(Wodzisław) Spotkania w Wodzislawiu (WCK)
- grymir
- Posty: 704
- Rejestracja: 04 lis 2008, 22:21
- Lokalizacja: Wodzisław Śl / Gołkowice
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 2 times
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Taa Mirek najbardziej wyniszczony bo Mirek chciał być wszędzie no i był no i go lali a on lał ich ale ich było za dużo.
A grę wygrał Marek P. punktacja była bardzo zbliżona no oczywiście nie licząc mnie.
A grę wygrał Marek P. punktacja była bardzo zbliżona no oczywiście nie licząc mnie.
Tak wiele gier a tak mało czasu
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Otwiepud pierwszy, 05.06.2017 r. (przedruk z Facebooka, bo Krzysiek nie ma )
Otwiepud czyli otwieranie pudełka, czyli po prostu nasz swojski unboxing
Dobra, dzisiaj otworzyłem nasz najnowszy zakup klubowy wybrany przez Krzysztofa. Lignum – taki tytuł autor wybrał dla gry traktującej o wyrębie i produkcji drewna. Co, do diaska, znaczy to Lignum? Nie wiem. Ale od czego jest wujek G? Ok, sprawdzam. Łolaboga, toć to znaczy… No co? Oczywiście drewno – po łacinie. Ależ ja jestem tempy
Dobra, co dalej? Otworzyłem i co? Jest sporo drewna, tzn. drewna takiego planszówkowego, które imituje drewno takie niby rzeczywiste. Jest drewno kominkowe, liściaste, iglaste w postaci bali oraz pociętych belek… No jest tego sporo. A co poza tym? Plansza ze ścieżką spacerową po lasku. Plansze gracza z tartakiem dla każdego. No i są oczywiście ludki czyli meeple, czyli workerzy czy jak ich tam zwał. Są różni, żeby nie było nudno – tragarze, tracze, drwale. Jest też drewniana pasza dla wołów. A co! Ale wołów nie ma. Za to są wozy i inny ekwipunek drwalski w postaci różnego rodzaju okrągłych żetonów. Kwadratowych nie stwierdzono. Są też zajebiści majstrzy przypominający mi entów z Władcy Pierścionków (takie moje prywatne i osobiste skojarzenie).
Dobra, a karty są? Oczywiście, że są! Takich kart jeszcze nie widziałem. Są chyba zrobione z papieru… nie wiem jakiego, ale takich cienkich kart jeszcze nie miałem w ręku. Ale co tam karty. Jest 16 stron instrukcji podstawowej, 8 stron instrukcji zaawansowanej i 4 strony przygotowania do rozgrywki. Nie chce mi się tego dodawać, ale Krzysiek obiecywał mi góra 8 stron, heh… I zaufaj tu koledze
Dobra, to chyba już wszystko… Nie! Są jeszcze dolary – takie żetony - też okrągłe. I ten kto zbierze ich najwięcej wygrywa. A to niespodzianka
Powiem, a jeszcze lepiej – nawet napiszę, że gra wygląda zajebiście Jeśli będzie się grała tak jak wygląda, to… cud, but, fistaszki. Albo jakoś inaczej
Ciąg dalszy chyba nie nastąpi… A może? Nie, raczej nie. Na razie sobie poczytam te kilka stron instrukcji.
Dobra, drogie klubowiczki i klubowicze. Wiecie co Was czeka w piontek? Będziecie w toto grać. Ale nie wszyscy naraz, po kolei. Każdy się załapie. O ile, oczywiście, skończę do piątku czytać instrukcję, która miała mieć 8 stron
Dobra, już nie marudzę...
Pozdroofka
Otwiepud czyli otwieranie pudełka, czyli po prostu nasz swojski unboxing
Dobra, dzisiaj otworzyłem nasz najnowszy zakup klubowy wybrany przez Krzysztofa. Lignum – taki tytuł autor wybrał dla gry traktującej o wyrębie i produkcji drewna. Co, do diaska, znaczy to Lignum? Nie wiem. Ale od czego jest wujek G? Ok, sprawdzam. Łolaboga, toć to znaczy… No co? Oczywiście drewno – po łacinie. Ależ ja jestem tempy
Dobra, co dalej? Otworzyłem i co? Jest sporo drewna, tzn. drewna takiego planszówkowego, które imituje drewno takie niby rzeczywiste. Jest drewno kominkowe, liściaste, iglaste w postaci bali oraz pociętych belek… No jest tego sporo. A co poza tym? Plansza ze ścieżką spacerową po lasku. Plansze gracza z tartakiem dla każdego. No i są oczywiście ludki czyli meeple, czyli workerzy czy jak ich tam zwał. Są różni, żeby nie było nudno – tragarze, tracze, drwale. Jest też drewniana pasza dla wołów. A co! Ale wołów nie ma. Za to są wozy i inny ekwipunek drwalski w postaci różnego rodzaju okrągłych żetonów. Kwadratowych nie stwierdzono. Są też zajebiści majstrzy przypominający mi entów z Władcy Pierścionków (takie moje prywatne i osobiste skojarzenie).
