Jestem po zapoznawczej partii solo. Pierwsze spostrzeżenia:
1. Reguły nie są skomplikowane, poziom Caverny czy Pól Arle.
2. Pełna gra (cztery ery) rzeczywiście długa, pół godziny na gracza na erę się sprawdziło w moim wypadku.
3. W swoim ruchu wykonujemy trzy akcje pod rząd, które oczywiście wypadałoby skoordynować, czasem na parę rund do przodu; z zamulaczami może być ciężko (szczególnie, że gra jest pasjansowata). To też jest głównym powodem punktu 2.
4. Gra jest optymilizacyjnym eurosem z rozbudową swojego poletka, mieleniem i ulepszaniem surowców. W odczuciach mi się kojarzy głównie z Rosenbergami, szczególnie Ora et Labora i Caverna, trochę też Pola Arle przez mnogość dostępnych od początku akcji i ulepszanie surowców. Żadnej epickości z hasła na pudełku nie stwierdzono.
5. Gra aż się prosi o wypraskę (nie lubię wyprasek, więc to coś znaczy
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
) Ewentualnie można zrobić coś przeciwnego i wrzucić wszystkie budynki do jednego pudełka, w sumie dobrze zdało to egzamin (na heksach akcji są narysowane, więc bez problemu się wyszuka).
6. Mnóstwo upierdliwego przesuwania żetonów (to mi się kojarzyło z Roads & Boats), do tego mikrozarządzanie związane z ich umiejscowieniem (mamy trzy różne strefy, w których mogą leżeć).
7. Z powyższym jest powiązana jedyna, jak dla mnie, nowość, którą oferuje ten tytul, a mianowicie obowiązek posiadania przestrzeni magazynowej do składowania dóbr, bywało to wymagające (w pozytywnym sensie).
8. Gra mi się mimo wszystko dość podobała. Na pewno najlepiej będzie hulała na dwóch obytych graczy, ja w każdym razie ani myślę jej wyciągać na trzech lub więcej.