Nie mogąc doczekać się na jakąś recenzję i wrażenia z gry:) wziąłem się do roboty, zrobiłem proxy i zagrałem. W kilku następnych linijkach postaram się opisać moje wrażenia z rozgrywki i na koniec napisać co sam myślę o grze:)
Tak więc po kilku partiach pierwsze co mogę powiedzieć o grze to to, że rozgrywka jest szybka i prosta(pod względem mechanicznym) po dwóch rundach każdy już szaleje, wszystko jest jasne i intuicyjne. Na stole dużo się dzieje jasna strona napiera ciemna strona broni się i kontruje, jednostki i postaci pojawiają się na scenie i znikają. Tu muszę powiedzieć, że wiele osób zarzucało, szczególnie na zachodnich forach, ze postaci są papierowe i ledwo co wystawiłem mojego Vadera puf! i go nie ma, nie do końca, można bronic postacie wieloma kartami i zdolnościami jak się ma pecha to nikt nic nie poradzi albo jak przeciwnik dobrze wyczuje moment na zagranie odpowiedniej fate card lub force lightning, Ogólnie masa klimatu kiedy to x-wingi atakują imperialne placówki które to bronią myśliwce-Tie z nieba a z ziemi kurczaki AT-ST
. Edge battle zaje...tentego ważny element gry bez "poświęcania kart na EB nie ma co liczyć na wygraną. I niekiedy trzeba użyć naprawdę dobrej karty żeby wygrać. Sporo myślenia i kminienia
. Moc- tak, również bez tego szybko się odkrywa, że przegrało się partię. Elementów składających się na całość dużo, wszystko mniej lub bardziej ale ważne, podane łatwo i przystępnie oraz polane sosem gwiezdnych wojen.
Ok. było miło i fajnie to teraz czas na czepianie się
Gra jest prosta, jak dla mnie to taki zabij-czas mam chwilkę to łupniemy ze znajomym w SW rach ciach i koniec. Po kilku partiach zna się karty i doskonale rozumie się pewne zależności i można szybko i łatwo ustalać sobie strategie, oczywiście zdarzają sie tez długie partie ale to prawie zawsze w sytuacji kiedy obydwoje z graczy maja swietne ręce i w każdym następnym dociągu jest tak samo. Jak dla mnie w grze brakuje móżdżenia
siedzenia i kombinowania takiego jak w Netrunnerze. Jak to już zostało gdzieś napisane: "SW-ma być łatwo, szybko, kolorowo i przyjemnie" ten plan został wykonany w 100%. Jak dla mnie ta gra ma jedną jedyna rzecz której nie maja inne gry...to Gwiezdne Wojny! Ale jeśli z tej karcianki zdejmiemy fluf Gwiezdnych Wojen? Co nam zostanie? No Panie i Panowie niestety, nie wiele
ot sobie jakiś tam zlepek mechanik i tyle, szału nie ma. A jak sobie n.p z takiego netrunnera zdejmiemy fluf cyberpunka to dalej zostanie nam świetna mechanika tym samym gra. Ogólnie mogę powiedzieć tyle, że bardzo ale to bardzo cieszę się, że zagrałem, bo dzięki temu wiem że póki co gry nie zakupię, poczekam jak się rozwinie, co wprowadzą dodatki jak to będzie ewoluować. Zastanawiałem się nad SW lub Netrunnerem teraz już wiem, że pomimo że jestem olbrzymim fanem SW zostaje przy Netrunnerze gdyż jak dla mnie bardziej ciekawe, złożone i emocjonujące sa rozgrywki hakersko-korporacyjne w netrunnerze.
Jeszcze dwie sprawy, wiele osób jako minus SW daje te nieszczęsne sytuacje kiedy to rankor zjada x-winga czy inny statek, oczywiście prosto to można fabularnie usprawiedliwić ale zdarzają się arcy ciekawe smaczki
o to jeden z nich; gram sithami mam obdżektiw Serce Imperium i wystawioną flotę obronna Coursant, atakują mnie Jedi, wystawiam flotę jako obrońcę a mój oponent wykorzystuje zdolność specjalną UWAGA UWAGA!! Ewoka zwiadowcy która mówi że może cofnąć jednego obrońcę
i tak o to dzielny misiek powstrzymał całą gwiezdną flotę Coursant. Czy uważam to za minus? Nie, choć jako stary erpegowiec naprawdę musiałbym się nieźle wkręcić zeby to wytłumaczyć. Mieliśmy z kumplem kupę radochy ale...był ciąg dalszy... następna gra Flota imperialna vs Rebelsi jako jeden z pierwszych obdżektiwów Imperium bierze ten który pozwala obejrzeć kilka kart z mego deku i jedna zabrać d niewoli, tak tez i kumpel zrobił. Po kilku rundach dzielnym rebeliantom udało się uwolnić owa kartę która okazała się...dzielnym ewokiem pogromcą gwiezdnych flot!! Po prostu masakra
padliśmy ze śmiechu. Funu co nie miara
I w sumie jeszcze jedno lub dwa słowa na koniec. Na BGG przeczytałem ostatnio fajna wypowiedź która bardzo dobrze przybliża ta nową karcianke SW. SW to nie jest gra strategiczno taktyczna w której wcielamy się w generałów, mistrzów Jedi czy Sith i wysyłamy swe legiony do śmiertelnych bojów. SW to gra o bohaterach i wydarzeniach i o tym, żeby się wkręcać, wyobrażać to sobie jak to Luk razem Obiwanem odbijają Leie z łap imperium itp. Pod tym względem gra ma naprawdę fajny klimat ale Panie i Panowie nie róbmy z tej gry jakiegoś mega dzieła sztuki! Bo ta gra po prostu nim nie jest! To fajny produkt na rynku nie ma żadnej konkurencji(w kategorii SW) więc gracze (tak jak i ja dopóki nie zagrałem) strasznie się nakręcają i wybielają każdą plamę. Ale powtórzę to jeszcze raz jeśli z tej gry zdejmiemy klimat SW? Co nam zostanie?
Podsumowując, dla karciarzy którzy szukają naprawdę emocjonujących rozgrywek bardziej bym zaproponował Netrunnera lub AGOTA. Dla fanów gwiezdnych wojen którzy karciarzami nie są ta pozycja jest świetna ulubione uniwersum w prostej grywalnej mechanice! Dla karciarzy-fanów SW hm...wydaje mi się, że ta gra wcześniej czy później stanie się właśnie zabij-czasem na zasadach: zagramy dwie parte AGOTA chwilka oddechu w SW i znów mózdżenie w AGOT.
Absolutnie wszystkich zachęcam do zagrania i przekonania samemu czy Star Wars LCG to gra dla niego czy nie.
Niech Moc Będzie z Wami!
SPRZEDAM: Sword&Sorcery z dodatkami, Drakula, Zatoka Kupców z dodatkami.