Kingsburg vs Yspahan

[Deem]

Ostatnio poszukuję substytutu dla Yspahanu. Chodzi przede wszystkim o pomysłowe wykorzystanie kości, które wprowadzają element losowy, ale jest on na przestrzeni całej rozgrywki na tyle niewielki, że nie decyduje o zwycięstwie czy porażce. W oczy rzucił mi się właśnie Kingsburg, który dodatkowo jest pięknie wykonany.

Ważną kwestią jest również to, jak gra chodzi na 2 osoby. W Yspahanie umożliwiają ją dodatkowe zasady zamieszczone na stronie producenta. A jak skaluje się Kingsburg?

[bazik]

nie wiem jak sie skaluje, nie lubie yspahana dosc mocno, kingsburg mi sie podobal bardzo. 2 razy wiecej oczek na kostakch wcale nie znaczy 2 razy wiecej zysku z tego, bardzo ladnie to sie usrednia, a pomyslow na rozgrywke mam tyle ze sie gra nie powinna znudzic za szybko... w yspahanie po 2giej grze mialem poczucie ze wszyscy graja identycznie i tylko kostki rozrozniaja kto ma wiecej a kto mniej punktow

[Pancho]

Niestety nie powiem ci jak się skaluje, bo grałem tylko w 5 osób. Natomiast pomimo, że są tam kostki i gra pozornie wydaje się mocno losowo to tak naprawdę jest znacznie mniej losowy niż Yspahan, a nawet słabe rzuty nie są zbyt bolesne. Ważniejsze jest jak prowadzisz rozgrywkę, w jakie miejsca skierujesz swoje kostki i jakie budynki będziesz kupował.

P.S. O widzę, że napisałem równocześnie z bazikiem. Kolejna gra (w sumie dość rzadkie zjawisko), w której mamy podobne zdanie

[knidyjczyk]

Gra w 3 osoby (lub 2, bo to właściwie na jedno wychodzi) jest troszkę mniej emocjonująca niż na 4-5. Wiadomo: im ciaśniej na planszy tym większa nerwówka. Ale dalej jest ciekawie. Graliśmy z Dagmarą kilka razy we dwoje i pewnie jeszcze nie raz zagramy.
Co więcej, przy większej ilości graczy może wystąpić paraliż decyzyjny - czekanie na swoją kolejkę często trwa kilka minut (każdy z osobna studiuje co wyrzucili przeciwnicy i co mogą mu zabrać/zostawić).

Jest to znacznie bardziej strategiczna gra, niż na pierwszy rzut oka wygląda. Rzeczywiście wcale nie jest tak, że im więcej rzucisz, tym lepiej.
Na przykład dość korzystnie jest rzucić na którejś z kości 1
W grze nie ma zbyt wielu możliwości na zdobywanie punktów zwycięstwa i wykorzystanie kości z 1 na zgarnięcie punktu jest wcale opłacalną strategią.

[wc]

Niestety nie powiem ci jak się skaluje, bo grałem tylko w 5 osób.

hmmm policzmy...
Ola ... to raz
bazik ... to dwa
wc ... to trzy
pancho ... to cztery ...



aaa... piąty był duch nataniela który uciekł przed rozpoczęciem rozgrywki

[Pancho]

Hehe, policzyłem jeszcze swoje alter ego

[Nataniel]

aaa... piąty był duch nataniela który uciekł przed rozpoczęciem rozgrywki

Uciekl? Chyba zostal bezwzglednie wyrzucony!

[mst]

hmmm policzmy...
Ola ... to raz
bazik ... to dwa
wc ... to trzy
pancho ... to cztery ...

Nadzorca (odsyłający towary do karawany) ... to pięć

[ja_n]

Kolejna gra (w sumie dość rzadkie zjawisko), w której mamy podobne zdanie

A jakie są te pozostałe? Może na tej podstawie wyrobię sobie zdanie o Kingsburgu ...

[Pancho]

Kolejna gra (w sumie dość rzadkie zjawisko), w której mamy podobne zdanie

A jakie są te pozostałe? Może na tej podstawie wyrobię sobie zdanie o Kingsburgu ...

W ostatnim czasie? Through the Ages

[tantar]

Na stronie http://mitglied.lycos.de/thunderfall/ jest fajna wersja napisana w jawie. To możesz sobie Kinsburga przetestować.

[wc]

hmmm policzmy...
Ola ... to raz
bazik ... to dwa
wc ... to trzy
pancho ... to cztery ...

Nadzorca (odsyłający towary do karawany) ... to pięć

nadzorca? towary? do karawany? w kingsburgu?

[mst]

No tak - oczywiście miałem na myśli Yspahan ale za to w Kingsburgu mógłby to być Królewski Wysłannik - skąd wiesz, Wojtku czy po godzinach nie dorabia jako Nadzorca Karawany ?.

[kmiernik]

Zagrałem sobie w komputerowego Kingsburga około 10 razy w tym raz dwuosobowo, bez komputerowego gracza. Gra bardzo przyjemna i wciągająca. Boję się jednak, że w tej grze istnieje jedna i konkretna strategia wygrywająca. Przez kilka ostatnich rozgrywek stawiałem budynki w mniej więcej tej samej kolejności i rezultat jaki osiągałem był bardzo podobny - komputer był ogrywany na jakieś 10-15 punktów. Nie twierdzę, że znalazłem optymalną strategię, ale sam fakt, że nikt za bardzo nie może mi przeszkodzić w realizacji wcześniej założonego planu, może wskazywać na istnienie takowej. Oczywiście tak mi się to wszystko wydaje na podstawie wersji komputerowej, ale interakcja między graczami jest słaba (to trochę taki pasjans z losowymi przeszkodami), więc chyba w wersji 'prawdziwej' także nie ma dużo możliwości przeszkodzenia w takim, a nie innym rozwoju.

[berem]

Czy ktoś grał w "Kingsburg" i nowszą "Alea lacte est" i może je porównać?
Która lepsza byłaby dla 2 osób i może mniej losowa (są kostki rzucane i z rózną ilością kropeczek na każdej ściance ale chyba w tych grach przez to losowość nie jest jednak ogromna).
Do Kinsburga jest dodatek i czy to prawda że tam jest ponad 200 kostek i wiele innych elementów?
Jeśli tak to chyba ta gra staje się coraz mniej przejrzysta.

[melee]

200 kostek? Dodatek do Kingsburga jest właśnie dość ubogi, choć kosztuje sporo... doszło trochę kart i podmieniono plansze z budynkami. Niby i tu i w Alea Iacta Est gra polega na turlaniu, ale tak naprawdę poziom losowości w obu tytułach nie jest ogromny.. Chyba trochę mniejszy w AIE.

[jax]

Niby i tu i w Alea Iacta Est gra polega na turlaniu, ale tak naprawdę poziom losowości w obu tytułach nie jest ogromny.. Chyba trochę mniejszy w AIE.

Potwierdzam. AIE nie zalicza się do moich ulubionych gier, ale mimo nieustannego w niej turlania nie można jej postawić zarzutu (nadmiernej) losowości.

[berem]

To chyba na Rebelu coś spaprali z opisem bo jest 218 kości i taka nazwa sugeruje te do rzucania a nie kostki drewniane słuzące jako oznaczniki.
http://www.rebel.pl/product.php/1,1295/ ... nsion.html

[melee]

to jest skopiowany opis z podstawki, w dodatku z błędami (nie 216 kości, a 21)