Dobra, a karty są? Oczywiście, że są! Takich kart jeszcze nie widziałem. Są chyba zrobione z papieru… nie wiem jakiego, ale takich cienkich kart jeszcze nie miałem w ręku. Ale co tam karty. Jest 16 stron instrukcji podstawowej, 8 stron instrukcji zaawansowanej i 4 strony przygotowania do rozgrywki. Nie chce mi się tego dodawać, ale Krzysiek obiecywał mi góra 8 stron, heh… I zaufaj tu koledze
Dobra, to chyba już wszystko… Nie! Są jeszcze dolary – takie żetony - też okrągłe. I ten kto zbierze ich najwięcej wygrywa. A to niespodzianka
Powiem, a jeszcze lepiej – nawet napiszę, że gra wygląda zajebiście Jeśli będzie się grała tak jak wygląda, to… cud, but, fistaszki. Albo jakoś inaczej
Ciąg dalszy chyba nie nastąpi… A może? Nie, raczej nie. Na razie sobie poczytam te kilka stron instrukcji.
Dobra, drogie klubowiczki i klubowicze. Wiecie co Was czeka w piontek? Będziecie w toto grać. Ale nie wszyscy naraz, po kolei. Każdy się załapie. O ile, oczywiście, skończę do piątku czytać instrukcję, która miała mieć 8 stron
Dobra, już nie marudzę...
Pozdroofka
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
na 99% będziemy z Martyną i w pt w klubie i w sb w Radlinie
Bzyk na BGG
Nie lubię: Cooperative, Area Control, Talisman, Munchkin...
Lubię: Hand Management, Engine/Deck Building, Variable Player Powers, Card Drafting
Ulubione gry: Terraforming Mars, Gloomhaven, Argent, Gaia Project
Nie lubię: Cooperative, Area Control, Talisman, Munchkin...
Lubię: Hand Management, Engine/Deck Building, Variable Player Powers, Card Drafting
Ulubione gry: Terraforming Mars, Gloomhaven, Argent, Gaia Project
- Krzysiaczek
- Posty: 82
- Rejestracja: 26 sty 2012, 15:52
- Lokalizacja: Radlin
- Has thanked: 9 times
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Piontek, 09.06.2017 r.
Taaak, zagraliśmy w to Lignum… I nie jest źle, ale dobrze też nie jest. Przyszedłem trochę wcześniej i wszystko skrupulatnie rozłożyłem tak, żeby drogie klubowiczki i klubowicze nie wyskoczyli z jakąś inną grą na stół A i tak wyskoczyli, bo tym razem przyszło nas do klubu ośmioro i wszyscy byśmy się nie zmieścili przy wyrębie lasu.
Przy drugim stole Martyna, Dominik, Mirek i Bzyk rozłożyli Zamki szalonego króla Ludwika i przez całe popołudnie projektowali swoje prywatne zameczki na stoliczku tak, żeby sypialnia nie przylegała do bawialni, ogródek nie sąsiadował z jadalnią, a kręgielnia była w podziemiach czy coś w tym guście. Gra jest ładna, ale nie będzie należała do moich ulubionych. Wiem, powtarzam się Piątkową partyjkę wygrał Bzyk.
