Strona 5 z 9

Re: Jak dbać o gry?

: 13 cze 2013, 23:55
autor: solkan
FortArt pisze:
charlie pisze: - Czasem używam różnych plastikowych pudełek (np. po patyczkach do uszu) (...)
Będzie OT, ale to zdecydowanie warto to napisać. To nie są patyczki do uszu! Kategorycznie nie wolno ich do tego celu używać, one wpychają głębiej przez co zatykasz przewód, a jak posuniesz się nimi za daleko to możesz trwale uszkodzić sobie słuch. Każdy laryngolog Ci to powie.

Widziałem kiedyś taki lekko zabawny plakat wyliczający "Co można zrobić z patyczkami" i kończący się frazą, z pamięci cytując, "...ale na pewno nie wpychaj ich sobie do uszu!"

You have been warned....
Sama prawda. Patyczkow tych nie nalezy stosowac do uszu - to znaczy, nie nalezy wkladac ich do przewodu sluchowego zewnetrznego, tym bardziej, ze przynosi to efekt odwrotny do zamierzonego: poza przesuwaniem woskowiny wglab przewodu i ryzykiem uszkodzenia blony bebenkowej, draznienie patyczkiem nablonka przewodu stymuluje go do jeszcze wiekszej produkcji woskowiny. Laryngolodzy zalecaja, zamiast uzywania patyczkow, myc uszy razem z przewodami sluchowymi zewnetrznymi (o ile nie ma aktualnie zadnej perforacji blony bebenkowej) i po prostu wycierac je recznikiem. Oczywiscie jednak, patyczki sa jak najbardziej przydatne do czyszczenia malzowin usznych, czyli tego, co popularnie nazywamy uszami.
Temat zostal chyba wyczerpany;)

Re: Odp: Jak dbać o gry?

: 14 cze 2013, 12:19
autor: gigi
djedi gamer pisze:
gigi pisze:Mam kilka gier zakoszulkowanych .Ostatnio postanowiłem ,że nie będę bawił się w koszulkowanie kart.Mam ok 50 gier ,np w Le havre zagrałem raptem kilka razy.Wolę zamiast w koszulki zainwestować w następną grę.
A ja wolę kupić koszulki do gry, w którą gram często.
fasolki mam zakoszulkowane ,7 cudów świata,dominiona i ticket to ride :europe

Re: Jak dbać o gry?

: 14 cze 2013, 13:11
autor: ResolvedDrake
Kart nie koszulkuję. Na pierwsze pudełko z góry stosu kładę tylko jakiś karton, żeby nie brało kurzu. A np. jakieś mini planszetki dla graczy itp., ale papierowe, jak np. z Teomachii karty bogów czy jak tam się to nazywa, lub karty, jeśli jest ich mało do 20-30 max. w danej grze po prostu laminuję. To najlepszy sposób, 1000 razy lepszy niż koszulki, no i nie martwię się o wymiar.

Re: Jak dbać o gry?

: 17 cze 2013, 09:44
autor: Hobold
W okolicach stołu mam dyskretnie umieszczone takie znaki:

Obrazek
Obrazek

Trzymam się twardo tych nakazów i zakazów. Działa - polecam.

Re: Jak dbać o gry?

