GRY-PLANSZOWE.pl

To co ten człowiek robi, nie podchodzi pod żaden paragraf. Nikomu nie można zabronić "kupować" a potem sprzedawać drożej. W sumie, wiele firm tak funkcjonuje Kupujesz przez internet jakiś przedmiot i dopiero go sprowadzają na stan To jest tylko kwestia moralności, która w tym miejscu jest wątpliwa. Pozostaje nam tylko piętnować i wyłapywać tego typu zachowanie. Ewentualnie admin mógłby spróbować zbanować IP czy maila (choć tutaj najwyżej założy kolejny).

Może nie do końca mamy tu import z Chin, ale nadal jest to sprzedaż towaru nie będącego w posiadaniu:

http://antyweb.pl/uokik-przyglada-sie-p ... a-allegro/

Muad'Dib pisze:To co ten człowiek robi, nie podchodzi pod żaden paragraf. Nikomu nie można zabronić "kupować" a potem sprzedawać drożej. W sumie, wiele firm tak funkcjonuje Kupujesz przez internet jakiś przedmiot i dopiero go sprowadzają na stan To jest tylko kwestia moralności, która w tym miejscu jest wątpliwa. Pozostaje nam tylko piętnować i wyłapywać tego typu zachowanie. Ewentualnie admin mógłby spróbować zbanować IP czy maila (choć tutaj najwyżej założy kolejny).

Mnie też to irytuje, bo miałem tak ostatnio dwa razy i dwie inne firmy (jeden chyba w miarę znany sklep internetowy). W przypadku jednego zapłata od razu i potem sprowadzanie skądś przy kłamstwie przez telefon, odstąpiłem od umowy, drugi przypadek na zapytanie mailowe usunięte z "na wyczerpaniu" na "niedostępny", po czym po paru dniach na powrót "na wyczerpaniu", przecież nie będę bawił się w moralistę mailowo i upominał, że chyba nagle w 2 dni nie ściągnęli bardzo rzadkiej gry z drugiego końca świata. A nad takimi, jak angry bear znacznie trudniej zapanować, bo zmieniają tożsamości, jak rękawiczki i tylko można moralnie przestrzegać, nic innego nie zrobisz.

Handlowałem z tym panem na fb, wysłałem swoje gry i wystraszony brakiem odzewu i wysłania gier po jego stronie, musiałem zablokować wysyłkę Inpostu (tu duży plus dla Inpostu, paczkę udało się zablokować tuż przed przekazaniem do kuriera w bazie koło Warszawy i odesłać do mnie).

Transakcja doszła w końcu do skutku, ale nerwów zjadłem co niemiara, głownie ze względu na dużą wartość gier.

Generalnie najbardziej uśmiałem się jak kolega wystawił moją grę do sprzedaży, opisując ją jako w folii, ale na zdjęciu pokazał grę zapakowaną przeze mnie dodatkowo w folię spożywczą (często tak robię dla dodatkowego zabezpieczenia w paczce). Gra rzeczywiście była nowa w folii, ale na zdjęciu opakowana w folię spożywczą wyglądała mocno "podejrzanie"

gwylliam pisze:Zastanawiam się, czy i komu to zgłosić.

Kiedyś zajmowała się tym Inspekcja Robotniczo-Chłopska

Nasz bohater występuje na facebooku również jako Łukasz Amadeusz.

johnszelma pisze:Nasz bohater występuje na facebooku również jako Łukasz Amadeusz.

Potwierdzam chciał kupić odemnie star wars lcg i sprzedać tutaj z przebitką

Wysłane z mojego SM-G928F przy użyciu Tapatalka

Tak mi się jakoś kojarzy.



https://m.youtube.com/watch?v=ZelPcA2Dz2c

Człowiek o 1000 twarzach, a wszystkie takie same.

Masakra, dopiero teraz zobaczyłem ten wątek, musiał ostro wielu osobą zajść za skórę... "działalność" tego człowieka na różnych forach z tematyką gier planszowych to już prawie rok! (12.01.16 - od tego dnia przynajmniej ja miałem z tym typem już do czynienia, może robi już tak nawet dłużej), oczywiście pisałem o tym i tutaj na forum w jego temacie z grami i na grupie na facebooku. Wiem, że wiele osób oszukał, w tym mojego kolegę a także próbował mnie.

Co do zarobków, jedni myślą, że wychodzi to 5-10-15zł... niestety nie, najwyraźniej bardzo mu się to opłaca, sam ode mnie chciał kupić gry o wartości 800zł (co było i tak bardzo dobrą ceną bo ok 20-30% taniej niż nowe) za 400-500zł, bardzo się targował, prawie dobijaliśmy targu ale "przeskanowałem" gościa i od razu się wycofałem jak zobaczyłem, że moje gry, jeszcze nie sprzedane są już wystawione wraz z moimi zdjęciami na jego profilu! Totalnie głupi i bezczelny typ. Nie mówiąc już o cenach, które były praktycznie podwojone w porównaniu do tych pieniędzy które miał mi za nie zapłacić. Bardzooo głupio się wtedy tłumaczył, nawet mnie zablokował jak mu to udowodniłem.

