Strona 5 z 6

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 07 gru 2021, 17:27
autor: siepu
Markus pisze: 07 gru 2021, 15:32 Po tych waszych wpisach trzymam kciuki aby Portal wydał to w ludziej cenie po polsku
Nie ma szans, FCM jest wyjątkiem jeśli chodzi o liczbę druków.

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 07 gru 2021, 20:00
autor: Abizaas
Powiedzcie mi, czytałem cały wątek i nadal mam wątpliwości - czy warto na 95% dwóch graczy? Bardzo lubię FCM, chyba to nawet moja ulubiona gra, ogólnie lubimy ciężkie ekonomiczne eurasy i zastanawiam się nad Zimbabwe, bo wiem że później przez bardzo długi czas może nie być druku.

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 07 gru 2021, 20:08
autor: vinnichi
A co Ty tak się nietowarzysko nastawiasz? A może za miesiąc może będziecie już grali we 4 :D. Tak jak pisał kmd2000 nawet na 2 warto zagrać, jeśli nie podejdzie to sprzedasz

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 08 gru 2021, 11:34
autor: Ryu
Przecież możesz zagrać online i sprawdzić :)

Ja dalejnuważam że na 2 gra się fajnie ;)

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 28 gru 2021, 13:20
autor: obo_bb
Abizaas pisze: 07 gru 2021, 20:00 Powiedzcie mi, czytałem cały wątek i nadal mam wątpliwości - czy warto na 95% dwóch graczy? Bardzo lubię FCM, chyba to nawet moja ulubiona gra, ogólnie lubimy ciężkie ekonomiczne eurasy i zastanawiam się nad Zimbabwe, bo wiem że później przez bardzo długi czas może nie być druku.
Ja też uważam, że jest dobrze na dwóch graczy. To bardzo fajny i przyjemny design, czuć ten Splotterowy sandbox.
Odczucia na dwójkę w stosunku do większej liczby graczy są podobne jak w FCM'ie - na dwóch, gra będzie bardziej zero-jedynkowa - z tym, że jest tu jednak zdecydowanie mniej brutalnie.
W FCM jak graliśmy we dwóch to po niektórych ruchach już nie trzeba było kończyć gry - mówisz dziękuję, GG i można zaczynać od nowa.

Jak lubisz FCM'a to powinieneś polubić TGZ.
U mnie w domu (gram z żoną i 14-letnim synem) żonie właśnie TGZ bardziej się spodobało niż FCM.. ale syn woli dalej FCM'a - no ale z nim gram w wojenniaki.. z żoną nie.

PS. Grę zawsze można odsprzedać, a później jak zawsze będzie problem z dostępnością..

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 07 sty 2022, 12:33
autor: NestorZolo
Po rozegraniu jednej partii 2-osobowej, w której przyuczałem współgracza oraz jednej 4-osobowej, w której przyuczałem pozostałych dwóch, mogę powiedzieć, że zasady gry w miarę znam. Natomiast żeby nauczyć się grać, to muszę jeszcze sporo pograć. Czy będzie grane? Oczywiście, ale raczej w składzie 3-osobowym. Jeden z graczy odbił się jak piłka od ściany. "Za dużo liczenia, jedyna strategia to mieć dużo zebu" i tego typu mądrości. Co chwila musiałem czytać, że "... Król Mutapa przyprowadził 12 zebu na uroczystość" :D

Natomiast ogrom możliwości, kombinacji Bogów, ekspertów pozytywnie przytłacza. Czy moc Obatali warta jest 7pz? Jeśli tak, to jaką mieć strategię? Czy zawsze ona zadziała? Co na to przeciwnicy? Kiedy
Dziva powinna obniżać ceny i jak nimi sterować? Jak dopasować kolejność graczy, żeby wykorzystać to z korzyścią dla siebie? Czy bogini Arete jest najpotężniejsza? A może Gu, który czczony w odpowiednim momencie może dać wygraną, dzięki cofnięciu punktów wymaganych do zwycięstwa? Wczoraj wszyscy rzucili się na ekspertów i bogów, a później jęki typu "mogłem tamtego, z tym to mogę już poddać partię". Mimo, że uprzedzałem, że nie gramy na serio, tylko się uczymy. Z kolei czekać za długo z wyborem Boga też nie dobrze, bo przeciwnicy mogą stać się zbyt potężni.

