Ocenianie gier na przykładzie HB (przydługawa dyskusja)
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Re: Ocenianie gier na przykładzie HB (przydługawa dyskusja)
A w Ameryce Murzynow bija. Prosze, nie ciagnijcie tematu, bo szkoda czytac.
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
Re: Ocenianie gier na przykładzie HB (przydługawa dyskusja)
Dolicz jeszcze ten, który właśnie wywołujesz w tym poście.Archanioł pisze:Teraz wiem, że co najmniej jeden konflikt, o którym nic nie wiem, wywołała osoba spoza Warszawy. Dobrze wiedzieć
Re: Ocenianie gier na przykładzie HB (przydługawa dyskusja)
Chociażby tą wypowiedzią niektórzy mogą się czuć urażeni.Archanioł pisze:a na koniec zaczynam przychylać sie do zdania niektórych ludzi, że poza nielicznymi wyjatkami Warszawę należałoby otoczyć zasiekami, polami minowymi itp. (oczywiście jeśli idze o planszówkowców) i odizolować.
Re: Ocenianie gier na przykładzie HB (przydługawa dyskusja)
Ale to jest moje osobiste zdanie wyrażone zresztą w kategoriach bardzo ogólnych. Jest ono "pejoratywne", jeśli można tak powiedzieć, tylko w tym znaczeniu, że znane mi konflikty inicjowali ludzie mający miejsce zamieszkania w Warszawie. Jeśli czujesz się nim urażony to bardzo przepraszam.
Re: Ocenianie gier na przykładzie HB (przydługawa dyskusja)
Celne podsumowaniewaffel pisze:Konflikt Warszawa kontra reszta świata to taki polski wariant prawa Godwina.

W związku z tym, że wątek osiągnął już powalająco wysoki poziom debilizmu, sugeruję zamknięcie go. To samo zalecam odnośnie wszelkich wątków, które będą w przyszłości podążać w tym kierunku (niekoniecznie w wersji z Warszawą

Jesteś może politykiem? A może dopiero planujesz karierę w tym kierunku?Archanioł pisze:Ale to jest moje osobiste zdanie wyrażone zresztą w kategoriach bardzo ogólnych. Jest ono "pejoratywne", jeśli można tak powiedzieć, tylko w tym znaczeniu, że znane mi konflikty inicjowali ludzie mający miejsce zamieszkania w Warszawie.


Re: Ocenianie gier na przykładzie HB (przydługawa dyskusja)
Marzenie ściętej głowy. Z tego linku do wikipedii przegapiliście najważniejsze:westwood pisze:Celne podsumowaniewaffel pisze:Konflikt Warszawa kontra reszta świata to taki polski wariant prawa Godwina.![]()
W związku z tym, że wątek osiągnął już powalająco wysoki poziom debilizmu, sugeruję zamknięcie go. To samo zalecam odnośnie wszelkich wątków, które będą w przyszłości podążać w tym kierunku (niekoniecznie w wersji z Warszawą)
"Niektórzy w Polsce rozszerzają warunek limitujący w Prawie Godwina na pejoratywne porównania do Żyda czy żydokomuny chociaż w praktyce polskiego Internetu zwykle nie kończy to, ale wzmaga dyskusję."

