Jest to nieunikniony narzut gry planszowej, gdzie wszystkie zasady i mechaniki muszą być zinternalizowane w głowach graczy, tak, by obsługa gry była płynna, szybka i intuicyjna. Wtedy liczby i mechanika nie wchodzą w drogę, nie zajmują umysłu - i wtedy dopiero jest miejsce na te wszystkie rzeczy "dodatkowe", typu "giń, psie morski!". Trudno czuć klimat, gdy ciągle wracamy do instrukcji, albo próbujemy coś zapamiętać. Dlatego dobra "klimatyczna gra" objawia się też dobrym designem, odpowiednim nazewnictwem i dobrze napisaną instrukcją - gdzie wszystko razem sprawia, że mechanika jest łatwo przyswajalna. W większych grach czasem potrzeba tych kilku partii, by się oswoić z obsługą gry. Ale jeśli klimat nie pojawi się po takim czasie, to nie pojawi się już nigdy.tomb pisze: Otóż to, moim zdaniem specyfika planszówek - konieczność kalkulacji - nie pozwala (mi) na wejście w świat gry. Nawet jeśli "karmię rodzinę" czy "odpędzam atak" to robię to by "zdobyć 7 VP".
Klimat w grach planszowych?!
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 930 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
Jeszcze w kwestii klimatu, dla mnie klimat robia tez unikalne wydarzenia, ktore potem sa czesto motywem anegdot. Pamietam jak kiedys w Imperial Assault jeden z graczy mial szczescie w rzutach na obrone. Overlord cala gre nie mogl go dorwac. Takie mało prawdopodobne wydarzenia własną tworza historie w grze. Historie, ktore sie wspomina. Gry euro z uwagi na swoja mechanike i "obsesyjne" dazenie do przeliczalnosci z reguly nie dopuszczaja do takich sytuacji. Dlatego moim zdaniem z przebiegu gry euro trudniej zrobic emocjonujaca opowieść.
Historia z euro
Wojownik zaatakowal majac 5 ataku, 2 z miecza i 3 z pasa spokojnie przekroczyl 8 wymagane by zniszczyc potwora
Historia z ameri
Wojownik zaatakowal, co prawda potwor byl potezny bo mial 8 wytrzymalosci, ale heros nadludzkim wysilkiem (rzut 6 na k6) zdołał go trafić.
Co daje nam ciekawsza opowiesc pewny i przewidywalny wynik czy trudna i niepewna droga do celu? Czy Władca Pierscieni byłby tak ciekawy, gdyby głównym bohaterem był poteżny Gandalf?
Przewidywalnosc w pewnym stopniu odbiera emocje z rozgrywki. Oczywiscie po grze euro mozesz wspominac, ze 5 rozgrywek temu zdobyles 120 punktow, ale jest do sytuacja relatywnie prostsza do powtorzenia niz gracz majacy cala gre szczescie na rzutach na obrone.
Historia z euro
Wojownik zaatakowal majac 5 ataku, 2 z miecza i 3 z pasa spokojnie przekroczyl 8 wymagane by zniszczyc potwora
Historia z ameri
Wojownik zaatakowal, co prawda potwor byl potezny bo mial 8 wytrzymalosci, ale heros nadludzkim wysilkiem (rzut 6 na k6) zdołał go trafić.
Co daje nam ciekawsza opowiesc pewny i przewidywalny wynik czy trudna i niepewna droga do celu? Czy Władca Pierscieni byłby tak ciekawy, gdyby głównym bohaterem był poteżny Gandalf?
Przewidywalnosc w pewnym stopniu odbiera emocje z rozgrywki. Oczywiscie po grze euro mozesz wspominac, ze 5 rozgrywek temu zdobyles 120 punktow, ale jest do sytuacja relatywnie prostsza do powtorzenia niz gracz majacy cala gre szczescie na rzutach na obrone.
- Namurenai
- Posty: 570
- Rejestracja: 03 sty 2017, 12:17
- Lokalizacja: Warszawa (Mokotów)
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 219 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
Z punktu widzenia osoby, która przeczytała Silmarilion? Tak. TAK! Tak bardzo tak...Rocy7 pisze:Czy Władca Pierscieni byłby tak ciekawy, gdyby głównym bohaterem był poteżny Gandalf?
Zgadzam się, ale:Rocy7 pisze:Przewidywalnosc w pewnym stopniu odbiera emocje z rozgrywki. Oczywiscie po grze euro mozesz wspominac, ze 5 rozgrywek temu zdobyles 120 punktow, ale jest do sytuacja relatywnie prostsza do powtorzenia niz gracz majacy cala gre szczescie na rzutach na obrone.