Ogólnie gra jest naturalnym przeskokiem z euro w coś nowego. Jest dokładnie tym czego oczekiwałem, czyli rozgrywką otwartą, bez jazdy na szynach. Mnóstwo kombinacji już na pierwszy rzut oka, a przypuszczam, że w przyszłości efekt może się pogłębiać. Będziemy też musieli popracować nad technicznym cofaniem ruchu, gdy komuś brakło zebu, a nie spodziewał się tego. Wczoraj kilka razy wydawało się, że spokojnie starczy na opłaty, a tu jednak brakło zebu czy dwóch. Piszę o akcjach podnoszenia budowli. Ale to wszystko kwestia wprawy. Już się nie mogę doczekać 3-osobowej rozgrywki w niedzielę.

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 07 sty 2022, 13:14
autor: misiencjusz
My z tym opłacaniem kosztu poradziliśmy sobie tak, że płaciliśmy nie na kartę, a obok. Zebu kładliśmy na hubach, a znaczniki na wyczerpanych zasobach kładliśmy pionowo. Dopiero kiedy udało nam się faktycznie przeprowadzić całość kładliśmy znaczniki wyczerpania, a zebu przenosiliśmy na karty. Faktycznie przy trzecim czy czwartym poziomie monumentu trudno było zawczasu wszystko dokładnie policzyć. Taka porada świeżaka dla świeżaka ;)
I przyznaję, gra jest fantastyczna chociaż czasem widząc nagromadzenie elementów i zależności zaczynało mienić się w oczach. Mimo to na pewno będzie grane i to bardzo regularnie.

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 07 sty 2022, 15:09
autor: NestorZolo
misiencjusz pisze: 07 sty 2022, 13:14 My z tym opłacaniem kosztu poradziliśmy sobie tak, że płaciliśmy nie na kartę, a obok. Zebu kładliśmy na hubach, a znaczniki na wyczerpanych zasobach kładliśmy pionowo. Dopiero kiedy udało nam się faktycznie przeprowadzić całość kładliśmy znaczniki wyczerpania, a zebu przenosiliśmy na karty. Faktycznie przy trzecim czy czwartym poziomie monumentu trudno było zawczasu wszystko dokładnie policzyć. Taka porada świeżaka dla świeżaka ;)
I przyznaję, gra jest fantastyczna chociaż czasem widząc nagromadzenie elementów i zależności zaczynało mienić się w oczach. Mimo to na pewno będzie grane i to bardzo regularnie.
Dobry pomysł. Świeżaki w niedzielę skorzystają :D z tego wynika, że te krzyżyki dadzą radę stać pionowo, nie sprawdzałem. Faktycznie czasem mieni się w oczach. Ogarnąć jeden wysokopoziomowy budynek to już jest coś, a kilka to póki co sobie nie wyobrażam.

Rozmawiałem przed chwilą z jednym współgraczem i stwierdził, że ma kilka pomysłów kogo, kiedy i po co, ale nie chciał zdradzić szczegółów. Także jest dobrze. W niedzielę na ceremonii będzie mokro :wink:

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 07 sty 2022, 18:34
autor: kmd2000
Nic nie przyśpiesza i nie poprawia czytelności TGZ lepiej niż kładzenie znaczników ceny na żetonach rzemieślników. Gorąco polecam.

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 29 cze 2022, 10:14
autor: Ardel12
Odpaliłem pierwszy raz TGZ wczoraj w 4 osobowym gronie. Pierwsza gra dla wszystkich, więc walka była wyrównana do samego końca. Zasady przeczytałem dwukrotnie i posiłkowałem się BGG. W sumie gra ma bardzo eleganckie i proste zasady, ale każden jeden wyraz, ba wręcz przecinek potrafi zmienić sens zasad. Jestem pod wrażeniem precyzji. Po wytłumaczeniu i paru pytaniach w trakcie gry nie mieliśmy ani jednej sytuacji, która wymagałaby sięgnięcia po zasady. Wszystko jasne i klarowne.

