Jako szczęśliwy (?) użytkownik angielskiej wersji już od dłuższego czasu, umiarkowanie go polecam. Na pewno plusiki za nowe postaci i misje, choć dwie z tych drugich są dość słabe bez home rule'ów (zwłaszcza Hulk of the Wayward Warrior). Za to granie Eversorem - wielka frajda przez swą niestandardowość. System apostatów i PVP? Niby fajny, ale... kurczę, efektywnie bezużyteczny. Serio. W sytuacji gdy a) ciężko trafić na dane pole, b) z graczem którego mamy szansę sklepać, c) a zyski są takie se, zazwyczaj większość woli "odbywać spotkanie z polem" niż z innym graczem. Dotychczas dosłownie tylko kilkukrotnie widziałem duele w akcji; ale może to specyfika mojej ekipy, a nie wina niedopracowanego elementu. Acha, no i te apostatyczne przedmioty potrafią być nieeeźle imba.
Wreszcie clou programu, czyli Nemesis. Dobra rzecz, tylko że...dla reszty graczy. Im jest wówczas fajnie, ponieważ mają dodatkowego, ruchomego przeciwnika, który potrafi im nieźle bruździć; do tego gra staje się większym wyzwaniem, ponieważ Nemesis jest swoistym zegarem - jeśli się zagapisz, to on wygra grę, ergo kończą się czasy farmienia po trzech Relikwii i grindowania do 12 poziomu. No i dodaje sporo klimatu, zwłaszcza gdy dobrze dobrać Nemesisa do aktualnego zadania. Drugą stroną medalu jest to, że samo
granie Nemesisem jest... przeciętne. Po pierwsze, początek jest potwornie żmudny i potrafi być piekielnie frustrujący. Bardziej niż start zwykłym charakterem. Po drugie, gdy już poradzisz sobie z bólami porodowymi, to sama zabawa też nie robi wielkiego wrażenia, gdyż... po prostu Nemesis ma nudniej. Bawisz się tylko jedną statystyką, zbierasz tylko kilka przedmiotów, z rzadka dociągniesz karty Mocy (te w wersji nemezisowskiej inaczej się nazywają, ale nie wiem jak brzmi polska wersja
![Sad :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
). Całe to rozwijanie postaci zostaje strasznie uproszczone, czytaj: główna zabawa przy grze w Relica traci swój urok. Owszem, Niemilcy mają dodatkowe opcje w postaci brużdżenia innym (np. Demonetka kusi korupcją, zaś Swarmlord dodaje siły Tyrkom), ale w praktyce te umiejętności są bardzo sytuacyjne. Co z tego np. że jako Specimen X możesz mieć fajną zabawę w budowanie swej własnej hordy, gdy reszta graczy "nie gra w niebieskie" i na stole nie pojawiają się Tyranidzi?
Podsumowując: to dobry dodatek, ale gdybym dał za niego 99 PLNów (lub coś koło tego), jakoś bym się czuł szczęśliwszy...