii to często zniechęcam się i po kilku rozgrywkach ten tytuł z reguły opuszcza moją kolekcje.
A jak ta kwestia wygląda u Was?
Dlatego bardziej lubię tytuły, gdzie lider nie jest pewny, wszystko może się zmienić zaś walka trwa do końca.
Oczywiście przegrywanie też mnie motywuje by poprawić swoją strategię i się zrewanżować, jednak tylko do pewnego stopnia. Jeśli nie potrafię wypracować w jakimś tytule skutecznej taktyki w czasie X partii to często zniechęcam się i po kilku rozgrywkach ten tytuł z reguły opuszcza moją kolekcje.
A jak ta kwestia wygląda u Was?
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
To chyba naturalne, że w mniejszym czy większym stopniu lubimy grać w gry i mieć gry, w które dobrze nam idzie. Oczywiście niektórzy lubią wyzwania czy też satysfakcję sprawia im uczenie się trudnych dla nich gier. Niewiele wnosząca generalizacja, ale tak to chyba działa.
Sam też tak mam, ale przyznać muszę, że najbardziej lubię te gry, które sprawiają mi przyjemność pomimo mojej słabej gry lub wręcz niezależnie od wyniku. W takie Pupile Podziemi, RftG czy Twilight Imperium zazwyczaj nie przoduję, ale zawsze chętnie gram, choć często nie widzę w mojej grze specjalnego rozwoju. To są po prostu bardzo przyjemne gry i sprawiają mi dużo większą satysfakcję niezależnie od wyniku, niż zwycięstwo w średnio przyjemną grę.
Sam też tak mam, ale przyznać muszę, że najbardziej lubię te gry, które sprawiają mi przyjemność pomimo mojej słabej gry lub wręcz niezależnie od wyniku. W takie Pupile Podziemi, RftG czy Twilight Imperium zazwyczaj nie przoduję, ale zawsze chętnie gram, choć często nie widzę w mojej grze specjalnego rozwoju. To są po prostu bardzo przyjemne gry i sprawiają mi dużo większą satysfakcję niezależnie od wyniku, niż zwycięstwo w średnio przyjemną grę.
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
cieszy mnie wygrana
ale styl gry jest chyba ważniejszy
dramatyczne zmiany lidera, epickie komobosy czy realizacja własnego planu ( nawet jeśli nie przyniósł zwycięstwa) to te rzeczy które w grze cenię na równi ze zwycięstwem
natomiast nie przypominam sobie sytuacji abym odszedł od stołu z zawodem, że nie wygrałem
irytuje mnie też postawa, gdy ktoś ( na ogół przez własne błędy) zdaje sobie sprawę że gry (prawdopodobnie) nie wygra i traci motywację do gry, zaczyna marudzić i sabotować rozgrywkę
w grze trochę jak w życie, nie chodzi o to by być absolutnie pierwszym ale żeby jak najefektywniej działać w zaistniałej sytuacji
wydaje mi się , że takie podejście zapewnia mi dużo większą satysfakcję z gry i zapewne również dlatego nie przepadam za grami abstrakcyjnymi gdzie wynik na ogół jest bardzo zero jedynkowy i gracz "lepszy" po prostu miażdży tego słabszego
ale styl gry jest chyba ważniejszy
dramatyczne zmiany lidera, epickie komobosy czy realizacja własnego planu ( nawet jeśli nie przyniósł zwycięstwa) to te rzeczy które w grze cenię na równi ze zwycięstwem
natomiast nie przypominam sobie sytuacji abym odszedł od stołu z zawodem, że nie wygrałem
irytuje mnie też postawa, gdy ktoś ( na ogół przez własne błędy) zdaje sobie sprawę że gry (prawdopodobnie) nie wygra i traci motywację do gry, zaczyna marudzić i sabotować rozgrywkę
w grze trochę jak w życie, nie chodzi o to by być absolutnie pierwszym ale żeby jak najefektywniej działać w zaistniałej sytuacji
wydaje mi się , że takie podejście zapewnia mi dużo większą satysfakcję z gry i zapewne również dlatego nie przepadam za grami abstrakcyjnymi gdzie wynik na ogół jest bardzo zero jedynkowy i gracz "lepszy" po prostu miażdży tego słabszego
- Ayaram
- Posty: 1577
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 207 times
- Been thanked: 605 times
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
No, ja trochę odwrotnie Tzn. wygrana cieszy, owszem, ale dużo bardziej cieszy w grze, w której z reguły nam idzie dość kiepsko . A wygrana 3x pod rząd w tą samą grę, to meeeh...