W partii koledzy skupili się na bardzo zbliżonym rozwoju. Każdy do 3 rundy wybrał boga oraz jednego wytwórcę. Monumenty rosły nam w oczach, ciągi produkcyjne były zużywane do cna. Niestety przez dobieranie kart VR skoczyła reszcie pod 30 i więcej. Ja chciałem ugrać całą partię nie dobierając żadnych kart i żerując na przeciwnikach. VR nie podniosłem ani razu, a nawet zmniejszyłem dzięki jednemu z bogów, którego wybrałem w decydującej rundzie. Nie powiem, że wygranie było proste. Mogę rzec, że więcej miałem farta, gdyż ograniczając dobieranie kart, blokowałem sobie otrzymywanie dodatkowego bydła. Pech chciał, że reszta raczej miała ogromne stada i ugranie miejsca powyżej 3 było po prostu nie realne. Na szczęście gracz idący pierwszy, w decydującej dla mnie rundzie, wykorzystał 1 z 3 zasobów całkowicie, uniemożliwiając drugiemu w kolejności ulepszenie jakiegokolwiek monumentu(miał same 3 poziomu). Wtedy nadchodzi moja tura i spokojnie jestem w stanie podebrać kolegom surowce i podnieść dwa monumenty. Wygrywając tym samym grę z równymi 18 PZ.

Gra zakończyła się w lekko ponad 1h. Wszyscy wstali od stołu zadowoleni i z chęcią na kolejną partię w przyszlości. Ja efektu WOW jaki miałem przez FCM nie złapałem, ale też już tutaj byłem bardziej świadomy czego mogę się po Splotterze spodziewać. Widzę wiele opcji i strategii i choć początkowy układ różnić się "tylko" będzie planszą i bogami, to jak w FCM drzewko opcji i strategii szybko rozwija się względem zagrań przeciwników. Na pewno będzie grana i na dłużej zagości na mojej półce.

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 15 lip 2022, 10:37
autor: _Berenice_
I Planszówkowy PKS zajechał do Great Zimbabwe :wink: :wink: :wink:

https://www.youtube.com/watch?v=d1_zm_bXaSQ

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 15 lip 2022, 11:28
autor: vinnichi
Bardzo fajny materiał. Mam podobnie jak Ty że lubię sprawdzać różnych bogów rzemieślników niekoniecznie tych którzy są łatwiejsi w obsludze.

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 15 lip 2022, 11:39
autor: _Berenice_
vinnichi pisze: 15 lip 2022, 11:28 Bardzo fajny materiał. Mam podobnie jak Ty że lubię sprawdzać różnych bogów rzemieślników niekoniecznie tych którzy są łatwiejsi w obsludze.
Dzięki za miłe słowa odnośnie materiału. W The Great Zimbabwe właśnie najciekawsze jest to, co można osiągnąć dzięki tym dość prostym umiejętnościom i jak bardzo potrafią oni zmienić grę. I co ciekawsze, to wszystko wynika z decyzji podejmowanych przez graczy :wink: , a nie jakichś "sztywnych" reguł mechanicznych.

Shadipnyi (ten Bóg, który daje dodatkową planszetkę przy licytacji i sprawia, że zawsze dostajemy przynajmniej jedną krowę) przy pierwszej partii, gdzie jeszcze za bardzo nie umieliśmy w licytację :wink: wydawał się słaby, ale później został jednym z najczęściej wybieranych Bogów. Obatala (pozwala postawić dwa monumenty, a nie jeden) jest strasznie ciężki do grania (kosztuje nas aż 7 VR!), ale jak dobrze zaplanujemy nasze ruchy i dostęp do rzemieślników/surowców, to już robi się ciekawie. Nie wspominając już o Xango (obniża VR o 2), o którym często się zapomina, a potem gracz nagle go dobiera, przesuwa znacznik i cyk koniec gry :D A najlepsze w tym wszystkim jest to, że można wygrać bez żadnych bogów, co też nam się zdarzyło :D

I to jest dla mnie najlepsze w tym tytule - dostajemy planszę, znaczniki, kilka reguł, a reszta zależy od nas. Na początku wszystko idzie szybko, dokładamy rzeczy na planszę, może sobie gadamy, a potem przy stole nastaje cisza, napięcie i każdy waży w głowie swoje ruchy :wink:

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 15 lip 2022, 11:49
autor: vinnichi
Tak dokładnie my sami tworzymy sobie grę. Genialny też jest sposób w jaki blokujemy się na rynku. Odpalenie artystów potrafi podciąć skrzydła nie jednemu monopoliście. Timing w tej grze jest grą w grze. Np. kiedy wziąć boga? Czy to już ten moment. Jak weźmiemy pierwsi to ktoś może przygotować kontrę. Kurcze jaka to jest fantastyczna gra. Fajnie że ją pokazałaś ale teraz czekamy na kolejne splottery!!! :) Sub od dziadów z dps już jest więc będziemy obserwować i czekać!!

