Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Dzięki za tak szybki odzew
To teraz mam troszkę gwoździa, bo trochę się napaliłem na tą grę, a nie chciał bym co by mi kilka złych dociągów popsuło półtorej godziny móżdżenia, w bądź co bądź i na moje oko, dosyć rozbudowanej grze ekonomicznej...
A jakichś homerulsów nie ma co by temu zaradzić? np. dobierając 2x1 jedną odrzucamy i losujemy kolejną, to samo kiedy 2x3, ograniczyło by to przedział z 2-6 do 3-5... hmmmm
A mi losowanie kart wypraw nie przeszkadza. Po pierwsze na kartach masz 1, 2, 3. Ciągniesz zawsze dwie, więc sumę 2 (dwie 1) masz pewną i w zasadzie spokojnie możesz oczekiwać 3 (w moim rozgrywkach nie trafiły się nigdy dwie 2). Poza tym, powinieneś mieć zapasowych kolonistów, których w razie czego możesz dorzucić. Albo zaryzykować. Nawet, jak się nie uda, to dostaniesz na pocieszenie jednego kolonistę, więc następna próba będzie łatwiejsza. Poza tym, zwłaszcza na początku (zanim zacznie się branie kart wypraw na rękę), widzisz jakie karty odsłaniają inni przy zakładaniu koloni. Jak będzie dużo nominałów 1 i 2, to znaczy, że możesz oczekiwać więcej 3. Ale praktyka jest taka, że raczej się nie ryzykuje, jak brakuje Ci np. 5 kolonistów (a nuż trafię 2 i 3), chyba, że się nie ma innego pomysłu na ruch, albo kolonia jest bardzo kluczowa. Krótko mówiąc, nie dramatyzowałbym tu z wieloma nieudanymi próbami, bo takie coś po prostu nie występuje i ten element gry nie jest żadnym problemem ani frustrującą częścią mechaniki. A gra jest bardzo dobra.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Zdaję sobie sprawę ze wszystkich rzeczy, o których Geko pisałeś: karty kolonistów w odwodzie etc. chciałem zapytać jak to działa w praktyce i... dowiedziałem się Przeważnie staram się przed zakupem dokładnie zaznajomić z instrukcją, jednak wiadomo, to nie to samo co opinie graczy znających tytuł...
No cóż jutro będę lżejszy o półtorej stówki i sam się przekonam
Dzięki za szybkie odpowiedzi i pozdrawiam!!
Generalnie nie założenie kolonii bywa frustrujące, ale jak się bardzo źle wylosuje to jesteś akcję w plecy i dostajesz jednak za nią tego kolonistę. Ale to nie jest jedyny element losowy w Goa, karty ekspedycji potrafią bardzo podejść albo nie podejść i to też dużo zmienia. Zwłaszcza symbole w końcówce potrafią być warte tonę pkt. Licytacje nie zawsze potoczą się tak jak zaplanowano. Kafelki nie zawsze dobrze się ułożą na planszy do licytacji, a flaga często wyląduje "nie tam gdzie trzeba"
Nie demonizowałbym tego zakładania kolonii, losowość w Goa jest, ale jest też dużo kombinowania z optymalizacją akcji i wyczucia w licytacji. Jeden pechowy dociąg nie powinien się przełożyć aż tak prosto na przegranie gry (choć strata akcji na początku rozgrywki będzie boleć przez całą grę, ale podobny efekt ma wylicytowanie czegoś taniej, pechowy układ kart itp).
Na taki home rules nie grałem, ale nie widzę przeszkód... choć też nie czuję potrzeby.
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
Hmmmm właśnie jednym z kryteriów mojego wyboru było skalowanie na dwie osoby (niestety nie mam zbyt dużo chętnych do grania), a ludziki na forum pisali, że mimo licytacji, gra dobrze chodzi w małym składzie. Co do losowości początkowego układu kafelków, flagi i całej licytacji, to zupełnie mnie to nie razi, wręcz chyba częściowo gra polega na optymalizacji swoich wyborów i licytacji co do dostępnych kafelków? A "jawna" losowość w tym wypadku prowadzi do regrywalności?..
