(Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
Bardo słuszne życzenie - i o ten właśnie pokój trzeba walczyć zbrojnie, m.in. na naszych spotkaniach
- Highlander
- Posty: 1635
- Rejestracja: 15 gru 2013, 00:09
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 101 times
- Been thanked: 152 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
No właśnie po wstępnym zwiedzeniu MIIWŚ (ubolewam że z braku czasu bardzo pobieżnym) odnoszę wrażenie że Bartkowy "War-Games-Room" idzie pod prąd myśli przewodniej muzeum, ewentualnie pełni w nim rolę wentylaOdi pisze:Bardzo słuszne życzenie - i o ten właśnie pokój trzeba walczyć zbrojnie, m.in. na naszych spotkaniach
Z tych gier w które grałem to najbardziej o negatywnych stronach wojny opowiadali "Wiarusi" (chociaż to była I WŚ). Coś tam może się pojawiało w ramach serii "Moral Conflict" (przynajmniej z nazwy), której na razie nie odpaliliśmy. Inna sprawa że takich gier to ze świeczką można szukać - nawet ten muzealny prototyp "Enigmy" w sumie to poruszał pozytywne strony.
Co do obecności to dopadł mnie wredny wirus, i raczej się nie zjawię.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
Ok, czyli tak: Tomek i Kuba, Mirek i Janek?
Tomek z Kubą chcą grać w Holdfasta. Ja wypadam (zajmuje się nowym graczem), więc Mirek i Janek muszą coś wybrać. Wziąć Wam Combat Commandera? Czy może Stawkę? Czy jeszcze coś innego?
Ew, jeśli jednego z Was nie będzie, to zapraszam do mojej rozgrywki na trzeciego (albo CoH, albo eurówka Estoril Miasto szpiegów, albo coś jeszcze innego - pomyślę)
Tomek z Kubą chcą grać w Holdfasta. Ja wypadam (zajmuje się nowym graczem), więc Mirek i Janek muszą coś wybrać. Wziąć Wam Combat Commandera? Czy może Stawkę? Czy jeszcze coś innego?
Ew, jeśli jednego z Was nie będzie, to zapraszam do mojej rozgrywki na trzeciego (albo CoH, albo eurówka Estoril Miasto szpiegów, albo coś jeszcze innego - pomyślę)
- Jan_1980
- Posty: 2515
- Rejestracja: 18 maja 2016, 18:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 75 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
J 23 znów nada. Ale jak Mirek bardzo chce CC, to też z przyjemnością zagram.
pzdr
pzdr
Czy gracze wojenni śnią o drewnianych owieczkach? TAK!
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
Tym razem odpoczęliśmy trochę od Triumph&Tragedy.
Tomek z Kubą od początku twardo zabrali się za Holdfast: Russia i była to chyba pierwsza w ogóle rozgrywka, która zakończyła się rozegraniem wszystkich rund. Mimo zaciekłych ataków, Sowieci zdołali obronić Moskwę, a pod Stalingrad Niemcom nie udało się już podejść. Całość zajęła 4 godzinki - bardzo fajny jest ten Holdfast.
Obok trwała rozgrywka w dawno nie widziany na naszych spotkaniach Duel of the Giants. Sowieckim natarciem dowodził nowy gość naszych spotkań, mianowicie 10-letni Jonatan - jak się okazało, bardzo grzeczny chłopiec, miłośnik historii i ... naszego Muzeum, dobrze zorientowany w sytuacji
Naprzeciwko niego stanęli dwaj starzy wyjadacze, pokryci bitewnym kurzem i sadzą weterani planszowych bojów, czyli Jan oraz ja sam, we własnej osobie. I co by tu powiedzieć, żeby za wiele nie powiedzieć.... Ano po pierwszej, zapoznawczej partii, w drugiej Jonatan złoił nam strasznie tyłki, wyprowadzając przez krawędź mapy dwa czołgi i niejednokrotnie wywołując zimny pot na naszych rozgrzanych od myślowego wysiłku obliczach. Grał ciekawie, ostrożnie, ale mądrze.
Moralnie wspierali Jonatana jeszcze sąsiedzi znad Holdfasta, ze złośliwą satysfakcją przyglądając się naszym męczarniom, więc po prostu nie mieliśmy szans...
