Strona 5 z 27

Re: Pandemic

: 07 cze 2008, 07:50
autor: assurbanipal
GagarKhan pisze:Przez strajk poczty firmy kurierskie też mają więcej roboty i nie wyrabiają z terminami.
Tak też pomyślałem (chociaż ten strajk PP jakiś słaby jest, bo w ciągu ostatnich 5 dni odebrałem 3 i wysłałem dwa listy oraz paczki i wszystko doszło bez żadnych opóźnień) dlatego też jak znajdę czas to odbiorę paczkę dzisiaj osobiście, a jak nie to (nie)cierpliwie poczekam do poniedziałku :D

A co się tyczy polskiego wydania Pandemic, to dobrze, że będzie, chociaż ta gra jest na tyle niezależna językowo (tym bardziej, że jakby co to polska instrukcja w .pdf leży na BGG), że moim zdaniem wydawca mógł zainwestować w coś w co ludzie nie znający angielskiego z chęcią zagraliby po polsku.

Re: Pandemic

: 07 cze 2008, 12:29
autor: AcikCieslik
Jestem po 4 partiach. 3 przegrane 1 wygrana.Wszystkie na 5 epidemii. Nie wiem co sądzić o tej grze. Pewne aspekty są bardzo faje a niektóre takie sobie. Na dzień dzisiejszy 7 w skali BGG.

Re: Pandemic

: 07 cze 2008, 14:45
autor: melee
Ja dziś zaliczyłem 3 partie w 3 osoby
1 partia wygrana /4 epidemie / złe zasady
2 partia koszmarna przegrana / 5 epidemii
3 partia wygrana / 5 epidemii

Grałem z 2 dziewczynami, i to One bardzo chciały grać jeszcze raz ;)
Mnie się podoba :)

Re: Pandemic

: 07 cze 2008, 15:06
autor: gigi
ja dzisiaj jestem po pierwszej partii
wrazenia jak najbardziej pozytywne
gralismy w cztery osoby i dosc latwo wygralismy :)

Re: Pandemic

: 07 cze 2008, 16:06
autor: melee
jeśli dość łatwo udało się wygrać, to pewnie graliście na złe zasady ;)
napiszę, jaki błąd my zrobiliśmy
karty infekcji zagrywane w fazie "zarażacza", czyli na końcu tury gracza, braliśmy spod spodu talii
czyli tak jak przy epidemii
nie miało to oczywiście sensu, ciągle wychodziły nowe miejscowości
nie było efektu zarażania tych samych miejsc, co powoduje epidemia (przetasowanie discardów i dodanie ich na górę stosu)

Re: Pandemic

: 07 cze 2008, 16:13
autor: MichalStajszczak
Melee napisał:
Grałem z 2 dziewczynami, i to One bardzo chciały grać jeszcze raz
Czy to nie były przypadkiem pielęgniarki albo farmaceutki?

Re: Pandemic

: 07 cze 2008, 16:22
autor: gigi
my gralismy ze jak jest nowa epidemia to ciagniemy karte spod spodu talii
i tasowalismy uzyte karty epidemii i kladlismy je na gore kart epidemii
w naszej rozgrywce w pierwszej kolejce mielismy szczepionke na czarnego wirusa i dosc szybko pozbylismy sie czarnej zarazy z calego swiata;)
geko nam tlumaczyl zasady wiec chyba gralismy ok;)

Re: Pandemic

: 07 cze 2008, 16:23
autor: melee
MichalStajszczak pisze:Melee napisał:
Grałem z 2 dziewczynami, i to One bardzo chciały grać jeszcze raz
Czy to nie były przypadkiem pielęgniarki albo farmaceutki?
jedna jest moją prywatną pielęgniarką ;)
a wkrótce mam zamiar zagrać z Jej siostrą, która zajmuje się w rzeczywistości chorobami zakaźnymi ;)

Re: Pandemic

: 07 cze 2008, 18:18
autor: Geko
gigi pisze: geko nam tlumaczyl zasady wiec chyba gralismy ok;)
Tylko przy pierwszej szczepionce osoba, która ją wynalazła, nie była w mieście ze stacją badawczą. Następne już wynajdowaliśmy w stacjach. Ale to niedopatrzenie nie dużo by zmieniło, tak sądzę, bo rozprawa z choróbskami poszła nam całkiem łatwo. Chyba mieliśmy dużo szczęścia w kartach - były tylko dwa (?) outbreaki.