Dzisiaj mnie naszła taka myśl..a może to z nami jest coś źle, że piętnujemy tego człowieka? Może po prostu jesteśmy zazdrośni, że lepiej wychodzi na sprzedaży gier niż większość z nas

Muad'Dib pisze:Dzisiaj mnie naszła taka myśl..a może to z nami jest coś źle, że piętnujemy tego człowieka? Może po prostu jesteśmy zazdrośni, że lepiej wychodzi na sprzedaży gier niż większość z nas

Dzisiaj jest piatek, poza tym Swieta 'za pasem' - wybaczamy Ci taka mysl

Muad'Dib pisze:Dzisiaj mnie naszła taka myśl..a może to z nami jest coś źle, że piętnujemy tego człowieka? Może po prostu jesteśmy zazdrośni, że lepiej wychodzi na sprzedaży gier niż większość z nas

Być może. W końcu mamy wolny rynek, a koleś nie robi nic nielegalnego. Ja wolę jednak myśleć, że wspólnie bronimy resztek koleżeńskiej atmosfery tego hobby i tego forum.

O ile sprzedaż drożej gry niż się kupiło to moim zdaniem nic złego np. nie mam wpływu na to, że skończył się nakład świata dysku i że gra w danej chwili jest warta przykładowo 2x więcej niż sam za nią zapłaciłem, podejrzewam, że każdy ma w swojej kolekcji takie tytuły których wartość po prostu wzrosła. Piętnować napewno należy sprzedaż czegoś czego tak naprawdę się nie ma, ja sam naciąłem się na jedną transakcje gdzie kolejny geniusz biznesu wystawił grę której jeszcze nie miał i przez 3 tygodnie trzymał moje pieniądze ściemniając o rychłej wysyłce...

ode mnie chcial kupic Blood Rage edycja ks pomalowany w całości mimo, że nie skonczyłem to chciał już nawet zaliczkę dać i poczekać aż skończę

Generalnie skupujący hurtem i starający się wzbogacić człowiek to bardzo dobre ogniwo w cyklu życia gier - ale oszustwo to już trochę inna rozmowa. A tu mamy do czynienia przecież z tym drugim.

Również miałam nieprzyjemność z tym panem :/ Chciałam od niego kupić Shadows over Camelot i po dwóch tygodniach wymigiwania się delegacjami i innymi wyjazdami wysłał mi grę, a potem jeszcze oczekiwał, że napisze mu pozytywny komentarz (transakcja na fb).

kinioo pisze:

Muad'Dib pisze:Dzisiaj mnie naszła taka myśl..a może to z nami jest coś źle, że piętnujemy tego człowieka? Może po prostu jesteśmy zazdrośni, że lepiej wychodzi na sprzedaży gier niż większość z nas

Dzisiaj jest piatek, poza tym Swieta 'za pasem' - wybaczamy Ci taka mysl

I umacniać patologię i cwaniactwo? Never, ever!

johnszelma pisze:Nasz bohater występuje na facebooku również jako Łukasz Amadeusz.

Skąd wiecie, że to on? Ja takowemu sprzedałem ostatnio LE: Alien.
Poszło sprawnie - zgłosił chęć, przelał kasę (o 10zł za mało, napisałem, ze ma czas do kolejnego dnia na dopłatę ewentualnie coś innego jak też chce kupić z mojej kolekcji to sie dogadamy). Nazajutrz dosłał brakującą dyszkę i po temacie Czy cena moja była jakaś super okazyjna? Nie wiem... 180zł...

Może on wcześniej handlował samochodami, zostały mu przyzwyczajenia. Taki Typowy Mirek planszówek.

TuReK pisze:Może on wcześniej handlował samochodami, zostały mu przyzwyczajenia. Taki Typowy Mirek planszówek.

To przyznać się kto z forumowiczów płakał jak mu sprzedawał? Bo ja mam kilka planszówek praktycznie niegranych. Tylko raz w tygodniu w niedzielę po kościele.

misioooo pisze:

johnszelma pisze:Nasz bohater występuje na facebooku również jako Łukasz Amadeusz.

Skąd wiecie, że to on? Ja takowemu sprzedałem ostatnio LE: Alien.
Poszło sprawnie - zgłosił chęć, przelał kasę (o 10zł za mało, napisałem, ze ma czas do kolejnego dnia na dopłatę ewentualnie coś innego jak też chce kupić z mojej kolekcji to sie dogadamy). Nazajutrz dosłał brakującą dyszkę i po temacie Czy cena moja była jakaś super okazyjna? Nie wiem... 180zł...