Więc preferuje gry, w których rzadko/nigdy wygrywam. Wtedy jest wyzwanie
Więc preferuje gry, w których rzadko/nigdy wygrywam. Wtedy jest wyzwanie
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
Cóż, dla mnie wygrana ma mniejsze znaczenie niż samo granie (w przeciwnym razie już bym dawno to hobby rzucił w kąt). Jest kilka pozycji w których wygrywam często (lub nawet - bardzo często), ale chyba żadnej nie zaliczyłbym do grona "gier ulubionych".
Myślę, że mogłbym się pod tym podpisać w 100%.rastula pisze: dramatyczne zmiany lidera, epickie komobosy czy realizacja własnego planu ( nawet jeśli nie przyniósł zwycięstwa) to te rzeczy które w grze cenię na równi ze zwycięstwem
natomiast nie przypominam sobie sytuacji abym odszedł od stołu z zawodem, że nie wygrałem
irytuje mnie też postawa, gdy ktoś ( na ogół przez własne błędy) zdaje sobie sprawę że gry (prawdopodobnie) nie wygra i traci motywację do gry, zaczyna marudzić i sabotować rozgrywkę
w grze trochę jak w życie, nie chodzi o to by być absolutnie pierwszym ale żeby jak najefektywniej działać w zaistniałej sytuacji
- Deem
- Posty: 1222
- Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 402 times
- Been thanked: 270 times
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
Siadając do stołu zawsze gram o zwycięstwo i nie bawię się w liczenie kolejnych miejsc (drugie miejsce to tylko pierwszy przegrany ), ale... Ponieważ lubię i zwykle gram w kilkugodzinne kobyłki typu Fief, Eclipse, Spartacus, Gra o Tron czy Here I Stand, nie wyobrażam sobie, że zwycięstwo miałoby być jedyną radością. Te kilka godzin to musi być zabawa - dużo gadania, politykowania, nasyłania na siebie innych graczy, budowanie atmosfery i historii wokół konkretnej partii. Tym bardziej, że w takich tytułach bardzo wiele zależy od innych i interakcji panujących nad stołem (a przynajmniej częściej niż w grach optymalizacyjnych z ograniczoną interakcją).
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
Jeśli gra jest miodna to mogę przegrać, no bo wiecie przecież że:
NIE LICZY SIĘ WYGRANA CZY PRZEGRANA, TYLKO DOBRA ZABAWA
NIE LICZY SIĘ WYGRANA CZY PRZEGRANA, TYLKO DOBRA ZABAWA
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
To ja pozwolę sobie podpiąć wpis z naszego bloga poświęcony temu tematowi - „Gram dla wygranej”, czyli istota rywalizacji
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
Deem pisze:Siadając do stołu zawsze gram o zwycięstwo.
to jest jakby oczywiste...chodzi bardziej o to czy gra daje satysfakcję również gdy przegrywasz...
Ostatnio zmieniony 13 paź 2016, 13:23 przez rastula, łącznie zmieniany 1 raz.
- zakwas
- Posty: 1777
- Rejestracja: 19 mar 2014, 00:45
- Lokalizacja: Zgierz
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 12 times
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
Chyba każdy lubi wygrać. Mi najwięcej radości daje jednak wygrana w niestandardowy sposób. Lubię jak wypali mi strategia, którą nikt przy stole nie gra, bo uważa ją za nieefektywną, a ja zaryzykuję, bo a nuż się uda. Wspominam przy takich choćby partię Puerto Rico gdzie prawie w ogóle nie handlowałem, co jest przecież osią rozgrywki i przynosi najwięcej punktów, ale skończyłem grę budynkami (w tym dwoma dużymi) zanim reszta zdążyła rozkręcić biznesy. Miałem bardzo mało punktów w ogólnym rozrachunku, ale jednak najwięcej.
