Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Cześć! Jako, że to dział na pomysły to od razu przejdę do rzeczy. Wraz z kolegą tworzymy karcianko-planszówkę.
Krótka historia dla wprowadzenia w klimat:
Był sobie szalony doktorek (pomijam nazwy postaci i bohaterów, bo na tym etapie nie jest to istotne) i jego żona. Eksperymentował na psach mutując je z innymi zwierzętami. Pewnego dnia wszystkie jego twory zbiegły z jego laboratorium i zaszyły się w 3 różnych regionach świata (planszy), tam gdzie najlepiej pasowały w obecnej postaci (miasto, bagna i pustynia). Największy mutant to połączenie psa z Krakenem i jest on Bossem w omawianej grze.
Cel gry:
Doktorek chce odzyskać swoje zmutowane pociechy, ale najbardziej tego największego bo jest on pupilkiem jego żony. Zadaniem graczy jest odwiedzanie rejonów w których się zagnieździły i ich wyłapywanie. Gra kończy się gdy zostanie schwytany Boss, ale nie jest to najłatwiejsze zadanie, bo zanim gracze będą mogli się do niego dobrać muszą wyłapać sporo mniejszych kreatur, gdyż trzeba nimi nakarmić Bossa (coś w stylu ofiary).
Składowe gry:
Plansza (60x60cm)
1 karta Bossa
75 kart z psami zwykłymi (Miasto x30, Bagno x30 oraz Pustynia x15 )
96 kart akcji
Kostka do gry
Zasady w skrócie:
Fotka prototypu planszy dla ułatwienia przekazu. TAK! Wiemy, że jest napisane "Labolatory" Nie musicie nam o tym wspominać
Jak widać na fotce te mniejsze karty lądują w laboratorium i są to karty akcji. Pozostałe to karty psów rozmieszczone w rejonach o których wcześniej wspomniałem.
2-4 graczy. Siadają tak aby każdy miał jeden bok planszy do dyspozycji. Boki są (będą) podpisane Gracz 1,2,3,4, więc nie ma potrzeby wybierania kto pierwszy.
Każdy dobiera po 5 kart akcji na rękę i zaczynamy.
1. Rzut kością decyduje do którego rejonu trafia gracz [ilość oczek ma znaczenie] (jeśli woli użyć karty akcji przeciwko innym graczom to przechodzi po wykonaniu akcji do punktu 4)
2. Po wejściu na rejon odwraca pierwszą kartę zmutowanego psa z dowolnej kupki
3. Wykonuje na nim akcję np ataku i jeśli go wykańcza to go zgarnia, jeśli nie to zostawia przy nim tę kartę po swojej stronie. (Każdy gracz ma osobno liczone punkty ataku, więc nie może dobić psa zaatakowanego przez kogoś innego tylko musi sam od początku do końca go zwalczyć)
4. Dobiera kartę akcji co jest sygnałem, że zakończył swoją turę
Element rywalizacji:
Już wiemy, że latamy po świecie i zbieramy psy na własną rękę, ale żeby nadać grze większego sensu wprowadziliśmy typy kart. Karty psów oraz karty akcji dzielą się na 4 typy:
Zwykłe, rzadkie, unikatowe oraz legendarne. Poza atakami większymi czy mniejszymi wykonywanymi na psach, można również utrudniać grę przeciwnikom. Akcje - typowe stanie kolejki, blokowanie psów innym czy odbieranie kart akcji oraz psów. Karty psów zawierają punktacje żywieniową do ofiary dla bossa, psy unikatowe dodatkowo posiadają umiejętności wykonujące się w trakcie złapania psa, a psy legendarny to coś w rodzaju szeroko pojętych buffów, czyli umiejętności pasywne działające do końca rozgrywki od momentu schwytania takiego mutanta.
No i to chyba tyle na początek. Wyraźcie swoje opinie, a my zrobimy co w naszej mocy żeby dopieścić grę na 100%
Krótka historia dla wprowadzenia w klimat:
Był sobie szalony doktorek (pomijam nazwy postaci i bohaterów, bo na tym etapie nie jest to istotne) i jego żona. Eksperymentował na psach mutując je z innymi zwierzętami. Pewnego dnia wszystkie jego twory zbiegły z jego laboratorium i zaszyły się w 3 różnych regionach świata (planszy), tam gdzie najlepiej pasowały w obecnej postaci (miasto, bagna i pustynia). Największy mutant to połączenie psa z Krakenem i jest on Bossem w omawianej grze.
Cel gry:
Doktorek chce odzyskać swoje zmutowane pociechy, ale najbardziej tego największego bo jest on pupilkiem jego żony. Zadaniem graczy jest odwiedzanie rejonów w których się zagnieździły i ich wyłapywanie. Gra kończy się gdy zostanie schwytany Boss, ale nie jest to najłatwiejsze zadanie, bo zanim gracze będą mogli się do niego dobrać muszą wyłapać sporo mniejszych kreatur, gdyż trzeba nimi nakarmić Bossa (coś w stylu ofiary).