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 15 lip 2022, 12:07
autor: detrytusek
Ja osobiście żałuję, że na 2 os. zmienia ona bardzo swój charakter. Co ciekawe w recenzji, w ogóle się nie odniosłaś do 2 os. Stwierdziłaś, że się dobrze skaluje i zaczęłaś od 3 os. :).

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 15 lip 2022, 12:08
autor: _Berenice_
Ja to kiedyś nieźle się przejechałam na tych artystach - za wysoką cenę odpaliłam na początku i potem nikt nie chciał ode mnie tego brać, a ja nie miałam już zasobów na dalszy rozwój :wink: Ale z każdą grą człowiek coraz więcej widzi i coraz lepiej gra, chociaż mi jeszcze daleko do mistrzostwa :D Pamiętam też, że z pomocników to braliśmy przede wszystkim pomagającego przy rozmnażaniu bydła, a potem ktoś odpalił szamana od deszczu i nagle zyskał dostęp do kilku nowych surowców :wink: Nasze miny i rysujące się na nich pytanie: To tak można ?! były bezcenne. :lol:

Czekamy na Horless Carriage, ale wcześniej może zrobimy naszego najukochańszego, najlepszego i najulubieńszego Splottera czyli Anitquity :D, przy którym udało im się nawet wyczarować klimat życia w średniowieczu - marazm, zanieczyszczenia oraz zarastające wszystko groby :wink:

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 15 lip 2022, 12:29
autor: _Berenice_
detrytusek pisze: 15 lip 2022, 12:07 Ja osobiście żałuję, że na 2 os. zmienia ona bardzo swój charakter. Co ciekawe w recenzji, w ogóle się nie odniosłaś do 2 os. Stwierdziłaś, że się dobrze skaluje i zaczęłaś od 3 os. :).
Tak, powiedziałam to rzeczywiście zgrabnie i tak trochę z pominięciem :wink: Muszę rzeczywiście zwracać uwagę, że w takich grach występuje tryb dla dwóch graczy, chociaż nie jestem przekonana czy w ogóle on powinien istnieć, bo nieczęsto zmienia on rozgrywkę na plus :wink: Do takich gier rzadko siadam w dwie osoby, od tego mam gry wojenne 8) I niestety w takim układzie z The Great Zimbabwe wygra Chancellorsville 1863 8)

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 20 lip 2022, 00:41
autor: Ardel12
Kolejna partia na 4os. 3os z już jedną partią. 1 noobek. Kurde, ale ta gra jest dobra. Po pierwsze wytłumaczenie zasad zajmuje mi z 10min. Rozłożenie 5min. Ogromny plus za to.

W tej partii zamierzałem zagrać bogiem dającym opcję wykorzystania dwukrotnie każdego zasobu, jednak kolega mnie ubiegł. W zemście wybrałem boga odpowiedzialnego za płacenie zawsze 1 bydła za przedmiot i postawienie wyrobnika od masek od razu z ceną 3. Normalnie pewnie to nie byłby problem, ale plansza pozwoliła mi tym ruchem pochłonięcie aż 4 z 6 zasobów. Kto chciał maski, musiał przyjść do mnie. postawiłem dodatkowe 2 monumenty i szybko zacząłem je ulepszać. Przeciwnicy na moje szczęście również stawiali rzemieślników, więc szkoda było nie korzystać. W międzyczasie moje eldorado zostało lekko przygaszone rzemieślnikiem drugiego poziomu, ale cierpieli wszyscy równo, więc nie miałem z tym problemu. Decydująca runda wpadła niespodzianie, gdyż ot dostałem 1 miejsce za dokładnie 3 woły. Byłem mocno zdziwiony, ale tak, 2 graczy chciało stawiać monument, a 3 z bogiem od 2 zasobów w ogóle nie miał potrzeby wywalczania pozycji. Szybkie przeliczenie(no dobra, całkiem długie przy 3 monumentach o 3 różnych wielkościach) i przebijam swój limit o 2PZ. Żaden gracz nie mógł mnie dogonić, gdyż zeżarłem w sumie 7 surowców, tym samym zużywając 3 rzemieślników na dobre. Pozostało 2. Grę po moim ruchu zakończyliśmy(wbiłem na raz 12PZ i zakończyłem z 31PZ).