1) "w pewnym stopniu" to kluczowa sprawa
2) emocje =/= klimat -> tu znowu jest kwestia gracz vs gra (subiektywne odbieranie pewnych bodźców vs sam fakt umożliwienia pobudzenia gracza w jakiś sposób)
Re: Klimat w grach planszowych?!
Przesadnie starasz się polaryzować.Rocy7 pisze:Przewidywalnosc w pewnym stopniu odbiera emocje z rozgrywki. Oczywiscie po grze euro mozesz wspominac, ze 5 rozgrywek temu zdobyles 120 punktow, ale jest do sytuacja relatywnie prostsza do powtorzenia niz gracz majacy cala gre szczescie na rzutach na obrone.
Ja uważam, że przewidywalność przydaje emocji. W przeliczalnym euro świadomość, że po moim ruchu przeciwnik będzie miał wybór spośród kilku opcji, ale będzie mógł podjąć tylko część z nich, sprawia, że realizując własne plany, emocjonuję się oczekując na jego decyzje, które będą sprzyjać lub przeszkodzą moim pomysłom. A gdy nie mam 100% pewności co do możliwości rywala (np. karty na ręce), emocje jeszcze wzrastają. W takich warunkach wykręcenie owych 120 pkt. jest wydarzeniem, którego próba powtórzenia jest tym bardziej emocjonująca.
Zaś powtórzenie pamiętnej partii, której historię zbudowały skrajnie rzadkie zdarzenia losowe, jako niemożliwe nie staje się specjalnie atrakcyjne.
Sam uważam, że losowość jest elementem pozytywnym w planszówce, bo jest generatorem emocji. Nie ma to jednak nic wspólnego z klimatem.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
-
- Posty: 384
- Rejestracja: 26 kwie 2016, 19:05
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 130 times
- Been thanked: 74 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
Raczej nie łączył bym emocji z klimatem. Ja przeżyłem ostatnio jedną z najbardziej emocjonujących rozgrywek grając w Alhambrę w samczym gronie, gdzie w kategoriach emocji było wszystko co piękne czyli złośliwości, obelgi i próby naruszania nietykalności cielesnej, wszystko to w grze która ma ujemy poziom klimatu.
Klimat, jak już ktoś wcześniej napisał to dla mnie przede wszystkim spójność mechaniki z szatą graficzną. Jednak wyobraźnia i podejście gracza ma w tej gestii największe znaczenie, tak figurki, znane postaci, lore i wszystko inne pomaga ale nic to nie da, jeśli osoba nie będzie chciała wczuć się w grę. To tak jak z RPG, jedni wczuwają się w postać, rozbudowują ją i pogłębiają inni wolą powerbuild i statsy po 100/100. To jest bardzo indywidualna kwestia, chyba nie można tutaj stworzyć jednej ogólnej definicji.
Klimat, jak już ktoś wcześniej napisał to dla mnie przede wszystkim spójność mechaniki z szatą graficzną. Jednak wyobraźnia i podejście gracza ma w tej gestii największe znaczenie, tak figurki, znane postaci, lore i wszystko inne pomaga ale nic to nie da, jeśli osoba nie będzie chciała wczuć się w grę. To tak jak z RPG, jedni wczuwają się w postać, rozbudowują ją i pogłębiają inni wolą powerbuild i statsy po 100/100. To jest bardzo indywidualna kwestia, chyba nie można tutaj stworzyć jednej ogólnej definicji.
Re: Klimat w grach planszowych?!
Nie zgodzę się. Oczywiście mogą trafić niezwykle gorące i emocjonujące partie w grach bez otoczki klimatycznej, ale nie wyobrażam sobie klimatycznej gry bez emocji, dla mnie to sprzeczność.IrasArgor pisze:Raczej nie łączył bym emocji z klimatem.
- kaimada
- Posty: 1135
- Rejestracja: 06 sty 2007, 13:58
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 29 times
- Been thanked: 131 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
Jako autor planszowego bloga nastawionego na klimat czuję się wywołany do tablicy.
Jak dla mnie na klimat składają się trzy elementy:
1) Połączenie mechaniki z tematyką.
2) Wykonanie i nie chodzi tylko o figurki.
3) Pobudzenie wyobraźni.