Składowe gry:
Plansza (60x60cm)
1 karta Bossa
75 kart z psami zwykłymi (Miasto x30, Bagno x30 oraz Pustynia x15 )
96 kart akcji
Kostka do gry
Zasady w skrócie:
Fotka prototypu planszy dla ułatwienia przekazu. TAK! Wiemy, że jest napisane "Labolatory" Nie musicie nam o tym wspominać
Jak widać na fotce te mniejsze karty lądują w laboratorium i są to karty akcji. Pozostałe to karty psów rozmieszczone w rejonach o których wcześniej wspomniałem.
2-4 graczy. Siadają tak aby każdy miał jeden bok planszy do dyspozycji. Boki są (będą) podpisane Gracz 1,2,3,4, więc nie ma potrzeby wybierania kto pierwszy.
Każdy dobiera po 5 kart akcji na rękę i zaczynamy.
1. Rzut kością decyduje do którego rejonu trafia gracz [ilość oczek ma znaczenie] (jeśli woli użyć karty akcji przeciwko innym graczom to przechodzi po wykonaniu akcji do punktu 4)
2. Po wejściu na rejon odwraca pierwszą kartę zmutowanego psa z dowolnej kupki
3. Wykonuje na nim akcję np ataku i jeśli go wykańcza to go zgarnia, jeśli nie to zostawia przy nim tę kartę po swojej stronie. (Każdy gracz ma osobno liczone punkty ataku, więc nie może dobić psa zaatakowanego przez kogoś innego tylko musi sam od początku do końca go zwalczyć)
4. Dobiera kartę akcji co jest sygnałem, że zakończył swoją turę
Element rywalizacji:
Już wiemy, że latamy po świecie i zbieramy psy na własną rękę, ale żeby nadać grze większego sensu wprowadziliśmy typy kart. Karty psów oraz karty akcji dzielą się na 4 typy:
Zwykłe, rzadkie, unikatowe oraz legendarne. Poza atakami większymi czy mniejszymi wykonywanymi na psach, można również utrudniać grę przeciwnikom. Akcje - typowe stanie kolejki, blokowanie psów innym czy odbieranie kart akcji oraz psów. Karty psów zawierają punktacje żywieniową do ofiary dla bossa, psy unikatowe dodatkowo posiadają umiejętności wykonujące się w trakcie złapania psa, a psy legendarny to coś w rodzaju szeroko pojętych buffów, czyli umiejętności pasywne działające do końca rozgrywki od momentu schwytania takiego mutanta.
No i to chyba tyle na początek. Wyraźcie swoje opinie, a my zrobimy co w naszej mocy żeby dopieścić grę na 100%
Imorezowa karcianka, której kampania nadal trwa https://polakpotrafi.pl/projekt/chlanie-czy-wyzwanie
Planszówko-karcianka w trakcie tworzenia "Who Let The Dogz Out" a tu Fanpage https://web.facebook.com/wholet.eu/
Planszówko-karcianka w trakcie tworzenia "Who Let The Dogz Out" a tu Fanpage https://web.facebook.com/wholet.eu/
- Koshiash
- Posty: 958
- Rejestracja: 01 sty 2010, 17:45
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 134 times
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Czy dobrze rozumiem, że mechanika gry ma opierać się o naprzemienne dokładanie kart z ręki aż do przebicia wartości psa? Zwycięzca zabiera psa, otrzymuje za niego stały profit, a dokładanie kart do psów toczy się dalej, aż do decydującego o wygranej ubicia krakena?
Nie brzmi zachęcająco.
Pomijając niebanalną fabułę i zmutowane psy: co Twoim zdaniem może skłonić dorosłą i trzeźwą osobę do sięgnięcia po ten tytuł?
Nie brzmi zachęcająco.
Pomijając niebanalną fabułę i zmutowane psy: co Twoim zdaniem może skłonić dorosłą i trzeźwą osobę do sięgnięcia po ten tytuł?
- detrytusek
- Posty: 7340
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 460 times
- Been thanked: 1116 times
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Ten wątek powie Wam wiele na temat gry oraz Twórców.
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... =1&t=45985
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... =1&t=45985
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Koshiash pisze:Czy dobrze rozumiem, że mechanika gry ma opierać się o naprzemienne dokładanie kart z ręki aż do przebicia wartości psa? Zwycięzca zabiera psa, otrzymuje za niego stały profit, a dokładanie kart do psów toczy się dalej, aż do decydującego o wygranej ubicia krakena?
Nie brzmi zachęcająco.