Na pewno wyszła tutaj zbytnia pewność siebie kolegów jak i nieogranie. Pozostawienie gracza z wystarczającą liczbą bydła do podniesienia kilku monumentów było błędem, za który zapłacili przegraną. A wystarczyło postawić kolejnego drugo poziomowego rzemieślnika do innego surowca co by mi wszystko uwaliło :D

Nie wiem czy są tutaj zagrywki lepsze i gorsze, ale na razie nie miałem sytuacji by nie wiedzieć jak odpowiedzieć na daną strategię przeciwnika. Gra oferuje przy tym na prawdę sporo rozwiązań i po chwili prześledzenia dostępnych opcji możemy wyjść z kontrą. GENIALNE. W przeciwieństwie do FCM, gdzie zawsze budzę się za późno i przeciwnicy mi odpływają(ale to tylko i wyłącznie moja wina, gdyż na 3-4 graczy nie kontroluje co kto kupuje, a to OGROMNY błąd).

Obecnie daję 9/10. Zagram zawsze. Tym bardziej jak partie zamykają się w 1h.

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 25 lip 2022, 00:08
autor: Ardel12
Dziś zagrałem pierwszą partię na 2os i jest dobrze, ale w 4os lepiej. Gra jak przewidywałem zamieniła się w szachy jak FCM. Ruch za ruch. Wszystko szybko można przeliczyć, ale też łatwo o diametralne zmiany na planszy. Wszystkiego jest mniej, więc i walka o bycie pierwszym w kolejnych rundach jest zacieklejsza. Przeciwnik niestety grał pierwszy raz i dość szybko go ograłem. Nie biorąc żadnej karty wygrałem wynikiem 21 do 9. No niestety podkładał mi wręcz rozwiązania pod nos. Co ciekawe licytacja dalej daje radę i pozwala ciekawie sterować przeciwnikiem i iloma bydłami zagra. Nie odczuwałem tego w rozgrywce na 4os aż tak, bo jednak nie raz drugie miejsce nam wystarcza i można się na nie załapać bardzo niskim kosztem.

Partia ciekawa, z chęcią jeszcze zagram w 2os, ale jednak by miało to sens to inny gracz musi mieć podobne doświadczenie. Walcowanie kolegów nie sprawia mi frajdy.

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 07 lis 2022, 17:01
autor: Abizaas
Ardel12 pisze: 25 lip 2022, 00:08 Dziś zagrałem pierwszą partię na 2os i jest dobrze, ale w 4os lepiej. Gra jak przewidywałem zamieniła się w szachy jak FCM. Ruch za ruch. Wszystko szybko można przeliczyć, ale też łatwo o diametralne zmiany na planszy. Wszystkiego jest mniej, więc i walka o bycie pierwszym w kolejnych rundach jest zacieklejsza. Przeciwnik niestety grał pierwszy raz i dość szybko go ograłem. Nie biorąc żadnej karty wygrałem wynikiem 21 do 9. No niestety podkładał mi wręcz rozwiązania pod nos. Co ciekawe licytacja dalej daje radę i pozwala ciekawie sterować przeciwnikiem i iloma bydłami zagra. Nie odczuwałem tego w rozgrywce na 4os aż tak, bo jednak nie raz drugie miejsce nam wystarcza i można się na nie załapać bardzo niskim kosztem.

Partia ciekawa, z chęcią jeszcze zagram w 2os, ale jednak by miało to sens to inny gracz musi mieć podobne doświadczenie. Walcowanie kolegów nie sprawia mi frajdy.
Czy w Twoim odczuciu warto posiadać ten tytuł głównie do rozgrywek dwuosobowych?

