Strona 5 z 25

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 14 paź 2015, 15:43
autor: cezaras
tak, zgadzam się, ale...
jakieś małe ale jest :)
bo jeśli zupełnie odpuścisz zielone, to
a) przeciwnik nastuka sobie żetonów (a niektóre bardzo pomagają)
b) istnieje groźba, że przeciwnik ustuka komplecik...

czyli zielone zbiera się głównie po to, żeby ich nie zebrał przeciwnik....
... tak czy inaczej w porównaniu do wersji podstawowej, to ogromna różnica... na niekorzyść siły zielonych...

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 17 paź 2015, 10:00
autor: keldorn
moze nie mam jakis mnostwa gier za soba, ale zauwazylem ze ten kto zaczyna na poczatku ten zazwyczaj wygrywa. Bylo tak u mnie 7/10 gier. Odbicie sie na poczatku z darmowymi budowlami determinuje potem cala rozgrywke. Jesli ktos przeja od razu gline to zapewne bedzie brnac w militarne rozwiniecia i wygra przed czasem.

Na te 10 rozegran 6 zakończylo sie militarnym zwyciestwem, 1 za pomoca zielonych kart a pozostale 3 za pomoca punktów.

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 17 paź 2015, 11:00
autor: Wojtas_512
Jestem po pierwszej rozgrywce i oprócz faktu, że nie odwracaliśmy kart, z puli kart do kupienia, to graliśmy poprawnie.

Gra ma ten sam klimat co większa wersja, jest sporo wyborów (czasami trzeba mądrze podbierać karty ze stosu tak żeby przeciwnik nie miał za dobrze ;)) Także gameplay i wizualne aspekty (oprócz już wspomnianej gramatury kart) jak najbardziej 10/10. Jedynie co mnie denerwuje i to nie tylko w pojedynku ale i w większej wersji, to setup. To nie jest gra, którą wyjmuje się z pudełka i gra.
Końcowa ocena:
8++/10

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 18 paź 2015, 00:00
autor: dizzit
Wojtas_512 pisze: Jedynie co mnie denerwuje i to nie tylko w pojedynku ale i w większej wersji, to setup. To nie jest gra, którą wyjmuje się z pudełka i gra.
Kurcze a ja myślałem że 7 cudaków (oryginał) to na gre z taką ilością decyzji/rozbudowaniem itd jest bardzo mało setup-u :). Ot wyrzucić żetony z worka, wziąć po cudzie przejrzeć karty i można jechać. co jest szybsze w rozkładaniu (oczywiście o zbliżonym ciężarze)?

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 18 paź 2015, 01:15
autor: Wojtas_512
Nie zrozum mnie źle, zarówno w "dużej" jaki "małej" wersji setup jest relatywnie krótki, natomiast jeśli robimy to po raz enty, może to męczyć.

Oftopując możesz obejrzeć się za Elizjum (minimalnie cięższa/porównywalna) czy Jaipur (lżejsza, ale na dwóch graczy)

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 18 paź 2015, 08:41
autor: mikeyoski
Wojtas_512 pisze:
Oftopując możesz obejrzeć się za Elizjum (minimalnie cięższa/porównywalna) czy Jaipur (lżejsza, ale na dwóch graczy)
W Elizjum szlag człowieka trafia, gdy musi te karty posegregować na koniec gry. Jaipur też moim zdaniem ma bardziej upierdliwe setup niż Pojedynek

Tapnięte z mojego T800

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 22 paź 2015, 12:19
autor: Bary
Widzieliście alternatywną grafikę pudełka Pojedynku? :D

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 24 paź 2015, 12:28
autor: Phate
Witam,
Chciałbym zostać szczęśliwym posiadaczem tej gry.
Czy po większej ilości gier, posiadacze mogą coś powiedzieć (polecić lub odradzić zakup) ?