- mat_eyo
- Posty: 5617
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 810 times
- Been thanked: 1263 times
- Kontakt:
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
Był już podobny wątek na forum kiedyś i na szczęście nadal mogę napisać to samo, co wtedy.
Dla mnie najważniejsza jest sama rozgrywka, nie jej wynik. Jeśli przegrywam, nawet wyraźnie, kreuję sobie jakieś osobiste minicele, jak wygrzebanie się z ostatniego miejsca, złożenie jakiegoś chorego kombosa, wygranie jakiejś pojedynczej klasyfikacji itd.
Wygrana w grze jest dla mnie miłym dodatkiem, ale zdecydowanie wolę przegrać w pięknym stylu/po heroicznej walce, niż gładko wygrać.
Jednakże przy tym wszystkim, co napisałem wyżej, do stołu ZAWSZE siadam skupiony i nastawiony na wygraną. Bardzo nie lubię grać z ludźmi, którzy grają "ot tak sobie" i sam nigdy tego nie robię. Uważam to za brak szacunku dla innych graczy. Dlatego też, tak jak napisałem wyżej, nawet przegrywając nie odpuszczam i staram się grać najlepiej jak umiem i nadal optymalizować (choć z perspektywy mojego zwycięstwa ta optymalizacja jest już bezsensowna) także po to, żeby nie psuć rozgrywki innym.
tldr
W grze ważniejsze niż zwycięstwo jest dla mnie samo granie, ale w każdej partii gram tak, żeby wygrać
Dla mnie najważniejsza jest sama rozgrywka, nie jej wynik. Jeśli przegrywam, nawet wyraźnie, kreuję sobie jakieś osobiste minicele, jak wygrzebanie się z ostatniego miejsca, złożenie jakiegoś chorego kombosa, wygranie jakiejś pojedynczej klasyfikacji itd.
Wygrana w grze jest dla mnie miłym dodatkiem, ale zdecydowanie wolę przegrać w pięknym stylu/po heroicznej walce, niż gładko wygrać.
Jednakże przy tym wszystkim, co napisałem wyżej, do stołu ZAWSZE siadam skupiony i nastawiony na wygraną. Bardzo nie lubię grać z ludźmi, którzy grają "ot tak sobie" i sam nigdy tego nie robię. Uważam to za brak szacunku dla innych graczy. Dlatego też, tak jak napisałem wyżej, nawet przegrywając nie odpuszczam i staram się grać najlepiej jak umiem i nadal optymalizować (choć z perspektywy mojego zwycięstwa ta optymalizacja jest już bezsensowna) także po to, żeby nie psuć rozgrywki innym.
tldr
W grze ważniejsze niż zwycięstwo jest dla mnie samo granie, ale w każdej partii gram tak, żeby wygrać
- Deem
- Posty: 1222
- Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 402 times
- Been thanked: 270 times
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
Oj z mojego doświadczenia wynika niestety, że bardzo byś się zdziwił - spotkałem ludzi, którzy nie traktują zwycięstwa jako celu lub nie traktują swojego zwycięstwa jako celu (pary grające "w drużynie" w gry, w których wygrywa jedna osoba). To są chyba jedyne sytuacje przy planszy, kiedy dostaję szewskiej pasji.rastula pisze:Deem pisze:Siadając do stołu zawsze gram o zwycięstwo.
to jest jakby oczywiste...chodzi bardziej o to czy gra daje satysfakcję również gdy przegrywasz...
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
Deem pisze:Oj z mojego doświadczenia wynika niestety, że bardzo byś się zdziwił - spotkałem ludzi, którzy nie traktują zwycięstwa jako celu lub nie traktują swojego zwycięstwa jako celu (pary grające "w drużynie" w gry, w których wygrywa jedna osoba). To są chyba jedyne sytuacje przy planszy, kiedy dostaję szewskiej pasji.rastula pisze:Deem pisze:Siadając do stołu zawsze gram o zwycięstwo.
to jest jakby oczywiste...chodzi bardziej o to czy gra daje satysfakcję również gdy przegrywasz...
Tak! Granie razem par i sojusze łóżkowe to jeden z motywów przez który raczej nie zapraszam znajomych z sympatiami, lub z nimi nie gram...
