Nowości:
-The Godfather: Imperium Corleone - (+) Świetna gra, wbrew pozorom i oczekiwaniom. Bardzo udane połączenie worker placementu z kontrolą obszarów. Gra jest łatwa do wytłumaczenia, w miarę lekka, jest nad czym pogłówkować i trwa 90 minut w pełnym składzie. Nawet bezpośrednia, negatywna interakcja mnie tak bardzo nie boli. Poprzednie gry Langa niezbyt do mnie trafiły, Godfather podoba mi się bardzo.
-Tyrants of Underdark - (+) W końcu udało się zagrać, chyba z pół roku polowałem na tę partię. Bardzo przyjemny, ciekawy deckbuilder z dokładką w postaci mapy i kontroli obszarów. Gra faktycznie zupełnie inna od Clanka, choć jeśli miałbym wybierać, to pewnie chętniej siądę do tego drugiego. Nie zmienia to faktu, że w Tyrantsów na pewno będę chciał jeszcze pograć, a najpewniej też mieć ich w kolekcji.
-Pokolenia - (+) Sprytne, średnio ciężkie euro z fantastycznym twistem w postaci umierających robotników. Świetnie się bawiłem, niestety moja żona nieco mniej, jednak bardzo czekam na partię w większym składzie.
-A Handful of Stars - (+/-) Kolejny deckbuilder z planszą. Niestety podobał mi się mniej od Tyransów. Nie podobało mi się wykonanie, nie podobało mi się kilka dupereli od strony mechanicznej. Gra sama w sobie poprawna, jednak nie porywa. Martwi mnie to głównie w kontekście Mythotopii, którą zgarnąłem w MatHandlu
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
-Sigismundus Augustus: Dei gratia rex Poloniae - (+/-) Po przeczytaniu instrukcji siadałem do gry pełen obaw. Tytuł, który opiera się na dwóch rzeczach, których w planszówkach nie lubię - licytacja i gra nad stołem. Mimo tego bawiłem się bardzo dobrze, przeważyła moja miłość do gier osadzonych w realiach historycznych. W Sigismundusie mamy mało akcji, jeszcze mniej zasobów, a całe multum rzeczy, na które chcemy je wydać. Wybory do podjęcia są trudne i ciężkie. Gdyby zrobić reedycję z sensowną jakością wydania, to mógłby być hit.
-10 Minute Heist: The Wizard's Tower - (-/+) Szybkie set collection z małym twistem w zasadzie dostępności kart widocznych na stole. Gra zdecydowanie nie dla mnie, jedyny plus jest taki, że faktycznie można zagrać w tytułowe 10 minut.
Stali bywalcy:
- Alchemicy, Pory Roku, Zamki Burgundii, Villages of Valeria, Pupile Podziemi, Władcy Podziemi, Clank, Terraformacja Marsa, Trajan, Roll Player, Sztuka Wojny.
Powroty:
- The Networks
Wyróżnienia:
Nowość miesiąca: The Godfather - Imperium Corleone. Kupiłem pod wpływem impulsu i siadałem do partii z nastawieniem "one and done". Do tego zaczynałem w najgorszej konfiguracji osobowej, czyli w duecie. Mimo tego gra dosłownie przejęła kontrolę nad moim stołem we wrześniu
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Gra miesiąca: Villages of Valeraria - ciągle świetnie się bawię przy tej małej, sprytnej karciance z mechaniką budowy stołu. Ulubiony tytuł w kategorii gier, które można zagrać w trzy kwadranse.
Rozczarowanie miesiąca: Na wrześniowy Zgrany Wawer - Trudne Gry wpadłem tylko na moment, na jedną grę. Może w listopadzie będzie lepiej
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)