Pomijając niebanalną fabułę i zmutowane psy: co Twoim zdaniem może skłonić dorosłą i trzeźwą osobę do sięgnięcia po ten tytuł?
doskonała znajomość tajników "marketingu negatywnego" i "budowania społecznośc" i w social mediach :autorów )
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Będę miłosierny i dam konkretne uwagi:
Losowość wydaje się porażająca i decydująca. Najpierw losujesz region, czyli przez X tur możesz ani razu nie wejść do wypatrzonego regionu w celu zdobycia/dokończenia danego psa. Następnie losujesz z wybranej kupki, by odkryć psa, który może okazać się niechciany lub słaby, a na koniec dobierasz całkiem losowo nową kartę akcji (która -jak wyżej- może być niepotrzebna).
Co mogę zrobić jak odkryję słabego/niepotrzebnego psa na kupce? Co mogę zrobić z niepotrzebną/słabą kartą akcji na ręce? Co mogę zrobić jak uparcie nie trafiam do wybranego regionu?
Interakcja nie wydaje się urozmaicać rozgrywki.
Akcja blokująca kogoś innego? OK, ktoś traci kolejkę, ale ja także muszę poświęcić kartę akcji (i cały ruch?) by go zablokować, więc chyba nie zyskuję nic oprócz przychylności ewentualnego innego (niezablokowanego) gracza, który jest o rundę do przodu. Podobnie z blokowaniem psów (nie robię postępów), czy odbieraniem karty akcji (wymieniam akcję zabrania karty akcji na cudzą akcję - po co?)
Akcja odbierająca psa? Poświęcasz X tur na wturlanie się w odpowiedni region X razy, by wrzucić X kart, by zdobyć w końcu losowo odkrytego pieska po to by go po prostu stracić na rzecz jednej akcji przeciwnika? Zmyślne, zważywszy, że możesz takiej akcji nie otrzymać nigdy, a Twoi przeciwnicy mogą ją wylosować 10x raz po raz...
Gdzie jest regrywalność? Czy jest jakaś lepsza i gorsza strategia wygrywająca, czy po prostu radosne losowe ciepanie kartami na kupkę? "Śmieszny" motyw z psami nie obroni się bez porządnej mechaniki. Grafiki i teksty opatrzą się graczom maksymalnie po 2-3 rozgrywkach.
Losowość wydaje się porażająca i decydująca. Najpierw losujesz region, czyli przez X tur możesz ani razu nie wejść do wypatrzonego regionu w celu zdobycia/dokończenia danego psa. Następnie losujesz z wybranej kupki, by odkryć psa, który może okazać się niechciany lub słaby, a na koniec dobierasz całkiem losowo nową kartę akcji (która -jak wyżej- może być niepotrzebna).
Co mogę zrobić jak odkryję słabego/niepotrzebnego psa na kupce? Co mogę zrobić z niepotrzebną/słabą kartą akcji na ręce? Co mogę zrobić jak uparcie nie trafiam do wybranego regionu?
Interakcja nie wydaje się urozmaicać rozgrywki.
Akcja blokująca kogoś innego? OK, ktoś traci kolejkę, ale ja także muszę poświęcić kartę akcji (i cały ruch?) by go zablokować, więc chyba nie zyskuję nic oprócz przychylności ewentualnego innego (niezablokowanego) gracza, który jest o rundę do przodu. Podobnie z blokowaniem psów (nie robię postępów), czy odbieraniem karty akcji (wymieniam akcję zabrania karty akcji na cudzą akcję - po co?)
Akcja odbierająca psa? Poświęcasz X tur na wturlanie się w odpowiedni region X razy, by wrzucić X kart, by zdobyć w końcu losowo odkrytego pieska po to by go po prostu stracić na rzecz jednej akcji przeciwnika? Zmyślne, zważywszy, że możesz takiej akcji nie otrzymać nigdy, a Twoi przeciwnicy mogą ją wylosować 10x raz po raz...
Gdzie jest regrywalność? Czy jest jakaś lepsza i gorsza strategia wygrywająca, czy po prostu radosne losowe ciepanie kartami na kupkę? "Śmieszny" motyw z psami nie obroni się bez porządnej mechaniki. Grafiki i teksty opatrzą się graczom maksymalnie po 2-3 rozgrywkach.
- asiok
- Posty: 1423
- Rejestracja: 09 paź 2008, 17:29
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 331 times
- Been thanked: 76 times
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
W skrócie - zrobiliście z ludzi (ze mnie też) baranów, którzy są tak głupi że próbują pomóc nawet tak bardzo nieporadnym osobom jak Wy we wspominanym wątku a teraz chcecie od nich pomocy?
No cóż... Chętnie pomogę ale innym.
No cóż... Chętnie pomogę ale innym.