Ten wieczór w ogóle upłynął pod znakiem "złośliwej satysfakcji", bo potem towarzystwo miało mnóstwo uciechy z mojej słabej dyspozycji podczas rozgrywki w Miasto Szpiegów: Estoril 1942. Gra debiutowała na naszych spotkaniach i zrobiła świetne wrażenie na wszystkich (no, może poza mną... ). Z historią nie ma wiele wspólnego, ale zabawa przy Estoril faktycznie przednia. To stosunkowo proste (lecz nie prostackie) euro, oparte na mechanice area control z fajnymi akcjami specjalnymi, kolejnością odpalanych akcji itp (troszkę jak w Neuroshimie). Za tydzień będzie prawdopodobnie Magda, więc Estoril bardzo prawdopodobne.
A przypominam: za tydzień, w Walentynki, Gdańsk (już dawajcie znać, kto się wybiera)
Za dwa tygodnie ostatnie spotkanie w Gdyni, w Caffe Anioł.
A poniżej dramatyczna obrona wziętego w dwa ognie Tygrysa (przy tej okazji raz jeszcze dziękuję Spiderowi von Marderowi za malowanie modeli! ):
Tomek z Kubą od początku twardo zabrali się za Holdfast: Russia i była to chyba pierwsza w ogóle rozgrywka, która zakończyła się rozegraniem wszystkich rund. Mimo zaciekłych ataków, Sowieci zdołali obronić Moskwę, a pod Stalingrad Niemcom nie udało się już podejść. Całość zajęła 4 godzinki - bardzo fajny jest ten Holdfast.
Obok trwała rozgrywka w dawno nie widziany na naszych spotkaniach Duel of the Giants. Sowieckim natarciem dowodził nowy gość naszych spotkań, mianowicie 10-letni Jonatan - jak się okazało, bardzo grzeczny chłopiec, miłośnik historii i ... naszego Muzeum, dobrze zorientowany w sytuacji
Naprzeciwko niego stanęli dwaj starzy wyjadacze, pokryci bitewnym kurzem i sadzą weterani planszowych bojów, czyli Jan oraz ja sam, we własnej osobie. I co by tu powiedzieć, żeby za wiele nie powiedzieć.... Ano po pierwszej, zapoznawczej partii, w drugiej Jonatan złoił nam strasznie tyłki, wyprowadzając przez krawędź mapy dwa czołgi i niejednokrotnie wywołując zimny pot na naszych rozgrzanych od myślowego wysiłku obliczach. Grał ciekawie, ostrożnie, ale mądrze.
Moralnie wspierali Jonatana jeszcze sąsiedzi znad Holdfasta, ze złośliwą satysfakcją przyglądając się naszym męczarniom, więc po prostu nie mieliśmy szans...
Ten wieczór w ogóle upłynął pod znakiem "złośliwej satysfakcji", bo potem towarzystwo miało mnóstwo uciechy z mojej słabej dyspozycji podczas rozgrywki w Miasto Szpiegów: Estoril 1942. Gra debiutowała na naszych spotkaniach i zrobiła świetne wrażenie na wszystkich (no, może poza mną... ). Z historią nie ma wiele wspólnego, ale zabawa przy Estoril faktycznie przednia. To stosunkowo proste (lecz nie prostackie) euro, oparte na mechanice area control z fajnymi akcjami specjalnymi, kolejnością odpalanych akcji itp (troszkę jak w Neuroshimie). Za tydzień będzie prawdopodobnie Magda, więc Estoril bardzo prawdopodobne.
A przypominam: za tydzień, w Walentynki, Gdańsk (już dawajcie znać, kto się wybiera)
Za dwa tygodnie ostatnie spotkanie w Gdyni, w Caffe Anioł.
A poniżej dramatyczna obrona wziętego w dwa ognie Tygrysa (przy tej okazji raz jeszcze dziękuję Spiderowi von Marderowi za malowanie modeli! ):
- Markus
- Posty: 2466
- Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 573 times
- Been thanked: 279 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
"Miasto Szpiegów" - gra która swoim wyglądem mówi "hej ! Jestem lekkim filerkiem", po zapoznaniu się z mechaniką odkrywamy że to całkiem przyzwoita gra na ok 75 min grania.
Mamy mieszankę area control, blefu, specjalnych zdolności i Deck Buildingu (komponujemy 6 kafelków które służą nam do walki o wpływy w mieście a jednocześnie są generatorem punktów na koniec gry - nie jest to łatwe bo to co ma dużo punktów niekoniecznie jest efektywne na "froncie") I to wszystko zostało dobrane w odpowiednich proporcjach dając grę która bawi , utrzymuje napięcie, pozwala na złośliwe zagrania (all players) i fatalne błędy w wykonaniu Odiego
Już dawno (poza Troyes) żadna gra mnie tak nie zaskoczyła (pozytywnie)
Bartku będziesz musiał przynosić tę grę.