A do lasu rozłożonego na stole wybrali się ze mną Magda, Adam i Marek. Lignum – nasz najnowszy nabytek klubowy, chyba też nie będzie grą, w którą będę namiętnie się zagrywał. Co prawda po pierwszej rozgrywce nie powinienem, ale pewne rzeczy już teraz trochę mnie martwią. Gra jest zbyt jednokierunkowa, nie ma w niej wielu dróg do zwycięstwa. Jest taką suchą optymalizacją – jak najlepiej wyciąć, przerobić, a następnie sprzedać trzy różne rodzaje drzew. Ja optymalizacje uwielbiam, ale w Lignum brakuje mi różnorodności, możliwości wyboru różnych ścieżek prowadzących do wygranej. Wszyscy, nomen omen, wędrujemy jedną ścieżką przez las, by każdą rundę zakończyć w naszym tartaku. Na razie zagraliśmy w wariant podstawowy. Zobaczymy, co się zmieni w rozgrywce, gdy dodamy kilka elementów wersji zaawansowanej i eksperckiej. W piątek najlepiej optymalizował Marek
Piątkowe popołudnie zakończyliśmy w piątkę w Warce. Taki piątek w piątkę Martyna przy piwku kibicowała naszym dzielnym siatkarzom, a my wspólnie z Markiem, Mirkiem i Bzykiem na trzeźwo zapoznaliśmy się z taką gierką podobno podobną do Splendora. W ichnim języku gra nazywa się Viceroy (to gdzieś mi się obiło o uszy), a w naszym – Namiestnik. Krótko napiszę – nie podobało mi się. Trochę to wszystko jest przekombinowane. Wolę Splendor, o ile te gry można ze sobą porównywać. A tak poza tym, to Bzyk nas tak rozgromił, że miał dwa razy więcej punktów niż drugi Mirek. I to mi się też nie podobało, bo na początku marudził, że mu karta nie idzie To ja się pytam, ile miałby punktów, gdyby ta karta mu szła Nie, zdecydowanie to nie jest fajna gra
Pozdroofka
PS. Podobno na początku spotkania Martyna, Dominik i Bzyk zagrali jeszcze w Kingdomino. Wygrała Martyna albo Dominik, bo Bzyk na pewno był ostatni - przynajmniej tyle pamiętał
GROLOGIA:
GRALERIA:
GROLEKCJA * GROTEKA * GRADKI * GROPOZYCJE
Jesteśmy już też na FACEBOOKU
Taaak, zagraliśmy w to Lignum… I nie jest źle, ale dobrze też nie jest. Przyszedłem trochę wcześniej i wszystko skrupulatnie rozłożyłem tak, żeby drogie klubowiczki i klubowicze nie wyskoczyli z jakąś inną grą na stół A i tak wyskoczyli, bo tym razem przyszło nas do klubu ośmioro i wszyscy byśmy się nie zmieścili przy wyrębie lasu.
Przy drugim stole Martyna, Dominik, Mirek i Bzyk rozłożyli Zamki szalonego króla Ludwika i przez całe popołudnie projektowali swoje prywatne zameczki na stoliczku tak, żeby sypialnia nie przylegała do bawialni, ogródek nie sąsiadował z jadalnią, a kręgielnia była w podziemiach czy coś w tym guście. Gra jest ładna, ale nie będzie należała do moich ulubionych. Wiem, powtarzam się Piątkową partyjkę wygrał Bzyk.
A do lasu rozłożonego na stole wybrali się ze mną Magda, Adam i Marek. Lignum – nasz najnowszy nabytek klubowy, chyba też nie będzie grą, w którą będę namiętnie się zagrywał. Co prawda po pierwszej rozgrywce nie powinienem, ale pewne rzeczy już teraz trochę mnie martwią. Gra jest zbyt jednokierunkowa, nie ma w niej wielu dróg do zwycięstwa. Jest taką suchą optymalizacją – jak najlepiej wyciąć, przerobić, a następnie sprzedać trzy różne rodzaje drzew. Ja optymalizacje uwielbiam, ale w Lignum brakuje mi różnorodności, możliwości wyboru różnych ścieżek prowadzących do wygranej. Wszyscy, nomen omen, wędrujemy jedną ścieżką przez las, by każdą rundę zakończyć w naszym tartaku. Na razie zagraliśmy w wariant podstawowy. Zobaczymy, co się zmieni w rozgrywce, gdy dodamy kilka elementów wersji zaawansowanej i eksperckiej. W piątek najlepiej optymalizował Marek
Piątkowe popołudnie zakończyliśmy w piątkę w Warce. Taki piątek w piątkę Martyna przy piwku kibicowała naszym dzielnym siatkarzom, a my wspólnie z Markiem, Mirkiem i Bzykiem na trzeźwo zapoznaliśmy się z taką gierką podobno podobną do Splendora. W ichnim języku gra nazywa się Viceroy (to gdzieś mi się obiło o uszy), a w naszym – Namiestnik. Krótko napiszę – nie podobało mi się. Trochę to wszystko jest przekombinowane. Wolę Splendor, o ile te gry można ze sobą porównywać. A tak poza tym, to Bzyk nas tak rozgromił, że miał dwa razy więcej punktów niż drugi Mirek. I to mi się też nie podobało, bo na początku marudził, że mu karta nie idzie To ja się pytam, ile miałby punktów, gdyby ta karta mu szła Nie, zdecydowanie to nie jest fajna gra
Pozdroofka
PS. Podobno na początku spotkania Martyna, Dominik i Bzyk zagrali jeszcze w Kingdomino. Wygrała Martyna albo Dominik, bo Bzyk na pewno był ostatni - przynajmniej tyle pamiętał
GROLOGIA:
GRALERIA:
GROLEKCJA * GROTEKA * GRADKI * GROPOZYCJE
Jesteśmy już też na FACEBOOKU
Ostatnio zmieniony 12 cze 2017, 21:07 przez Firenski, łącznie zmieniany 1 raz.