Jeśli chodzi o punkt pierwszy to sporo już o tym powiedzieliście. Mechanika musi być jakoś dopasowana do klimatu. Najlepiej to pokazać na przykładzie Master of Orion i Flow od History. W obu zastosowano układanie kart w stosy w taki sposób, że każda karta w stosie daje nam bonus produkcyjny i pewną liczbę punktów zwycięstwa, ale tylko ta będąca na samej górze daje nam swoją aktywną zdolność. Obie gry są grami cywilizacyjnymi. Jednak w MoO układy budujemy dowolnie i nie mają one w większości żadnego sensu - ani nie jest to ulepszanie poprzednich budynków, czy technologii, ani jakiś usystematyzowany rozwój planety. W FoH wszystkie stosy są ustawione tematycznie i tak nasi wojownicy stają się rycerzami, a następnie jeżdżą w czołgach. Tak samo karty - większość kart w MoO mogłaby mieć dowolne statystyki i działania. W FoH żadna inna karta nie pasowałaby do tego co robi w tej grze bomba atomowa i jak działa.
Drugi punkt po części zazębia się z pierwszym. Chodzi o to, żeby elementy zastosowane w grze miały sens i uzasadnienie tematyczne. Przykład wspomnianej bomby atomowej, czy pastylek energii w Ciężarówce przez Galaktykę. Dużą rolę odgrywają też figurki tutaj nie ma co ukrywać, ale dobre i ładne żetony mogą spełnić swoje zadanie równie dobrze - tutaj podam przykład Talona.
Punkt trzeci to pobudzenie wyobraźni. Grając w Twilight Imperium nie mam po prostu zdobywać punktów i rzucać kostkami. Ja widzę jak moja flota wychodzi z nadprzestrzeni i pluje z dział i torped w kierunku statków przeciwnika. Widzę tego Jean Lica w Star Trek Ascendancy odkrywającego nowe formy życia i cywilizacje. Słyszę Marsz Imperialny zdobywając bazę Rebelii w Rebellionie. Kiedy przestaje widzieć kostki i elementy, a zaczynam przeżywać rozgrywkę i ja sobie wyobrażać to znaczy, że jest dobrze.
Dopiero spełnienie tych trzech punktów łącznie daje nam klimat w grze.
Jak dla mnie na klimat składają się trzy elementy:
1) Połączenie mechaniki z tematyką.
2) Wykonanie i nie chodzi tylko o figurki.
3) Pobudzenie wyobraźni.
Jeśli chodzi o punkt pierwszy to sporo już o tym powiedzieliście. Mechanika musi być jakoś dopasowana do klimatu. Najlepiej to pokazać na przykładzie Master of Orion i Flow od History. W obu zastosowano układanie kart w stosy w taki sposób, że każda karta w stosie daje nam bonus produkcyjny i pewną liczbę punktów zwycięstwa, ale tylko ta będąca na samej górze daje nam swoją aktywną zdolność. Obie gry są grami cywilizacyjnymi. Jednak w MoO układy budujemy dowolnie i nie mają one w większości żadnego sensu - ani nie jest to ulepszanie poprzednich budynków, czy technologii, ani jakiś usystematyzowany rozwój planety. W FoH wszystkie stosy są ustawione tematycznie i tak nasi wojownicy stają się rycerzami, a następnie jeżdżą w czołgach. Tak samo karty - większość kart w MoO mogłaby mieć dowolne statystyki i działania. W FoH żadna inna karta nie pasowałaby do tego co robi w tej grze bomba atomowa i jak działa.
Drugi punkt po części zazębia się z pierwszym. Chodzi o to, żeby elementy zastosowane w grze miały sens i uzasadnienie tematyczne. Przykład wspomnianej bomby atomowej, czy pastylek energii w Ciężarówce przez Galaktykę. Dużą rolę odgrywają też figurki tutaj nie ma co ukrywać, ale dobre i ładne żetony mogą spełnić swoje zadanie równie dobrze - tutaj podam przykład Talona.
Punkt trzeci to pobudzenie wyobraźni. Grając w Twilight Imperium nie mam po prostu zdobywać punktów i rzucać kostkami. Ja widzę jak moja flota wychodzi z nadprzestrzeni i pluje z dział i torped w kierunku statków przeciwnika. Widzę tego Jean Lica w Star Trek Ascendancy odkrywającego nowe formy życia i cywilizacje. Słyszę Marsz Imperialny zdobywając bazę Rebelii w Rebellionie. Kiedy przestaje widzieć kostki i elementy, a zaczynam przeżywać rozgrywkę i ja sobie wyobrażać to znaczy, że jest dobrze.
Dopiero spełnienie tych trzech punktów łącznie daje nam klimat w grze.
