Negatywna Interakacja a kobiety.

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3389
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1055 times
Been thanked: 2063 times

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: Ardel12 »

Całkowicie popieram opinie o zbyt małej próbie. Ja w swoim gronie, jak większość pozostałych forumowiczów, nie posiadam księżniczek z syndromem focha na grę. Wiele panien jest zajadłych i potrafią zaleźć tak samo za skórę jak panowie. Nie znoszę jak moja dziewczyna wykonuje ruch niszczący część lub całość mojej strategii, ale po rozgrywce zawsze gratuluję pięknego ruchu.

W moim odczuciu jeśli masz graczy, którzy strzelają focha do chamskich zagrań z powodu negatywnych interakcji to albo z nimi nie graj w dane tytuły albo nie graj wcale :)

Z innych topików, moja panna nie potrafi grać w gry z z mechaniką area control, więc może następny temat powinien głosić Area Control a Kobiety. Kurtyna :)
Morsereg
Posty: 339
Rejestracja: 08 maja 2015, 18:12
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: Morsereg »

sidmeier pisze:Tak samo jak faceci nie nadają się do rywalizacji w pieczeniu ciast z kobietami, tak samo kobiety nie nadają się do grania po 6 h w gry wojenne i przesuwania żetonów (...)
w warunkach zawodowych, wiekszosc szefow kuchni to faceci. wiec nie wiem czy to co napisales jest prawda ;)

u mnie to niestety wyglada tak jak zalozyl tworca tematu. podkreslam 'u mnie'.
sytuacja z weekendu - battlestar:
"nie wrzuce jej do sluzy, bo bede spal na kanapie ale jak chcesz to w kolejnej turze rzuce na ciebie "rozkaz prezydencki" (dla niezorientowanych, karta dajaca dodatkowa akcje) i ty ja wrzucisz, co by nie bylo na mnie"
talizman:
"nie zaatakuje jej na tym polu bo sie obrazi, wczesniej juz mowila bym nie rzucal na nia czarow"
GoT
ewidentna wspolpraca miedzy para by dogryzc innym a nie sobie (i tak nie wygrali)

to sa trzy rozne przypadki.
jednak znam tez sytuacje odwrotne, gdzie zona brata potrafi niezle konkurowac.

prawdopodobnie w przypadku kobiet jest to bardziej widoczne, z tego wzgledu, ze w tym hobby siedzi ich po prostu mniej (nie mam zadnych statystyk na poparcie tej tezy ale wydaje mi sie, ze tak wlasnie jest).
kobiety ktore siedza na tym forum sa zapalonymi graczami, z tego wzgledu maja podejscie gracza - gra to gra a nie zycie - i wiedza, ze nie przenosi sie konfliktow z gier do zycia codziennego.
sidmeier
Posty: 307
Rejestracja: 28 mar 2015, 20:55

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: sidmeier »

tomb pisze:
sidmeier pisze:Tak samo jak faceci nie nadają się do rywalizacji w pieczeniu ciast z kobietami, tak samo kobiety nie nadają się do grania po 6 h w gry wojenne i przesuwania żetonów, by niszczyć co chwilę żetony wroga.
Lepiej nie mogłeś dowieść, że myślenie stereotypami pochodzi wyłącznie z własnych wąskich doświadczeń i przekonań. Założę się, że w domu piecze żona/mama/babcia i stąd twierdzenie w pierwszej części twojej wypowiedzi.

Synek, plus za poprawność polityczną, do Europarlamentu albo zastąp Tuska. Minus za naiwność dziecka dla Ciebie i brak elementarnej wiedzy. To jak w rozpaczy bronić tezy, że zróbmy piłkę nożną albo bieg na 100 metrów łączony. Do jednych rzeczy lepiej się nadadzą faceci, do innych kobiety. Chcesz walczyć z tym i się ośmieszać - pewnie, demokracja.

Fakt, może cukiernictwo zły przykład, cofam. Ale tych przykładów setki, serio dorosły facet nie wpadnie sam na żaden przykład?
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4139
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 317 times
Been thanked: 347 times

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: tomb »

sidmeier pisze:
tomb pisze:
sidmeier pisze:Tak samo jak faceci nie nadają się do rywalizacji w pieczeniu ciast z kobietami, tak samo kobiety nie nadają się do grania po 6 h w gry wojenne i przesuwania żetonów, by niszczyć co chwilę żetony wroga.
Lepiej nie mogłeś dowieść, że myślenie stereotypami pochodzi wyłącznie z własnych wąskich doświadczeń i przekonań. Założę się, że w domu piecze żona/mama/babcia i stąd twierdzenie w pierwszej części twojej wypowiedzi.

Synek, plus za poprawność polityczną, do Europarlamentu albo zastąp Tuska. Minus za naiwność dziecka dla Ciebie i brak elementarnej wiedzy. To jak w rozpaczy bronić tezy, że zróbmy piłkę nożną albo bieg na 100 metrów łączony. Do jednych rzeczy lepiej się nadadzą faceci, do innych kobiety. Chcesz walczyć z tym i się ośmieszać - pewnie, demokracja.