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 24 paź 2015, 13:18
autor: jax
Phate pisze:Witam,
Chciałbym zostać szczęśliwym posiadaczem tej gry.
Czy po większej ilości gier, posiadacze mogą coś powiedzieć (polecić lub odradzić zakup) ?
Ja tylko po 2, ale mogę polecić:)
Gra jest szybka, płynna, sprytna, do przyjemnego pokombinowania (ale nie do móżdżenia, którego tu nie ma).

Spekuluję że przy (bardzo) dużej liczbie rozgrywek może jednak zrobić się powtarzalna - mimo że zmienny setup (odrzucane karty, żetony nauki i cuda) ma zapewniać replayability. Mam nadzieję że dodatki są tylko kwestią czasu. Jak dla mnie mogłyby dodać też więcej głębi i dramatycznych wyborów. Tych ostatnich mi nieco brakuje - owszem trzeba dokonywać wyborów, podejmować decyzje i kombinować, ale wielkich rozterek nie ma - 'jak nie zrobię czegoś, to zrobię to drugie i też w sumie będzie dobrze, dramatu nie ma' - takie myśli mogą się pojawiać.

Tym niemniej - gra mi się podoba, wstępnie dałem 8/10.

Sam jestem ciekaw opinii osób po większej liczbie partii.

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 26 paź 2015, 20:38
autor: Phate
Zakupiliśmy dziś własną kopie gry i rozegraliśmy dwie pierwsze partie.
Zdania są bardzo podzielone.

Wstępne odczucia po 2 grach:

Mojej żonie bardzo się podoba (wygrała obie partie z przewagą ponad 30 pkt.)

Ja jestem nią niestety bardzo zawiedziony. Nie jestem słabym graczem, mam duże doświadczenie w innych tytułach, niestety gra mnie zniszczyła losowością.
Trudno zaplanować długoterminowy plan działania w momencie gdy wybierasz jedną z dwóch kart mało przydatnych (zielona i niebieska) a pod nią odkrywa się karta produkcyjna darmowa, którą oczywiście bierze twój przeciwnik. Sytuacja taka powtórzyła się kilka razy przez co w drugiej i trzeciej epoce zostałem z produkcją jednej gliny i jedną kartą żółtą produkującą papirus i szkło za 1 monetę.
Do końca rozgrywki na zmianę "paliłem" budynki za siano a w następnej turze kupowałem cokolwiek na co było mnie stać.
Losowość mnie pokonała.

Dam tej grze jeszcze szansę ale póki co nie mam ochoty dziś na kolejne partie .... równie dobrze mogliśmy rzucić monetą kto wygra...

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 26 paź 2015, 20:44
autor: Wookasch
Phate pisze:Dam tej grze jeszcze szansę ale póki co nie mam ochoty dziś na kolejne partie .... równie dobrze mogliśmy rzucić monetą kto wygra...
Zwyczajnie ssiesz w Pojedynek* :P

Oczywiscie niekorzystny uklad moze sie zdarzyc, ale przez trzy ery spokojnie mozna zaplanowac comba (seria rund dzieki cudom etc.).
Nazywanie niebieskich kart nieprzydatnymi to lekkie naduzycie, zielonych zreszta rowniez (zielone zetony moga dopalic wlasna strategie, pomijam fakt ze udalo mi sie wygrac naukowo przed czasem).

Losowosc jest, ale mozna ja w duzym stopniu ujarzmic.




* no offence

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 26 paź 2015, 20:57
autor: Phate
Nie obrażam się :)

Jaka kolwiek strategia musi opierać się na dobrej ekonomii - bez niej nie kupimy żadnych budynków.

Jeśli gra nie pozwoli nam zyskać kart produkcyjnych to jesteśmy załatwieni we wszystkich epokach. Mylę się ? :)

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 26 paź 2015, 20:58
autor: evenstar
Moje spostrzeżenia po jednej partii: trzeba pilnować przeciwnika jak uzbiera już 4 symbole naukowe to jest spora szansa, że wygra naukowo, ja miałam 5 i gdyby nie fakt, że była tura przeciwnika to bym wygrała, bo akurat odsłonił się 6. Poza tym z niebieskich kart można sporo punktów nastukać, a niektóre jeszcze mają symbole, które pozwalają zbudować karty za darmo.