Gorzej gdy czasem sie zdarza że faktycznie nie moge lub nie oplaca mi sie zagrac przeciwko mojemu Konkubentowi, za cel obierajac innych graczy - wtedy krytyka mnie rowniez dosiega.
Ale co do głównego wątku - lubie bardzo Szoguna mimo, że przez wszystkie spotkania zajmowalam ostatnia pozycje :p Ale daje mi sporo satysfakcji coraz lepszy wynik
Tak jak wielu przedmowcow skomentowalo wczesniej - bardzo doceniam gry w ktorych nawet mimo porazki bylam w stanie obrac dobra i nieoczywista strategie, po prostu ktos czasem ma lepsza
Wishlista: http://boardgamegeek.com/wishlist/haptas
- Deem
- Posty: 1222
- Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 402 times
- Been thanked: 270 times
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
Ja w takiej sytuacji grzecznie tłumaczę krytykującym dlaczego wykonałem taki a nie inny ruch. Zwykle ludzie, z którymi gram są racjonalni i po pierwszym wyjaśnieniu, zwykle spojrzą dwa razy i się zastanowią, zanim zaczną kwękać.haptas pisze: Tak! Granie razem par i sojusze łóżkowe to jeden z motywów przez który raczej nie zapraszam znajomych z sympatiami, lub z nimi nie gram...
Gorzej gdy czasem sie zdarza że faktycznie nie moge lub nie oplaca mi sie zagrac przeciwko mojemu Konkubentowi, za cel obierajac innych graczy - wtedy krytyka mnie rowniez dosiega.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
wiem, że to często luksus ale staram się nie grać z ludźmi, którzy nie potrafią oddzielić gry od życia ( pary które boją się negatywnej interakcji w grze mają chyba jakiś problem w związku ...)
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
w kwestii stylu sie zgodze, nawet jesli nie wygram to jesli uda mi w rozgryce choc 1 fajne zagranie to jestem zadowolony.rastula pisze:cieszy mnie wygrana
ale styl gry jest chyba ważniejszy
dramatyczne zmiany lidera, epickie komobosy czy realizacja własnego planu ( nawet jeśli nie przyniósł zwycięstwa) to te rzeczy które w grze cenię na równi ze zwycięstwem
natomiast nie przypominam sobie sytuacji abym odszedł od stołu z zawodem, że nie wygrałem
Np. w ostatniej partii Spartakusa moglem zdecydowac, ze gre zakonczy walka na arenie. Nie mialem szans by wygrac, ale moglem przyblokowac wygranego zmuszajac go do wiekszego wysilku. I to bylo jedno z zagran, ktore sprawilo, ze bylo warto.
Jesli przegram raz nic sie nie stanie, drugi przezyje, ale po 5 przegranych(znowu bylem ostatni znaczy) czasem przestaje lubic gre.
Ostatnio zmieniony 13 paź 2016, 14:15 przez Rocy7, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
Ja nie siadam do gier, w których wiem, że nie mam szans wygrać bądź chociaż zremisować.
Przyczyna jest prosta - szanuję swojego przeciwnika i wolę by musiał choć trochę się wysilić, by mnie pokonać.
Nie lubię też gier, w których jedna zła decyzja potrafi pogrążyć gracza.
Odmawiam też gier, w których cały czas jedna osoba wygrywa, a przedostatni/ostatni ruch lub niefartowny rzut powoduje, że sytuacja odwraca się o 180 stopni.
Przyczyna jest prosta - szanuję swojego przeciwnika i wolę by musiał choć trochę się wysilić, by mnie pokonać.
Nie lubię też gier, w których jedna zła decyzja potrafi pogrążyć gracza.
Odmawiam też gier, w których cały czas jedna osoba wygrywa, a przedostatni/ostatni ruch lub niefartowny rzut powoduje, że sytuacja odwraca się o 180 stopni.
Żyjemy po to, żeby wytwarzać łupież.
- Luke555
- Posty: 156
- Rejestracja: 06 paź 2016, 13:06
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
Ostatnio mieliśmy taką sytuacje, że graliśmy z kolegą, który grał jakby miał to robić za karę. Tragedia po prostu, nic mu sie nie chciało, nie czerpał żadnej przyjemności z rozgrywki, niczym sie nie przejmował. A graliśmy w Spartacusa, wiec emocje przy tej grze są czymś naturalnym.