: 18 cze 2013, 13:31
autor: Lucf
zdarzają się osoby, które nie do końca zdają sobie sprawę z wartości gier.. oczywiście, nie niszczą specjalnie, ale zdarza się jakieś miętolenie kart w rękach, skubanie brzegów, tasowanie na wcisk...
Może ktoś próbował wprowadzić zasadę, każdy może robić przy planszy co chce, jeść, pluć, lać, sikać, ale PO skońćzonej grze, jeśli gra zostanie uznana przez właściciela za ZEPSUTĄ to reszta odkupuje grę ? Wtedy właściciel ma nową grę, a nowicjusze-ignoranci wiedzą już po ile chodzą planszówki i mają tzw. "nauczkę". ---->???
"W trakcie gry można jeść i pić, ale mało inwazyjne żarełka, zresztą wszyscy wiedzą, że jak rozleją to zabiję
A tak na serio, to mam bardzo rozgarniętych znajomych-współgraczy, którym nie muszę mówić, że mają umyć ręce... Szczerze mówiąc, to chyba nigdy mi to nie przyszło do głowy. Dla większości pomysł z koszulkami już jest masakrą i jest ze mnie pompa (często sam się z tego śmieję). Jak mówię ile gra kosztuje albo pokazuję zużytą bez koszulek to przyznają rację."
A to ja mam takie pytanie, czy wszyscy ci którzy tak bardzo boją się o gry [które kosztują od 50zł do 250zł dajmy na to] dbają tak samo, albo BARDZIEJ o swoje TELEFONY KOMORKOWE????? Które przecież kosztują (teraz te mądre fony) to do 2 TYSIĘCY złotych! Jeszcze nie widziałem planszówkowicza, który by taki telefon w woreczku strunowym w kieszeni nosił, hm?
Aczkowlwiek, jak sam kiedyś w końcu bede mieć iPhona to myślę, że będę go nosił w takim woreczku strunowym w kieszeni :) Nie bez powodu piszę z laptopa, który na obudowie nadal ma ORYGINALNĄ folię ; )

To nie są patyczki do uszu! Kategorycznie nie wolno ich do tego celu używać, one wpychają głębiej przez co zatykasz przewód, a jak posuniesz się nimi za daleko to możesz trwale uszkodzić sobie słuch. Każdy laryngolog Ci to powie.
No już miałem robić wykład jak czyścić uszy patyczkami DO USZU, ale kolega napisał:
[laryngolog] "Potwierdziła, ale wytłumaczyła jak ich używać żeby sobie nie zrobić krzywdy. Jak się ich nie wpycha, tylko czyści zewnętrzną część uszu to spoko. "
I czekam na post np Nataniela, albo jakiegoś "gorącego" moderatora, by zaczął krzyczeć OFFTOPIC! I wydzielił w odpowiednim dziale temat: "PATYCZKI DO USZU".
Może ktoś ma jakieś infografiki?
Obrazek

Re: Jak dbać o gry?

: 18 cze 2013, 13:51
autor: Bea
Lucf pisze: A to ja mam takie pytanie, czy wszyscy ci którzy tak bardzo boją się o gry [które kosztują od 50zł do 250zł dajmy na to] dbają tak samo, albo BARDZIEJ o swoje TELEFONY KOMORKOWE????? Które przecież kosztują (teraz te mądre fony) to do 2 TYSIĘCY złotych! Jeszcze nie widziałem planszówkowicza, który by taki telefon w woreczku strunowym w kieszeni nosił, hm?
Co tam telefon, się wymienia na nowy co jakiś czas. A do gry się człowiek przywiązuje. :mrgreen:

Re: Jak dbać o gry?

: 18 cze 2013, 13:59
autor: Olgierdd
Lucf pisze:A to ja mam takie pytanie, czy wszyscy ci którzy tak bardzo boją się o gry [które kosztują od 50zł do 250zł dajmy na to] dbają tak samo, albo BARDZIEJ o swoje TELEFONY KOMORKOWE????? Które przecież kosztują (teraz te mądre fony) to do 2 TYSIĘCY złotych! Jeszcze nie widziałem planszówkowicza, który by taki telefon w woreczku strunowym w kieszeni nosił, hm?
Aczkowlwiek, jak sam kiedyś w końcu bede mieć iPhona to myślę, że będę go nosił w takim woreczku strunowym w kieszeni :) Nie bez powodu piszę z laptopa, który na obudowie nadal ma ORYGINALNĄ folię ; )
Akurat bardzo wielu użytkowników smartfonów korzysta z pokrowców na telefony (szczególnie kobiety), także przykład nieco nietrafiony.

Ja dodaje koszulki do wiekszości moich gier (wyjątkiem sa gry wydawnictwa G3 i Cyklady), nie tylko ze względu na ochronę, ale o wiele wygodniej mi tasować zabezpieczone karty.

Re: Jak dbać o gry?

