GRY-PLANSZOWE.pl

Szczerze? Wszystkie dodatkowe postaci mozna sciagnac i wydrukowac bezposrednio z ich strony. A Twoja druzyna ma podstawki i to po tym ja zazwyczaj rozrozniasz. Wiec jezeli Ci nie przeszkadza troche proxy, to tracisz tylko nameless campaign, ktora jest podobno srednia. Tracisz sporo plastiku, ktory na KSie wychodzil "za darmo" i to tyle. Bierz, pograj, plastik bedziesz mial z Inferno (jak zamawiales).

pan_satyros pisze:

narandil pisze:zastanawiam się nad kupnem AQ ze sklepu i mam pytanko: jaka jest różnica między wersją sklepową a kickstarterową?

czy dokładnie taka jak obrazy w pierwszym poście? Tzn. dochodzi więcej figurek, kampania nameless box i guildmaster box? czy ktoś może mi powiedzieć co jest w tych dwóch boxach??

ps. i jak to wyglądało cenowo? tzn. w sklepie widzę za 350zł a ile kosztowała was wersja KS?
Ps2. a może ktoś przymierza się do sprzedaży wersji KS?

NB to mini kampania z dodatkowymi wrogami
GB to tona dodatkowych bohaterów.

Chciałem kupić, ale nie mogę przeboleć braku KS figurek.

Niestety KS kosztował +/- tyle samo co pudełko w sklepie teraz. A było tam kilkadziesiąt figurek więcej, a to właśnie nowi bohaterowie budują regrywalność AQ. Dlatego póki co pominąłem 1 wydanie i złożyłem zamówienie na KS AQ Inferno.

gdyby ktoś sprzedawał KS, to pewnie taniej niż za 1000 zł nie kupisz ;/

Też boleję nad faktem, że nie wziąłem pierwszego KS (nie wiedziałem wtedy o istnieniu Kickstartera) - niemniej jednak mam AQ z dodatkiem BTG od lutego i od tego czasu i z córka i z kolegami rozegrałem ok. 70-80 partii lekko. Czy mi się nudzi mimo, że mam tylko 12 bohaterów ? Nie. Mógłbym grać tylko nimi, ale żeby sobie urozmaicić ściągnąłem z BGG karty postaci do układzie do wydruku i za ok 10 zł mam dużo większą różnorodność. Zarzut, że nie mam do nich figurek? CO z tego, gram tymi co mam - figurka ma znaczenie drugorzędne, a ja mam więcej opcji wyboru postaci.

Dodatkowo jak nadejdzie AQ: Inferno temat dodatkowych postaci zejdzie na drugi plan, a ponadto czekam tez na Masmorra, która będzie miała do wszystkich psotaci kart do AQ.

Także, mnie z zawartości Guildmastera brakuje tak naprawdę Nameless Campaign i to nawet nie o figurki chodzi, ale o karty wrogów. Dlatego, że książkę kampanii można znaleźć w sieci, a figurki zawsze czymś zastąpisz. Natomiast brakuje kart wrogów, w dobrej jakości, a jeszcze lepiej w ukłądzie do wydruku. Wtedy już nic więcej by nie było trzeba.

Jakby ktoś znał się na grafice to ja mam zdjęcia zrobione przez kolegę z Holandii, ale ja ich nie umiem dobrze poukładać, aby nadawało się do druku. Może ktoś podejmie się to udostepnię pliki.

Nameless:
http://www.coolminiornot.com/arcadia-qu ... 20Book.pdf

"Nienawidzę" Was, odrzekł portfel Adama, po czym wypruł sobie flaki

e tam, ja to kupuję dla plastiku ... albo full, albo nic... no chyba że core box byłby w jakiejś śmiesznej cenie ( tak jak np SDE Forgotten King był swego czasu). Ale to oczywiście tylko ja.


BTW. Pledge Manager do AQ Inferno nie pozwala już na zmiany adresów - czyżby szykowała się wysyłeczka?

Rastula, AQ classic jest fajna sama w sobie plus będzie można łączyć. Nawet kampania będzie która łączy obie te gry.

olsszak pisze:Rastula, AQ classic jest fajna sama w sobie plus będzie można łączyć. Nawet kampania będzie która łączy obie te gry.

nie twierdzę że nie jest ... tylko za 350 zł. wolę coś innego. Jak mi się inferno spodoba to poszukam jakiejś okazji.