Mamy mieszankę area control, blefu, specjalnych zdolności i Deck Buildingu (komponujemy 6 kafelków które służą nam do walki o wpływy w mieście a jednocześnie są generatorem punktów na koniec gry - nie jest to łatwe bo to co ma dużo punktów niekoniecznie jest efektywne na "froncie") I to wszystko zostało dobrane w odpowiednich proporcjach dając grę która bawi , utrzymuje napięcie, pozwala na złośliwe zagrania (all players) i fatalne błędy w wykonaniu Odiego
Już dawno (poza Troyes) żadna gra mnie tak nie zaskoczyła (pozytywnie)
Bartku będziesz musiał przynosić tę grę.
- niepooczach
- Posty: 169
- Rejestracja: 26 lip 2008, 09:17
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 22 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
Będzie mnie to drogo kosztowało ale mam zamiar być w Walentynki
30min - 6h, nie licząc rozkładania. Zależy od scenariusza.Highlander pisze:Wygląda ciekawie. Ile czasu zajmuje partyjka na dwóch?niepooczach pisze:Ok 500 po rabatach Przeszedłem długi i bolesny proces przekonywania siebie do tego zakupu. Pozbyłem się też kilku słabszych/ogranych gier solo żeby zyskać fundusze. Na dzień dzisiejszy nie żałuję decyzji ani trochę.
Oczywiście moja żona nigdy się nie dowie
- Highlander
- Posty: 1635
- Rejestracja: 15 gru 2013, 00:09
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 101 times
- Been thanked: 152 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
Poczytałem sobie o tej grze na BGG i dyskusję na naszych swojskich "strategie.net.pl". Ściągnąłem sobie również instrukcję i mogę się w nią wgryźć. Bardzo chętnie rozegram pełną partię w najbliższym sprzyjającym terminie, jako właściciel gry wybierasz stronę. Z przyjemnością porównam sobie do "Ardeny'44" Dragona, gry w którą grałem kilkanaście jeśli nie kilkadziesiąt razy i to ta gra mnie wciągnęła do heksówekniepooczach pisze:Będzie mnie to drogo kosztowało ale mam zamiar być w Walentynki30min - 6h, nie licząc rozkładania. Zależy od scenariusza.Highlander pisze:Wygląda ciekawie. Ile czasu zajmuje partyjka na dwóch?
- niepooczach
- Posty: 169
- Rejestracja: 26 lip 2008, 09:17
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 22 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
Również z chęcią wypróbuję wariant na 2 graczy. Też musiałbym zapoznać się jeszcze z instrukcją 2P, ale to nie będzie problem, bo trudniejszą wersję solo, mam już opanowaną. Mogę grać na jakimkolwiek gdańskim spotkaniu. Walentynki?Highlander pisze:Poczytałem sobie o tej grze na BGG i dyskusję na naszych swojskich "strategie.net.pl". Ściągnąłem sobie również instrukcję i mogę się w nią wgryźć. Bardzo chętnie rozegram pełną partię w najbliższym sprzyjającym terminie, jako właściciel gry wybierasz stronę. Z przyjemnością porównam sobie do "Ardeny'44" Dragona, gry w którą grałem kilkanaście jeśli nie kilkadziesiąt razy i to ta gra mnie wciągnęła do heksówekniepooczach pisze:Będzie mnie to drogo kosztowało ale mam zamiar być w Walentynki30min - 6h, nie licząc rozkładania. Zależy od scenariusza.Highlander pisze:Wygląda ciekawie. Ile czasu zajmuje partyjka na dwóch?
- Highlander
- Posty: 1635
- Rejestracja: 15 gru 2013, 00:09
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 101 times
- Been thanked: 152 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
Wstępnie OK, chyba że Bartek ogłosi testowanie "The Lamps Are Going Out" - wtedy wszyscy by się przydali do obsadzenia kolejnych krajów. No i muszę przeczytać całość przepisów na sucho, zacznę dziś. Jak się nie wyrobię to możemy np. omówić przepisy na miejscu i zagrać krótki scenariusz na początek.niepooczach pisze: Również z chęcią wypróbuję wariant na 2 graczy. Też musiałbym zapoznać się jeszcze z instrukcją 2P, ale to nie będzie problem, bo trudniejszą wersję solo, mam już opanowaną. Mogę grać na jakimkolwiek gdańskim spotkaniu. Walentynki?