A szukam właśnie jakiegoś euro z klimatem kolonialnym, brałem jeszcze pod uwagę PR (niby nie chodzi zbyt dobrze na dwie osoby, chociaż dziwi mnie to troszkę, bo taka mechanika świetnie hula na dwie osoby w r4tg), oprócz tego jeszcze Navegador...
Ale chyba już troszkę offtopuje
Jako że grałem w Goa tylko raz, to się wypowiem W naszej rozgrywce bodaj w pierwszej rundzie mój kumpel wylosował tak fatalnie, że kolonii nie założył. Nie przeszkadzało mu to jednak wygrać gry. Oczywiście można dojść do wniosku, że reszta ekipy grała beznadziejnie, ale nie zmienia to faktu, że złe losowanie niekoniecznie psuje rozgrywkę. Generalnie ja w Goa nie odczułem jakiegoś negatywnego efektu losowości (choć też zupełnie nie jestem jej przeciwnikiem). Co do klimatu, większy ma wg mnie Navegador, albo Endeavor, a już na pewno Age of Empires, choć do naszej partii Goa moja dziewczyna postanowiła przyrządzić orientalną potrawę (chwała Jej za to!) i przyznam, że przy zapachach dalekowschodnich przypraw grało się fantastycznie.
Dziami pisze:Hmmmm właśnie jednym z kryteriów mojego wyboru było skalowanie na dwie osoby (niestety nie mam zbyt dużo chętnych do grania), a ludziki na forum pisali, że mimo licytacji, gra dobrze chodzi w małym składzie. Co do losowości początkowego układu kafelków, flagi i całej licytacji, to zupełnie mnie to nie razi, wręcz chyba częściowo gra polega na optymalizacji swoich wyborów i licytacji co do dostępnych kafelków? A "jawna" losowość w tym wypadku prowadzi do regrywalności?..
A szukam właśnie jakiegoś euro z klimatem kolonialnym, brałem jeszcze pod uwagę PR (niby nie chodzi zbyt dobrze na dwie osoby, chociaż dziwi mnie to troszkę, bo taka mechanika świetnie hula na dwie osoby w r4tg), oprócz tego jeszcze Navegador...
Ale chyba już troszkę offtopuje
PR na dwie osoby moim skromnym zdaniem działa lepiej niż Goa. Choć oczywiście przy dwóch osobach jest nieco mniej ciekawie, niż przy większej ilości ludzi.
No my właśnie z żoną skończyliśmy pierwszą partię Goa. Bardzo ładnie chodzi na 2 osoby, jedyny zarzut to taki, że przy podobnym poziomie graczy wyniki mogą być bardzo wyrównane.
Jeśli chodzi o porównanie do Puerto Rico, to jest pewno jakoś tam uzasadnione (minimalna interakcja, każdy buduje na własny rachunek). Czy lepsze? Czy lepiej chodzi na 2 osoby? Chyba tak samo dobre i tak samo dobrze (PR to chyba ulubiona gra mojej żony, często gramy w dwójkę). Jednym słowem - kupować, grać i dobrze się bawić (o ile lubicie mało interakcji).
Edit 5 stycznia 2013: Dzisiaj kolejne dwie partie - Żona zakochana, mnie się bardzo podoba. Cud, miód, malina. Jedyne, co irytuje to nieudana wypraska w wersji PL (nie pasują do niej niektóre elementy )
uff, znalazłem, trza było głęboko kopać.
Bo ja odnośnie tej gry. Otóż wiadomo, że Goa jest dość sucha, klimatu Półwyspu Indyjskiego tam nie zaznamy zbytnio (np. ci portugalscy koloniści mogli by wyglądać bardziej kolonizacyjnie). Dlatego w ramach eksperymentu tuningowego podzieliłem kosteczki przypraw na pięć woreczków strunowych i do każdego dosypałem odpowiednich przypraw (goździki, pieprz, gałka, cynamon, imbir). Teraz nowych graczy urzeka dalekowschodni aromat podczas otwierania pudełka i setupu Zdjęć nie wrzucam bo one nie przenoszą zapachów.