Od tego czasu na pewno juz wiecej go nie zaprosimy do stołu - lepiej grać w mniejszym a pozytywnie nastawionym gronie niż z takim przygnębiającym typem, który zajmuje jedynie miejsce.
W każdej grze nie chodzi o to aby wygrać za wszelką cenę, po trupach, ale żeby sie starać wygrać, a przede wszystkim potrafić z klasą i pomysłem rywalizować i umieć także przegrać. Przyznam, że irytują mnie gry gdzie losowość jest po prostu zbyt duża, a mniej liczą sie umiejetności, interakcja miedzy graczami a przede wszystkim jakaś strategia.
Od tego czasu na pewno juz wiecej go nie zaprosimy do stołu - lepiej grać w mniejszym a pozytywnie nastawionym gronie niż z takim przygnębiającym typem, który zajmuje jedynie miejsce.
W każdej grze nie chodzi o to aby wygrać za wszelką cenę, po trupach, ale żeby sie starać wygrać, a przede wszystkim potrafić z klasą i pomysłem rywalizować i umieć także przegrać. Przyznam, że irytują mnie gry gdzie losowość jest po prostu zbyt duża, a mniej liczą sie umiejetności, interakcja miedzy graczami a przede wszystkim jakaś strategia.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
zgodze sie z tym, ze trzeba umiec przegrac.Luke555 pisze: W każdej grze nie chodzi o to aby wygrać za wszelką cenę, po trupach, ale żeby sie starać wygrać, a przede wszystkim potrafić z klasą i pomysłem rywalizować i umieć także przegrać.
Jednak trzeba tez umiec wygrywac o własnych silach, dlatego irytuje mnie metagra nad stołem, bo wystarczy ze reszta ekipy sie bardziej zna i juz robi sie z tego wszyscy przeciwko 1, a potem zwyciesce wylonimy miedzy nami. Jest to szczegolnie uciazliwe przy grze na nieparzysta ilosc graczy, bo zawsze bedzie jakas nierownowaga.
Przykladowo bardzo zle wspominam granie z ekipa w Got, gdzie wystapil syndrom "grania w rodzinie" 2 siostry + narzeczony jednej z nich na 2 pozostale osoby.
Dlatego, dla mnie gry z metagra i elementami negocjacji maja sens tylko jesli kazdy przy stole gra wylacznie na swoje zwyciestwo.
W innym przypadku lepsze sa dungeon crawlery tam przynajmniej overlord ma mechanizmy wyrownujace szanse.
- Deem
- Posty: 1222
- Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 402 times
- Been thanked: 270 times
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
Metagra czy negocjacje nie mają tu nic do rzeczy - w każdej grze, w której występuje interakcja, można wypaczyć rozgrywkę. Moim zdaniem własnie występowanie tych elementów jest czynnikiem balansującym grę, a tylko i wyłącznie brak grania o własne zwycięstwo ją wypacza.Rocy7 pisze:Luke555 pisze: Dlatego, dla mnie gry z metagra i elementami negocjacji maja sens tylko jesli kazdy przy stole gra wylacznie na swoje zwyciestwo.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
oczywiscie, ze brak grania o wlasne zwyciestwo ma kluczowe znaczenie. Wazne sa tez np. mechanizmy gry, ktore utrudniaja king making. Jedne z ciekawszych byly w Conquest of Empire (zmienne sojusze), Rex (utrudnione warunki wygranej sojuszy) czy Burning Suns (sojusznik Cie spowalnia).Deem pisze:Moim zdaniem własnie występowanie tych elementów jest czynnikiem balansującym grę, a tylko i wyłącznie brak grania o własne zwycięstwo ją wypacza.
-
- Posty: 1049
- Rejestracja: 27 wrz 2016, 08:01
- Lokalizacja: chrzanów
- Has thanked: 870 times
- Been thanked: 524 times
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
Ja generalnie lubie wygrywac, zawsze staram sie grać o wygraną co nieraz był tematem zartów wśród znajomych (bardziej tych z boiska niz przy planszy swoja drogą). Najwazniejsza jednak jest sama gra i poczucie, ze dałem z siebie wszystko. Z gier w których najbardziej nie lubie przegrywac na czoło wysuwają sie zdecydowanie szachy. W tej grze przegrana boli mnie najbardziej. Najmniej bola mnie przegrane boiskowe czy ogólnie sportowe.