-
- Posty: 384
- Rejestracja: 26 kwie 2016, 19:05
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 130 times
- Been thanked: 74 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
Wiesz to znowu kwestia podejścia, dla mnie każda gra niezależnie od rodzaju chińczyk, szachy, Pandemia czy Eldritch Horror są dla mnie w momencie rozgrywki emocjonujące. Taki jest dla mnie sens grania, emocje są dla mnie nieodzownym elementem, nie odczuwam w czymś emocji, nie gram w to. Wszystko powoduje emocje wydarzenia, grupa z która gram, sama chęć zwycięstwa. Może to są indywidualne kwestie psychologiczne bo ja nawet czytając kulminacyjny fragment książki umiem się mocno spocić .sirafin pisze:Nie zgodzę się. Oczywiście mogą trafić niezwykle gorące i emocjonujące partie w grach bez otoczki klimatycznej, ale nie wyobrażam sobie klimatycznej gry bez emocji, dla mnie to sprzeczność.IrasArgor pisze:Raczej nie łączył bym emocji z klimatem.
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
Moment, moment, to wszystko jest kwestią interpretacji. Można to przedstawić zupełnie inaczej.
Gry euro często uważane soą za mało klimatyczne bo zasiadający do nich eurogracze o klimat nie dbają. Ważniejsza jest mechanika i przeliczanie. Niby by mogli mówić o fioletowych kosteczkach z LoW jako o magach, tylko po co, jak dla nich często nie jest to ważne.
Ja tam nawet w Cavernie czuję klimat. Zawsze wybieram sobie ładną kołderkę do sypialni dla moich krasnoludów, jestem dumna z siedziby którą im zbudowałam, nawet jeśli za duzo punktów mi nie przynosi i martwię się o nich jak im żarcia brakuje. A jak jeden z nich ma się żywić kamieniem to sobie wyobrażam, że sprzedaje jakieś wyroby z kamienia na targu za miskę kaszy.
Wojownik zaatakował z potężną siłą bo był silny, miał dobry miecz i do tego pas, więc pokonał potwora który był od niego słabszy.Rocy7 pisze: Historia z euro
Wojownik zaatakowal majac 5 ataku, 2 z miecza i 3 z pasa spokojnie przekroczyl 8 wymagane by zniszczyc potwora
Wojownik zaatakował wyrzucając 6 oczek na kości i tm samym pokonał potwora który miał 8 punktów wytrzymałości.Rocy7 pisze: Historia z ameri
Wojownik zaatakowal, co prawda potwor byl potezny bo mial 8 wytrzymalosci, ale heros nadludzkim wysilkiem (rzut 6 na k6) zdołał go trafić.
Gry euro często uważane soą za mało klimatyczne bo zasiadający do nich eurogracze o klimat nie dbają. Ważniejsza jest mechanika i przeliczanie. Niby by mogli mówić o fioletowych kosteczkach z LoW jako o magach, tylko po co, jak dla nich często nie jest to ważne.
Ja tam nawet w Cavernie czuję klimat. Zawsze wybieram sobie ładną kołderkę do sypialni dla moich krasnoludów, jestem dumna z siedziby którą im zbudowałam, nawet jeśli za duzo punktów mi nie przynosi i martwię się o nich jak im żarcia brakuje. A jak jeden z nich ma się żywić kamieniem to sobie wyobrażam, że sprzedaje jakieś wyroby z kamienia na targu za miskę kaszy.
-
- Posty: 2463
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 100 times
- Been thanked: 286 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
Ja w Agricoli sobie dobieram i ustawiam pola tak żeby były zaorane w różne strony. Podobnie z wejściami do chaty, jedne wejście w las, inne na pole inne do stodoły. : )Bea pisze:Ja tam nawet w Cavernie czuję klimat. Zawsze wybieram sobie ładną kołderkę do sypialni dla moich krasnoludów, jestem dumna z siedziby którą im zbudowałam, nawet jeśli za duzo punktów mi nie przynosi i martwię się o nich jak im żarcia brakuje. A jak jeden z nich ma się żywić kamieniem to sobie wyobrażam, że sprzedaje jakieś wyroby z kamienia na targu za miskę kaszy. ;)
Co do klimatu w grach to jest sprawa indywidualnego podejścia. Tam gdzie jedna osoba będzie czuła klimat inna nic tam nie zobaczy. Zgodzę się z osobami które piszą, że mechanika współgrająca z tematem poprawia klimat, bo to w pewien sposób odwzorowuje to co znamy z rzeczywistości. Również tematy nam znane budują klimat: książki, filmy, inne gry, itp.
To co niezaprzeczalnie można powiedzieć o klimacie to, że jest on drogi (i to nawet bez podatku klimatycznego). FFG słono płaci za klimat Gwiezdnych Wojen, pewnie inni wydawcy też klimatu Star Treka czy Avengersów nie dostają za darmo.