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Taka stosunkowo prosta, dość losowa i śmiechowa gra musi kupić graczy tematem, znanym settingiem albo grafiką. Jak widzicie po bezlitosnych wpisach na forum - hardkorowych graczy nie kupicie, szansa jest jedynie na tych, którzy przy piwie w knajpie bawią się przednio przy Munchkinach, Kartach Dżentelmenów i Gruzie. Mechanika schodzi na dalszy plan, bo ani nie ma w niej nic oryginalnego, ani nie jest elegancka, ani specjalnie porywająca - trzeba by albo ją uprościć, żeby była chwytliwa, albo skomplikować żeby nabrała wartości. Zmutowane psy z racji niskiego poziomu abstrakcji mogą się źle kojarzyć i nie śmieszyć (eksplodujące koty są jednak kapkę abstrakcyjne z punktu widzenia nie do końca zorientowanej osoby, na tyle żeby uczynić przemoc i ohydę zabawną [przynajmniej dla niektórych]). Do tego niestety wygląda to jak jechanie po sukcesie innej gry (tak wiem, że pomysł powstał wcześniej, ale to nie wpływa w żaden sposób na odbiór całości), zwłaszcza że nawet swoją stronę internetową oparliście na podobnym schemacie co kickstarter Exploding Kittens.
Znajdźcie dobrego grafika, który ze zmutowanych psów uczyni atut gry, a macie szansę coś tam zdziałać. Inaczej tego nie widzę.
A resztę forumowiczów proszę o odrobinę wyrozumiałości. To nie jest forum "profesjonalnych-twórców-i-hardkorowych-graczy-jak-nie-jesteś-ekspertem-to-sypiemy-solą", tylko forum "gry-planszowe". Też odnoszę wrażenie, że Twórcy zmutowanych psów nie są zapalonymi planszówkowiczami z dużym doświadczeniem i pojęciem o tym jak gry działają i jak je tworzyć i trochę się pogubili w prowadzeniu swojego projektu, ale to nie powód, żeby z uporem godnym lepszej sprawy wieszać na nich (nomen omen) psy. Będę miłosierny i na tym skończę.
Znajdźcie dobrego grafika, który ze zmutowanych psów uczyni atut gry, a macie szansę coś tam zdziałać. Inaczej tego nie widzę.
A resztę forumowiczów proszę o odrobinę wyrozumiałości. To nie jest forum "profesjonalnych-twórców-i-hardkorowych-graczy-jak-nie-jesteś-ekspertem-to-sypiemy-solą", tylko forum "gry-planszowe". Też odnoszę wrażenie, że Twórcy zmutowanych psów nie są zapalonymi planszówkowiczami z dużym doświadczeniem i pojęciem o tym jak gry działają i jak je tworzyć i trochę się pogubili w prowadzeniu swojego projektu, ale to nie powód, żeby z uporem godnym lepszej sprawy wieszać na nich (nomen omen) psy. Będę miłosierny i na tym skończę.
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
No i własnie oto nam chodzi. Tak wysoka losowość mocno działa na emocje. Co chwilę zmienia się zdenerwowanie z radością, a właśnie to chcieliśmy osiągnąć. Udało nam się zbalansować karty akcji i psów w taki sposób, że każda z nich jest chciana i działająca.bukimi pisze:Losowość wydaje się porażająca i decydująca. Najpierw losujesz region, czyli przez X tur możesz ani razu nie wejść do wypatrzonego regionu w celu zdobycia/dokończenia danego psa. Następnie losujesz z wybranej kupki, by odkryć psa, który może okazać się niechciany lub słaby, a na koniec dobierasz całkiem losowo nową kartę akcji (która -jak wyżej- może być niepotrzebna).
Nie ma takich kart. Każda daje Ci coś co później możesz wykorzystać. Co do regionu faktycznie musisz liczyć na to, że trafisz odpowiednia ilość oczek co wcale nie jest aż tak hardcorowe. Dokładnie to miasto potrzebuje 1-3 oczek, bagna 3-5 (jeśli 3 to wybierasz czy chcesz do miasta czy na bagna), a 6 to pustynia.bukimi pisze:Co mogę zrobić jak odkryję słabego/niepotrzebnego psa na kupce? Co mogę zrobić z niepotrzebną/słabą kartą akcji na ręce? Co mogę zrobić jak uparcie nie trafiam do wybranego regionu?
Karty z kolejkami dzielimy na 2 typy. Są takie które mogą być odbijane, więc może się zdarzyć tak, że jeden gracz będzie stał 3 kolejki oraz takie, których odbijać nie można, ale ten kto ją wykorzystuje może wykonać kolejny ruch od razu po jej użyciu. W blokowaniu psów chodzi o to, że osoba, która go zablokuje używając karty, która go blokuje na 2 tury, może wykonać 1 ruch więcej na danym psie. Odbieranie kart akcji od pozostałych ma większy sens przy 3 i 4 graczach, bo wymieniasz jedną kartę na 2 lub 3. Przy 2 graczach to po prostu wymiana karty na inna, która może być naprawdę dobra.bukimi pisze:Akcja blokująca kogoś innego? OK, ktoś traci kolejkę, ale ja także muszę poświęcić kartę akcji (i cały ruch?) by go zablokować, więc chyba nie zyskuję nic oprócz przychylności ewentualnego innego (niezablokowanego) gracza, który jest o rundę do przodu. Podobnie z blokowaniem psów (nie robię postępów), czy odbieraniem karty akcji (wymieniam akcję zabrania karty akcji na cudzą akcję - po co?)