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 07 lis 2022, 17:30
autor: Ardel12
Abizaas pisze: 07 lis 2022, 17:01 Czy w Twoim odczuciu warto posiadać ten tytuł głównie do rozgrywek dwuosobowych?
Nie. Gra jest wtedy jak FCM, mocno szachowa i traci na braku dodatkowych graczy. W dodatku przy 2 graczach tym łatwiej odjechać przeciwnikowi i mieć smutna partie :D na 2os grałem dwa razy i ogólnie traci się tutaj więcej niż w FCM, w którego prędzej zagram w 2os.

Dodatkowo na 2os licytacja o pierwszeństwo wypada znacząco gorzej a dla mnie jest to bardzo ważny aspekt gry.

Z ciekawostek. Ostatnio zagrałem partie, gdzie ani razu nie zalicytowałem o pierwszeństwo. Dokładnie 0 i zawsze byłem na ostatniej pozycji lub przedostatniej. I tak wygrałem dzięki bogowi, który umożliwiał mi korzystanie drugi raz z każdego źródła.

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 07 lis 2022, 21:30
autor: pwoloszun
Ardel12 pisze: 07 lis 2022, 17:30 Z ciekawostek. Ostatnio zagrałem partie, gdzie ani razu nie zalicytowałem o pierwszeństwo. Dokładnie 0 i zawsze byłem na ostatniej pozycji lub przedostatniej. I tak wygrałem dzięki bogowi, który umożliwiał mi korzystanie drugi raz z każdego źródła.
Najs! Przy czym przyjmowanie Zebu od kolegow pewnie tez nie zaszkodzilo ;)

Ad. licytacja na 2p: ciekaw jestem jakby sie sprawdzilo I split you choose: pierwszy gracz RAZ ustala cene, a drugi albo ja placi, albo puszcza pierwszego, zeby on zaplacil.

FCM w mojej opinii dziala wysmienicie na 2p. I prawdopodobnie (bo jeszcze to sprawdzimy) duzo lepiej niz TGZ. Glownie dlatego, poniewaz w FCM kazdy gracz moze stworzyc popyt (reklama) i jest gwarancja, ze "planszowi" klienci kupia. Czyli jakby gra doklada takiego dodatkowego NPC-a, ktory bedzie kupowal.
Natomiast w TGZ tego "NPC"-a nie ma. Tylko gracze produkuja i tylko gracze kupuja. Wiec w grze 2p dlugo moze byc tak, ze nikt nie kupuje niczego od przeciwnika, a jesli kupuje, to jedna ze stron czesto jest na tej transakcji mocno na plusie. I tworzy sie monopol.
Ogolnie to jest genialna gra o ekonomii, tylko jak jeden produkuje, a drugi kupuje, to jest uklad producent - konsument, ciezko mowic o jakims rynku, skoro nie ma zadnej konkurencji.

A jeszcze wracajac do ilosci graczy, jak sam uwielbiam gry 2p, tak tutaj najpierw bym bral gre, a potem najwyzej szukal dodatkowych ludzi. Gry planszowe to w koncu gry towarzyskie ;)

Pozdrawiam!

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 07 lis 2022, 23:53
autor: Ardel12
pwoloszun pisze: 07 lis 2022, 21:30 Najs! Przy czym przyjmowanie Zebu od kolegow pewnie tez nie zaszkodzilo
Nie było potrzebne, stworzyłem szybko monopol na dwa towary. W jednym miałem pierwszopoziomy, w drugim tylko drugopoziomowy, ale już diamenty tylko ja odpaliłem. W pierwszych turach musieli kupować ode mnie i szybko się bogaciłem, a sam mogłem skupić się na płaceniu w sumie sobie samemu. Do tego stawianie monumentów w paru rundach aby skomasować więcej kasy od przeciwników i szybkie ulepszenie w jednej rundzie. Skończyłem z wynikiem bodaj 1 lub 2 za swoim limitem, a drugiemu brakowało z 8PZ.
pwoloszun pisze: 07 lis 2022, 21:30 FCM w mojej opinii dziala wysmienicie na 2p
Działa, ale inaczej niż na większą liczbę osób. Dużo zależy czego oczekujemy. Jak czegoś na modłe szachów czy vet za vet to 2p będzie bardzo dobry w FCM. Dla mnie jednak 3-4os to jest clue tej gry. Jest mniejsza kontrola przeciwników co daje nie raz dostęp do ciekawych zagrań. TGZ na 2 graczy może sie skończyć, że każdy zamknie się w swoim ogródku i kto pierwszy lepiej przemieli ten wygra. Z trzech ogrywanych przeze mnie Splotterów(jeszcze R&B) to TGZ wypada na 2 graczy najgorzej.