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 26 paź 2015, 21:35
autor: 8janek8
Rozegraliśmy z żoną 5 partii. 3-2 dla Niej :evil:
Do rzeczy: "forumowa zasada pareto" (20%-dominacja/80%-punkty) u nas "delikatnie" została złamana (100%-dominacja) ;)
Staramy się pilnować na wzajem, ale wnioskując po powyższym rozkładzie, chyba jednak za mało.
Szacuję, że 4 symbole naukowe/4 punkty do dominacji militarnej, to próg którego nie można przekroczyć, aby się wybronić.
Już jestem ciekaw, jak sytuacja będzie wyglądała po partii nr 101:)

Co do zarzutu kilka postów wyżej o losowość: dla mnie oczekiwanie co pojawi się po odblokowaniu kart(y) to 100% pozytywnych emocji: "zaryzykuję i odkryję te karty, czy pójdę bezpiecznie". A w pewnym momencie już nie mam wyboru...
To samo dotyczy się kart odkrytych: myślisz sobie "mam czas, tu ugram swoje, a później wezmę tamtą". Po czy okazuje się, że tamtej już nie wezmę, bo już za późno...

Zasłyszane sprzed 20 lat: I <3 this game!

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 26 paź 2015, 22:48
autor: Phate
Nie mam nic przeciwko mechanice odkrywania kart. To jest fajne i emocjonujące.
Mam pretensje wobec gry, że na dwie rozegrane partie (jutro spróbujemy kolejnych) o wygranej zadecydował ślepy los a nie decyzję strategiczne graczy.
W drugiej epoce przed losowe pojawianie się kart żona miała wykupione jakieś 12 budynków podczas gdy ja siedziałem z czterema .... Rozbieżność była tak duża, że ie grając dalej wiadomo było kto wygra.

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 27 paź 2015, 10:38
autor: cezarr
Phate pisze:(...) wybierasz jedną z dwóch kart mało przydatnych (zielona i niebieska) a pod nią odkrywa się karta produkcyjna darmowa, którą oczywiście bierze twój przeciwnik. Sytuacja taka powtórzyła się kilka razy
Miałem podobną partię wczoraj, tylko ja stawiałem karty czerwone. :) Na początku gry w swoim ruchu miałem zwykle do podjęcia decyzję, czy postawić jakąś kartę, która na ten moment niewiele wnosi do rozwoju mojej gospodarki (jak czerwona albo niebieska), czy odrzucić ją za kasę. Odkryte karty produkcyjne zabierała przeciwniczka, a ja zostawałem z następną decyzją jak wyżej. Było to zwyczajnie nudne: błedne koło, z którego nie bardzo widać, jak się wyrwać.

Trochę odechciewa się grać, ale mam za soba już koło 10 partii, a to dopiero pierwsza taka, gdzie rzeczywiście odczucia miałem takie, że niewiele mogę zrobić, mam związane ręce. Chyba miałeś wyjątkowego pecha do układu kart, Phate, że obie rozgrywki miałeś skopane. Los jest zwykle bardziej łaskawy i generuje bardziej wyrównane układy - musi tak być, inaczej więcej osób by narzekało. :) Nie umiem policzyć prawdopodobieństwa wystąpienia takich niekrozystnych układów kart, ale "czuję przez skórę", że to naprawdę pechowa, rzadka sprawa.

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 27 paź 2015, 11:23
autor: evenstar
cezarr pisze:
Phate pisze:(...) wybierasz jedną z dwóch kart mało przydatnych (zielona i niebieska) a pod nią odkrywa się karta produkcyjna darmowa, którą oczywiście bierze twój przeciwnik. Sytuacja taka powtórzyła się kilka razy
Miałem podobną partię wczoraj, tylko ja stawiałem karty czerwone. :) Na początku gry w swoim ruchu miałem zwykle do podjęcia decyzję, czy postawić jakąś kartę, która na ten moment niewiele wnosi do rozwoju mojej gospodarki (jak czerwona albo niebieska), czy odrzucić ją za kasę. Odkryte karty produkcyjne zabierała przeciwniczka, a ja zostawałem z następną decyzją jak wyżej. Było to zwyczajnie nudne: błedne koło, z którego nie bardzo widać, jak się wyrwać.