W talii kart akcji jest tylko jedna tego typu karta (legendarna), poza tym nie losuje się kart psów w otwarte karty, więc nigdy nie wiesz jakiego psa utrafisz.bukimi pisze:Akcja odbierająca psa? Poświęcasz X tur na wturlanie się w odpowiedni region X razy, by wrzucić X kart, by zdobyć w końcu losowo odkrytego pieska po to by go po prostu stracić na rzecz jednej akcji przeciwnika? Zmyślne, zważywszy, że możesz takiej akcji nie otrzymać nigdy, a Twoi przeciwnicy mogą ją wylosować 10x raz po raz..
PS. Bo zapomniałem napisać na górze. Nie zależnie od ilości osób grających rozgrywka zajmowała nam od 1,5 do 2h i była naprawdę ciekawa.
Imorezowa karcianka, której kampania nadal trwa https://polakpotrafi.pl/projekt/chlanie-czy-wyzwanie
Planszówko-karcianka w trakcie tworzenia "Who Let The Dogz Out" a tu Fanpage https://web.facebook.com/wholet.eu/
Planszówko-karcianka w trakcie tworzenia "Who Let The Dogz Out" a tu Fanpage https://web.facebook.com/wholet.eu/
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Moja wredna złośliwość, do której się ze wstydem przyznaję wynika właśnie z kreowania się na mega "zejebistych cholo", na których pomysł czeka świat ... niestety za tym samym idzie zerowa merytoryka.
I ja nawet wcale nie twierdzę (bo nie wiem), że panowie może na social mediach i marketingu się znają ( choć jako człowiek "z branży" tego jakoś nie zauważyłem... po prostu razi mnie taki ton a próby "odkręcania"...no cóż ...może to i lepsze niż brnięcie.
Nie przez przypadek poużywałem sobie ostatnio również w temacie "trenera z 15 letnim doświadczenie" którego rewolucyjny gra "wywoływała wzmożone wydzielanie hormonów stresu i przyjemności" .
Niech autorzy przyjmą moją bezinteresowną krytykę jako przedsmak tego co spotka ich na prawdziwym rynku a nie w sumie zamkniętym i geekowski "labolatorium" forumowym.
Niestety prezentacja gry potwierdza, że kolegom się tylko wydaje a proces tworzenia gry jest duuuużo bardziej złożony niż się to większości zdaje. Gra w tej chwili ma równie dobrze mogłaby się nazywać "rzuć kostką i zobacz kto wygrał" ("losowość wywołuje emocje" ... owszem u mojego 3-letniego syna) , "zmutowane psy " i "story o doktorku" ...prześmieszne po prostu.
Super panowie, że wam się chce - ignorancja jest błogosławieństwem - bo dzięki niej w ogóle wam się chce zaczynać. My tu podcinamy skrzydełka ...ale jeśli faktycznie wam zależy , to może się udać ...czego wam szczerze życzę , bo nie mam interesu w waszej porażce. Satysfakcja z "ja wiedziałem że tak będzie" naprawdę nie leży w mojej naturze.
I ja nawet wcale nie twierdzę (bo nie wiem), że panowie może na social mediach i marketingu się znają ( choć jako człowiek "z branży" tego jakoś nie zauważyłem... po prostu razi mnie taki ton a próby "odkręcania"...no cóż ...może to i lepsze niż brnięcie.
Nie przez przypadek poużywałem sobie ostatnio również w temacie "trenera z 15 letnim doświadczenie" którego rewolucyjny gra "wywoływała wzmożone wydzielanie hormonów stresu i przyjemności" .
Niech autorzy przyjmą moją bezinteresowną krytykę jako przedsmak tego co spotka ich na prawdziwym rynku a nie w sumie zamkniętym i geekowski "labolatorium" forumowym.
Niestety prezentacja gry potwierdza, że kolegom się tylko wydaje a proces tworzenia gry jest duuuużo bardziej złożony niż się to większości zdaje. Gra w tej chwili ma równie dobrze mogłaby się nazywać "rzuć kostką i zobacz kto wygrał" ("losowość wywołuje emocje" ... owszem u mojego 3-letniego syna) , "zmutowane psy " i "story o doktorku" ...prześmieszne po prostu.
