Re: Ludzie, którzy nie potrafią przegrywać
: 20 sty 2015, 12:45
Niesamowite, nie spodziewałam się, że problem pojawia się aż tak często. Część Waszych historii nie mieści mi się w głowie, np. celowe zalanie gry - gdyby mi się to przydarzyło, to taka osoba wyleciałaby nie tylko z grona znajomych przy planszy, ale z grona znajomych w ogóle!
W mojej grupie emocje nad planszą są czasami bardzo burzliwe, ale wszelkie fochy i złośliwości kończą się w momencie schowania gry do pudełka.
Co do gadatliwości, to mój sposób jest bardzo prosty: umawiam znajomych zwykle godzinkę wcześniej niż planuję zacząć grę. W ten sposób przez godzinkę można spokojnie poczekać na spóźnialskich, coś zjeść, wymienić ploty, a jak już gorące tematy się wyczerpią, to siadamy rozgrywki.
Nie zgadzam się - gdy problem dotyczy bliskiej osoby, to właśnie należy o tym mówić. Ja mam wśród najbliższych jednego nerwusa, który źle znosi porażki, ale pogadaliśmy (jak emocje już opadły) i powoli pracujemy nad sobąlhw pisze:Czasem trudno jest o tym mówić, szczególnie gdy dotyczy to bliskiej nam osoby, jednak gdy tego nie zrobimy, jedyne co pozostaje to cierpieć w milczeniu.

W mojej grupie emocje nad planszą są czasami bardzo burzliwe, ale wszelkie fochy i złośliwości kończą się w momencie schowania gry do pudełka.
Co do gadatliwości, to mój sposób jest bardzo prosty: umawiam znajomych zwykle godzinkę wcześniej niż planuję zacząć grę. W ten sposób przez godzinkę można spokojnie poczekać na spóźnialskich, coś zjeść, wymienić ploty, a jak już gorące tematy się wyczerpią, to siadamy rozgrywki.