No widzicie! Da się? Da! może my tutaj, wspólnym trudem wyprowadzamy go "na ludzi"? Może jeszcze troszkę nagonki i piętnowania, a zacznie sprzedawać gry ze stratą? Jak normalny Człowiek

Wiem, że lubimy myśleć o sobie, że kierują nami szlachetne intencje, że to nasze "święte hobby" i jak można na tym zarabiać...
Pamiętam jak dziwnie się czułem, kiedy pewnego razu zdałem sobie sprawę, że sprzedałem grę (która kompletnie mi nie podeszła) za sporo więcej, niż ją kupiłem - też od kogoś tu z forum - dramat. Co więcej, chyba tego kogoś bardzo dotknąłem tym uczynkiem (mea culpa) - bo to bardzo metodyczna i uporządkowana osoba, która prowadzi excela z cenami zakupu-odsprzedaży swoich gier. A ja po prostu wszedłem na i-Szopa, sprawdziłem aktualną cenę, odjąłem 30% i tyle... A tu się okazało, że to "biały kruk" się z gry zrobił w międzyczasie i cena mocno poszła w górę...

I na koniec jeszcze jedna myśl - wystarczy wycieczka na Essen by bardzo szybko przekonać się - że dla wielu, planszówki to świetny interes... I tak jest chyba z każdym kolekcjonerskim zajęciem - a widzę, że gry dla znacznej liczby ludzi, są bardziej wyrafinowanym kolekcjonerstwem napędzanym chęcią posiadania, niż formą spędzania wolnego czasu na zabawie nimi, choćby pożyczonymi.

TuReK pisze:Może on wcześniej handlował samochodami, zostały mu przyzwyczajenia. Taki Typowy Mirek planszówek.

Paaanie, kup Pan. Niemiec tylko w niedzielę grał

Powiem tak - zawsze się znajdzie jakaś transakcja, którą zrobił porządnie od A do Z. Nie jest to argument, że został nagle świętym. Nikt też nikomu nie powinien wytykać, że kupił tanio, sprzedał drożej. Bardziej piętnowałbym sytuacje, które były opisywane na FB, że tak jęczał na PW, zachwycał się grą, jak to marzy, aby w nią grać, aby cieszyć się nią w gronie rodziny i przyjaciół - a potem wystawiał od razu i cena +30% To trzeba piętnować, bo każdy wie, że planszówki to nasza miłość i jak ktoś Ci pokaże jak zależy mu na danej grze, a Ty akurat nie grasz w nia i zbiera tylko kurz to puścisz, aby ktoś inny miał radość. A tutaj taki koles powoduje, że zanika Twoja wiara w ludzi. Do tego dołóż częste wodzenie za nos przy finalizacji transakcji, mamienie obietnicami, a jednocześniepewnei oczekwianie, aż sprzedadzą mu się Twoje gry za więcej niz zapłaci u Ciebie

To tak w skrócie.

Misiooo coś tam kiedyś nawiwijał włochatą łapą z tego co pamiętam. Jakoby podkupił grę z forum by zaraz odsprzedać drożej. Może i jego nicka trzeba dopisać do pierwszego posta?

Osobiście nie miałem z tym panem kontaktu (na szczęście!), ale z racji, że dzisiaj na fejsikowym pegazie również poszło ostrzeżenie o Łukaszu Amadeuszu, Banastym i kolejnych jego wcieleniach (człowiek powinien zostać szpiegiem, bez kitu, ma już tyle twarzy) zacząłem się zastanawiać co mu z tego i jak to w ogóle funkcjonuje. I tak sobie myślę, że Banasty odgrywa tu pewną rolę pośrednika. Rezerwuje u kogoś grę po negocjacjach o obniżkę za w miarę dobrą cenę, od razu wstawia ją ponownie za 20, 30 zł więcej. Czeka, aż ktoś kupi (nie jego) grę - stąd też opóźnienia w odpisywaniu, wykręty "bo byłem na delegacji" etc. - i jak już ma kasę na koncie, to kupuję ją od faktycznego posiadacza gry, czeka na grę i ją wysyła po paru dniach - stąd opóźnienia w wysyłce - mając przy tym jakieś 20, 30 czy też nawet 50 zł zysku przy większej grze. Niby nie jest to dużo, ale jak przeprowadzi takie cztery, pięć transakcji na miesiąc, to już ma na nową planszówkę dla siebie - i wtedy może sobie kupić, a że kupuje dla siebie, to wszystko przebiega sprawnie i stąd też biorą się komentarze pochwał dla niego, jako dla kupującego. Koniec końców może zwiększać sobie swoją kolekcję kompletnie za darmoszkę. Przynajmniej mi się tak to widzi, bo innego sensu w robienie sobie problemów i oszukiwania w niezbyt wielkiej społeczności nie widzę, bo zarobkowo to przecież nie ma wielkiego sensu.