- grymir
- Posty: 704
- Rejestracja: 04 lis 2008, 22:21
- Lokalizacja: Wodzisław Śl / Gołkowice
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 2 times
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Zagrałem w zamki i nie było tragicznie i nie było źle ale dobrze też nie było ot gierka jeszcze zagram ale do moich ulubionych też należeć nie będzie, ale ładna za to jest ;-]
Namiestnik hmm no tu dobrze to na pewno nie było czy zagrałbym jeszcze no nie muszę ale od biedy mogę.
Namiestnik hmm no tu dobrze to na pewno nie było czy zagrałbym jeszcze no nie muszę ale od biedy mogę.
Tak wiele gier a tak mało czasu
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Hejka
Przed chwilą rozmawiałem z WCK. W piątek jest normalnie otwarte, czyli możecie spokojnie przychodzić i grać Mnie najprawdopodobniej nie będzie
Jesteśmy już na FACEBOOKU
Przed chwilą rozmawiałem z WCK. W piątek jest normalnie otwarte, czyli możecie spokojnie przychodzić i grać Mnie najprawdopodobniej nie będzie
Jesteśmy już na FACEBOOKU
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Wybiera się ktoś na Spotkanie Przy Stoliku z Kregulcem w Jastrzębiu? ja prawdopodobnie tak, i w sb i w nd od rana
Bzyk na BGG
Nie lubię: Cooperative, Area Control, Talisman, Munchkin...
Lubię: Hand Management, Engine/Deck Building, Variable Player Powers, Card Drafting
Ulubione gry: Terraforming Mars, Gloomhaven, Argent, Gaia Project
Nie lubię: Cooperative, Area Control, Talisman, Munchkin...
Lubię: Hand Management, Engine/Deck Building, Variable Player Powers, Card Drafting
Ulubione gry: Terraforming Mars, Gloomhaven, Argent, Gaia Project
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Hej
Napisze ktoś co działo się w zeszły piątek? Kto był? W co graliście? Czy oprócz Robinsona jeszcze coś było na stole?
Napisze ktoś co działo się w zeszły piątek? Kto był? W co graliście? Czy oprócz Robinsona jeszcze coś było na stole?
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
hmm... Więc jeśli chodzi o zeszły piątek to działo się sporo, a mianowicie w wyniku zrządzeń losu na bezludnej wyspie życie straciło czworo rozbitków...
Zacznijmy jednak od początku. Wraz z Magdą i Zbyszkiem w oczekiwaniu na przybycie czwartego gracza ustaliliśmy wstępnie, iż zagramy w Robinsona Crusoe. Adam który lubi się spóźniać wyłonił się zza framugi drzwi z prototypem gry. Po krótkiej rozmowie na temat prototypu autor stwierdził , że nie jest on dostosowany (jeszcze?) dla czterech graczy, więc wróciliśmy do wcześniejszych planów.
W pełnym składzie zasiedliśmy do Robinsona. Gra nadspodziewanie dobrze zmierzała do upragnionego celu, jakim było rozpalenie stosu by zauważył nas przepływający statek umożliwiający nam ucieczkę z tej przeklętej wyspy.