Re: Pandemic

: 07 cze 2008, 20:16
autor: vder
gigi pisze: w naszej rozgrywce w pierwszej kolejce mielismy szczepionke na czarnego wirusa i dosc szybko pozbylismy sie czarnej zarazy z calego swiata;)
geko nam tlumaczyl zasady wiec chyba gralismy ok;)
hmm ale przy grze w 4 osoby, każda ma dwie karty na starcie, żeby zebrać szczepionkę 4/5 kart trzeba się wymienić. A żeby się wymienić obie osoby muszą być w mieście, które jest na wymienianej karcie.

Chyba takie sytuacje często się jednak na początku rozgrywki nie zdarzają.

Ja na razie rozegrałem 4 gry na dwie osoby i każda była przegrana:(

Re: Pandemic

: 07 cze 2008, 21:17
autor: Geko
vder pisze: hmm ale przy grze w 4 osoby, każda ma dwie karty na starcie, żeby zebrać szczepionkę 4/5 kart trzeba się wymienić. A żeby się wymienić obie osoby muszą być w mieście, które jest na wymienianej karcie.
Po dwóch/trzech rundach jedna osoba miała chyba ze 3 czarne karty (takie jej doszły), więc wystarczyło jej dać jedną, bo była Naukowcem...

Re: Pandemic

: 07 cze 2008, 23:32
autor: mst
Takie pytanko: czy ktoś próbował grać bez przekazywania sobie pełnej informacji o posiadanych kartach czyli np.mówimy z jakiego regionu karty mamy ale bez konkretnych nazw miast ?

Re: Pandemic

: 09 cze 2008, 10:34
autor: Smoku
To pierwsza u mnie gra "współpracy" i jedna z niewielu gier gdzie wyczułem u swojej dzieciarni ,przepraszam -współgarczy,spore napięcie związane z rozgrywką.Naprawdę wyczuwało się atmosferę zagrożenia.
Trzy rozgrywki :dwie wygrane i porażka(skończyły się karty).Jedna gra ułożyła się idealnie od początku.W drugiej turze była już pierwsza szczepionka.Szczęście w doborze kart i trudne decyzje ,które karty odrzucić ,gdzie wybudować ośrodek badawczy.
Spokojny początek i nagle "bach" zaczyna się ożywiona dyskusja.
Co do gry bez mówienia współgraczom jakie miasta mamy to IMO raczej średni pomysł ,co z wymianą kart między graczami.Spotykamy się w ciemno w jednym mieście i dopiero sprawdzamy????Gra potrafi być zamotana i bez dodatkowych utrudnień.
W końcu w realnym świecie lekarze i naukowcy mają telefony.

p.s. Wielkie dzięki wszystkim za polecenie tej gry.

Re: Pandemic

: 09 cze 2008, 10:38
autor: bazik
MichalStajszczak pisze:draco napisał:
Na razie mamy Lodz i Stettin w T&T, mapę w Wysokim Napięciu i Lubań w Sestimesti.
Jest jeszcze m.in. Warszawa w Diplomacy i Kutno w Iron Dragon.
co za typowe polskie narzekanie jacy to jestesmy pokrzywdzeni... tak od reki moge dodac:

warszawa: jenseits von theben, kilka map do age of steama, rrt:europe, transeuropa, volldampf
gdansk: ttr, hansa, aos:scandinavia
polska na rozne sposoby: twilight struggle

a jestem pewien ze pol godziny szperania po bgg dalo by jeszcze 15 kolejnych

Re: Pandemic

: 09 cze 2008, 10:41
autor: bazik
melee pisze:jeśli dość łatwo udało się wygrać, to pewnie graliście na złe zasady ;)
ta gra jest tak pomyslana ze jak wygrywasz to czesto wydaje ci ze bylo latwo, choc tak naprawde jakby dobrze spojrzec to wstarczylo raz zle pociagnac karty na koniec i by sie przegralo...
ostatnia gra jaka gralem wydawalo sie ze wygralismy bez zadnej walki, tylko doczekac 2 ruchy az posiadacz kart na ostatnia szczepionke bedzie mogl sie ruszyc, pakujemy juz gre... i bam! epidemia, pech, 4 outbreaki w jednej kolejce, koniec. wylosowalo by sie w tej kolejce minimalnie lepiej, i bysmy uwazali ze wygralismy banalnie latwo, i gra nie miala szans.