Gdzie jest za 350zł bo nigdzie nie mogę znaleźć?

Fruczak Gołąbek pisze:Gdzie jest za 350zł bo nigdzie nie mogę znaleźć?

w planszostrefie jest za 389 , służę rabatem 11 %

Fruczak Gołąbek pisze:Gdzie jest za 350zł bo nigdzie nie mogę znaleźć?

http://sklep.gamelord.pl/pl/p/Arcadia-Quest/2856 - 349 PLN
http://sklep.gamelord.pl/pl/p/Arcadia-Q ... Grave/3229 - 210 PLN

Dzięki. Zamówiłem AQ:Inferno ale chyba nie wytrzymam i wezmę zwykłą wersję.
Plastiku i tak będzie aż za dużo jak wszystko połączę. Tylko żona mnie zabije. Muszę jakieś gierki posprzedawać wcześniej.

dzięki wszystkim za odpowiedzi! Brak plastiku i dodatkowej kampanii jestem w stanie przeboleć. Tym bardziej że dodatkowe postacie są w necie (jedynie swoje znaczniki postaci trzeba będzie zmajstrować) a dodatkowa kampania jak trzeba będzie też się gdzieś zdobędzie myślę. Zresztą u mnie regrywalność to nie priorytet, bo i tak bardzo mało gramy więc szybko nam się nie znudzi myślę.
Bardziej obawiałem się jakichś różnic mechanicznych - unikatowe karty akcji czy żetony coś tam dodające.

ObraneOrzechy pisze:Wersja w sklepie to raczej Core Box czyli ten drugi obrazek.
Cena na KS to 90(EB)/100$ i zawierala wszystkie kickatarter exlusive widoczne na pierwszym obrazku.

ale do tych 100$ to pewnie jeszcze z 40zł przesyłki? Razem ok. 450zł? Czyli jednak różnica by była w stosunku do ceny coreboxu w polskich sklepach (350zł)

olsszak pisze:
Także, mnie z zawartości Guildmastera brakuje tak naprawdę Nameless Campaign i to nawet nie o figurki chodzi, ale o karty wrogów. Dlatego, że książkę kampanii można znaleźć w sieci, a figurki zawsze czymś zastąpisz. Natomiast brakuje kart wrogów, w dobrej jakości, a jeszcze lepiej w ukłądzie do wydruku. Wtedy już nic więcej by nie było trzeba.

Jakby ktoś znał się na grafice to ja mam zdjęcia zrobione przez kolegę z Holandii, ale ja ich nie umiem dobrze poukładać, aby nadawało się do druku. Może ktoś podejmie się to udostepnię pliki.

jeśli kupię podstawkę i ogram to się do ciebie zgłoszę

ps. A co wnosi dodatek Beyond the grave?

narandil pisze: ale do tych 100$ to pewnie jeszcze z 40zł przesyłki? Razem ok. 450zł? Czyli jednak różnica by była w stosunku do ceny coreboxu w polskich sklepach (350zł)

Może nawet ze 100zł dodatkowo wychodziło.

No i różnica jest, niesamowita wręcz w stosunku do core boxu Core boxa sie nie opłacało kupować jeżeli miałeś dostęp do kickstartera

narandil pisze:ps. A co wnosi dodatek Beyond the grave?

Dodatkowa pełna fajna kampania, figurki potworów i ekwipunek do niej, oraz dwóch bohaterów, którymi możesz sobie grać w podstawkę. Moim zdaniem ten dodatek wnosi do grywalności duuużo więcej niż te figurki z kickstartera, chyba że ktoś tłucze tą grę niemiłosiernie ze względu na pvp. Ale proxowanie bohaterów jest banalne, oni maja jedna unikalną cechę i statystyki.