-
- Posty: 167
- Rejestracja: 26 gru 2015, 16:43
- Lokalizacja: Sadlinki woj.Pomorskie
- Has thanked: 102 times
- Been thanked: 19 times
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
Uwielbiam grać, ale siadając do stołu nie nastawiam się zbyt mocna o wygraną. Raczej skupiam się na czerpaniu przyjemności z samego obcowania z ludźmi przy stole. Zabrzmiało może dziwnie, ale tak właśnie jest. Każdemu brakuje czasu( obowiązki, praca, rodzina), więc gdy już się uda razem spotkać i w coś łupnąć mam wtedy niesamowitą frajdę. Oczywiście w trakcie samej gry, staram się czynić kroki ku zwycięstwu, nawet bardziej wolę gry z negatywną interakcją, bo czuć, że nie gramy na tzw.autopilocie.
Lubię jak wstajemy od stołu uśmiechnięci i weseli. Nawet Ci co ponieśli porażkę debatują co mogli lepiej zrobić albo czego nie zrobili, to jest fajne. Wku*a mnie natomiast jak osoba dostaje łupnia i zaczyna marudzić i narzekać, że to bez sensu zasady, a to jeszcze coś innego głupiego. Wtedy staram się nie odzywać, ale czasami nie wytrzymuje i tłumaczę, że przecież wszyscy wg. tych samych zasad gramy, a poza tym gra była testowana przez dużą liczbę testerów, więc tak została zaprojektowana a nie inaczej.
Generalnie w genach mamy wolę i chęć zwycięstwa, ale staram się mocno nad wygraną samą w sobie nie skupiać.
Czas spędzony razem przy stole przy planszy, to czas zwycięstwa dla Wszystkich.
Lubię jak wstajemy od stołu uśmiechnięci i weseli. Nawet Ci co ponieśli porażkę debatują co mogli lepiej zrobić albo czego nie zrobili, to jest fajne. Wku*a mnie natomiast jak osoba dostaje łupnia i zaczyna marudzić i narzekać, że to bez sensu zasady, a to jeszcze coś innego głupiego. Wtedy staram się nie odzywać, ale czasami nie wytrzymuje i tłumaczę, że przecież wszyscy wg. tych samych zasad gramy, a poza tym gra była testowana przez dużą liczbę testerów, więc tak została zaprojektowana a nie inaczej.
Generalnie w genach mamy wolę i chęć zwycięstwa, ale staram się mocno nad wygraną samą w sobie nie skupiać.
Czas spędzony razem przy stole przy planszy, to czas zwycięstwa dla Wszystkich.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
Tutaj mam pewien problem jesli gra jest moja pokazuje ja innym pierwszy raz (nie ma znaczenia, ktora to moja partia w ta gre), to tak koncentruje sie na tym, by inni mieli frajde z gry, ze nie koncentruje sie na własnej strategii. A potem sam wstaje od stołu troche zawiedziony, bo starajac sie bym innym bylo milo nie staralem sie by mi tez tak bylo.dominGeS pisze: Lubię jak wstajemy od stołu uśmiechnięci i weseli. Nawet Ci co ponieśli porażkę debatują co mogli lepiej zrobić albo czego nie zrobili, to jest fajne.
tak to jest strasznie irytujace.dominGeS pisze:Wku*a mnie natomiast jak osoba dostaje łupnia i zaczyna marudzić i narzekać, że to bez sensu zasady, a to jeszcze coś innego głupiego.
Ostatnio zmieniony 13 paź 2016, 15:33 przez Rocy7, łącznie zmieniany 3 razy.
- mat_eyo
- Posty: 5617
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 810 times
- Been thanked: 1263 times
- Kontakt:
Re: Bardziej lubie walczyc o wygrana
Brzmi jak hasło wyborcze PolskiejPartiiPlanszówekdominGeS pisze:Czas spędzony razem przy stole przy planszy, to czas zwycięstwa dla Wszystkich.