O w mordę! Pomysł iście kosmiczny ale bardzo mi się spodobał Takiego sposób na tworzenie klimatu przy planszówkach jeszcze nie spotkałem. Próbowałeś jeszcze przy innych tytułach?
Rune pisze:O w mordę! Pomysł iście kosmiczny ale bardzo mi się spodobał Takiego sposób na tworzenie klimatu przy planszówkach jeszcze nie spotkałem. Próbowałeś jeszcze przy innych tytułach?
Nie, z aktualnej mej kolekcji tylko Goa ma takie aromatyczne surowce, dające się nabyć w spożywczaku. Tu muszę się przyznać. że imbir, gałkę i cynamon nabyłem w wersji mielonej więc trochę się obawiałem czy nie zniszczę/zabrudzę znaczników ale jest spoko, przyprawa jest sucha i zostaje w kąciku woreczka jeśli się kosteczki wyjmie pojedynczo a nie wysypie hurtem.
Jak ktoś posiada gry przyprawowe (o piwie, kawie lub herbacie są przecież) to może poeksperymentować. Klimat +1000. Ewentualnie jakieś flaki można w mięsnym nabyć do gier o zombie
Namówiliście...miało nie być więcej gier do póki zamówione nie przyjdą ale czekam i czekam.... a tu skoro taka okazja i pozytywne rekomendacje to najwyżej poczeka na półce:)
Ta oferta i mnie kusi... powiedzcie proszę, czy jest sens kupować Goę jeśli gram przeważnie w dwie osoby? Czy jest jakaś inna gra, dająca podobne wrażenia, ale lepiej działająca na dwie osoby? Chciałabym spróbować czegoś bardziej "klasycznego" - większość moich gier to nowości. Myślałam nad Puerto Rico, Le Havre albo właśnie Goa. A może powinnam szukać czegoś całkiem innego?
Aville pisze:Ta oferta i mnie kusi... powiedzcie proszę, czy jest sens kupować Goę jeśli gram przeważnie w dwie osoby? Czy jest jakaś inna gra, dająca podobne wrażenia, ale lepiej działająca na dwie osoby? Chciałabym spróbować czegoś bardziej "klasycznego" - większość moich gier to nowości. Myślałam nad Puerto Rico, Le Havre albo właśnie Goa. A może powinnam szukać czegoś całkiem innego?
Aville pisze:Ta oferta i mnie kusi... powiedzcie proszę, czy jest sens kupować Goę jeśli gram przeważnie w dwie osoby? Czy jest jakaś inna gra, dająca podobne wrażenia, ale lepiej działająca na dwie osoby? Chciałabym spróbować czegoś bardziej "klasycznego" - większość moich gier to nowości. Myślałam nad Puerto Rico, Le Havre albo właśnie Goa. A może powinnam szukać czegoś całkiem innego?
Goa na dwie osoby działa bardzo dobrze. Moim zdaniem jedna z lepszych mechanik licytacyjnych na dwie osoby! Łatwo zapamiętać +/- poziom finansowy przeciwnika, jest większa kontrola no i rozgrywka nie ma przestojów. Serdecznie polecam na dwie osoby.
Przychylę się raczej do zdania Tomzaqa, że na dwie osoby Goa traci w stosunku do rozgrywki wieloosobowej. Licytacja w dwie osoby rzadko kiedy jest emocjonująca. Jest za to policzalna.
dexete pisze:Goa to, moim zdaniem, świetna gra na 2 osoby. Nie grałem w nic innego gdzie licytacja na dwie osoby sprawdzała by się tak dobrze.
Wg mnie jest dość dużo licytacyjnych gier dobrze działających w dwie osoby: na przykład Peloponnes, czy Keyflower. Natomiast nigdy nie spodziewałem się, że Goa również mogłaby być taką grą, bo dotychczas grałem tylko w komplecie 4 graczy. Chyba jeszcze dzisiaj wypróbuję z dziewczyną