Fakt, może cukiernictwo zły przykład, cofam. Ale tych przykładów setki, serio dorosły facet nie wpadnie sam na żaden przykład?
To że Ty nie znasz Pań lubujących się w interakcyjnych wielogodzinnych nasiadówkach i to, że być może większość Pań nie zasiada do takich gier w pierwszej kolejności, nie upoważnia do pisania kategorycznych jednostronnych sformułowań, jakimi ty nas uraczyłeś.
Pomyśl o tym, tato, gdy będziesz na bieżni przekonywał zawodowe sprinterki, że nie ma sensu się z Tobą ścigać, bo jesteś facetem.

Cukiernictwo to wyjątkowo niecelny przykład, ale jednak znamienne jest, gdzie szukałeś ewidentnych (dla Ciebie) różnic miedzy płciami - w kuchni. Może z czasem, tak jak o mistrzach cukiernictwa, dowiesz się o plaszówkowych maniaczkach, które uwielbiają ocierać juchę z żetonów.
Ostatnio zmieniony 26 cze 2017, 21:34 przez tomb, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
sidmeier
Posty: 307
Rejestracja: 28 mar 2015, 20:55

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: sidmeier »

No i wreszcie się zgodziłeś co do sportu i tym samym co do tezy, którą zaprezentował. Miło zgodnie, chwile Ci zajęło, ale się udało. Większość to większość. Nigdzie nie napisałem, że każda. Czytanie ze zrozumieniem to przydatna rzecz.
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1802
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 78 times
Been thanked: 167 times

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: Legun »

Generalizacje co do typowego charakteru kobiet i mężczyzn są o tyle wątpliwe, że w każdej z grup różnice między poszczególnymi osobami są większe, niż te pomiędzy uśrednionymi cechami. Nawet jeśli wziąć pod uwagę wzory, podsuwane przez społeczeństwo podczas wychowania. Owszem, mężczyźni są od dzieciństwa zachęcani do rywalizacji, bo śmierć samca w obronie stada jest mniejszym problemem, niż śmierć samicy :roll:. Z tego też powodu kobiety są do ryzyka zniechęcane. Ani jedno, ani drugie nie jest stuprocentowo skuteczne w przypadku sporej części osobników, nawet gdyby rzeczywiście średnie predyspozycje dodatkowo się różniły (tylko jak to sprawdzić - w rozumieniu oddzielić od efektów wychowania?). W każdym razie jest jedna statystyka, która dobrze rzecz obrazuje. Kobiety są sprawcami 20% wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym - "aż" i "tylko". Można roboczo przyjąć, że prawdopodobieństwo spotkania bojowej kobiety jest czterokrotnie mniejsze niż bojowego faceta - to znaczy dalej całkiem spore.
Co do różnic osobowości, to polecam bardzo zgrabny, linkowany tu już wykład - https://www.youtube.com/watch?v=8pq_tCg ... e=youtu.be (od 6 minuty).
Na pewno konfrontacji nie lubią zieloni - zupełnie. Czerwoni ją lubią, za wyjątkiem sytuacji, w której nie widzą szans na wygraną ;). Żółci nie mają nic przeciwko, jeśli w grupie wszyscy są za. Jeśli jest choć jedna osoba nieszczęśliwa, pewnie przejdą na jej stronę. Po co sobie psuć zabawę. Niebiescy też nic przeciw konfrontacji nie mają, tak długo, aż ktoś się na nich nie zaweźmie i nie zacznie ich tępić "irracjonalnie". Wtedy psuje im to zabawę i będą woleli jakiegoś optymalizacyjnego suchara. Oczywiście każdy ma jakiś kolor (energię) na drugim miejscu i może się mu one uruchomić w dogodnych okolicznościach.
Ostatnio zmieniony 26 cze 2017, 22:20 przez Legun, łącznie zmieniany 1 raz.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: rattkin »

Osobiście spotkałem bardzo bardzo mało kobiet, które tak pełną piersią ubóstwiają skrajnie negatywną interakcję. Właściwie, jesli gdzieś ich szukać, to w konfrontacyjnych karciankach, a i tam stanowią istotną mniejszość. Duże częściej spotykałem graczki, ktore na negatwna interakcje reagowały w miarę obojętnie (bez "obrażania"), ale same próbowały, jesli to możliwe, wygrywać niekonfrontacyjnymi strategiami. Zauważyłem tez korelację pomiędzy konfrontacją a blefem - niechęć bądź nieumiejętność w jednym zwykle występuje w parze z drugim - ale to niezależnie od płci.

Można sie zasłaniać różnymi argumentami, stereotypami, seksizmem, ale każdy ma swoje dane z lokalnej próby. Można się albo oburzać albo rozumieć i akceptować, ze ludzie są różni, różnie wychowani, maja inne doswiadczenia i zasady - i to jacy są wynika z bardzo wielu rzeczy ale rzadko lub nigdy z tego jakiej są płci. Najważniejsze to nie szufladkować i nie odmawiać nikomu prawa do bycia kimkolwiek chce.
sidmeier
Posty: 307
Rejestracja: 28 mar 2015, 20:55

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: sidmeier »

rattkin pisze:Osobiście spotkałem bardzo bardzo mało kobiet, które tak pełną piersią ubóstwiają skrajnie negatywną interakcję. Właściwie, jesli gdzieś ich szukać, to w konfrontacyjnych karciankach, a i tam stanowią istotną mniejszość. Duże częściej spotykałem graczki, ktore na negatwna interakcje reagowały w miarę obojętnie (bez "obrażania"), ale same próbowały, jesli to możliwe, wygrywać niekonfrontacyjnymi strategiami. Zauważyłem tez korelację pomiędzy konfrontacją a blefem - niechęć bądź nieumiejętność w jednym zwykle występuje w parze z drugim - ale to niezależnie od płci.