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 18 gru 2022, 11:00
autor: Ardel12
Dobiłem do 10 partii i mogę już chyba podsumować moje przeżycia na ten moment z TGZ.

1. Grę się swoje tłumaczy, nie jest intuicyjna od ręki, ale po 1-2 rundach każdy łapie flow
2. Powrót do gry po dłuższej przerwie nie jest żadnym problemem. Zasad wiele nie ma do zapamiętania, a wyjątków jest blisko zeru.
3. Szata graficzna i wykonanie jest OK. Jedyne co warte by było rozważeniu to powiększenie wszystkiego o tyle, by jak kładziemy na rzemieślnikach wielkości 2x1 znacznik gracza + cenę(bo trzymanie u siebie ceny wyłącznie jest słabym rozwiązaniem) to chciałbym widzieć wciąż jaki to jest rzemieślnik :D
4. Mechanika to cudo. Za każdym razem odnajduję inne opcje i gram inaczej(raz zalewam monumentami planszę, raz rzemieślnikami, innym razem jestem jak pasożyt i mógłbym tak wymieniać)
5. Dziura między graczami nowymi a ogranymi jest ogromna(grając ostatnio partię z 3 nowymi osobami to po prostu chamsko niszczyłem im kolejne opcje pokazując co w grze można zrobić)
6. Regrywalność jest ogromna.
7. Grając z nieogranymi graczami mogą wychodzić sytuacje, kiedy przypadkowo robią kingmaking jednemu z graczy i samemu nie jesteśmy w stanie tego powstrzymać(no ale to raczej norma w splotterach i podobnych grach)
8. Kupować i grać!

Nie jestem w stanie określić obecnie czy TGZ u mnie w Splotterach nie króluje. Konkurencja w postaci FCM i R&B jest mocna, ale obecnie najchętniej z tej trójki bym go wyciągał za czas gry, który może zmieścić się w 1h na 4os nawet. FCM minimalnie minusuje dla mnie za dość schematyczny początek(parę pierwszych rund), a w R&B dopiero mam 2 partie i gra jednak potrzebuje najwięcej czasu z całej trójki. Ciąglę chcę dopasć pozostałe Splottery, ale nie mam do tego niestety szczęścia :(

Re: The Great Zimbabwe (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

: 18 gru 2022, 13:28
autor: warlock
Mi też ostatnio dane było zaliczyć partyjkę (tyle że zapoznawczą, na 3 osoby). Kurczę, ale to jest cudownie rozkminiona gra ;). Zrozumienie konsekwencji swoich działań dla stanu planszy i ogólnej ekonomii będzie wymagalo solidnego ogrania (bo dzieje się tu naprawdę dużo), ale już teraz jestem oczarowany możliwościami, jakie ta gra daje. ;) Mechanizm dystrybucji krów przy licytacji jest genialny w swojej prostocie. I sama koncepcja rosnącego progu punktów zwycięstwa jest cudowna - dostajemy mocną umiejkę, ale próg punktowy odjeżdża. No i teraz nerwówka: czy zdążymy dogonić ten odjeżdżający pociąg ;)? Sterowanie cenami też jest rewelacyjne.

Jedyny minus to trochę zakręcony i zbyt lakonicznie wytłumaczony mechanizm "secondary craftsmen". Chwilę zajęło, zanim rozgryzłem te kilka zdań z instrukcji. Myślę, że obszerniejsze wyjaśnienie by nie zaszkodziło.

Tak czy inaczej po pierwszej partii to jest 9/10, rewelacja. I mam problem, bo z jednej strony ogromnie chciałbym to mieć na regale, ale z drugiej kumpel to ma i bez sensu dublować się grach za 350+ zł... Ech ;)

/edit: No i kupiłem swój egzemplarz, tyle z silnej woli :D.

Obrazek