Trochę odechciewa się grać, ale mam za soba już koło 10 partii, a to dopiero pierwsza taka, gdzie rzeczywiście odczucia miałem takie, że niewiele mogę zrobić, mam związane ręce. Chyba miałeś wyjątkowego pecha do układu kart, Phate, że obie rozgrywki miałeś skopane. Los jest zwykle bardziej łaskawy i generuje bardziej wyrównane układy - musi tak być, inaczej więcej osób by narzekało. :) Nie umiem policzyć prawdopodobieństwa wystąpienia takich niekrozystnych układów kart, ale "czuję przez skórę", że to naprawdę pechowa, rzadka sprawa.
To dziwne, bo zazwyczaj jest kilka kart do wyboru. A z niebieskich kart można nazbierać dużo punktów plus mają symbole, które potem pozwalają budować za darmo.

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 27 paź 2015, 11:27
autor: AkitaInu
My graliśmy a razie 5 razy (albo 6 ;))

- Jedno zwycięstwo militarne
- jedno naukowe (tylko dzięki zielonemu żetonowi z wagą (sprawiedliwość)
- trzy cywilizacyjne (albo cywilne, wybaczcie, nie pamiętam)

Co do losowości - owszem, może się zdarzyć że ktoś będzie miał mało zasobów ale wtedy raczej powinien mieć dużo kart które dają darmowe budowy.
Ale generalnie trzeba tutaj "żydzić" :) czyli nie robić tak żeby przeciwnikowi odkrywały się dwie nowe karty, np. w pierwszej erze. Czasami się nie da ale przez większość rozgrywki według mnie coś takiego ma miejsce :)

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 27 paź 2015, 11:43
autor: powermilk
To dziwne, bo zazwyczaj jest kilka kart do wyboru. A z niebieskich kart można nazbierać dużo punktów plus mają symbole, które potem pozwalają budować za darmo.
To zależy. Np. na początku II ery masz dwie karty do wyboru i zawsze jedną odsłonisz.

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 27 paź 2015, 12:29
autor: mikeyoski
No niestety. Cechą właściwą wielu karcianek jest losowość. Pojedynek też potrafi być losowy.

Tapnięte z espiątki

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 27 paź 2015, 23:02
autor: Phate
Kolejne dwie partie i kolejne dwie przegrane.
Wciąż niestety nie zmieniło się moje zdanie o grze :(

Kolejne przemyślenia/doświadczenia:
1) Jeśli grasz z graczem który ma już jakieś doświadczenia z planszówkami to nie ma możliwości wygrać militarnie lub naukowo. Wystarczy jeden rzut oka na stół i widzisz że ktoś zbiera zielone lub czerwone karty. Żeby mu przeszkodzić wystarczy kupić/odrzucić w najbliższych możliwościach dwie takie karty i już cała strategia pada. Można tak wygrać jedynie z osobą, która nie zwraca uwagi na to co robi przeciwnik.
2) Bez rozwiniętej ekonomii w pierwszej Epoce nie ma szans w dalszej grze. Niestety w obu grach losowość odkrywania kart zdecydowała o mojej przegranej. Zmuszony byłem odkryć zakryte karty tylko po to żeby przeciwnik zabierał za darmo (lub 1 złota) jedyne karty produkcyjne. Wydaje mi się, że autorzy nie przewidzieli takiej możliwości i nie ma jak temu przeciwdziałać.