Można sie zasłaniać różnymi argumentami, stereotypami, seksizmem, ale każdy ma swoje dane z lokalnej próby. Można się albo oburzać albo rozumieć i akceptować, ze ludzie są różni, różnie wychowani, maja inne doswiadczenia i zasady - i to jacy są wynika z bardzo wielu rzeczy ale rzadko lub nigdy z tego jakiej są płci. Najważniejsze to nie szufladkować i nie odmawiać nikomu prawa do bycia kimkolwiek chce.
Pierwszy akapit - pełna zgoda.

Drugi jednak lekkie pogrążenie. Naprawdę nigdy różnice płciowe nie warunkują tego, jaki ktoś jest, jakie ma osiągi w danych dziedzinach, jakie motywy działania? Nasuwa się pytanie: czy wy byli w szkole czy może płacą za politykę "równouprawnienia"?

Polecam artykuł B. Wojciszke pt. Psychologiczne różnice płci (jest w Necie). Ale to ledwie kropla, takich opisów czy osobnych badań można znaleźć tysiące (polecam google scholar choćby). Różnice płciowe w wielu dziedzinach faktycznie nie odgrywają znaczenia żadnego lub marginalne, ale w wielu odgrywają kluczowe lub duże. Sprowadzanie tego do "rzadko lub nigdy" to przekłamanie. Przynajmniej w kwestii zachowań szerszych niż granie w gry planszowe.
Skid_theDrifter
Posty: 581
Rejestracja: 25 mar 2017, 19:53
Has thanked: 26 times
Been thanked: 182 times

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: Skid_theDrifter »

sidmeier pisze:Naprawdę nigdy różnice płciowe nie warunkują tego, jaki ktoś jest, jakie ma osiągi w danych dziedzinach, jakie motywy działania? Nasuwa się pytanie: czy wy byli w szkole czy może płacą za politykę "równouprawnienia"?
Z innej strony: spotkałeś się z określeniem o zniewieściałym mężczyźnie albo kobiecie-chłopczycy? Są to określenia stosowane w przypadku gdy ktoś nie wypełnia uśrednionych oczekiwań względem przypisanej płci. Te określenia idą w cholerę od pewnego czasu, bo świat się zmienia, czy się to komuś podoba czy nie. Krótka odpowiedź na Twoje zapytanie brzmi: istnieją pewne biologiczne różnice pomiędzy płciami, które mogą warunkować cechy osobowości. Jak wiele z tego co byś nazwał płciowym podziałem ról jest kwestią wyobrażenia o płci w pewnej roli społecznej powstałego w wyniku wieloletnich praktyk wychodzących z czasów jaskiniowych? W cholerę i jeszcze trochę. Wydaje się, że próbujesz pisać o tym, że istnieją pewne predyspozycje płci, jak na przykład nie szukanie konfrontacji albo skłonność do ryzyka ale prawda jest taka, że tego można nauczyć; to jest kwestia wychowania. Gdy więc próbujesz powiedzieć "aktywność X to babska domena", istnieje 99,(9)% szans że znajdzie się facet, który jeśli mu rzucisz wyzwanie bycia najlepszym w owej aktywności X, spróbuje i podoła. No i jak to jest: jeśli facet może być lepszy w czysto babskiej aktywności, to co to za babska aktywność? Argument się tu sypie, nie? Chyba, że dążysz do pewnej starszej, patriarchalnej podprogowej tezy: "mężczyźni siła, kobiety be".

Rzecz jest prosta: jeśli ktoś ma bardzo łagodny i otwarty stosunek do problematyki ról społecznych, próbujesz wysłać go do europarlamentu, usynawiasz i tym podobne; ot, taki klasyczny model prostego postrzegania świata, binarny wręcz. To nie pomaga w rozmowie, chyba że lubisz ją kończyć przylaniem w maskę temu, kto się z Tobą nie zgadza. No ale jeśli tak jest, to nie ma co strzępić języka po próżnicy.
sidmeier pisze:Tak samo jak faceci nie nadają się do rywalizacji w pieczeniu ciast z kobietami, tak samo kobiety nie nadają się do grania po 6 h w gry wojenne i przesuwania żetonów, by niszczyć co chwilę żetony wroga. Większość kobiet woli gry "spokojne" nazwijmy to i nie widzę w tym problemu, bo są różne gry i różny fan. Jak ktoś chce pograć w kilka(naście) h w coś i rozkruszyć w mak przeciwnika, to gra się częściej z kolegą.
Z tego co tu napisałeś wynika przekonanie, że gust w rozrywce jest przypisany do płci. W XXI wieku. Często siodłasz konia i jedziesz polować na lisy, podczas gdy twa luba haftuje przy świecy? Ze wszech miar biologicznie i psychicznie jestem mężczyzną, ale bełt mi się zbiera jak piszesz o 6 lub więcej godzinach przesuwania żetonów, nie wiem czy istnieje bardziej "spokojna" gra, używając Twojego określenia. Nikt tam podczas takich gier specjalnie nie przeżywa, to spokojne gry. Jak gra ma trwać powyżej 4 godzin, to jej nie tykam. Więc skoro twoja wizja męskiej gry mi nie odpowiada to albo ja nie jestem mężczyzną [czekaj, sprawdzę czy mam jaja... są na miejscu, mogę kontynuować] albo twój cały wywód jest o kant dupy potłuc. Wątek aż chrzęści pod butem.
Awatar użytkownika
ramar
Posty: 996
Rejestracja: 03 lis 2014, 18:26
Lokalizacja: Kalisz
Been thanked: 2 times