- kaimada
- Posty: 1135
- Rejestracja: 06 sty 2007, 13:58
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 29 times
- Been thanked: 131 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
Mylisz tematyczne IP z klimatem.c08mk pisze:.
To co niezaprzeczalnie można powiedzieć o klimacie to, że jest on drogi (i to nawet bez podatku klimatycznego). FFG słono płaci za klimat Gwiezdnych Wojen, pewnie inni wydawcy też klimatu Star Treka czy Avengersów nie dostają za darmo.
Można kupić licencje na Star Treka i absolutnie nie uchwycić klimatu - tu najlepszym przykładem będzie Star Trek Frontiers i jego atakowanie baz przez Picarda.
Można jednak nie mieć licencji na popularne uniwersum i stworzyć bardzo klimatyczny tytuł tak jak Twilight Imperium 3.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
dokładnie.kaimada pisze:Mylisz tematyczne IP z klimatem.
Można kupić licencje na Star Treka i absolutnie nie uchwycić klimatu - tu najlepszym przykładem będzie Star Trek Frontiers i jego atakowanie baz przez Picarda.
Można jednak nie mieć licencji na popularne uniwersum i stworzyć bardzo klimatyczny tytuł tak jak Twilight Imperium 3.
-
- Posty: 2463
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 100 times
- Been thanked: 286 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
To jest to co pisałem wcześniej, czyli klimat to odczucie indywidualne. Dla was tam nie ma klimatu Star Treka. Dla innych graczy jest, gdyby nie było to by nie kupili gry.
Nie mówię też, że bez licencji nie można stworzyć klimtu. Jak najbardziej można. I to też będzie indywidualna ocena graczy.
Nie mówię też, że bez licencji nie można stworzyć klimtu. Jak najbardziej można. I to też będzie indywidualna ocena graczy.
- nimsarn
- Posty: 310
- Rejestracja: 04 lis 2005, 16:54
- Lokalizacja: Z buszu! W centrum Zielonej Góry
- Has thanked: 516 times
- Been thanked: 179 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
Dorzucę jeszcze parę kamyczków...
Czytając wasze odpowiedzi doszedłem do wniosku (poprawcie jeśli się mylę), że warunkiem odczucia "klimatu" gry jest właściwe zrozumienie roli w jaką bierze na siebie grający w tę konkretną grę. Innymi słowy jeśli poprawnie zrozumiemy co odwzorowuje gra (jakie decyzje, kogo, jakie zjawisko) będziemy wstanie odczuć jej klimat. Czyli, de facto klimat opiera się na zrozumieniu tematu?
Czytając wasze odpowiedzi doszedłem do wniosku (poprawcie jeśli się mylę), że warunkiem odczucia "klimatu" gry jest właściwe zrozumienie roli w jaką bierze na siebie grający w tę konkretną grę. Innymi słowy jeśli poprawnie zrozumiemy co odwzorowuje gra (jakie decyzje, kogo, jakie zjawisko) będziemy wstanie odczuć jej klimat. Czyli, de facto klimat opiera się na zrozumieniu tematu?
- mauserem
- Posty: 1817
- Rejestracja: 26 lis 2014, 09:37
- Has thanked: 253 times
- Been thanked: 165 times
- Kontakt:
Re: Klimat w grach planszowych?!
W rzeczy samej - po raz kolejny przypomniała mi się taka anegdota związana z grą Robinson (już to chyba kiedyś przytaczałem) mój znajomy kupił licząc na ociekająca klimatem, świetną zabawę solo - wiadomo: jak Robinson to samotny rozbitek...nimsarn pisze:Dorzucę jeszcze parę kamyczków...
Czytając wasze odpowiedzi doszedłem do wniosku (poprawcie jeśli się mylę), że warunkiem odczucia "klimatu" gry jest właściwe zrozumienie roli w jaką bierze na siebie grający w tę konkretną grę. Innymi słowy jeśli poprawnie zrozumiemy co odwzorowuje gra (jakie decyzje, kogo, jakie zjawisko) będziemy wstanie odczuć jej klimat. Czyli, de facto klimat opiera się na zrozumieniu tematu?
przeczytał instrukcję, zgłupiał i zaczął uczyć się rozgrywki z filmików na youtube, a zwłaszcza jednego - gdzie jakiś obeznany w planszówkach i mechanikach wyżarciuch pokazywał "czym się to je" i ciągle nawijał, że "stawiamy workera tu" albo "robimy workerem to" i tak się znajmkowi wdrukowała ta masa workerów w tej grze, że nie była w stanie myśleć o sytuacji w grze jak samotnej przygodzie na bezludnej wyspie, tylko bardziej jakiejś tłocznej fabryce z "pracownikami" zabił sobie tę skądinąd bardzo klimatyczną grę.