[spekulacje]
Za chwile będzie masmorra wraz z figurkami do AQ, ta gra jest sporo tańsza od AQ:I i ma znacznie gorsze opinie od AQ i może się zdarzyć, że część ludzi będzie się pozbywać, dokupisz sobie wtedy bohaterów na pęczki .

już się prawie przekonałem
jeszcze tylko sprzedam Middle Earth Quest i wtedy biorę Arcadię

a jeszcze takie pytanie: jak wypada gra w kontekście pojedyńczej sesji? Słyszałem że jest długi setup i gra błyszczy dopiero jak się ma kilka ładnych godzin na rozegranie kilku kolejnych scenariuszy... potwierdzacie?

narandil pisze:już się prawie przekonałem
jeszcze tylko sprzedam Middle Earth Quest i wtedy biorę Arcadię

a jeszcze takie pytanie: jak wypada gra w kontekście pojedyńczej sesji? Słyszałem że jest długi setup i gra błyszczy dopiero jak się ma kilka ładnych godzin na rozegranie kilku kolejnych scenariuszy... potwierdzacie?

Rozkładanie chwile niestety trwa(i składanie również). Nie jest jednak aż tak uciążliwe(do poziomu Posiadłości Szaleństwa to jeszcze baaardzo daleko). U nas w domu jak wyciągam Arcadie to zwykle gramy 2 scenariusze na raz. Gra na mała liczbę graczy może skończyć się bardzo szybko przez co cały czas spędzony na rozstawianiu może wydać się "zmarnowany". Dlatego też jak gramy na 2 osoby to mamy home rule by grać do 3 questów a nie 2.
Gra błyszczy przy 4 osobach gdzie gra trwa trochę dłużej(głównie dlatego że każdy każdemu wbija nóż w plecy), a i tak po rozgrywce ma się ochotę na zagranie kolejnego scenariusza.
Pojedyncze sesje jednak też mają swój urok.

W AC grałem tylko jednego wieczoru, były to partie 2-osobowe. W ciągu godziny rozegraliśmy 3 scenariusze, a ja bawiłem się doskonale.

To jest chyba bardzo subiektywne. Najwięcej czasu zajmuje ułożenie scenariusza. Co prawda grając ciągiem masz już postacie z zebranymi dobrami, ale ja to odkładam w strunową torebkę i następnym razem mam to co zebrałem, nie miałem z tym nigdy problemu. Nowy scenariusz to nowe założenia, które trzeba przeczytać, wybrać i ułożyć kafle, odszukać nowy ekwipunek, ułożyć elementy planszy (monstra, żetony, drzwi), jest tego całkiem sporo. Na składaniu faktycznie można zaoszczędzić grając ciągiem.

espoo pisze:Gra błyszczy przy 4 osobach gdzie gra trwa trochę dłużej(głównie dlatego że każdy każdemu wbija nóż w plecy), a i tak po rozgrywce ma się ochotę na zagranie kolejnego scenariusza.
Pojedyncze sesje jednak też mają swój urok.

to super bo właśnie najczęściej gra będzie grana w 4osobym składzie

Wczoraj zagralem i gra mnie rozczarowała (zagralismy co prawda tylko 2 misje, wiec moze na dluzsza mete byloby lepiej).
Gra opiera sie w bardzo duzej mierze na losowosci. Po obejrzeniu recenzji wiedzialem, ze gra jest losowa, ale liczylem na jakies mechanizmy balansujace i ukierunkowujace losowosc. Niestety upgrad'y (zwiekszajace liczbe kosci i ewentualnie dodajace przerzuty) nie zmieniaja specjalnie odczuc z gry, a te mozna opisac "rzuc koscia i zobacz co wypadnie". Z upgradami odczucia sprowadzja sie do "rzuc wieloma koscmi i zobacz co wypadnie" Tak jak napisal ktos z poprzednikow - gra wyglda mi na bardzo dobra do gry z dziecmi lub dla osob lubiacych zostawiac bardzo duzo losowi.

A w ilu grałeś?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

3

piogar pisze:Wczoraj zagralem i gra mnie rozczarowała (zagralismy co prawda tylko 2 misje, wiec moze na dluzsza mete byloby lepiej).
Gra opiera sie w bardzo duzej mierze na losowosci. Po obejrzeniu recenzji wiedzialem, ze gra jest losowa, ale liczylem na jakies mechanizmy balansujace i ukierunkowujace losowosc. Niestety upgrad'y (zwiekszajace liczbe kosci i ewentualnie dodajace przerzuty) nie zmieniaja specjalnie odczuc z gry, a te mozna opisac "rzuc koscia i zobacz co wypadnie". Z upgradami odczucia sprowadzja sie do "rzuc wieloma koscmi i zobacz co wypadnie" Tak jak napisal ktos z poprzednikow - gra wyglda mi na bardzo dobra do gry z dziecmi lub dla osob lubiacych zostawiac bardzo duzo losowi.