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: ramar »

Skid_theDrifter: Jeżeli chcecie rozmawiać o społeczeństwie, większej grupie, statystyce, to skrajne przypadki należy z grupy usunąć (zniewieściały facet i dziewczyna-chłopczyca)
Co do "uśrednionych oczekiwań względem przypisanej płci", nie ukrywajmy, że takie istnieją ale:
1. Czy nie są one wynikiem właśnie predyspozycji i ewolucji gatunku na przestrzeni ponad 5000 lat?
2. Od przynajmniej Rewolucji francuskiej, ruchu sufrażystek, a po II WŚ już dużo mocniej, mam wrażenie, że ogólna tendencja władzy i szkolnictwa ogólnoprzymusowego próbuje wychowywać dzieci w duchu uśrednienia i w duchu wypalania u chłopców agresji i skłonności do ryzyka, a u kobiet delikatności i spolegliwości - to też ma wpływ na to, że średnio dzisiaj społeczeństwo jest bardziej wypłaszczone, a mężczyźni unikają konfrontacji. Jednak jeżeli zabierzesz faceta na strzelnicę, to 90% będzie zapewne zadowolonych ;)
3. Jednak w przeciwieństwie do Ciebie nie uważam, że wszystkiego można nauczyć i naturę ukształtować, bo jeśli byłoby to możliwe w 100% to homo sowieticus byłby jeszcze bardziej popularny.
Skid_theDrifter pisze:Gdy więc próbujesz powiedzieć "aktywność X to babska domena", istnieje 99,(9)% szans że znajdzie się facet, który jeśli mu rzucisz wyzwanie bycia najlepszym w owej aktywności X, spróbuje i podoła.
A to jest akurat dobrym przykładem ambicji i właśnie rywalizacji. "Co ja nie dam rady lepiej ugotować tego dania lepiej?" , "Daj mi trzy dni, a nauczę się szydełkować i pokażę Ci, że robisz to źle." "Idziemy o zakład, że zatańczę taniec brzucha?"
Awatar użytkownika
elayeth
Posty: 1051
Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 175 times
Been thanked: 193 times

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: elayeth »

Kompletnie nie rozumiem, po co "zmusza" się ludzi, którzy nie lubią negatywnej interakcji do grania w gry, które na tym się opierają? Specjalnie nie napisałem - "kobiety"...
Zakładam, że autor wątku wiedział, że kobiety w jego gronie nie lubią być atakowane - to po co z nimi w takie gry gra, a później w blogu to opisuje? Chyba rezultat jest dość prosty do przewidzenia. Moim zdaniem gry mają przede wszystkim bawić. Jest to w końcu hobby, a nie dziedzina, w której przede wszystkim mamy stawiać na samorozwój i przełamywanie własnych słabości... Dlatego moim zdaniem gry to ma być "fun". Jeśli moja narzeczona nie lubi negatywnej interakcji i konfrontacji to jej takich gier nie proponuję (nawet jeśli wiem, że mogłaby się zgodzić). Proste. Oczywiście kilka razy zagraliśmy w tego typu gry. Rezultat utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że to był błąd. Co więcej - te gry sprzedałem... umiejscawiając moje niezadowolenie w grach, a nie w kobiecie, bo to ta konkretna gra nie sprostała zadaniu... czyli dostarczeniu nam dobrej zabawy...

Posłużę się trochę przewrotnym przykładem. Załóżmy, że autor wątku nie cierpki gotować. Partnerka zmusza go do zrobienia obiadu. Miesza on pierwsze składniki i wyprowadza go do z równowagi (każdy z nas ma takie sytuacje). Postanawia olać obiad i wywala wszystko do zlewu. Następnie partnerka opisuje całą sytuację na forum, amatorów gotowania z zapytaniem czy faceci nie nadają się do gastronomii*? Co się dzieje... a no rzuca się stado "hien"... (też facetów) opisując go jako sześciolatka i sfochowanego księcia... :wink:

*- osobiście uważam, że faceci nadają się tak samo jak kobiety... ;)
sidmeier
Posty: 307
Rejestracja: 28 mar 2015, 20:55

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: sidmeier »

Żeby się nie powtarzać: zgoda z ramarem i to pełna. Tu nie chodzi o to, czy z cechy typowej na 1000 osobników trafi się mutant, który złamie zasadę w myśl wyjątek potwierdza regułę i tak, ale chodzi właśnie o typowe, większościowe zachowania, wynikające z różnic płci, rzutujących na psychikę też. Wychowanie wychowaniem, ale pewnych rzeczy nie przeskoczy się i tyle. Skutkiem w grach będzie to, że nigdy wśród gier wrednych nie będzie 50/50 mężczyzn i kobiet, bo uwielbienie negatywnej interakcji nie jest cechą typową dla większości kobiet, ani nawet rozkład tej cechy nie będzie bardzo podobny dla obu płci (niech cieszą się mężowie fani negatywnej interakcji, którym trafiły się żony będące wyjątkiem przy tej cesze). Ale to przecież nie jest powód do biadolenia, ba, raz na jakiś czas pewnie antyfanki też usiądą. Ale zmienić schemat psychologiczny - to już łatwiej udomowić lwa :)
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1802
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 78 times
Been thanked: 167 times