Re: Pandemic

: 09 cze 2008, 12:15
autor: Nataniel
i wlasnie to mi sie w tej grze jakos niespecjalnie podoba. Chociaz jestem tylko po jednej rozgrywce i to z bledem (z tego co zrozumialem, wtasowalismy za duzo kart epidemii).

Re: Pandemic

: 09 cze 2008, 13:09
autor: Tele
Mnie Pandemic nie zachwycił. Z gier kooperacyjnych najbardziej leży mi Shadows over Camelot, także dlatego, że w tej grze jak w mało której, mechanika wspomaga wejście w klimat. Przynajmniej w mojej grupie robi się prawie erpeg i wszyscy dzielnie współpracują narażając na szwank swoich rycerzy. Gra może i jest za łatwa ale mówię to po wielu rozgrywkach.
Pandemic ma swoje plusy. To że karty miast (nie pamiętam oficial terminologii) te z których przychodzą na świat choroby przy epidemii wracają do puli tak że gracze wiedzą co będzie wypadać i czego bronić - bardzo fajne połączenie tematu z ciekawą mechaniką
To że wynalezienie szczepionki pozwala na dużo łatwiejszą walkę z chorobą - znów to samo
Ale jak dla mnie sama mechanika przekazywania kart, choć może i klimatyczna, dość miesza w grze i powoduje, że gracze nie są najszybsi na planszy. Jest to zdaje się ten kluczowy mechanizm w grze i jego opanowanie pozwoli na zwycięstwa jednak mnie on nie zapiera dechu. Upierdliwa walka z czasem. Niby to samo jest i LOTRze Knizi i w Shadowsach ale jako że już było, to nie zachwyce mnie aż tak, bo w gruncie rzeczy niczym w swoim rdzeniu się Pandemic od wymienionych nie różni. Czyli trzeba dużo gadać, grać jako jedna drużyna, wykorzystywać specjalne zdolności i znaleźć sposób na efektywne zarządzanie wszystkimi rękami graczy. Poza tym czekanie czy gra nie wylosuje nam zbyt trudnego kombo.
A skoro wszystko to już było, to wygrywa u mnie Camelot, bo ma najlepszy klimat przy stole, a poza tym lepiej się czuję będąc rycerzem niż lecząc epidemie. Kwestia gustu.

Re: Pandemic

: 09 cze 2008, 13:31
autor: jax
Mnie tez Pandemic nie zachwycil. Rozegralem 2 partie na Pionku i jakos tak... zupelnie bez emocji bylo . Gra sie przyjemnie, przyjemnie planuje, jakas tam lekka presja czasu jest wyczuwalna, ale ogolnie bez emocji to wszystko przebiega. Ogolnie, nic specjalnego, mozna zagrac, ale kupowac nie bede.
W sumie szkoda, bo widac ze gra jest fajnie zaprojektowana, mechanizmy przemyslane, dotestowane, tyle tylko ze.... nie ma z tego emocjonujacej gry.
Gdyby ja skomplikowac/przedluzyc byloby ciekawiej a potencjal zparezentowanych pomyslow by sie nie zmarnowal. IMHO of course :wink:

Re: Pandemic

: 09 cze 2008, 14:24
autor: deexer
jax pisze:Mnie tez Pandemic nie zachwycil. Rozegralem 2 partie na Pionku i jakos tak... zupelnie bez emocji bylo .
Spytam tylko jaki był wynik rozgrywki i jaki poziom trudności? Ja bowiem mam zupełnie odmienne wrażenia - tak jak Shadows mnie totalnie nie ruszył, LOTR już lepiej ale nie na tyle, to w Pandemika bawię się świetnie. Dla mnie kwint esencją całej zabawy jest sytuacja, którą przedstawił Bazik:
bazik pisze:ostatnia gra jaka gralem wydawalo sie ze wygralismy bez zadnej walki, tylko doczekac 2 ruchy az posiadacz kart na ostatnia szczepionke bedzie mogl sie ruszyc, pakujemy juz gre... i bam! epidemia, pech, 4 outbreaki w jednej kolejce, koniec. wylosowalo by sie w tej kolejce minimalnie lepiej, i bysmy uwazali ze wygralismy banalnie latwo, i gra nie miala szans.
właśnie takie "wydawanie się", "doczekanie 2 ruchy" i poczucie kontroli sytuacji, potrafi w jeden chwili obrócić się w chaos i przegraną. Może warunkiem dobrej zabawy jest właśnie świadomość, że coś takiego może się w każdej chwili zdarzyć?