: 18 cze 2013, 14:10
autor: Senthe
Telefon i tak za parę lat wymienisz na nowy. W tę samą grę możesz zaś grać praktycznie do końca życia, o ile Ci się nie znudzi. A jak się znudzi, to sprzedasz ją komuś innemu i on będzie w nią grał. Gry nie tracą na wartości z biegiem czasu.

Re: Jak dbać o gry?

: 18 cze 2013, 14:19
autor: kwiatosz
Gdzie Ty widziałeś telefon za 2k, przecież telefony kosztują złotówkę, to sam bumperek droższy...

Re: Jak dbać o gry?

: 18 cze 2013, 21:16
autor: migoq_aki
Ja za to zapytam z innej beczki: czy ktos mial doswiadczenia w uzywaniu ustrojstwa, co to sie nazywa werniks akrylowy w sprayu? Na jakims forum wyczytalem, ze ktos tym traktowal zetony do hexa i nabieraly niezwyklych odpornosci. Pytam, bo mojej lubej bardzo podpasowal Geniusz, a w wersji polskiej mamy tekturowe zetony, ktorych jest masa w woreczku, nonstop sie o siebie obijaja i nie wiadomo co. Obawia sie nieco czy sie nie poniszcza przy intensywnym uzywaniu, a troche odstrasza doplacac ponad 2x tyle za angielska z plastikowymi.

Co do mnie, przy wozeniu gier staram sie je miec i w reklamowce i w plecaku lub w samej reklamowce, jesli ma sie ledwo miescic. Karty tam gdzie sa to koszulkuje mimo, ze czesto to powoduje strasznie denerwujace "kurde, teraz to sie nie miesci", jednak nie kupowalbym na pewno jakichs super drogich koszulek (poki co mam jeszcze maly zapas ultrapro). Rozciecia przy zgieciach na planszach traktuje tasma klejaca robiac taka warstewke ochronna. Jesli o pudelka chodzi to jedyne co robie dla ich ochrony to w wypadku, gdy ciezko sie zamykaja lapiac powietrze, pozwalam im powoli sie zamknac samemu, delikatnie dociskajac. Co do jedzenia - nieco z dala od elementow oraz nic co wybitnie brudzi badz zajmuje czas. Planszowki maja te genialna funkcje, ze zawsze mozna je "spauzowac" :P

Re: Jak dbać o gry?

: 19 cze 2013, 00:51
autor: Lucf
Geniusz w wersji PL wydanej przez BARD miał plastikowe klocki. Może taniej i prościej będzie wymienić wydanie gry?

Re: Jak dbać o gry?

: 19 cze 2013, 03:29
autor: tajemniczy_padalec
Jak widać, ilu graczy, tyle "podejść" do dbałości o gry. Jeśli chodzi o mnie, to jest tak:

Pudełek nie chronię w jakiś szczególny sposób. Gram w większości w domu, a kiedy gram poza domem, to transportuję gry w średniej torbie podróżnej. Z racji tego, że na spotkania planszówkowe, na które zwykle umawiam się wieczorami lub w weekendy jeżdżę własnym bolidem srebrno-rdzawym, to o ocieranie i obtłukiwanie się nie martwię.

Z koszulkami natomiast sprawa jest bardziej skomplikowana. Kiedyś kompulsywnie koszulkowałem wszystko. Wyciągana z pudełka po raz pierwszy gra była koszulkowana do poziomu absurdu. Dziś stosuję nieco odmienną formułę. Jeśli w grze są karty, które tasuje się raz, góra dwa razy na partię, a potem nie trzeba ich ciągle miętolić, to raczej nie koszulkuję (no chyba że karty są naprawdę kiepskiej jakości i po pierwszym tasowaniu widać na nich zużycie). Małych karcianek w ogóle nie koszulkuję, bo - przykładowo - mój wytarty egzemplarz Dragonheart przypomina mi o tym, ile razy w to grałem. Co do większych gier: zwykle koszulkuję mogące się zużyć karty, ale to głównie po to, by np. karty nie były jedynym zjechanym elementem gry. Natomiast do gier LCG stosuję koszulki z kolorowymi tyłami. Głównie dlatego, że lubię mieć złożonych kilka talii, które umieszczam potem w pudełkach o tej samej barwie - z jednej strony to stare przyzwyczajenie, a z drugiej: po prostu wygoda (po rozegranej partii łatwo wszystko rozdzielić).