Póki co jedyna dobra droga do wygranej, która bez trudu pozwala wygrać (4 gry z rzędu dzięki niej wygrała ze mną moja żona) to:
Doprowadzić w pierwszej Epoce do stanu gdzie masz większość kart produkcyjnych, ewentualnie za pomocą cudu zniszczyć przeciwnikowi jedną brązową lub szarą kartę żeby brakowało mu jakiegoś produktu. Nie zawracasz sobie głowy innymi rodzajami kart póki co. W drugiej epoce powoli stać cię już na wszystko ale wciąż bierzesz produkcję która się pojawia (przeciwnik ma już wielki problem z zakupem czegokolwiek). W III Epoce stać cię na wszystko co się pojawia i wtedy robisz sobie spokojnie punkty.
Taka strategia pozwala Ci kończyć grę z wynikiem - średnia z naszych czterech gier - około 20 punktów więcej niż przeciwnik.

Na razie póki co nie polecił bym tej gry innym (choć moja żona bardzo ją polubiła). Coś w niej jest takiego, że mimo własnych starań i prób stworzenia strategii, nie jesteś w stanie przeciwdziałać pechowemu rozłożeniu kart na stole....

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 27 paź 2015, 23:07
autor: cezaras
jeśli na 4 gry 4 razy wygrywa ta sama osoba, to o losowości nie ma mowy
(chociaż zdaję sobie sprawę, że to za mała próbka, by mówić o prawidłowościach)

no i ...... przegrywać trzeba umieć :)

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 27 paź 2015, 23:20
autor: Phate
Z przegrywaniem nie mam akurat problemu :)
Wystarczy, że przesiądziemy się na choćby RFtG. Gry nagle stają się wyrównane, różne osoby wygrywają. Cieszymy się wtedy z samej gry a nie tylko z wygranej.

Tutaj tego nie czuje. Tu czuje wkurzenie gdy znów odkryłem kartę którą za darmo weźmie mój przeciwnik i gdy w połowie rozgrywki doskonale wiadomo kto wygra.

Czegoś w balansie i samej mechanice brak tej grze...

Czy ktoś także ma takie odczucia, czy jestem osamotniony ?

Oczywiście dam jej jeszcze szanse i zobaczymy co się stanie :]

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 27 paź 2015, 23:20
autor: Trolliszcze
Bo to nie jest tak, że można sobie dla kaprysu wybrać: idę w militaria i już. W zależności od układu cudów i żetonów wiedzy (tych zielonych) zwycięstwo militarne/naukowe będzie mniej lub bardziej prawdopodobne. Również odkryte karty mówią sporo o potencjalnych możliwościach.

A w tego wielkiego pecha nie wierzę. Relacja z rozgrywki brzmi tak, jakby tylko żona mogła brać karty produkcyjne, a Ty nie. Chcesz powiedzieć, że brązowe jakimś zrządzeniem losu wyskakują tylko wtedy, kiedy akurat Ty coś bierzesz i odkrywasz kartę? No cóż, to by musiał być naprawdę niewiarygodny pech. Nie wspominając o tym, że ekonomia oparta na żółtych nie jest wcale taka zła, kiedy nam brakuje jakiegoś zasobu. Są karty, które pozwalają kupować go za 1 kasy, a to niewiele - szczególnie jeśli mam tych żółtych kilka i za odrzucenie karty dostaję 5-6 kasy.

Long story short, w moich pierwszych dwóch rozgrywkach kontrola była o wiele większa.

Re: 7 Cudów Świata: Pojedynek

: 27 paź 2015, 23:31
autor: Phate
Oczywiście, wiem że nikt nigdy nie wygra gdy strategia w trakcie rozgrywki nie jest dopasowywana do zachowań stołu.

Kurcze no sam widzę, że gdybym był na waszym miejscu to wyśmiał bym kolesia, który swoje przegrane zrzuca na los. Tym razem niestety tym"Kolesiem" jestem ja sam i doskonale pamiętam uczucie sprzed 40 minut gdy trzeci raz odkrywasz przeciwnikowi karty i znów jedna z nich jest tanią/darmową dla niego produkcją... Znów w połowie gry twoja produkcja to jedna glina, jeden papirus i jedna złota karta z drewnem podczas gdy przeciwnik ma wszystkiego po 2 lub 3 sztuki. I gdyby to była jedna gra to rozumiem, zdarzyło się ale cztery gry pod rząd ....

Może mam od wczoraj jakiegoś cholernego pecha ... ;)