Dobra instrukcja, dobrze przemycająca mechaniczne zawiłości w klimatycznej otoczce to podstawa - chyba najlepsze osiągnięcia ma w tej dziedzinie CGE.
- kaimada
- Posty: 1135
- Rejestracja: 06 sty 2007, 13:58
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 29 times
- Been thanked: 131 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
No nie do końca - sporo osób kupiło Frontiers bo to Mage Knight w kosmosie i pomijalny dla nich jest tam klimat Treka.c08mk pisze:Dla was tam nie ma klimatu Star Treka. Dla innych graczy jest, gdyby nie było to by nie kupili gry.
Jak ktoś twierdzi, że to jest Star Trek in the box... Ok, ale co najwyżej Mirror Universe
Re: Klimat w grach planszowych?!
Ja bardzo sobie cenię klimat w grze, rozumiany jako wczuwanie się w sytuację na planszy. Objawia się to przede wszystkim rozmowami i komentarzami nad planszą. A że najczęściej gram we dwójkę z żoną, która każda grę traktuje jak Scrable, jestem w trudnej sytuacji. Moje pytanie: często na kartach poza klimatycznymi ilustracjami znajdujemy klimatyczny tekst, nie mający wpływu na mechanikę, ale mający za zadanie,... podnieść klimat gry. Czy używacie tych tekstów? Bo ja akurat nie używam, choć staram się dbać o klimat. Wole tworzyć swoje teksty.
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
To zależy od gier i od ilości tekstu. W Scythe czytamy treść wybranego spotkania, nie tylko to co z niego dostaniemy. W Robinsonie też czytamy skrupulatnie treść całego wydarzenia, nie tylko jego efekt. A nawet czasami dodajemy nasze opowiastki. Natomiast w Lords of Waterdeep opuszczamy ten tekst pisany drobnym maczkiem, nawet tytułów misji nie czytamy niestety. Bardzo by to wydłużyło grę.Leszy2 pisze:Ja bardzo sobie cenię klimat w grze, rozumiany jako wczuwanie się w sytuację na planszy. Objawia się to przede wszystkim rozmowami i komentarzami nad planszą. A że najczęściej gram we dwójkę z żoną, która każda grę traktuje jak Scrable, jestem w trudnej sytuacji. Moje pytanie: często na kartach poza klimatycznymi ilustracjami znajdujemy klimatyczny tekst, nie mający wpływu na mechanikę, ale mający za zadanie,... podnieść klimat gry. Czy używacie tych tekstów? Bo ja akurat nie używam, choć staram się dbać o klimat. Wole tworzyć swoje teksty.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
Ogólnie częściowo masz racje, ale chodzi o to, iż to nie gracze a projektant ma zrozumieć temat i odwzorować go w swojej grze. Znajomość tematu (uniwersum gry) przez graczy pomaga oczywiście w odczuwania klimatu o ile gra go oddaje.nimsarn pisze:Dorzucę jeszcze parę kamyczków...
Czytając wasze odpowiedzi doszedłem do wniosku (poprawcie jeśli się mylę), że warunkiem odczucia "klimatu" gry jest właściwe zrozumienie roli w jaką bierze na siebie grający w tę konkretną grę. Innymi słowy jeśli poprawnie zrozumiemy co odwzorowuje gra (jakie decyzje, kogo, jakie zjawisko) będziemy wstanie odczuć jej klimat. Czyli, de facto klimat opiera się na zrozumieniu tematu?
Przykład dwie gry o "tematyce" Gry o Tron Gra o Tron Monopoly https://www.ceneo.pl/41471128 i Gra o Tron Gra Planszowa https://www.ceneo.pl/1763193.
Powtórzę jeszcze raz o czym opowiada uniwersum Gry o Tron? O spiskach, sojuszach, zdradach, i walce o władzę. Czy Monopoly jest grą, która ma taki klimat? To losowa, nużąca gra o zarabianiu kasy. To, że są tam ilustracje z Gry o Tron, nie robi z tej gry tytułu "klimatycznego" związanego z uniwersum Gry o Tron. Klimat to odczucie, że w grze planszowej przeżywam podobne emocje jak w moim ulubionym uniwersum.
Podobnie jest ze Star Trek Ascendancy i Star Trek Frontiers, pierwsza oddaje "klimat" - atmosferę, odczucia z serialu, druga jest tylko Mage Knight z ilustracjami ze Star Treka.
