
A przy okazji paradoksu Monty'ego Hall'a - pozwolę sobie wkleić głos votum separatum do konkuzji o zwiększaniu się prawdopodobieństwa po "... ponownej szansie na wybór" (źródło: http://www.ipipan.waw.pl/~ldebowsk/uslu ... #MontyHall):
Subject: Mała refleksja nt. paradoksu Halla
Witam,
niedawno natknąłem się przypadkowo na opis paradoksu Montego Halla na
Pańskiej stronie. Od razu nasunęła mi się mała refleksja na ten temat.
Zupełnie nie rozumiem jak takie zagadnienie mogło powodować jakiekolwiek
kontrowersje. Sprawa jest przecież bardzo prosta, a tłumaczenie zawarte na
stronie wprowadza tylko nie potrzebny chaos (z czego Pan zapewne zdaje sobie
sprawę). Przy próbie wytłuamczenia ww. paradoksu, łamane są (moim zdaniem)
pdostawowe prawa rachunku prawdopodobieństwa. Przyjęto bowiem, że po
otwarciu jednych z drzwi, prawdopodobieństwo niejako"przechodzi" w całości
na drzwi, które nie zostały wybrane. Polega to więc na ślepym
przyporządkowaniu prawdopodobieństwa wygranej równej 1/3 dla drzwi
pierwotnie wybranych, a czegoś takiego robić nie wolno. Po zniknięciu
jednego z możliwych zdarzeń elementarnych prawdopodobieństwo powinno
rozłożyć się po równo pomiędzy pozostałe zdarzenia.
Prawda jest taka, że mając od wyboru trójkę drzwi, tak naprawdę wybieramy
spośród dwóch opcji. Niezależnie od tego które drzwi wybierzemy, prowadzący
otwiera drzwi, za którymi jest koza i jest to zdarzenie, które zachodzi
podczas każdej gry. Ponieważ dostajemy ponownie prawo wyboru, tym razem
pomiędzy dwójką drzwi, prawdopodobieństwo wygranej wynosi 0,5. Pierwsza tura
nie ma żadnego wpływu na grę i ma za zadanie pozorne zmniejszenie
prawdopodobieństwa wygranej (co wydaje się dziwne w komercyjnym programie;
byćmoże twórca zdecydował, że taka forma programu przyciągnie więcej
widzów).
Uważam, że prawdziwe wytłumaczenie również powinno się znaleźć na stronie
(nie wiem, dlaczego zrezygnował Pan z umieszczenia go)
Z poważaniem,
Tomasz Pietnoczka
Cóż - chyba nic dodać, nic ująć