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: Legun »

Nadgorliwość jest gorsza niż sabotaż. W obie strony. 20% to nie jest mutant 1 na 1000, bo to byłby jeden promil. To jest 20% i tyle. Nieustająco ucieramy się z naszymi biologicznymi uwarunkowaniami. Niektóre udaje się nam okiełznać, inne niespecjalnie. Np. w naszym kręgu kulturowym bardzo kiedyś powszechną potrzebę uczestnictwa w okrucieństwie względem innych ludzi udało się całkiem skutecznie skanalizować na uregulowanej rywalizacji w postaci boksu i udawanych obrazach i opowieściach w postaci książek i filmów. Natomiast pomimo usilnych starań różnice w stylu jazdy samochodem mężczyzn i kobiet pozostają niezaprzeczalnym faktem. Podobnie skłonność do brutalnych przestępstw, czy liczba fauli w piłce nożnej. Edukacja i równy dostęp do zasobów nie zniwelował różnic na korzyść jednej płci w dziedzinie orientacji przestrzennej czy inteligencji emocjonalnej. Co oczywiście nie znaczy, że nie ma kobiet lepiej sobie radzących z pierwszym problemem od większości mężczyzn i mężczyzn mających w drugim przewagę nad większością kobiet. Raz jeszcze - różnice uśrednione mają sens, gdy operujemy na dużych zbiorach. Gdy zbieramy się wieczorem w kilka osób, różnice indywidualne są ważniejsze.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Skid_theDrifter
Posty: 581
Rejestracja: 25 mar 2017, 19:53
Has thanked: 26 times
Been thanked: 182 times

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: Skid_theDrifter »

ramar pisze:Skid_theDrifter: Jeżeli chcecie rozmawiać o społeczeństwie, większej grupie, statystyce, to skrajne przypadki należy z grupy usunąć (zniewieściały facet i dziewczyna-chłopczyca)
Co do "uśrednionych oczekiwań względem przypisanej płci", nie ukrywajmy, że takie istnieją ale:
1. Czy nie są one wynikiem właśnie predyspozycji i ewolucji gatunku na przestrzeni ponad 5000 lat?
Co do statystyk - pełna zgoda, skrajnych przypadków byśmy nie uwzględniali. Tylko mi chodzi o coś innego, o to, że te skrajne przypadki nie są już skrajne. Więc i określenia nie są skrajne, tracą swój pierwotny wydźwięk. To tak jak z tym jak kiedyś istniało od cholery przezwisk na ludzi w okularach: okularnik, pinglarz, dawniej jeszcze "nosić rower na nosie". Gdzie to wszystko jest teraz? Nigdzie, bo to co jest normalne nie ma stałej wartości. Norma istnieje tak długo, jak długo chcesz wyciągać średnią. A jak ktoś używa miarki sprzed 20, 30 lub 40 lat, to jego wina.

Teraz, co do roli i predyspozycji. Kiedy ostatnio orałeś pole? Zabiłeś świnię? Upolowałeś królika? Powiesz może "żyjemy w XXI wieku, takie prace należą do rzadkości lub przeszłości". Istnienie manufaktury sprawiło, że nie podlegamy wszyscy tym samym grupom zadań. Stąd nie każdy mężczyzna mógłby zabić, dajmy na to. Te 5000 lat (dość krótko, ja myślałem jeszcze wcześniej) musisz wziąć w nawias przemian, to znaczy uwzględnić to, że głębokie przemiany społeczne nie są starym wynalazkiem, raczej nowym (w kontekście gatunku homo sapiens)i bardzo, bardzo powolnym. Szczególnie gdy mówimy o płci i roli w społeczeństwie. Pamiętaj, że gdy po II WŚ brakowało mężczyzn do pracy, szybko się okazało że kobiety nie tylko mogą, ale i potrafią.
ramar pisze:3. Jednak w przeciwieństwie do Ciebie nie uważam, że wszystkiego można nauczyć i naturę ukształtować, bo jeśli byłoby to możliwe w 100% to homo sowieticus byłby jeszcze bardziej popularny.
Homo sowieticus jest popularny bo ludzie albo nie wiedzą, albo zapomnieli, albo nie mają wyobraźni co do tego jak wygląda współczesny świat, a tak w ogóle to są jego dwa rodzaje, ale ten temat trochę za daleko od tego o czym się tu prawi, więc zarzucam. Co zaś do tego kształtowania natury i wychowania, prosty eksperyment. Bierzesz dzieciaka jednej płci i oddajesz go na wychowanie do stereotypowej grupy płci odmiennej, bez kontaktu z własną biologiczną płcią. Sądzisz, że po 15 latach takiego wychowania nie przejmie cech stereotypu? Wsiąknie jak gąbka. Może wiedzieć, że jest inne, bo zobaczy czysto biologiczną różnicę, ale zachowania, skłonności, lub to co nazywasz predyspozycjami, przeszłoby w całości.
ramar pisze:
Skid_theDrifter pisze:Gdy więc próbujesz powiedzieć "aktywność X to babska domena", istnieje 99,(9)% szans że znajdzie się facet, który jeśli mu rzucisz wyzwanie bycia najlepszym w owej aktywności X, spróbuje i podoła.
A to jest akurat dobrym przykładem ambicji i właśnie rywalizacji. "Co ja nie dam rady lepiej ugotować tego dania lepiej?" , "Daj mi trzy dni, a nauczę się szydełkować i pokażę Ci, że robisz to źle." "Idziemy o zakład, że zatańczę taniec brzucha?"
Zgoda i niezgoda. Z jednej strony to dowód na to, że czysto płciowe aktywności do których każda z płci ma własne predyspozycje to nieprawda. Bo gdyby było tak, że stereotypowa kuchnia to miejsce dla kobiety, żaden facet by tam nigdy nic nie osiągnął. Druga rzecz, to co mówisz: przykład ambicji i rywalizacji. Nie kwestionuję tego, że ze względu na pewien trwający od dawna model wychowywania płci, mniej kobiet niż mężczyzn ma skłonności ambicjonalne, skłonność do ryzyka lub rywalizacji. Ale z tym tak jak napisałem akapit wyżej: kwestia wychowania. Jeśli wychowanie jest według pewnego modelu, to takie a nie inne cechy tworzy w każdej z płci. Wiem jak mnie wychowano i wiem jak wyglądało wychowanie mojej siostry, bo jest między nami duża różnica wieku. Różnice są dla mnie bardzo wyraźne.