Koszulkowanie deckbuilderów to natomiast kwestia jeszcze inna. Jeśli jakiś mi się spodoba i wiem, że będę kupował dodatki - zaczynam koszulkować, żeby nowe karty nie odróżniały się od starych. Co więcej, niektóre gry mnie do tego zmusiły na jeszcze jeden sposób. Taki Ascension miał nieco inne w dotyku karty w podstawce i później w dodatkach. Grubsze koszulki znacznie zniwelowały ten problem. W przypadku jednak, gdy dodatków do deckbuildera kupować nie zamierzam, nie patyczkuję się z koszulkami. Mój "goły" Dominion nosi spore ślady zużycia po stu-iluś czy tam dwustu partiach. Nie zakoszulkowałem i nie żałuję - a jeśli pożałuję, to kupię "jak nowy" egzemplarz i pewnie zapłacę z dziesięć złotych więcej niż za 600 koszulek potrzebnych do zabezpieczenia samej podstawki.

Ogólnie natomiast, stoję po stronie tych, co uważają, że gry są do grania. Oczywiście, staram się o nie do pewnego stopnia dbać, bo kosztowały mnie już konkretnych parę złotych, a zadbane służą dłużej, ale przesada w żadną stronę nie jest dobra. Zresztą, ci, którzy kupowali ode mnie gry używane zapewne zaświadczą, że moja metoda sprawdza się na tyle, by stan moich gier był bardziej niż zadowalający.

Długi tekst mi wyszedł - a myślałem, że dbanie o gry to w moim przypadku sprawa w sumie dość prosta...

Re: Jak dbać o gry?

: 19 cze 2013, 10:42
autor: Picek
Olgierdd pisze:
Lucf pisze:A to ja mam takie pytanie, czy wszyscy ci którzy tak bardzo boją się o gry [które kosztują od 50zł do 250zł dajmy na to] dbają tak samo, albo BARDZIEJ o swoje TELEFONY KOMORKOWE????? Które przecież kosztują (teraz te mądre fony) to do 2 TYSIĘCY złotych! Jeszcze nie widziałem planszówkowicza, który by taki telefon w woreczku strunowym w kieszeni nosił, hm?
Aczkowlwiek, jak sam kiedyś w końcu bede mieć iPhona to myślę, że będę go nosił w takim woreczku strunowym w kieszeni :) Nie bez powodu piszę z laptopa, który na obudowie nadal ma ORYGINALNĄ folię ; )
Akurat bardzo wielu użytkowników smartfonów korzysta z pokrowców na telefony (szczególnie kobiety), także przykład nieco nietrafiony.

Ja dodaje koszulki do wiekszości moich gier (wyjątkiem sa gry wydawnictwa G3 i Cyklady), nie tylko ze względu na ochronę, ale o wiele wygodniej mi tasować zabezpieczone karty.
Inna sprawa, że telefony są o wiele bardziej odporne na cokolwiek (może poza zalaniem) niż tekturowe plansze do gry.
Nowsze telefony (te za ~2k) mają przecież szkło typu Gorilla Glass o większej odporności na rysy (nie nieograniczonej, ale większej) - czy obudowę metalową lub plastikową, którą możesz przy zabrudzeniu wytrzeć szmatką z detergentem.
Grze bym takiej "kuracji" nie zrobił - tekturka + troszeczkę wilgoci = papka.

I jeszcze jedno - z telefonu rzadko korzysta ktoś oprócz właściciela. A jeśli właścicielowi nie zależy to jego sprawa. W grach podobnie: jak masz właściciela, któremu bardzo nie zależy (bo gra jest tania, więc może kupić nową; bo jest to zabawka i służy zabawie a nie kolekcjonerstwu itp) to też widać po podejściu. Jak z telefonem - możesz dbać i trzymać w ochronach albo możesz rzucać i pływać z telefonem - tak i z grami.

