GRY-PLANSZOWE.pl

Mam pytanie: w instrukcji na stronie 17 w zasadach do karty Grown in a Lab w nawiasie wspominają o karcie Acid Blood, jednak nie znalazłem karty o takiej nazwie. Zastanawiam się czy przypadkiem nie jest to błąd i nie chodzi tu o kartę Ripley no.8 "New And Imroved?

Tak, jak na BGG już ktoś odpowiedział - chodzi o kartę New and Improved. Błąd w instrukcji.

Właśnie odebrałem grę, posortowanie, sprawdzenie czy wszystko jest (uff, zero braków), podpisanie przekładek zajęło mi dwie godziny

Pierwsza gra dopiero dziś po 24, ale tyle co zobaczyłem podczas rozdzielania kart nastraja mnie bardzo pozytywnie. Szczególnie różnorodność scenariuszy.

Jednak się myliłem co do regrywalności tej gry. Na początku może wydawać się łatwa, ale rzeczywiście wystarczy nie dodawać kart z talii Drone i/lub wyłożyć na starcie te dwie, trzy karty do kompleksu i robi się naprawdę interesująco i gra potrafi zafundować ciekawe i klimatyczne akcje i twisty, podtrzymując napięcie przy skanowaniu kolejnych kart w kompleksie czy losowaniu kart z Strike Decku. Ten klimat naprawdę czuć, i często dochodzi do iście filmowych akcji (np. gdy uda się Newborn'em zabić Clone Queen). Fajne jest też to że każda każda "załoga" (poza Nostromo) wprowadza jakieś słowo kluczowe "charakterystyczne" dla jej członków. Więc się myliłem, ta gra ma jak najbardziej dużą regrywalność, i mówię tu tylko o rozgrywce solo, w filmowym i tematycznym układzie (wiem że można mieszać Cele i postacie, ale mi akurat to nie bardzo podchodzi i wole rozgrywki w "oryginalnym" układzie), a tu przecież dochodzi jeszcze możliwość na kilku graczy (w której pewnie dopiero gra pokazuje swoje pełne możliwości), plus tryb z Hidden Agenda.

Więc grę jak najbardziej polecam czy to do trybu solo czy na większą liczbę graczy.

Pierwsze koty za płoty. I pierwsza przegrana. Wszystko szło gładko, aż myślałem że gram niezgodnie z zasadami, aż do 3 celu z pierwszego filmu. Najpierw Ash, potem Perfect Organism pojawił mi się akurat w combat zone i tłukł mnie jak oszalały, a jakby tego było mało, kombinacja strike'ów zmusiła mnie do zdiscradowania całej ręki Do tego doszło samozniszczenie Nostromo, i pełnego życia w dwie tury byłem martwy . Tego się nie spodziewałem. W piątek gramy w 2 osoby, zobaczymy jak to pójdzie.

Czym więcej avatarów w rozgrywce tym trudniej Choć nam udało się w 5 wygrać, scenraiusz Aliens.

Scenariusz Aliens dziwnym trafem wygrywamy zawsze niezależnie od ilości graczy (2 do 5 testowane) ale trzeba przyznać, że za każdym razem kiedy gramy z motywem zdrajcy w scenariusz Aliens zdrajcy nie ma (3 próby, w innych scenariuszach był zawsze) - co znacznie grę ułatwiało (mocne karty "roli" + karty Weyland Yutani odkrywające przynależność w zasadzie tylko pomagają). Bez motywu zdrajcy nieco trudniej szło ale w najgorszym przypadku na żyletce ten scenariusz kończył się sukcesem.

Może jest po prostu łatwiejszy od innych?

W każdym razie Aliens gramy jeśli jest ktoś nowy, w gronie które zna grę gramy dowolny inny.

Tak jako formalność, mogę w swoim ruchu i rekrutować i atakować, jak pozwalają mi na to dobrane karty?

Sekator pisze:Tak jako formalność, mogę w swoim ruchu i rekrutować i atakować, jak pozwalają mi na to dobrane karty?

Tak. Możesz wykonać dowolne akcje z dobranych kart.

Pierwszy raz udało mi się zdobyć kartę Ripley No. 8 The Monster's Mother...WOW ta karta po prostu wymiata ! Fakt jest droga, ale jeśli uda się ja zdobyć to można prowadzić swój własny rój Obcych. Najlepiej jak się pojawi jak najwcześniej, i dobrze mieć w talii kilka kopii karty Johner'a I Mostly Just Hurt People do usuwania reszty kart z talii, tak żeby szybciej nam dochodziła ta karta oraz karty Obcych.

Rozegrałem sobie pierwszy scenariusz solo przy ustawieniach na 3 graczy (3 talie) - same porażki. Wiem ze gra solo z trzema deckami a gra na 3 z żywymi graczami, robi róźnicę (solo jest łatwiej bo ma się wglad w 3 decki i można łatwiej koordynować działania). Gra naprawdę jest taka ciężka na 3 graczy (nie to żebym narzekał, bo akurat uznaje to za plus)?