A tak już osobno, ta postawa typu "co, ja nie dam rady?", "ja nie zrobię lepiej?", "założymy się, że..." nie ma wiele wspólnego z tą prawdziwą rywalizacją wysokiego szczebla, szczególnie intelektualną. Jest to raczej przydepnięte ego. Może skuteczne do pewnego stopnia, ale jednak niezbyt dalekosiężne. Ktoś z prawdziwą żyłką rywalizacji jest nie tyle skupiony na tym, żeby udowodnić komuś, że ten ktoś jest gorszy, raczej udowodnić sobie, że sam jest lepszy. To spora różnica w motywacji i dojrzałości psychicznej.
sidmeier pisze:na 1000 osobników trafi się mutant
To chyba właśnie jest problem którego nie możesz przeskoczyć. To nie 1 na 1000. To nie jest mutant. Tu nie X-men. To jest prawdziwy świat, i ten świat wygląda inaczej niż Ci się wydaje, próbujesz go zmierzyć i zobaczyć przez pryzmat i miarkę z ubiegłego wieku. Jeśli nie potrafisz rozdzielić cech charakteru od płci z uwzględnieniem uwarunkowań wychowania, to pojawią się takie kwiatki.

Podsumowując, żeby nie było: różnice między płciami istnieją. To niezaprzeczalny fakt. Skala tych różnic, szczególnie w kontekście gier planszowych, jest 1)żadna lub minimalna w kategorii cech wrodzonych przynależnych płci; 2)znaczna w kategorii cech nabytych w procesie wychowania i dorastania. To jest moje stanowisko. Jak ktoś powie "kobiety się nie nadają do gier z negatywną interakcją, bo takie się urodziły" to jest to inne niż "kobiety nie grają w gry z negatywną interakcją, bo je nauczono, że rywalizacja jest nie dla nich". To jaki ktoś się urodził jest stałe. To jacy jesteśmy jest płynne, może się zmienić. I zmienia się. Można szeroką sieć zarzucić i zapytać tutejszych graczy: czy wasze żony i kochanki zmieniły swoje upodobania w grach planszowych na bardziej agresywne podczas waszego wspólnego życia i grania? Część powie że tak, część, że nie. Jakby wszyscy powiedzieli że nie, moja teza nie miałaby racji bytu, bo to by znaczyło, że nie podlegamy zmianom upodobań - ale przecież podlegamy. Ja tu nie próbuję udowodnić, że na księżycu żyje plemię jednorożców - proponuję coś łatwego do zaobserwowania. Łatwo natomiast przy tym odlecieć w ciemny kosmos offtopu.
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1802
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 78 times
Been thanked: 167 times

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: Legun »

Skid_theDrifter pisze:Co zaś do tego kształtowania natury i wychowania, prosty eksperyment. Bierzesz dzieciaka jednej płci i oddajesz go na wychowanie do stereotypowej grupy płci odmiennej, bez kontaktu z własną biologiczną płcią. Sądzisz, że po 15 latach takiego wychowania nie przejmie cech stereotypu? Wsiąknie jak gąbka. Może wiedzieć, że jest inne, bo zobaczy czysto biologiczną różnicę, ale zachowania, skłonności, lub to co nazywasz predyspozycjami, przeszłoby w całości.
Bardzo odważne twierdzenie - masz na to jakieś dowody?
Swoją drogą to zabawne, że podejmujesz polemikę tylko z poglądami przegiętymi w przeciwną stronę, uznając, że ich słabość wystarczy do udowodnienia tez też przegiętych, tylko w Twoją stronę.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4491
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
Has thanked: 1450 times
Been thanked: 1104 times

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: garg »