Super panowie, że wam się chce - ignorancja jest błogosławieństwem - bo dzięki niej w ogóle wam się chce zaczynać. My tu podcinamy skrzydełka ...ale jeśli faktycznie wam zależy , to może się udać ...czego wam szczerze życzę , bo nie mam interesu w waszej porażce. Satysfakcja z "ja wiedziałem że tak będzie" naprawdę nie leży w mojej naturze.
- MichalStajszczak
- Posty: 9479
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
elementh pisze:Niezależnie od ilości osób grających rozgrywka zajmowała nam od 1,5 do 2h i była naprawdę ciekawa.
Zestawienie tych dwóch cytatów powinno dać do myśleniadonmakaron pisze:Jak widzicie po bezlitosnych wpisach na forum - hardkorowych graczy nie kupicie, szansa jest jedynie na tych, którzy przy piwie w knajpie bawią się przednio przy Munchkinach, Kartach Dżentelmenów i Gruzie.
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Gra oparta na losowych emocjach nie powinna trwać dłużej niż 20-30 minut. Dorośli dłużej przy tym nie wytrzymają a dzieci też mają ograniczony zasób uwagi.
Oczywiście jak w 4 osoby graliśmy w Munchkina z 1500 kartami to też raz zeszło nam na partię tak z 2 godziny. Ale wiecie, po narkotykach wszystko wydaje się lepsze .
Oczywiście jak w 4 osoby graliśmy w Munchkina z 1500 kartami to też raz zeszło nam na partię tak z 2 godziny. Ale wiecie, po narkotykach wszystko wydaje się lepsze .
- detrytusek
- Posty: 7340
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 460 times
- Been thanked: 1116 times
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Czyli to jest 1,5h - 2h imprezówka oparta na dużej losowości? Padłem...
Przynajmniej jak już ją wydacie za swoje pieniądze to nie będziecie mieć konkurencji na rynku. Jeszcze nikt nie okazał się takim wizjonerem.
Przynajmniej jak już ją wydacie za swoje pieniądze to nie będziecie mieć konkurencji na rynku. Jeszcze nikt nie okazał się takim wizjonerem.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
To się z krytyką nie do końca zgodzę. 1,5-2 godziny to nie jest jakaś okropna ilość czasu. Podobny czas ma Catan - wg BGG 90-120 minut (gdzie właściwie 95% gry to turlanie kostkami i oczekiwanie na określony wynik).
Przy grze Munchkin 2 godziny to także żadna sensacja i rzadkość. Niemniej jednak gry imprezowe powinny faktycznie być w miarę krótkie; warto zastanowić się nad sposobami skrócenia rozgrywki. Szybsze zakończenie daje też większą regrywalność (nie "przemielisz" wszystkich kart w talii przy jednym rozdaniu).
Przy grze Munchkin 2 godziny to także żadna sensacja i rzadkość. Niemniej jednak gry imprezowe powinny faktycznie być w miarę krótkie; warto zastanowić się nad sposobami skrócenia rozgrywki. Szybsze zakończenie daje też większą regrywalność (nie "przemielisz" wszystkich kart w talii przy jednym rozdaniu).
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Celnie. Dlatego właśnie pisałem o uproszczeniu mechaniki i zejściu w stronę imprezówki lub sprawieniu by taki kaliber niósł za sobą jakąś wartość w mechanice.MichalStajszczak pisze:[...]Zestawienie tych dwóch cytatów powinno dać do myślenia
Wcześniej mi to umknęło, więc jeszcze dodam. Szczerze odradzam tworzenie tak długiej gry opartej na tak banalnych zasadach (no chyba że w kartach akcji macie jakieś turbo pomysły). Takie gry szybko się nudzą i pozostawiają niesmak. Emocje można budzić na wiele różnych sposobów. W samej banalności nie ma nic złego - ludzie się bawią przy banalnych grach przednio. Ale bawią się krótko - kwadrans, dwa może trzy i lecą następną partię albo inną grę.
Ogarnijcie sobie gry od Kuźni gier (Wiochmen Racer, Łódzkie Pogotowie, Machina) i w taki kaliber celujcie (pod względem długości rozgrywki i skomplikowania). Każda jest krótka, banalna i zabawna, ale jakiś mniej lub bardziej ciekawy pomysł na mechanikę ma. Oczywiście to tylko moje prywatne odczucie na ten temat.
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Na ok 10 znajomych którzy grali w Munchkina, dobrą zabawę miała 4 "zawodowców" w grach planszowych, RPG itd. Reszta wciągnęła się w rozgrywkę, ale bez emocji i raczej nie mieli ochoty na dalszą grę. Tak więc tu tematyka przyciąga konkretne osoby. Do tego rewelacyjne polskie akcenty ("Wieśmin","Elfickoje Igristoje","Łojciec dyrektor","Wielka orkiestra potwornej mocy" itp. itd...).bukimi pisze:Przy grze Munchkin 2 godziny to także żadna sensacja i rzadkość. Niemniej jednak gry imprezowe powinny faktycznie być w miarę krótkie; warto zastanowić się nad sposobami skrócenia rozgrywki.