EDIT: Przeczytałem dziś tak 75% instrukcji, starałem się ze zrozumieniem. Trudno o dalszy postęp bez obejrzenia reszty komponentów gry (szczególnie kart dowodzenia).
-------------------------------
Tymczasem Raczkowski opisał rozwiązanie dylematów odnośnie najbliższego wtorku:
- niepooczach
- Posty: 169
- Rejestracja: 26 lip 2008, 09:17
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 22 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
OK, poczekajmy na zarządzenie Bartka Przyjrzałem się tej gierce i wygląda całkiem ciekawie. Coś jak QQ?Highlander pisze: Wstępnie OK, chyba że Bartek ogłosi testowanie "The Lamps Are Going Out" - wtedy wszyscy by się przydali do obsadzenia kolejnych krajów. No i muszę przeczytać całość przepisów na sucho, zacznę dziś. Jak się nie wyrobię to możemy np. omówić przepisy na miejscu i zagrać krótki scenariusz na początek.
EDIT: Przeczytałem dziś tak 75% instrukcji, starałem się ze zrozumieniem. Trudno o dalszy postęp bez obejrzenia reszty komponentów gry (szczególnie kart dowodzenia).
Co do EAA to 75% na pewno wystarczy Zasady są, moim zdaniem, całkiem proste i intuicyje. Nie wiem czy jesteś zaznajomiony z Vassalem, ale istnieją gotowe moduły do gry 2P i solo. Tam masz wszystkie karty, żetony itp., jeżeli chcesz zlookać wcześniej.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
Jeśli chcecie EEA sobie rozłożyć, to nie ma problemu.
Ja jutro Estoril i jakieś lżejsze gierki (myślałem o D-Day), bo chyba przyjdzie Magda z koleżanką, więc trzeba się nimi zaopiekować.
Co do "Lampasów" - tak, gra jest podobno bardzo do rzeczy, ale na jutro na pewno nie będę z nią gotowy.
Wkrótce podam info odnośnie kolejnych spotkań. Dwa terminy mamy już zarezerwowane w Krolmie, w miejsce Cafe Anioł
Ja jutro Estoril i jakieś lżejsze gierki (myślałem o D-Day), bo chyba przyjdzie Magda z koleżanką, więc trzeba się nimi zaopiekować.
Co do "Lampasów" - tak, gra jest podobno bardzo do rzeczy, ale na jutro na pewno nie będę z nią gotowy.
Wkrótce podam info odnośnie kolejnych spotkań. Dwa terminy mamy już zarezerwowane w Krolmie, w miejsce Cafe Anioł
- Highlander
- Posty: 1635
- Rejestracja: 15 gru 2013, 00:09
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 101 times
- Been thanked: 152 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
No to działamy. Do rana przeczytałem pozostałe 25% zasad plus zrozumiałem pewne elementy nie zrozumiane za pierwszym razem. O której przyjdziesz?Odi pisze:Jeśli chcecie EEA sobie rozłożyć, to nie ma problemu.
- Jan_1980
- Posty: 2515
- Rejestracja: 18 maja 2016, 18:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 75 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
Cieszę się na Estoril! To bardzo fajny konfliktowy euracz! Do wtorku!
Czy gracze wojenni śnią o drewnianych owieczkach? TAK!
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
- niepooczach
- Posty: 169
- Rejestracja: 26 lip 2008, 09:17
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 22 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
Jeżeli mnie pytasz to będę pewnie ok 17, ale postaram się być wcześniej i zrobić setup.Highlander pisze:No to działamy. Do rana przeczytałem pozostałe 25% zasad plus zrozumiałem pewne elementy nie zrozumiane za pierwszym razem. O której przyjdziesz?Odi pisze:Jeśli chcecie EEA sobie rozłożyć, to nie ma problemu.
- Highlander
- Posty: 1635
- Rejestracja: 15 gru 2013, 00:09
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 101 times
- Been thanked: 152 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
OK, jak również dołożę starań aby być punkt 17:00, pełna mobilizacja. W instrukcji jest napisane że pełny wariant to 10 godzin, więc nie robiąc przerw skończymy o 3:00 rano Pewnie zagramy w scenariusz 5-godzinny (trzeci z listy - to chyba pierwszy tydzień walk).niepooczach pisze:Jeżeli mnie pytasz to będę pewnie ok 17, ale postaram się być wcześniej i zrobić setup.Highlander pisze: No to działamy. Do rana przeczytałem pozostałe 25% zasad plus zrozumiałem pewne elementy nie zrozumiane za pierwszym razem. O której przyjdziesz?
- niepooczach
- Posty: 169
- Rejestracja: 26 lip 2008, 09:17
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 22 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
Spox, na szczęście można dosyć gładko przechodzić z krótszego scenariusza w dłuższy. Zobaczymy jak będzie szło.Highlander pisze: OK, jak również dołożę starań aby być punkt 17:00, pełna mobilizacja. W instrukcji jest napisane że pełny wariant to 10 godzin, więc nie robiąc przerw skończymy o 3:00 rano Pewnie zagramy w scenariusz 5-godzinny (trzeci z listy - to chyba pierwszy tydzień walk).
- Jan_1980
- Posty: 2515
- Rejestracja: 18 maja 2016, 18:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 75 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
Uprzejmie donoszę, że w Biforze na Kartę do Kultury (3miejska/gdańska karta biblioteczna) jest 10 % zniżki na kawę, herbatkę a nawet piwerko:)
Czy gracze wojenni śnią o drewnianych owieczkach? TAK!
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
- Jan_1980
- Posty: 2515
- Rejestracja: 18 maja 2016, 18:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 75 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
Dzięki!
Za tydzień powinienem być już zdrowy:
Za tydzień powinienem być już zdrowy:
Czy gracze wojenni śnią o drewnianych owieczkach? TAK!
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
- Markus
- Posty: 2466
- Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 573 times
- Been thanked: 279 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
Zagraliśmy z Bartkiem w Holdfast w Afryce. Gra bez "życia" w sobie. Zagram jeszcze raz bo nam się trochę zasady rozjechały i wyszło epicko. Tak daleko na wschód niemcy jeszcze w tej grze nie dotarli
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
Wczorajsze spotkanie w gronie czteroosobowym. Maciek ze Sławkiem rozłożyli bardzo ciekawie prezentujące się Enemy Actions Ardennes. Natarcie niemieckie rozwijało się bardzo fajnie, przynajmniej wizualnie O szczegółach opowiedzą zapewne chłopaki. W każdym razie wygląda na to, że 500 zł wydane przez Sławka na EAA znajduje swoje pełne uzasadnienie
Przypomniało mi to również o małej gierce, która posiadamy w naszym, muzealnym zbiorze, a mianowicie: Bulge 20. Zwracam uwagę na czas rozgrywki - 75 min. Niewykluczone, że wkrótce spróbuję ją na spotkanie przynieść.
A ja z Rafałem zasiedliśmy wreszcie do północnoafrykańskiego Holdfasta. Bardzo go chciałem sprawdzić, bo wcześniej obserwowałem jedynie rozgrywkę, która szału żadnego nie wywołała. Tomek z Jankiem (bodajże) zakończyli zmagania na pustyni gdzieś w okolicach Benghazi, a niemiecka ofensywa została powstrzymana bardzo szybko i wojna zamieniła się w pozycyjna przepychankę. Podobno ten Holdfast cierpi na takie właśnie rozstrzygnięcia, czemu zawdzięcza wyjątkowo niską ocenę na BGG (ok 5.8.).
Przygotowałem sobie zatem plan działania, który miał nie dopuścić do takiej sytuacji. Ruszyłem ostro w kierunku Tobruku, po drodze usiłując odciąć od zaopatrzenia rozproszone jednostki brytyjskie. Dzięki wykorzystaniu lotnictwa, Rommla i śmiałym manewrom (oraz odpowiedniemu dopieszczeniu kostek - Tomek będzie wiedział o co chodzi...) , obie dywizje pancerne osi były w stanie poważnie uszkadzać lub niszczyć jednostki brytyjskie. Rafał nie cofnął się do Tobruku, postanawiając przyjąć bitwę na pustyni. Szybko udało mi się podejść pod Tobruk, z zaskoczenia śmiałym rajdem zajmując także Bardię. Tobruku nie atakowałem, blokując go jedynie. Skupiłem się na wypychaniu gęstniejącej alianckiej obrony z Cyrenajki i wchodząc w granice Egiptu. I w tym momencie przyszedł mi do głowy szatański plan, odcięcia części brytyjskich jednostek od zaopatrzenia, poprzez rajd 3 dywizji pancernych na tyły Brytyjczyków. Niestety, ta śmiała operacja miała podwójnie opłakane skutki. Po pierwsze, zamiast odciąć Brytyjczyków, sam z braku zaopatrzenia straciłem pełną 15DPanc, a po tym szybko dwie dywizje włoskie, co umożliwiło aliantom przygotowanie kontrnatarcia, dzięki któremu zdołali odblokować Tobruk. Po drugie, gdy pojawiła się kwestia odcięcia jego wojsk od Aleksandrii, poprzez zajęcie nadmorskiej szosy, Rafał spojrzał na mapę, wskazał na samotny brytyjski bloczek w niezdobytym Benghazi, blokowany przez jedną włoska dywizję, i zapytał: "Ej, a ten bloczek to czasem nie blokuje twojego zaopatrzenia?".
No cóż - okazało się, że blokuje.
Tym samym, gdzieś od 4tej tury (a była gdzieś mniej więcej 12ta...), jednostki osi powinny nie posiadać zaopatrzenia. Musząc zdobywać Benghazi, nie mógłbym ruszyć tak dynamicznie na wschód, Rafał podciągnąłby rezerwy i front znowu zatrzymałby się gdzieś w połowie, między Benghazi i Tobrukiem, tak jak to ma miejsce w większości rozgrywek, opisanych na BGG. Tak wdrukowałem sobie, że nie będę Benghazi atakować, tylko przeć do przodu, że kompletnie zapomniałem o blokowaniu zaopatrzenia przez stojący tam bloczek przeciwnika i właściwie nawet nie patrzyłem w ten rejon mapy.
Inna rzecz, że dzięki temu gra była naprawdę dynamiczna. Mi się grało fajnie. Były dylematy, gdzie uderzyć, jakimi siłami, jak manewrować, gdzie wykorzystać lotnictwo (Malta czy front), jak wykorzystać niewielkie zasoby punktów RP... Główna wada tej gry, czyli grzęźnięcie frontu od razu na początku niemieckiej ofensywy, zniknęła. Może jakiegoś hołm rula wprowadzimy, hm?
Za tydzień pożegnalne spotkanie w Cafe Anioł. Będzie też prawdopodobnie nowy gracz, ukierunkowany raczej na gry wojenne niż euro.
Przypomniało mi to również o małej gierce, która posiadamy w naszym, muzealnym zbiorze, a mianowicie: Bulge 20. Zwracam uwagę na czas rozgrywki - 75 min. Niewykluczone, że wkrótce spróbuję ją na spotkanie przynieść.
A ja z Rafałem zasiedliśmy wreszcie do północnoafrykańskiego Holdfasta. Bardzo go chciałem sprawdzić, bo wcześniej obserwowałem jedynie rozgrywkę, która szału żadnego nie wywołała. Tomek z Jankiem (bodajże) zakończyli zmagania na pustyni gdzieś w okolicach Benghazi, a niemiecka ofensywa została powstrzymana bardzo szybko i wojna zamieniła się w pozycyjna przepychankę. Podobno ten Holdfast cierpi na takie właśnie rozstrzygnięcia, czemu zawdzięcza wyjątkowo niską ocenę na BGG (ok 5.8.).
Przygotowałem sobie zatem plan działania, który miał nie dopuścić do takiej sytuacji. Ruszyłem ostro w kierunku Tobruku, po drodze usiłując odciąć od zaopatrzenia rozproszone jednostki brytyjskie. Dzięki wykorzystaniu lotnictwa, Rommla i śmiałym manewrom (oraz odpowiedniemu dopieszczeniu kostek - Tomek będzie wiedział o co chodzi...) , obie dywizje pancerne osi były w stanie poważnie uszkadzać lub niszczyć jednostki brytyjskie. Rafał nie cofnął się do Tobruku, postanawiając przyjąć bitwę na pustyni. Szybko udało mi się podejść pod Tobruk, z zaskoczenia śmiałym rajdem zajmując także Bardię. Tobruku nie atakowałem, blokując go jedynie. Skupiłem się na wypychaniu gęstniejącej alianckiej obrony z Cyrenajki i wchodząc w granice Egiptu. I w tym momencie przyszedł mi do głowy szatański plan, odcięcia części brytyjskich jednostek od zaopatrzenia, poprzez rajd 3 dywizji pancernych na tyły Brytyjczyków. Niestety, ta śmiała operacja miała podwójnie opłakane skutki. Po pierwsze, zamiast odciąć Brytyjczyków, sam z braku zaopatrzenia straciłem pełną 15DPanc, a po tym szybko dwie dywizje włoskie, co umożliwiło aliantom przygotowanie kontrnatarcia, dzięki któremu zdołali odblokować Tobruk. Po drugie, gdy pojawiła się kwestia odcięcia jego wojsk od Aleksandrii, poprzez zajęcie nadmorskiej szosy, Rafał spojrzał na mapę, wskazał na samotny brytyjski bloczek w niezdobytym Benghazi, blokowany przez jedną włoska dywizję, i zapytał: "Ej, a ten bloczek to czasem nie blokuje twojego zaopatrzenia?".
No cóż - okazało się, że blokuje.
Tym samym, gdzieś od 4tej tury (a była gdzieś mniej więcej 12ta...), jednostki osi powinny nie posiadać zaopatrzenia. Musząc zdobywać Benghazi, nie mógłbym ruszyć tak dynamicznie na wschód, Rafał podciągnąłby rezerwy i front znowu zatrzymałby się gdzieś w połowie, między Benghazi i Tobrukiem, tak jak to ma miejsce w większości rozgrywek, opisanych na BGG. Tak wdrukowałem sobie, że nie będę Benghazi atakować, tylko przeć do przodu, że kompletnie zapomniałem o blokowaniu zaopatrzenia przez stojący tam bloczek przeciwnika i właściwie nawet nie patrzyłem w ten rejon mapy.
Inna rzecz, że dzięki temu gra była naprawdę dynamiczna. Mi się grało fajnie. Były dylematy, gdzie uderzyć, jakimi siłami, jak manewrować, gdzie wykorzystać lotnictwo (Malta czy front), jak wykorzystać niewielkie zasoby punktów RP... Główna wada tej gry, czyli grzęźnięcie frontu od razu na początku niemieckiej ofensywy, zniknęła. Może jakiegoś hołm rula wprowadzimy, hm?
Za tydzień pożegnalne spotkanie w Cafe Anioł. Będzie też prawdopodobnie nowy gracz, ukierunkowany raczej na gry wojenne niż euro.
- Highlander
- Posty: 1635
- Rejestracja: 15 gru 2013, 00:09
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 101 times
- Been thanked: 152 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
A więc o "Enemy Actions Ardennes" mogę powiedzieć po jednej rozgrywce, że jest to świeże, innowacyjne spojrzenie na gry w skali pułkowo-dywizyjnej. Przepisów do opanowania jest sporo, ale w efekcie gra ocieka chromem w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Klimat jak w CC:E tylko w innej skali. Efekt innowacji został uzyskany przez połączenie sterowania aktywacjami korpusów i/lub dywizji kartami, które zamiennie mogą być użyte jako wzmacniacze starć lub eventy. Czyli wielofunkcyjne karty a'la taktyczny Combat Commander. Do tego system chitów do walki czepiący z DD:Omaha umożliwiający rozpoznanie bojem i następnie decyzję atakującego o wykonaniu pełnego ataku lub poprzestaniu na rozpoznaniu. Przyznaję że system ten zadziałał historycznie tj. udowodnił że planowanie ofensywy w tak ciężkim terenie przy wielu przewagach np-la była kompletną pomyłką Niemców. Przez 3 dni zdobyłem trochę terenu i zamknąłem część alianckich jednostek w kotłach, ale jednocześnie poniosłem horrendalne straty, tracąc możliwość dalszych działań ofensywnych - de facto wyczekiwałem na II KPanc SS. To pierwszy system z mi znanych, który nie daje gwarantowanego rozjeżdżania wroga przy dużych przewagach stosunku sił. Jeśli wróg ma wsparcie innych jednostek i siedzi w dobrym terenie to można naprawdę się skrwawić.Odi pisze:Wczorajsze spotkanie w gronie czteroosobowym. Maciek ze Sławkiem rozłożyli bardzo ciekawie prezentujące się Enemy Actions Ardennes. Natarcie niemieckie rozwijało się bardzo fajnie, przynajmniej wizualnie O szczegółach opowiedzą zapewne chłopaki. W każdym razie wygląda na to, że 500 zł wydane przez Sławka na EAA znajduje swoje pełne uzasadnienie
Gra ma jedną wadę, którą nie wiem czy będę potrafił zniwelować. To jest czas rozgrywki. Poniżej trochę chromu na zdjęciach i komentarz do w/w wady.