Legun pisze:
Skid_theDrifter pisze:Co zaś do tego kształtowania natury i wychowania, prosty eksperyment. Bierzesz dzieciaka jednej płci i oddajesz go na wychowanie do stereotypowej grupy płci odmiennej, bez kontaktu z własną biologiczną płcią. Sądzisz, że po 15 latach takiego wychowania nie przejmie cech stereotypu? Wsiąknie jak gąbka. Może wiedzieć, że jest inne, bo zobaczy czysto biologiczną różnicę, ale zachowania, skłonności, lub to co nazywasz predyspozycjami, przeszłoby w całości.
Bardzo odważne twierdzenie - masz na to jakieś dowody?
Swoją drogą to zabawne, że podejmujesz polemikę tylko z poglądami przegiętymi w przeciwną stronę, uznając, że ich słabość wystarczy do udowodnienia tez też przegiętych, tylko w Twoją stronę.
Bardzo zdecydowanie zgadzam się z Legunem, który bardzo łagodnie napisał, że piszesz od rzeczy.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
kamron6
Posty: 1106
Rejestracja: 23 sty 2010, 20:57
Has thanked: 50 times
Been thanked: 66 times

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: kamron6 »

1. Kolory osobowości i innego typu rzeczy raczej są już nieaktualne, tak samo jak różne smaki na różnych częściach języka (wiem, że obu jeszcze uczą ;) )
2. Możecie sobie pisać w nieskończoność czy kobiety z powodów inherentnych czy nabytych są jakie są, ale tak długo jak nie prowadzicie badań / nie korzystacie z nich jest to bezsensowne jak dla mnie, szczególnie w kontekście tematu, zresztą przewaga panów jest na tyle duża, że feministki powinny stadami zaganiać do plansz, niezależnie od istnienia jakiś wrodzonych różnic
3. U mnie też spotykam się z mniejszym zaangażowaniem kobiet w gry i niechęć do negatywnej interakcji, nie analizuję czemu bo nie ma to sensu, po prostu widać różnicę jak wprowadza się mężczyznę / kobietę do planszówek

Zawsze mi się w tym kontekście przypomina zdanie kolegi, którego jak wprowadziłem do baru z planszówkami, to stwierdził że to mimo wszystko smutne, że tak mało kobiet lubi wysilać szare komórki. Dlatego postuluję, by zamiast walczyć o łączenie dyscyplin sportowych czy parytety w parlamentach, panie zaczęły starać się o odpowiednią reprezentację w tak wybitnym hobby jak gry planszowe 8)
Osoby z Wrocławia zapraszam do wrocławskiej grupy facebookowej zrzeszającej miłośników gier strategicznych i wojennych
krecony1
Posty: 370
Rejestracja: 29 sie 2014, 00:05
Lokalizacja: Siedlce
Has thanked: 48 times
Been thanked: 49 times

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: krecony1 »

Czy faktycznie od rzeczy? Nie wydaje mnie się ;) Ale zanim zaczniemy dyskutować o płci biologicznej i kulturowej wróćmy na planszówkowe podwórko. Twórca wątku podał dwa przykłady i na ich podstawie proponuje konkretną tezę. Większość z nas jest w stanie podać przykłady osób obojga płci, którzy w czasie gry się obrażają, emocjonują się aż do przesady, lubią negatywną interakcję, albo wprost przeciwnie - gry, w których każdy sobie rzepkę skrobie. I co to ma niby udowadniać?

Mam wrażnienie, że ważniejsze jest, czy ktoś jest fanem/fanką gier planszowych. Z takim- bardzo źle odbieranym w "środowisku" zachowaniem, jak obrażanie- częściej (tak mi się wydaje) mamy do czynienia w przypaku osób, którzy siadają do planszy przypadkowo (bo chłopak lubi, bo towarzystwo namówiło etc.).

Gdybym miał się pokusić o przeprowadzanie badań wolałbym badać graczy/graczki niż przypadkowych mężczyzn i kobiety. Wyniki mogłyby być zaskakujące.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7340
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1116 times

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: detrytusek »

Legun pisze:
Skid_theDrifter pisze:Co zaś do tego kształtowania natury i wychowania, prosty eksperyment. Bierzesz dzieciaka jednej płci i oddajesz go na wychowanie do stereotypowej grupy płci odmiennej, bez kontaktu z własną biologiczną płcią. Sądzisz, że po 15 latach takiego wychowania nie przejmie cech stereotypu? Wsiąknie jak gąbka. Może wiedzieć, że jest inne, bo zobaczy czysto biologiczną różnicę, ale zachowania, skłonności, lub to co nazywasz predyspozycjami, przeszłoby w całości.
Bardzo odważne twierdzenie - masz na to jakieś dowody?
Nie mogłem się powstrzymać.
Tarzan!
:)
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Skid_theDrifter
Posty: 581
Rejestracja: 25 mar 2017, 19:53
Has thanked: 26 times
Been thanked: 182 times

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: Skid_theDrifter »