- nimsarn
- Posty: 310
- Rejestracja: 04 lis 2005, 16:54
- Lokalizacja: Z buszu! W centrum Zielonej Góry
- Has thanked: 516 times
- Been thanked: 179 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
Wydaje mi się że popadasz w skrajności, wiadomo przecież że produkty komercyjnego wykorzystania tytułu poza chlubnymi wyjątkami funkcjonują obok klimatu danego tytułu (wyjątek na szybko: Gra o Tron: Intrygi Westeros jakoś budowanie społecznej piramidy bardziej wydaje się sensowne postaciami z serialu niż pingwinami).Rocy7 pisze:
Przykład dwie gry o "tematyce" Gry o Tron Gra o Tron Monopoly https://www.ceneo.pl/41471128 i Gra o Tron Gra Planszowa https://www.ceneo.pl/1763193.
Powtórzę jeszcze raz o czym opowiada uniwersum Gry o Tron? O spiskach, sojuszach, zdradach, i walce o władzę. Czy Monopoly jest grą, która ma taki klimat? To losowa, nużąca gra o zarabianiu kasy. To, że są tam ilustracje z Gry o Tron, nie robi z tej gry tytułu "klimatycznego" związanego z uniwersum Gry o Tron. Klimat to odczucie, że w grze planszowej przeżywam podobne emocje jak w moim ulubionym uniwersum.
Często za to widzę oskarżenia o brak klimatu w recenzjach gier, które czy to szatą graficzną, czy to tłem fabularnym wyrastają ponad swój temat.
Na przykład: wydana parę lat temu przez Wydawnictwo Portal Unita, w której bajecznie kolorowa plansza działa myląco (na graczy i niektórych recenzentów) zasłaniając fakt że to dobra gra strategiczna i wbrew recenzją jako taka ma klimat. Pewnie gdyby pozbyć się tych kolorów i fantastycznej otoczki zamiast tego wyeksponować historyczne tło miałaby ona zupełnie inny PR i co za tym idzie innych odbiorców. Słowem na skutek niewłaściwego/źle dobranego tła/koloru/szaty graficznej gra rozmija się z oczekiwaniami odbiorców, co jednak nie znaczy że jest pozbawiona klimatu.
Albo jak to było z In the Name of Odin wydanym na kickstarterze przez (nie)szczęsne figurki, na które narzekano że jedynym ich uzasadnieniem tego że są jest to że są...
Re: Klimat w grach planszowych?!
Z ciekawości obejrzałem sobie recenzję Unity. Nie jestem zaskoczony, że padły opinie, iż ta gra może być nieklimatyczna.
Gra może być ładna, gra może być dobra, nie znaczy to jednak, że automatycznie zbuduje wokół siebie przekonującą otoczkę klimatyczną. Mechanika Unity wygląda na mocno ABSTRAKCYJNĄ. Przeliczanie, ustawianie sekwencji kostek itd. - to strategiczno-matematyczna łamigłówka. Klimatyczna gra ma być trochę jak oglądanie filmu, ma wciągnąć w inny świat, zbudować fabularną otoczkę, żeby gracz poczuł atmosferę świata/sytuacji, którą gra chce odwzorować.
Odnoszę wrażenie, że niektórzy gracze czują żal, gdy ktoś mówi o dobrej grze, że jest nieklimatyczna i próbują wtedy usilnie udowodniać, że "szachy to emocjonująca symulacja pola bitwy". Dobra gra wcale nie potrzebuje klimatu, żeby być dobrą grą.
Gra może być ładna, gra może być dobra, nie znaczy to jednak, że automatycznie zbuduje wokół siebie przekonującą otoczkę klimatyczną. Mechanika Unity wygląda na mocno ABSTRAKCYJNĄ. Przeliczanie, ustawianie sekwencji kostek itd. - to strategiczno-matematyczna łamigłówka. Klimatyczna gra ma być trochę jak oglądanie filmu, ma wciągnąć w inny świat, zbudować fabularną otoczkę, żeby gracz poczuł atmosferę świata/sytuacji, którą gra chce odwzorować.
Odnoszę wrażenie, że niektórzy gracze czują żal, gdy ktoś mówi o dobrej grze, że jest nieklimatyczna i próbują wtedy usilnie udowodniać, że "szachy to emocjonująca symulacja pola bitwy". Dobra gra wcale nie potrzebuje klimatu, żeby być dobrą grą.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
dobrze to ująłes.sirafin pisze: Gra może być ładna, gra może być dobra, nie znaczy to jednak, że automatycznie zbuduje wokół siebie przekonującą otoczkę klimatyczną. Mechanika Unity wygląda na mocno ABSTRAKCYJNĄ. Przeliczanie, ustawianie sekwencji kostek itd. - to strategiczno-matematyczna łamigłówka. Klimatyczna gra ma być trochę jak oglądanie filmu, ma wciągnąć w inny świat, zbudować fabularną otoczkę, żeby gracz poczuł atmosferę świata/sytuacji, którą gra chce odwzorować.