Stąd porównanie do telefonu naprawdę nie jest dobrze dobrane :)
tajemniczy_padalec pisze:Ogólnie natomiast, stoję po stronie tych, co uważają, że gry są do grania. Oczywiście, staram się o nie do pewnego stopnia dbać, bo kosztowały mnie już konkretnych parę złotych, a zadbane służą dłużej, ale przesada w żadną stronę nie jest dobra. Zresztą, ci, którzy kupowali ode mnie gry używane zapewne zaświadczą, że moja metoda sprawdza się na tyle, by stan moich gier był bardziej niż zadowalający.
Amen :)

Re: Jak dbać o gry?

: 19 cze 2013, 10:53
autor: migoq_aki
Lucf pisze:Geniusz w wersji PL wydanej przez BARD miał plastikowe klocki. Może taniej i prościej będzie wymienić wydanie gry?
Dziekuje zatem za informacje, bo de facto jeszcze nie kupilismy, a wiedze o tekturze wzialem stad iz na jednej recenzji na youtube widzialem (i wyraznie mowil nagrywajacy), ze zetony sa tekturowe ;). Choc i na zdjeciach na stronie barda tak wygladaja.

Moje pytanie o czyjes do czynienia z werniksem dalej wazne mimo wszystko:D.

A telefony...ja tam zauwazylem, ze im nowsze, tym delikatniejsze. Jakiegos smartfona tez pewnie bym nosil w pokrowcu, ale moja n95 sie swietnie trzyma bez niego, a o 6600, ktora nie raz upadla na beton i jest prawie bez szwanku jak na cos takiego nawet nie mowie. Takze tez uwazam iz nietrafione porownanie. Wg mnie dbanie o gry moznaby predzej porownac do dbania o ciuchy.

Re: Jak dbać o gry?

: 19 cze 2013, 11:18
autor: Senthe
Mój smartfon regularnie znosi różnorakie upokorzenia. Jedyny efekt to lekkie odpryskiwanie takiego śmiesznego amelinium (zanotować: nie kupować plastikowych telefonów z pseudosreberkiem na brzegach, no chyba że ktoś woli jakość kosztem wyglądu).

Re: Jak dbać o gry?

: 19 cze 2013, 12:04
autor: kdsz
migoq_aki pisze:Dziekuje zatem za informacje, bo de facto jeszcze nie kupilismy, a wiedze o tekturze wzialem stad iz na jednej recenzji na youtube widzialem (i wyraznie mowil nagrywajacy), ze zetony sa tekturowe ;). Choc i na zdjeciach na stronie barda tak wygladaja.
Nowa edycja jest rzeczywiście tekturowa. Radzę więc poszukać starszej edycji Barda, ew. zaopatrzy się w wersję travel, jeżeli gracie wyłącznie w dwie osoby

Re: Jak dbać o gry?

: 19 cze 2013, 18:18
autor: blazej
A koszulkujecie/laminujecie zwykłe karty do gry? Powiedzmy jakieś Piatniki 2-taliowe za 60 pln.

Re: Jak dbać o gry?

: 19 cze 2013, 18:45
autor: KubaP
blazej pisze:A koszulkujecie/laminujecie zwykłe karty do gry? Powiedzmy jakieś Piatniki 2-taliowe za 60 pln.
Czy swoim pytaniem chcesz nam coś zasugerować, udowodnić? Mam pierdolca na punkcie moich gier i jestem z tego dumny :D

Re: Jak dbać o gry?

: 19 cze 2013, 19:06
autor: blazej
Nie, pytam z ciekawości. 60 pln to jest cena małej gry planszowej. Jeżeli ktoś koszulkuje karcianki pokroju fasolek, 6 bierze to zastanawiam sie czy koszulkuje też zwykłe karty, a jeśli nie to dlaczego.

Re: Jak dbać o gry?

: 19 cze 2013, 19:08
autor: KubaP
blazej pisze:Nie, pytam z ciekawości. 60 pln to jest cena małej gry planszowej. Jeżeli ktoś koszulkuje karcianki pokroju fasolek, 6 bierze to zastanawiam sie czy koszulkuje też zwykłe karty, a jeśli nie to dlaczego.
Pewno dlatego, że jest rąbnięty na punkcie planszówek a nie kart do brydża.