Nico
Re: Ocenianie gier na przykładzie HB (przydługawa dyskusja)
To mój ostatni post w tym temacie.westwood pisze:Celne podsumowaniewaffel pisze:Konflikt Warszawa kontra reszta świata to taki polski wariant prawa Godwina.![]()
W związku z tym, że wątek osiągnął już powalająco wysoki poziom debilizmu, sugeruję zamknięcie go. To samo zalecam odnośnie wszelkich wątków, które będą w przyszłości podążać w tym kierunku (niekoniecznie w wersji z Warszawą)
Jesteś może politykiem? A może dopiero planujesz karierę w tym kierunku?Archanioł pisze:Ale to jest moje osobiste zdanie wyrażone zresztą w kategoriach bardzo ogólnych. Jest ono "pejoratywne", jeśli można tak powiedzieć, tylko w tym znaczeniu, że znane mi konflikty inicjowali ludzie mający miejsce zamieszkania w Warszawie.Pytam, bo wyjaśnienia w takiej formie to tylko politycy składają
Mam nieodparte wrażenie po lekturze tematu, że czytają mnie ludzie mający problemy z rozumieniem tekstu pisanego. W żadnym swoim poście nie napisałem, że istnieje jakiś podział na graczy z Warszawy i graczy z reszty Polski. Napisałem jedynie, że zaczynam przychylać sie do poglądu ludzi, którzy są już zmęczeni czytaniem, iż Jarek Pragmatyczny z Warszawy ma za złe Krzysiowi Demiurgowi też z Warszawy to czy tamto albo Maciuś Strateg ma za złe Adasiowi Euro, że ten drugi przyszedł do klubu gdzie Strateg sobie mógł pograć w swoje ulubione Waterloo, a Adaś zrobił hałas i Maciusia wyrzucili. Inny Hrabia zlecił jakiemuś Rewolucjoniście prowadzenie bardzo profesjonalnego, rzeczowego i sympatycznego forum w zasadzie o jednej grze. Potem (co w zasadzie mnie nie dziwi bo mamy arystokratę i rzecznika nowego) Panowie się pokłócili o pierdołę i dobre forum się rozleciało. Kolejny Bonaparte obraził się na pewnego Wydawcę za to, ze ten nie chciał wydać mu gry. A teraz Commendante ma za złe Robertowi chyba to, że wskoczył ze swoja grą akurat wtedy, kiedy Commendante pościągał HRC i myślał, że mu sie rozejdzie jak świeże bułeczki towar (tak naprawdę nie wiem o co idzie Jarkowi). W każdym przypadku mnóstwo żali wzajemnych wylali ludzie mający miejsce zamieszkania w Wawie. A w tym temacie piszący to w 80% osoby mające miejsce zamieszkania w Warszawie. Nie szkoda Wam na to czasu? I przy okazji takich "rozgrywek" angażowani są inni gracze, zupełnie niepotrzebnie. Po co jeszcze dolewać oliwy do ognia? Oczywiście, że jakieś "starcia" są nieuniknione. Czasem czyjś tekst może tak wkurzyć, że tylko gościowi należy "na wsadzać". Tyle, że jak juz mu się dokopie, wyładuje się, to można po prostu zmienić tekst i napisać coś zdecydowanie w odbiorze łagodniejszego. Można też, jak zrobił to Robert, czy teraz ja, trywialnie z dyskusji się wycofać. Zamiast tracić czas na takie pierdoły lepiej recenzję jakąś byście napisali, albo ciekawego AAR-a.
I jeszcze jedno. W tym co napisałem nie ma żadnego "drugiego dna", więc proszę nic mi nie imputować, co miałem na myśli pisząc ten tekst.
Re: Ocenianie gier na przykładzie HB (przydługawa dyskusja)
To raczej ludzie nierozumiejący tego, w jaki sposób dotychczas funkcjonowało środowisko tzw. strategów.Archanioł pisze: Mam nieodparte wrażenie po lekturze tematu, że czytają mnie ludzie mający problemy z rozumieniem tekstu pisanego.
Oczywiście że nie istnieje (w tym miejscu pozdrawiam Pędraka i RAJa).W żadnym swoim poście nie napisałem, że istnieje jakiś podział na graczy z Warszawy i graczy z reszty Polski.
Najweselsze z tego jest to, że owi panowie, co się pokłócili są... zgadnijcie skąd.Napisałem jedynie, że zaczynam przychylać sie do poglądu ludzi, którzy są już zmęczeni czytaniem, iż Jarek Pragmatyczny z Warszawy ma za złe Krzysiowi Demiurgowi też z Warszawy to czy tamto albo Maciuś Strateg ma za złe Adasiowi Euro, że ten drugi przyszedł do klubu gdzie Strateg sobie mógł pograć w swoje ulubione Waterloo, a Adaś zrobił hałas i Maciusia wyrzucili. Inny Hrabia zlecił jakiemuś Rewolucjoniście prowadzenie bardzo profesjonalnego, rzeczowego i sympatycznego forum w zasadzie o jednej grze. Potem (co w zasadzie mnie nie dziwi bo mamy arystokratę i rzecznika nowego) Panowie się pokłócili o pierdołę i dobre forum się rozleciało. Kolejny Bonaparte obraził się na pewnego Wydawcę za to, ze ten nie chciał wydać mu gry.
Jak dołozyć kilka wcześniejszych konfliktów (nie będę walił nazwiskami) wychodzi na tio, ze mamy rację.
Nie wazne o co idzie, ważne że obaj Panowie sa z... zgadnijcie skąd sa obaj Panowie.A teraz Commendante ma za złe Robertowi chyba to, że wskoczył ze swoja grą akurat wtedy, kiedy Commendante pościągał HRC i myślał, że mu sie rozejdzie jak świeże bułeczki towar (tak naprawdę nie wiem o co idzie Jarkowi).
I najfajniejsze jest to, że to oni ciągle coś mieszają. Cała reszta potrafi się zgodnie bawić grami planszowymi, mając jednak coraz bardziej dość wojenek wszczynanych przez panów z .... Zgadnijcie skąd...W każdym przypadku mnóstwo żali wzajemnych wylali ludzie mający miejsce zamieszkania w Wawie.
PS:
to ja stwierdziłem, że konflikty wywoływane sa przeder wszystkim przez chło[pkaów z pewnego środowiska miejskiegop.
Jak na razie mi się to po prostu zgadza.
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Re: Ocenianie gier na przykładzie HB (przydługawa dyskusja)
Zulu & Archaniol: mam nadzieje, ze przeanalizowaliscie tez, ile konfliktow wywolywanych jest przez okularnikow, ile przez osoby z miasta ile ze wsi, ilu z nich ma pijacego ojca, jaki jest stosunek dlugosci penisa do wspolczynnika wywolywania konfliktow itd. Dosc tego, zamykam watek.
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =