Zwolennicy Scythe zachowali się w tym wątku, jakby ktoś na chrzcinach ich dziecka głośno krzyknął, że bobo jest brzydkie.
Pisać negatywy w osobnym wątku - a po co? Ja nie chcę przytakiwań, oczekuję dyskusji. Spodziewałem się raczej, że na konkretne posty ktoś zdecyduje się rzeczowo odpowiedzieć.
Zarzuciłem, że gra jest silnym optymalizatorem, w który niepotrzebnie wmieszano element losowy, co może wypaczyć wynik rozgrywki. Wyraziłem też opinię, że skalowanie niezbyt mi się podoba, choć zaznaczyłem, że to kwestia indywidualna*. Myślałem, że pojawią się odpowiedzi w stylu "Bzdura, gra jest zbyt złożona, by można było tak precyzyjnie wszystko optymalizować", albo "Zwrócę uwagę, czy u nas rzeczywiście spotkania wypaczają rezultat", albo "Nie oceniaj tej gry po kilku partiach w 2-3 graczy".
Ale nie - okazuje się, że to nie forum dyskusyjne, ale wątek wzajemnego wsparcia. Rety, naprawdę nie radzicie sobie z innymi opiniami inaczej, niż kpinami i irytacją? Ciągle tylko czytam, że "o matko, wszyscy tylko narzekają, że gra nie jest tym, czym spodziewali się, że będzie, skończcie już z tym narzekaniem". Kiedy tutaj w ogóle ostatnio pojawił się zarzut, że gra jest niepotrzebnie ładna lub nie jest 4x? Przecież rzadko kto tak pisze. Z kolei ile razy ktoś przyznał, że gra jest dobra, bo m.in. jest ładna? To jeden z koronnych argumentów na rzecz wysokiej jakości Scythe - i czy ktoś go krytykuje?
Ja nawet nie chcę swoimi postami przekonać niezdecydowanych - niech sami zdecydują komu wierzyć lub mnie ignorują. Liczyłem jedynie na wymianę zdań z tymi, co już grali - jak widać można się tylko wspierać w zachwytach.
*Dodałem do tego element zupełnie subiektywny - ocenę grafik Różalskiego i tu nie spodziewałem się dyskusji, ale uściślę