Re: Pandemic

: 09 cze 2008, 14:31
autor: jax
deexer pisze:
jax pisze:Mnie tez Pandemic nie zachwycil. Rozegralem 2 partie na Pionku i jakos tak... zupelnie bez emocji bylo .
Spytam tylko jaki był wynik rozgrywki i jaki poziom trudności?
Poziom latwy - wygrana.
Poziom sredni - przegrana.

Re: Pandemic

: 09 cze 2008, 14:41
autor: melee
Ja nie grałem wcześniej w żadną kooperacyjną grę
Na razie po 3 partiach dziewczyny chcą więcej i mnie nagabują, nie jest więc źle ;)

Re: Pandemic

: 09 cze 2008, 14:51
autor: mst
To zależy o co cię nagabują. :wink:

Re: Pandemic

: 09 cze 2008, 14:59
autor: deexer
jax pisze:
deexer pisze:
jax pisze:Mnie tez Pandemic nie zachwycil. Rozegralem 2 partie na Pionku i jakos tak... zupelnie bez emocji bylo .
Spytam tylko jaki był wynik rozgrywki i jaki poziom trudności?
Poziom latwy - wygrana.
Poziom sredni - przegrana.
No to masz remis, przy czym najłatwiejszy poziom jest bardziej do poznania gry niż samej rozgrywki ;). Jeżeli chce dać grze szansę proponuję spróbować pokonać grę na poziomie średnim lub trudnym - w momencie kiedy to gra wygrywa (zwłasza, któryś raz z rzędu) emocje są na maxa! :)

Re: Pandemic

: 09 cze 2008, 19:44
autor: westwood
Tele pisze:Pandemic ma swoje plusy. To że karty miast (nie pamiętam oficial terminologii) te z których przychodzą na świat choroby przy epidemii wracają do puli tak że gracze wiedzą co będzie wypadać i czego bronić - bardzo fajne połączenie tematu z ciekawą mechaniką
To że wynalezienie szczepionki pozwala na dużo łatwiejszą walkę z chorobą - znów to samo
Ale jak dla mnie sama mechanika przekazywania kart, choć może i klimatyczna, dość miesza w grze i powoduje, że gracze nie są najszybsi na planszy. Jest to zdaje się ten kluczowy mechanizm w grze i jego opanowanie pozwoli na zwycięstwa jednak mnie on nie zapiera dechu.
Po mojej jednej rozegranej na Pionku partii generalnie sie zgadzam z powyższym. Z tym, że nie bardzo widzę "klimatyczność" w tym całym przekazywaniu kart. :wink: Poza tym ten mechanizm wydaje mi się być kompletnie abstrakcyjny. I zupełnie bez związku z tematem. Niby co sobie ci ludzie przekazują? I po co? Wygląda to tak, jakby grupa naukowców latała bez ładu i składu po świecie, spotykając sie co jakiś czas w przypadkowych miejscach i w efekcie w magiczny sposób powstają szczepionki.
Mimo powyższego i mimo tego, że nie jestem miłośnikiem gier kooperacyjnych (choć Space Alert ma spore szanse zmienić moje nastawienie :) ) grało mi się całkiem przyjemnie.
Dla porządku: wspomniana partię rozegraliśmy na poziomie średnim. I wygraliśmy. :)

Re: Pandemic

: 09 cze 2008, 20:06
autor: Smoku
Na tyle abstrakcyjne na ile udało się dopasować temat w ciasne ramy gry.
Wymiana kart to niczym wymiana szczepów wirusa,szukanie jego mutacji,wymiana doświadczeń,takie żmudne zbieranie kawałek po kawałku ,komórka po komórce czyli karta po karcie.
W realnym świecie zdarza się ,że w jednym ośrodku badawczym odkrycie nowej komórki wpływa na pracę innego ośrodka ,właśnie brakujące ogniwo.
Moim zdaniem całkiem zgrabnie to zmiksowano.