Odnoszę wrażenie, że niektórzy gracze czują żal, gdy ktoś mówi o dobrej grze, że jest nieklimatyczna i próbują wtedy usilnie udowodniać, że "szachy to emocjonująca symulacja pola bitwy". Dobra gra wcale nie potrzebuje klimatu, żeby być dobrą grą.
- nimsarn
- Posty: 310
- Rejestracja: 04 lis 2005, 16:54
- Lokalizacja: Z buszu! W centrum Zielonej Góry
- Has thanked: 516 times
- Been thanked: 179 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
Ano autorzy Unity zrobili taki błąd, że figurki zamienili na kostki. Gdyby miast obracać sześciany ściągałoby się z planszy figurki, wówczas z klimatem nie byłoby takiego problemu. Osobiście jednak uważam, że tematem tej gry jest: odwzorowanie roli dowódcy niższego stopnia, który musi ograniczać straty, aby doprowadzić swoje oddziały do wyznaczonego celu. W tym ujęciu gra oddaje zakładany tematem klimat. Mamy wyznaczoną trasę, wrogów depczących po piętach, czyhających w zasadzkach a także jeden - jedyny as w rękawie (obecność kostek mi w tym nie przeszkadza). Niestety bajkowa oprawa graficzna i lekkie oderwanie od tła historycznego (zastąpienie go tłem fabularnym) nieco rozmywa ten temat.sirafin pisze:Z ciekawości obejrzałem sobie recenzję Unity. Nie jestem zaskoczony, że padły opinie, iż ta gra może być nieklimatyczna.
Gra może być ładna, gra może być dobra, nie znaczy to jednak, że automatycznie zbuduje wokół siebie przekonującą otoczkę klimatyczną. Mechanika Unity wygląda na mocno ABSTRAKCYJNĄ. Przeliczanie, ustawianie sekwencji kostek itd. - to strategiczno-matematyczna łamigłówka.
No i dyskusja zatoczyła krąg.Klimatyczna gra ma być trochę jak oglądanie filmu, ma wciągnąć w inny świat, zbudować fabularną otoczkę, żeby gracz poczuł atmosferę świata/sytuacji, którą gra chce odwzorować.Odnoszę wrażenie, że niektórzy gracze czują żal, gdy ktoś mówi o dobrej grze, że jest nieklimatyczna i próbują wtedy usilnie udowodniać, że "szachy to emocjonująca symulacja pola bitwy". Dobra gra wcale nie potrzebuje klimatu, żeby być dobrą grą.
Czyli jednak (popraw mnie jeśli się mylę) uważasz że gry strategiczne-euro klimatu nie mają, a przygodowe-ameri owszem?
A co z graczami którzy bardziej chcą czuć atmosferę podejmowania decyzji, niż zobaczyć klimat i budować fabularną otoczkę wokół gry?
Moim zdaniem nie ma gier bez klimatu - czy dobrych, czy złych. Jeśli gra ma temat, pojawia się też klimat. On zaś może być wspierany/potęgowany przez oprawę graficzną/warstwę wizualną gry.
Czy zatem są gry bez tematu. Nie umiem odpowiedzieć.
Bo np. Roll For it! zdaje się go nie mieć, ale w wersji Deluxe ma piękną szatę graficzną. I w ciąż nie mogę na 100% stwierdzić czy ma klimat, czy też nie?..
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Klimat w grach planszowych?!
Pozwól, że powtorze gra nie musi mięc klimatu by była dobra.nimsarn pisze: A co z graczami którzy bardziej chcą czuć atmosferę podejmowania decyzji, niż zobaczyć klimat i budować fabularną otoczkę wokół gry?
Ogolnie dla mnie Twoje stanowisko wynika z tego o czym pisał Sirafin a nasze argumenty Cię nie interesują.
Temat a klimat to dwie rozne kwestie. Gra moze miec temat, ale nie miec klimatu i żadne super ilustracje czy figurki tego nie zmienią.sirafin pisze:
Odnoszę wrażenie, że niektórzy gracze czują żal, gdy ktoś mówi o dobrej grze, że jest nieklimatyczna i próbują wtedy usilnie udowodniać, że "szachy to emocjonująca symulacja pola bitwy". Dobra gra wcale nie potrzebuje klimatu, żeby być dobrą grą.