Re: Jak dbać o gry?

: 19 cze 2013, 19:10
autor: Hiu
KubaP pisze:
blazej pisze:A koszulkujecie/laminujecie zwykłe karty do gry? Powiedzmy jakieś Piatniki 2-taliowe za 60 pln.
Czy swoim pytaniem chcesz nam coś zasugerować, udowodnić? Mam pierdolca na punkcie moich gier i jestem z tego dumny :D
jezeli piatnikowa 3 kier mi zginie/zniszczy sie/zlamie, to nowa talie dokupie nawet w kiosku. Ciezko jednak dostac talie do planszowki bez planszowki.

Re: Jak dbać o gry?

: 19 cze 2013, 19:19
autor: blazej
KubaP pisze:
blazej pisze:Nie, pytam z ciekawości. 60 pln to jest cena małej gry planszowej. Jeżeli ktoś koszulkuje karcianki pokroju fasolek, 6 bierze to zastanawiam sie czy koszulkuje też zwykłe karty, a jeśli nie to dlaczego.
Pewno dlatego, że jest rąbnięty na punkcie planszówek a nie kart do brydża.

Taka odpowiedź mnie satysfakcjonuje :wink:

@Hiu, chodziło mi bardziej o sytuację gdzie ktoś koszulkuje Fasolki za 40 pln, a piatniki za 60 już nie. I jedno i drugie można dokupić jak się karta zgubi.

Re: Jak dbać o gry?

: 19 cze 2013, 19:49
autor: Borek224
Hiu pisze:
KubaP pisze:
blazej pisze:A koszulkujecie/laminujecie zwykłe karty do gry? Powiedzmy jakieś Piatniki 2-taliowe za 60 pln.
Czy swoim pytaniem chcesz nam coś zasugerować, udowodnić? Mam pierdolca na punkcie moich gier i jestem z tego dumny :D
jezeli piatnikowa 3 kier mi zginie/zniszczy sie/zlamie, to nowa talie dokupie nawet w kiosku. Ciezko jednak dostac talie do planszowki bez planszowki.

+1

Klasyczne karty zawsze mogę kupić. A niektóre gry znikają z rynku i nie są wznawiane. A przy niektórych tytułach zniszczenie/oznaczenie jednej karty może uniemożliwić grę (np. gry z ukrytymi tożsamościami)

EDIT:
Poza tym piatniki za 60zł nie będą jeździły na wyjazdy tak jak pojadą fasolki. Takie klasyczne na wyjazdy kupuje się za max 20zł (jak się chce mieć jakieś ładne)

Re: Jak dbać o gry?

: 19 cze 2013, 20:10
autor: Hiu
blazej pisze:
KubaP pisze:
blazej pisze:Nie, pytam z ciekawości. 60 pln to jest cena małej gry planszowej. Jeżeli ktoś koszulkuje karcianki pokroju fasolek, 6 bierze to zastanawiam sie czy koszulkuje też zwykłe karty, a jeśli nie to dlaczego.
Pewno dlatego, że jest rąbnięty na punkcie planszówek a nie kart do brydża.
Taka odpowiedź mnie satysfakcjonuje :wink:

@Hiu, chodziło mi bardziej o sytuację gdzie ktoś koszulkuje Fasolki za 40 pln, a piatniki za 60 już nie. I jedno i drugie można dokupić jak się karta zgubi.
Jezeli limitowana dostepnosc nie jest argumentem, to pozostaje mi tylko zgodzic sie z przedmowca KubaP :)

Re: Jak dbać o gry?

: 19 cze 2013, 20:32
autor: kwiatosz
Mając doświadczenia z wieloma taliami Piatnika za 60 zł i ich plastikami za 130zł - te po 60 to praktycznie jednorazówki, po dłuższym pograniu w brydża nie mieszczą się do pudełka - tak puchną. A plastiki ścierają się w tempie ekspresowym, nie znam żadnej gry mającej tak mało wytrzymałe karty... Co innego zwykłe karty Trefla za 5zł - te są nie do zajechania ;)