detrytusek pisze:
Legun pisze:
Skid_theDrifter pisze:Co zaś do tego kształtowania natury i wychowania, prosty eksperyment. Bierzesz dzieciaka jednej płci i oddajesz go na wychowanie do stereotypowej grupy płci odmiennej, bez kontaktu z własną biologiczną płcią. Sądzisz, że po 15 latach takiego wychowania nie przejmie cech stereotypu? Wsiąknie jak gąbka. Może wiedzieć, że jest inne, bo zobaczy czysto biologiczną różnicę, ale zachowania, skłonności, lub to co nazywasz predyspozycjami, przeszłoby w całości.
Bardzo odważne twierdzenie - masz na to jakieś dowody?
Nie mogłem się powstrzymać.
Tarzan!
:)
Oczywiście żartobliwe, bo odnośnie postaci fikcyjnej. Ale jakimś punktem wyjścia może być zapoznanie się z przypadkami dzieci zagubionymi w dziczy odchowanymi przez zwierzęta. Z tego co wiem, nikt nigdy specjalnie nie eksperymentował w taki sposób nad dziećmi, ale też nie musiał żeby osiągnąć pewien ogląd sytuacji. Ostatecznie rzecz sprowadza się do posiadania określonego wzorca. Osób wychowujących się bez jednego z rodziców albo nawet bez całej linii wzorca: wujków/ciotek, dziadków itp. jest na pęczki. Jest to również jeden z argumentów przeciwko adopcji dzieci przez pary homoseksualne: brak wzorca jednej z płci. Tylko gdy w to brniemy, to rzecz idzie w offtop, dlatego już wcześniej zrobiłem podsumowanie myśli jako punkt odniesienia:
Skid_theDrifter pisze:Podsumowując, żeby nie było: różnice między płciami istnieją. To niezaprzeczalny fakt. Skala tych różnic, szczególnie w kontekście gier planszowych, jest 1)żadna lub minimalna w kategorii cech wrodzonych przynależnych płci; 2)znaczna w kategorii cech nabytych w procesie wychowania i dorastania. To jest moje stanowisko. Jak ktoś powie "kobiety się nie nadają do gier z negatywną interakcją, bo takie się urodziły" to jest to inne niż "kobiety nie grają w gry z negatywną interakcją, bo je nauczono, że rywalizacja jest nie dla nich". To jaki ktoś się urodził jest stałe. To jacy jesteśmy jest płynne, może się zmienić. I zmienia się. Można szeroką sieć zarzucić i zapytać tutejszych graczy: czy wasze żony i kochanki zmieniły swoje upodobania w grach planszowych na bardziej agresywne podczas waszego wspólnego życia i grania? Część powie że tak, część, że nie. Jakby wszyscy powiedzieli że nie, moja teza nie miałaby racji bytu, bo to by znaczyło, że nie podlegamy zmianom upodobań - ale przecież podlegamy. Ja tu nie próbuję udowodnić, że na księżycu żyje plemię jednorożców - proponuję coś łatwego do zaobserwowania.
Teraz, możesz się z tym nie zgodzić - wtedy nam pozostaje agree to disagree, co jest klasycznym konwenansem w takich sytuacjach.

EDIT:
Legun pisze:Swoją drogą to zabawne, że podejmujesz polemikę tylko z poglądami przegiętymi w przeciwną stronę, uznając, że ich słabość wystarczy do udowodnienia tez też przegiętych, tylko w Twoją stronę.
Na ile coś jest przegięte to osobna kwestia. Ja tu nie mam zamiaru rozdzierać o nic szat, bo trochę na to jestem za stary. Ten świat jest tak pełen ludzi pewnych siebie, że od czasu do czasu swędzi mnie naciąganie tej pewności siebie. Generalnie nikt nie lubi poglądów pełnych niepewności. Nigdy w życiu nie widziałem demonstracji z transparentami "Wątpimy", "Wiemy, że nie wiemy" etc i nigdy nie zobaczę, bo niepewność nie jest nagradzaną jakością. Stąd czasem wkrada się nadmiar kolorytu w argumentacje. W każdym razie jestem otwarty na inne opinie i dyskusję, ale może nie tu? Offtop to jeden z grzechów głównych na forach; ostatecznie przychodzimy tu by wyrażać opinie o grach.
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1802
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 78 times
Been thanked: 167 times

Re: Negatywna Interakacja a kobiety.

Post autor: Legun »

Skid_theDrifter pisze:Generalnie nikt nie lubi poglądów pełnych niepewności. Nigdy w życiu nie widziałem demonstracji z transparentami "Wątpimy", "Wiemy, że nie wiemy" etc i nigdy nie zobaczę, bo niepewność nie jest nagradzaną jakością. Stąd czasem wkrada się nadmiar kolorytu w argumentacje.
Tak żeby zakończyć ten wątek to chciałbym Ci zwrócić uwagę, że alternatywą dla wyostrzonych problemów nie jest niepewność. Jest nią równowaga. Nie muszę przyznawać nikomu racji w sporze, co w samochodzie jest ważniejsze, gaz czy hamulec. I wcale nie muszę powiedzieć, że nie wiem. Wiem, że dla dobrego prowadzenia samochodu konieczne jest znalezienie równowagi w używaniu jednego i drugiego. One niby się gryzą, ale tak naprawdę się uzupełniają. Jestem przekonany - a jest też na to trochę naukowych dowodów - że podobnie jest z genami i okolicznościami (na czele z wychowaniem). Także tym do gier. Żeby odejść od wątpliwych emocji towarzyszących płci, to na pewno introwertycy i ekstrawertycy różnią się w wyjściowym entuzjazmie do 6.Bierze i Dixita. Lecz widzę to po swoich znajomych, że po oswojeniu się i jedni, i drudzy cieszą się z każdego z tych tytułów, nawet jeśli ciągle z jednego trochę bardziej. Nie chcę Cię zatem przekonać, że nic się nie zmienia. Tu masz rację. Nic jednak nie wskazuje na to, że zmienia się dowolnie - natura ma swoje uwarunkowania, nawet jeśli nie są bezwzględne.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
ODPOWIEDZ