A ilu jest wielbicieli zmutowanych psów? I,kurczę, jak dla mnie proponowany na razie humor jest bardzo... trudny do wychwycenia i nie wiem kogo miałoby to przyciągnąć. Ale może, jak piszą twórcy, to na razie "ochłapy" i jeszcze nas zaskoczą.
Przed pierwszym czytaniem "szczegółów" gry liczyłem na coś opartego na zabawnej modyfikacji istniejących ras. Wykorzystaniu ich wrodzonych cech, przywar, skilli połączonych z wesołymi "dopalaczami".
Ale to wymaga wgłębienia się w fachową literaturę (tak, specjalnie złośliwa uwaga w celu pchnięcia twórców). Taka gra na wstępie mnie by zaciekawiła. W obecnej postaci - tematyka osobiście odrzuca. Równie dobrze zamiast psów mogłyby być sówki-choinówki.
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 930 times
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Niesamowite, że nikt jeszcze nie zapytał:
- w ile różnych gier graliście?
- jakie są Wasze ulubione gry?
- w ile różnych gier graliście?
- jakie są Wasze ulubione gry?
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Uwaga z nadzieją na możliwość modyfikacji psów całkiem ciekawa, godne przemyślenia, natomiast czy to nie zbliży nas jeszcze bardziej do twórców Ek biorąc pod uwagę ich najnowszy tytuł o misiach i niemowlakach gdzie takie właśnie eksperymenty mają znaczenie?
Natomiast widzę, ze pojawiają się pytania na temat kart akcji, które faktycznie mają niecodzienne działanie. Macie ochotę zagrać i się przekonać jak to działa? Możemy udostępnić print & play jeśli będzie zainteresowanie. Czemu nie.
Natomiast widzę, ze pojawiają się pytania na temat kart akcji, które faktycznie mają niecodzienne działanie. Macie ochotę zagrać i się przekonać jak to działa? Możemy udostępnić print & play jeśli będzie zainteresowanie. Czemu nie.
Imorezowa karcianka, której kampania nadal trwa https://polakpotrafi.pl/projekt/chlanie-czy-wyzwanie
Planszówko-karcianka w trakcie tworzenia "Who Let The Dogz Out" a tu Fanpage https://web.facebook.com/wholet.eu/
Planszówko-karcianka w trakcie tworzenia "Who Let The Dogz Out" a tu Fanpage https://web.facebook.com/wholet.eu/
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Myślę, że to działa w odwrotną stronę -> możecie wzbudzić zainteresowanie wrzucając Print&Play. Nie wiem czemu mielibyście z tym czekać (na co?).
Swoją drogą poczytałem o nowej grze twórców Exploding Kittens i w nowej kampanii piszą:
Przy projektowaniu gier łatwo wpaść w jedną z 2 złych kategorii: gier prostych, ale jednocześnie całkowicie losowych albo bardzo strategicznych, ale nudnych.
Warto zastanowić się, czy nie jesteście zbyt skrajnie blisko tej pierwszej kategorii.
Swoją drogą poczytałem o nowej grze twórców Exploding Kittens i w nowej kampanii piszą:
W wolnym tłumaczeniu:It’s easy to fall into two bad categories when designing tabletop games: either they’re easy to learn but completely random, or they’re very strategic but mind-numbingly boring.
Przy projektowaniu gier łatwo wpaść w jedną z 2 złych kategorii: gier prostych, ale jednocześnie całkowicie losowych albo bardzo strategicznych, ale nudnych.
Warto zastanowić się, czy nie jesteście zbyt skrajnie blisko tej pierwszej kategorii.
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Nie mamy jeszcze gotowej P&P, więc pytamy czy ją zrobić i udostępnić czy nie zawracać wam gitary bo i tak nie zagracie sądząc po niektórych wypowiedziach.bukimi pisze:Myślę, że to działa w odwrotną stronę -> możecie wzbudzić zainteresowanie wrzucając Print&Play. Nie wiem czemu mielibyście z tym czekać (na co?).
Jesteśmy i o tym wiemy. Czy to przyniesie oczekiwany rezultat, zobaczymy.bukimi pisze:Warto zastanowić się, czy nie jesteście zbyt skrajnie blisko tej pierwszej kategorii.