W trakcie rozgrywki pojawił się problem z masztem, a mianowicie interpretacją jego działania, którego to nawet Mirek w rozmowie telefonicznej nie był w stanie wyjaśnić. Dopiero po zasięgnięciu pomocy u samego autora w/w tytułu zrozumieliśmy jego dokładne znaczenie. Mimo wszystko w ostatnim dniu zabrakło nam jednego drewienka by rozpalić stos i załapać się na łajbę. Na domiar tego w nocy wszyscy zginęliśmy z braku pożywienia. Tak oto przedstawia się ów feralny piątek 16 czerwca 2017 roku.
Jeszcze fotki:
Pozdro
Zacznijmy jednak od początku. Wraz z Magdą i Zbyszkiem w oczekiwaniu na przybycie czwartego gracza ustaliliśmy wstępnie, iż zagramy w Robinsona Crusoe. Adam który lubi się spóźniać wyłonił się zza framugi drzwi z prototypem gry. Po krótkiej rozmowie na temat prototypu autor stwierdził , że nie jest on dostosowany (jeszcze?) dla czterech graczy, więc wróciliśmy do wcześniejszych planów.
W pełnym składzie zasiedliśmy do Robinsona. Gra nadspodziewanie dobrze zmierzała do upragnionego celu, jakim było rozpalenie stosu by zauważył nas przepływający statek umożliwiający nam ucieczkę z tej przeklętej wyspy.
W trakcie rozgrywki pojawił się problem z masztem, a mianowicie interpretacją jego działania, którego to nawet Mirek w rozmowie telefonicznej nie był w stanie wyjaśnić. Dopiero po zasięgnięciu pomocy u samego autora w/w tytułu zrozumieliśmy jego dokładne znaczenie. Mimo wszystko w ostatnim dniu zabrakło nam jednego drewienka by rozpalić stos i załapać się na łajbę. Na domiar tego w nocy wszyscy zginęliśmy z braku pożywienia. Tak oto przedstawia się ów feralny piątek 16 czerwca 2017 roku.
Jeszcze fotki:
Spoiler:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Ta wyspa jest jakaś przeklęta... Od siebie dodam tylko ,że najlepsze rzuty kostkami należały do Adama i Marka ,natomiast ja zsyłałam same chmurki ... Rozgrywka była całkiem emocjonująca ... Choć nikt nie przeżył....
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Marku, super! Dziękuję za tę relację. Tylko jedno sprostowanie - to ja uczestniczyłem w tej rozmowie telefonicznej i to ja, niestety, nie wiedziałem jak działa ten maszt. Ale na pocieszenie - Mirek też nie wiedział Nie jestem taki ostatni
Marku, czy ja mogę to wszystko tak przelać na Facebooka? Razem ze zdjęciami? Oczywiście, wpisując Ciebie jako autora
Marku, czy ja mogę to wszystko tak przelać na Facebooka? Razem ze zdjęciami? Oczywiście, wpisując Ciebie jako autora
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Ok, zdjęcia już też są w naszej galerii.
Jeszcze tylko ikonka
GROLOGIA:
GROLEKCJA * GROTEKA * GRADKI * GROPOZYCJE
Jeszcze tylko ikonka
GROLOGIA:
GROLEKCJA * GROTEKA * GRADKI * GROPOZYCJE
- grymir
- Posty: 704
- Rejestracja: 04 lis 2008, 22:21
- Lokalizacja: Wodzisław Śl / Gołkowice
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 2 times
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Tak jest nie wiem jak działa maszt
Robinsona kiedyś grałem ale dawno temu i miałem mieszane uczucia pewno brakowało mi tam zdrajcy
Robinsona kiedyś grałem ale dawno temu i miałem mieszane uczucia pewno brakowało mi tam zdrajcy
Tak wiele gier a tak mało czasu
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Piontek, 23.06.2017 r.
Byliśmy i graliśmy...
GROLOGIA:
GRALERIA:
GROLEKCJA * GROTEKA * GRADKI * GROPOZYCJE
Byliśmy i graliśmy...
GROLOGIA:
GRALERIA:
GROLEKCJA * GROTEKA * GRADKI * GROPOZYCJE
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Hej, zapomniałbym.
W najbliższy piątek 30.06.2017 r. gramy w klubie tylko do 19.00.
W najbliższy piątek 30.06.2017 r. gramy w klubie tylko do 19.00.