Pytanie czego oczekujesz od tego typu gry. Jeżeli wolisz rozwiązania bardziej taktyczne/liczenie to lepiej skierować swoją uwagę na Imperium Atakuje albo coś podobnego. W AQ rzeczywiście element losowy ma bardzo duży. Przy czym jak to zwykle z rzucaniem kostkami jest im więcej nimi rzucasz tym wyniki sumarycznie się uśredniają. A tu się rzuca się co chwilę, a im masz lepsze wyposażenie tym więcej tych kostek masz(max co wyciągnąłem ~14 kostek z 5 przerzutami).
Dla mnie najwięcej frajdy przy AQ płynie właśnie z absurdalnych sytuacji wynikających z tego że ktoś miał super szczęście w kościach lub super pecha. No i oczywiście ze skakania sobie do gardeł.
Suma sumarum gra jest lekkim tytułem przy którym użycie szarych komórek nie jest aż tak ważne, skupiającym się na beztroskim mordowaniu wszystkiego co się rusza.
U mnie w domu jest to odskocznia od bardziej wymagających tytułów.

Pytanie czego oczekujesz od tego typu gry.
...
Dla mnie najwięcej frajdy przy AQ płynie właśnie z absurdalnych sytuacji wynikających z tego że ktoś miał super szczęście w kościach lub super pecha

Dokladnie - to po prostu nie jest gra dla mnie, bo oczekiwalem ze poza chodzeniem i rzucaniem koscmi bedzie w niej cos wiecej. A wrazenia sa jak z grania w karciana "wojne" I tak jak napisalem - znajda sie osoby, dla ktorych bardzo emocjonujace jest rzucania kostkami (lub wyciaganie nastepnej karty w "wojnie) i sprawdzanie co tam sie pojawilo

piogar pisze:Wczoraj zagralem i gra mnie rozczarowała (zagralismy co prawda tylko 2 misje, wiec moze na dluzsza mete byloby lepiej).
Gra opiera sie w bardzo duzej mierze na losowosci. Po obejrzeniu recenzji wiedzialem, ze gra jest losowa, ale liczylem na jakies mechanizmy balansujace i ukierunkowujace losowosc. Niestety upgrad'y (zwiekszajace liczbe kosci i ewentualnie dodajace przerzuty) nie zmieniaja specjalnie odczuc z gry, a te mozna opisac "rzuc koscia i zobacz co wypadnie". Z upgradami odczucia sprowadzja sie do "rzuc wieloma koscmi i zobacz co wypadnie" Tak jak napisal ktos z poprzednikow - gra wyglda mi na bardzo dobra do gry z dziecmi lub dla osob lubiacych zostawiac bardzo duzo losowi.

Nie do końca.
Gdyby walka polegała na rzucie jedną k6, to owszem losowość byłaby okrutna.
Ale w tej grze z upgreadami masz coraz więcej kości, a to już "prasuje", aczkolwiek rozumiem, że jak się w 1 misji rzuca 1-2 kostkami to losowość potrafi dręczyć.
Potem już jest lepiej.
Pytanie w ile osób grałeś. Są gry, które lepiej sprawdzają się w większą liczbę graczy i AQ do takich właśnie należy.

Porównanie do wojny? Jednak czasem w tej grze trzeba się zastanowić nad ruchem. To nie jest bezmyślne klepanie.

Nie zgodzę się z tym, że ta gra to tylko losowośc i, że upgrade nic nie wnoszą. Dobrze dobrane upgrade wraz z umiejętnościami postaci przynoszą element taktyczny budowania postaci/budowani gildii. Poza tym taktyczne jest przeszkadzanie innym gildiom w realizacji zadań PVE czy też pozyskanie z nich nagród (bo jest nagroda tylko dla pierwszych dwóch, albo dla jednego). Dochodzi zarządzanie payback czy guard reaction. Masz prawo do swojej opinii, ale spłyciłeś tym opisem grę dość mocno. Ja gram z dzieckiem i z kumplami, a nie jesteśmy fanami rozgrywek polegajacych na rzucaniu ksotkami Natomiast w tym wydaniu i tej oprawie sprawia nam to świetną zabawę.