I to jest podejrzane - każdy autor chwali swoją gręCzacha Games pisze:Rozmawiałem z Carlem odnośnie gry dla 4-5 osób. Mówił, że przetestowane wielokrotnie i daje radę. Ja mu wierzęw końcu to jego gra
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
I to jest podejrzane - każdy autor chwali swoją gręCzacha Games pisze:Rozmawiałem z Carlem odnośnie gry dla 4-5 osób. Mówił, że przetestowane wielokrotnie i daje radę. Ja mu wierzęw końcu to jego gra
I to nawet bardzo, ale trzeba przyznać, że spora jest różnica kwoty od progu poprzedzającego drewniane ptaszki. Cenią swoje piórka [emoji4]rastula pisze:ptaszki z drewienka byłyby miłe
Jest szansa, że wyjdzie w tym roku?Czacha Games pisze: A już powoli zabieramy się za One Deck Dungeon - który wystartuje na początku września
Ja bym tam wolał wróbla w garści niż drewnianego ptaka na dachurastula pisze:no i mamy ptaszki w drewnie... gratulacje
No na przykad Impulse teoretycznie chodzi na 6, ale jak spróbowałem to nie wiem czybym jeszcze kiedyś chciał grac na wiece niż 4 graczy.Karit pisze:I to jest podejrzane - każdy autor chwali swoją gręCzacha Games pisze:Rozmawiałem z Carlem odnośnie gry dla 4-5 osób. Mówił, że przetestowane wielokrotnie i daje radę. Ja mu wierzęw końcu to jego gra
Na facebooku Czacha Games pisali, że gra jest w produkcji i oczekują jej w pierwszym tygodniu listopada.Rafal_Kruczek pisze:Ja bym tam wolał wróbla w garści niż drewnianego ptaka na dachurastula pisze:no i mamy ptaszki w drewnie... gratulacje
Na KS kampania się zaczyna, a polska wersja gdzie ?
misioooo pisze:Jak talia dociągu drugi raz zrobi się pusta gra się kończy (po pierwszym jej przemieleniu tasuje się "discard" i robi nową talię do dociągu). Zatem jak każdy miał tyle kart na ręku to gra powinna się błyskawicznie skończyć.
Dokładnie moje wrażenia z mojej pierwszej partii.vder pisze:hmm a ja mam dość mieszane uczucia, chociaż do tej pory wszystko od Chudyka mi raczej podchodziło. Instrukcja raczej słaba, dużo bitego tekstu, bez żadnych wypunktowań i czy innego sposobu podkreślenia treści, jakiś skrót zasad byłby mile widziany i mam wrażenie, ze jednak instrukcja w formacie jednego dużego arkusza papieru (vide władcy wojny) lepiej by się sprawdziła.
Sama gra tez dość średnio: grałem może ze 3 razy i za każdym razem po 3-4 rundach, każdy z graczy miał po 10+ kart na ręku a stos talii praktycznie pusty był, przez co połowy kart w gałęzi w zasadzie nie dało się odpalić. Nie wiem, może robimy coś źle, ale na razie muszę trochę odpocząć przed kolejnym przebijaniem się przez instrukcję.
U mnie w pierwszej rozgrywce pierwsza tura była bardzo zbalansowana (12:8), w drugiej pojawiły się szare ptaszki, które co ćwierkanie tasowały punkty. W najsilniejszym ćwierkaniu przekazały 12 punktów od jednego do drugiego gracza (plansza wtedy zupełnie się nie sprawdzała). Niby spora losowość, ale z drugiej strony - przeciwnik odbierał co jego, więc trzeba uważać co gdzie się kładzie i w odpowiednim momencie móc zakończyć gałązkę.Rafal_Kruczek pisze:misioooo pisze:Jak talia dociągu drugi raz zrobi się pusta gra się kończy (po pierwszym jej przemieleniu tasuje się "discard" i robi nową talię do dociągu). Zatem jak każdy miał tyle kart na ręku to gra powinna się błyskawicznie skończyć.Dokładnie moje wrażenia z mojej pierwszej partii.vder pisze:hmm a ja mam dość mieszane uczucia, chociaż do tej pory wszystko od Chudyka mi raczej podchodziło. Instrukcja raczej słaba, dużo bitego tekstu, bez żadnych wypunktowań i czy innego sposobu podkreślenia treści, jakiś skrót zasad byłby mile widziany i mam wrażenie, ze jednak instrukcja w formacie jednego dużego arkusza papieru (vide władcy wojny) lepiej by się sprawdziła.
Sama gra tez dość średnio: grałem może ze 3 razy i za każdym razem po 3-4 rundach, każdy z graczy miał po 10+ kart na ręku a stos talii praktycznie pusty był, przez co połowy kart w gałęzi w zasadzie nie dało się odpalić. Nie wiem, może robimy coś źle, ale na razie muszę trochę odpocząć przed kolejnym przebijaniem się przez instrukcję.
Cztery żółte ptaszki szybko wykończyły talie dwa razy. 4 rundy, 15 minut z tłumaczeniem, jedno punktowanie na koniec(ale nikt nie pomyślał żeby wziąć żółte upierzenie(, 0 satysfakcji.
Kolega testujący nie chciał zagrać drugi raz, jak miał do wyboru Innowacje.
Chciałbym wyjaśnić nieporozumienie - u mnie w pierwszej grze, na pierwszej gałęzie zrobił sie taki układ że gra skonczeła się po wyłożeniu 8 kart skończeniem talii i wiekszośc talii było na rekach - o tym ze w takiej sytuacji tez jest punktacja przypomniałem sobie już po złożeniu talii. Tura w znaczeniu zagranie kart. Szczerze mówiąc to grałem w dłuzsze partie We Didn't playtest this At All.kali pisze: U mnie w pierwszej rozgrywce pierwsza tura była bardzo zbalansowana (12:8), w drugiej pojawiły się szare ptaszki, które co ćwierkanie tasowały punkty. W najsilniejszym ćwierkaniu przekazały 12 punktów od jednego do drugiego gracza (plansza wtedy zupełnie się nie sprawdzała). Niby spora losowość, ale z drugiej strony - przeciwnik odbierał co jego, więc trzeba uważać co gdzie się kładzie i w odpowiednim momencie móc zakończyć gałązkę.
Jakbym miał porównywać z Innowacjami (choć to zupełnie inna kategoria gier) to stanowczo wolę Ptaszki.
Też mnie to zastanawia, ale to pytanie do pana Chudyka raczej niż do wydawcy ;PFuran pisze:Rozgałęziający się impuls, losowy i czasami absurdalny, jak to u Chudyka.
Jest jednak wieeeelkie jedno ale - po co w grze jest ta diabelna akcja bonusowa? Żeby było bardziej w stylu ,,nie testowaliśmy tego"?