---------------------------------------------------
Wybiła godzina 20:00, czyli 3 godzina gry. 16 grudnia za nami. 6APz SS stanęła na wysokości zadania. Dwie grupy bojowe 1 DPanc SS z Peiperem na czele przebiły front i pędzą na Malmedy i St.Vith. Jednocześnie 5APz w centrum wykrwawiła się w nieskutecznych atakach na mosty. 7A w całkowitej defensywie. Skończyliśmy pierwszy etap!
Wybiła godzina 22:30, czyli 5.5 godzin gry. 17 grudnia za nami. W krwawych walkach padło Elsenborn, Malmedy zażarcie broni się. St.Vith nie padło tylko dlatego, że planiści zakazali 6APz wychodzenie poza pas natarcia. Cała 106DP US zamknięta w kotle. 5APz zdobywa w końcu zburzony most pod Clervaux i za pomocą inżynierów błyskawicznie stawia most pontonowy. Ruszają spadochroniarze z 5 DSpad aby odbić górujący nad doliną Our zamek w Vianden. Powstaje coraz więcej kotłów. Szpica 1 DPanc SS opanowuje Vielsalm, Trois Ponts, Stavelot. Peiper wykonuje śmiały rajd na Spa, licząc (naiwnie) że znajdzie tam skład z paliwem. Na dalsze pogłębianie wyłomu brak sił, wszystko uwikłane w kotły albo usuwanie zatorów na drogach.
Knajpa powoli pustoszeje. Bartek i Rafał również się zwinęli. Gramy dalej!
Wybiła godzina 23:45, czyli 8 godzin gry. Obsługa gra w jakąś zręcznościową grę o Kocie Jakimśtam, i głośno łomocą kubkami o blat obok nas. Dostajemy delikatną sugestię że knajpa za chwilę jest zamykana.
Mamy idealny timing - właśnie skończyliśmy 18 grudnia. Kolejny krwawy dzień dla obu stron. Kolejne starcia pod Elsenborn przynoszą wyłom w który wchodzi grupa pancerna 12Dpanc SS, która to następnie w idealnie zsynchronizowanym ataku zdobywa Monschau, zamykając tym samym w kolejnym kotle całą 2 DP US. Zakończyły się zażarte walki o Malmedy i St.Vith. W międzyczasie pancerniacy z 7th Amrored rozpoznają bojem pozycje Peipera siedzącego w pustym magazynie paliw w Spa. Na południu niemieccy spadochroniarze prawie opanowali Vianden, niestety kolejny raz luksemburski ruch oporu wsparty garstką G.I.'s utrzymał górujący nad miasteczkiem wyniosły zamek. Na koniec dnia XVIII korpus US pokazał na co ich stać. Na koniec dnia 7th Armoured wezwała na wsparcie 30 DP i razem rzucili się na rozpoznane już pozycje grupy bojowej Peipera. Mimo teoretycznie niewielkiej przewagi i możliwej ścieżki odwrotu to była krwawa łaźnia dla elitarnej jednostki SS - poniosła około 200% strat. Trudno powiedzieć, czy choć jeden SS-man przeżył przedostał się piechotą do niczego nieświadomych kolegów z macierzystej dywizji, stacjonujących kilka kilometrów dalej pod Stavelot i świętujących tam świeży poranny sukces w Malmedy.
Co by mogło się dziać dalej? Trudno mi ocenić, może Sławek byłby w stanie ocenić. Ja mogę pogdybać że:
- miałem takie straty że bez dalszych posiłków nie dało rady prowadzić natarcia
- niemniej okrążyłem praktycznie wszystkie jednostki pierwszej linii i byłem w stanie je "zagłodzić" w najbliższych dniach i zdobyć tym samym z 6 dodatkowych PZ.
- posiłki II KPanc SS pewnie pomogłyby wznowić natarcie
- niemniej obrona cały czas tężała i nie sądzę aby jeszcze cokolwiek rokowało na dotarcie do Mozy
Możliwe że powinienem pędzić do Mozy bez oglądania się na zamykanie kotłów i groźbę okrążenia. Miałem opcję dojechać pod Mozę drugiego dnia, ale się na to nie odważyłem, bo i tak bym jej nie zdążył sforsować. Ale może trzeba było spróbować
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk, Gdyn
I za to lubię gry wojenne, że AARy czyta się niczym książki historyczne
A, i zrobiliście mi smaka na Ardeny. Wygrzebuję Bulge 20!
A, i zrobiliście mi smaka na Ardeny. Wygrzebuję Bulge 20!