Pierwszy scenariusz na trzy osoby? Całym sobą mówię TAK! Jest k...osmicznie trudny :> To czyni go zresztą cudownym. Ja lubię sobie zrobić czasem wersję hardcore i zagrać go bez kart z Drone Decku, co nie zaburza "flow" klimatycznych kart. W takich chwilach naprawdę czujesz się jak załoga Nostromo, nie mając zbyt wielkiej szansy na przeżycie, a stawiając się ot tak, by chociaż odejść z godnością

Czy ktoś próbował takiego rozwiązania el taniocha ?
http://www.planszostrefa.pl/pl/p/Ultra- ... -szt./1524

nie znam się to się wypowiem
kupiłem takie (poziom cenowy podobny):
Mayday Standard CCG Ultra-Fit
I jeżeli tamte są choć trochę podobne do tych "moich" to nie kupuj, niepotrzebny wydatek przy tylu kartach które non stop trzeba tasować, zagrywać.

W dodatku Twoje są dobrze rozmiarowo dopasowane, więc powinny być lepsze nie wiem z jakiego materiału są te podlinkowane przeze mnie ale są odrobinę większe od kart i zastanawiam się czy nie będą się źle tasowały.

Ja zakupiłem ultra pro fit i jestem z nich zadowolony

Czy jest gdzieś wątek dot. gry w "zasadach.." ?
Mam pytanie dotyczące "jeńców" i czujności a nie chciałbym zaśmiecać (wyszukiwarka mi nie znajduje).
Zadam tu a najwyżej przekleję:
W 2 scenariuszu jeniec może/musi być wykupiony, czasem Xenomorph go więzi:
Po uwolnieniu ta karta idzie do odrzuconych wykupującego?
(może się zdarzyć że wykupię karty mojego współgracza(y))
vigilant: Czy ta karta sumuje się z ręką przy czyszczeniu ?
tzn mając 3 te karty pozostawione dociągam 6 na rękę czy 3?
dzięki!

orzeh pisze:Czy jest gdzieś wątek dot. gry w "zasadach.." ?
Mam pytanie dotyczące "jeńców" i czujności a nie chciałbym zaśmiecać (wyszukiwarka mi nie znajduje).
Zadam tu a najwyżej przekleję:
W 2 scenariuszu jeniec może/musi być wykupiony, czasem Xenomorph go więzi:
Po uwolnieniu ta karta idzie do odrzuconych wykupującego?
(może się zdarzyć że wykupię karty mojego współgracza(y))
vigilant: Czy ta karta sumuje się z ręką przy czyszczeniu ?
tzn mając 3 te karty pozostawione dociągam 6 na rękę czy 3?
dzięki!

Tak. Jeńców wykupujesz jakbyś kupował kartę z baraków. Możesz tak podkupić kartę współgracza.

Vigilanty nie liczą się do ilości kart na ręce. Niezależnie ilu ich masz na stole, odrzucasz wszystko z ręki i ciągniesz 6 kart na koniec swojej tury. Str 13 instrukcji. Karty Vigilant są "zagrane" na stół więc nie zajmują ręki.

dziekuję!
Przegapiłem to w instrukcji, tak jak to że jak się kończy talia gniazda to trzeba przetasować zabitych wrogów.
Gra jest niesamowicie klimatyczna

orzeh pisze:dziekuję!
Przegapiłem to w instrukcji, tak jak to że jak się kończy talia gniazda to trzeba przetasować zabitych wrogów.
Gra jest niesamowicie klimatyczna

Ano jest My przy 3cim podejściu (na 5 graczy!) w końcu ubiliśmy Organizm Doskonały (scenariusz 1). Scenariusz 2 na 4 graczy poszedł jak na filmie... Sielanka, potem napięcie rośnie, potem "mamy prze****ne" i na końcu piękne zwycięstwo - królowa ubita!
Scenariusz 3... Sielanka, sielanka... Bum - game over w 3 tury Emocje czasami na stojąco przy stole. Dodam, że w mojej ekipie do grania jestem ja, małżonka i dwoje znajomych. Moja luba nie lubi filmów o obcym wogóle. Znajomi nie trawią klimatów scifi. Jednak Legendary Encounters wszystkim bardzo się podoba, a moja żonka wręcz stwierdziła, że to jej ulubiona gra (przypominam - ona nie lubi Obcego!). Coś czuję, że zrobię na najbliższym graniu niespodziankę i dorzucę agendy z potencjalnym zdrajcą ;P

No to mamy podobnie, to jest druga gra którą moja żona po pierwszym rozegraniu we dwójkę (scenariusz 1 przegrana oczywiście) powiedziała ... JESZCZE RAZ

Jakieś nowe przemyślenia o grze w 2 osoby? Im bliżej predatorów tym bardziej myślę o zakupie obu ww. a grać będę niemal wyłącznie w duecie.

Też zamieniam się w "czytosłuch" Jak działa na 2 osoby?

My gramy głównie we 2 osoby, nie mieliśmy jeszcze okazji w więcej.
Gra jest niezwykle klimatyczna, umiarkowanie trudna - nam się gra świetnie, po weekendzie będę mógł prawdopodobnie porównać rozgrywkę z 3-4 osobami to napiszę.

vinnichi pisze:Też zamieniam się w "czytosłuch" Jak działa na 2 osoby?

Wybornie. Serio. To jest po prostu rewelacyjna gra, która świetnie się skaluje.