Imorezowa karcianka, której kampania nadal trwa https://polakpotrafi.pl/projekt/chlanie-czy-wyzwanie
Planszówko-karcianka w trakcie tworzenia "Who Let The Dogz Out" a tu Fanpage https://web.facebook.com/wholet.eu/
Planszówko-karcianka w trakcie tworzenia "Who Let The Dogz Out" a tu Fanpage https://web.facebook.com/wholet.eu/
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Może powiem inaczej. Jak testujecie prototyp bez wersji Print&Play? Widziałem zdjęcie i na nim karty były wypisane ręcznie (w tym skreślenia i poprawki). Nie rozumiem sensu takiego rozwiązania. Przecież karty akcji i psów (ich treść) i tak trzeba wprowadzić do komputera. Dzięki temu masz:elementh pisze:Nie mamy jeszcze gotowej P&P, więc pytamy czy ją zrobić i udostępnić czy nie zawracać wam gitary bo i tak nie zagracie sądząc po niektórych wypowiedziach.bukimi pisze:Myślę, że to działa w odwrotną stronę -> możecie wzbudzić zainteresowanie wrzucając Print&Play. Nie wiem czemu mielibyście z tym czekać (na co?).
- szybki wydruk dowolnej ilości sztuk prototypu,
- możliwość podzielenia się projektem z całym światem,
- możliwość łatwego wprowadzania poprawek na karty (co nie wyklucza drobnych poprawek pisakiem na wydruku w razie potrzeby),
- podgląd jakie w ogóle karty już są w grze, ich posegregowanie i analizę pod względem ilości i balansu.
bukimi pisze:Warto zastanowić się, czy nie jesteście zbyt skrajnie blisko tej pierwszej kategorii.
Z doświadczenia i tego co jest na rynku widzę, że gry "rzuć kostką i zrób X" adresowane są raczej do graczy poniżej 10 roku życia, a Dogz celuje jednak w zupełnie inną grupę. Oczywiście są wyjątki jak Catan, ale te z kolei nie opierają się na prostym i luzackim humorze.elementh pisze:Jesteśmy i o tym wiemy. Czy to przyniesie oczekiwany rezultat, zobaczymy.
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Ze względu na wasze uwagi na temat zbyt dużej losowości (gdzie zapewne macie rację, bo my świeżaki w temacie) zastanawiamy się nad usunięciem kostki a wprowadzeniem takiego mechanizmu:
Gracz decyduje sam który region odwiedza (miasto lub bagna), a pustynia jest dostępna tylko dla tych, którzy mają już 5 psów w swojej kolekcji (bo na pustyni są mocniejsze, lepiej punktowane)
co Wy na to?
Gracz decyduje sam który region odwiedza (miasto lub bagna), a pustynia jest dostępna tylko dla tych, którzy mają już 5 psów w swojej kolekcji (bo na pustyni są mocniejsze, lepiej punktowane)
co Wy na to?
Imorezowa karcianka, której kampania nadal trwa https://polakpotrafi.pl/projekt/chlanie-czy-wyzwanie
Planszówko-karcianka w trakcie tworzenia "Who Let The Dogz Out" a tu Fanpage https://web.facebook.com/wholet.eu/
Planszówko-karcianka w trakcie tworzenia "Who Let The Dogz Out" a tu Fanpage https://web.facebook.com/wholet.eu/
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Myślę, że w obliczu takiego pytania warto powrócić do pytań postawionych wcześniej przez rattkina. Łatwiej będzie Was skierować na pewne tory.
rattkin pisze:Niesamowite, że nikt jeszcze nie zapytał:
- w ile różnych gier graliście?
- jakie są Wasze ulubione gry?
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
A co w ogóle daje podział na miasto i bagna? Jaki wpływ na rozgrywkę oprócz wiedzy : miejski burek lub dogżin z bażinelementh pisze:Gracz decyduje sam który region odwiedza (miasto lub bagna), a pustynia jest dostępna tylko dla tych, którzy mają już 5 psów w swojej kolekcji (bo na pustyni są mocniejsze, lepiej punktowane)
co Wy na to?
Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
Tak samo możesz zapytać twórców chińczyka po co jest plansza.. Bez przesady. Różne lokalizacje to różne psy do nich dostosowane, chodzi głównie o klimat.budynwla pisze:A co w ogóle daje podział na miasto i bagna? Jaki wpływ na rozgrywkę oprócz wiedzy : miejski burek lub dogżin z bażin
Imorezowa karcianka, której kampania nadal trwa https://polakpotrafi.pl/projekt/chlanie-czy-wyzwanie
Planszówko-karcianka w trakcie tworzenia "Who Let The Dogz Out" a tu Fanpage https://web.facebook.com/wholet.eu/
Planszówko-karcianka w trakcie tworzenia "Who Let The Dogz Out" a tu Fanpage https://web.facebook.com/wholet.eu/
- mat_eyo
- Posty: 5617
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 809 times
- Been thanked: 1263 times
- Kontakt:
Re: Zmutowane psy - dobry temat na planszówkę?
No tak, jak równać to do najlepszych. Obawiam się, że tracicie czas, co najgorsze nie tylko swój. Choć z drugiej strony przynajmniej jest zabawnieelementh pisze:Tak samo możesz zapytać twórców chińczyka po co jest plansza..