Dr. Nikczemniuk pisze: ↑26 mar 2019, 12:34
Zamki Burgundii jest mechanicznym championem
Gusta, guściki. Dla mnie ZB są nudne. W Via Nebula zagram zawsze. Mogę napisać już teraz, zdradzając nieco moje podsumowanie miesiąca, że dla mnie w uber wydmuszką hype'u jest Teotihuacan. Wszystko w tej grze wydaje mi się zbędne. Jakby nie było w ogóle żadnych komponentów, w ogóle niczego, to pewnie gra bardziej by mi się podobała.
A tak serio, odkładając prywatne animozje z grami, z którymi mam "na pieńku", to nie bardzo rozumiem kogo boli i komu uwiera piękne wydanie? Jeżeli jest coś dla ciebie za ładne, za proste, to może nie jesteś grupą docelową? Może zabawki dla twojego dziecka powinien projektować Klemens Franz, bo chcesz, żeby miało koszmary? Zawsze to uczenie od małego, że świat piękny nie jest, a ból i cierpienie jest jego nieodzowną częścią?
Nie wiem czemu ma służyć ta cała dyskusja? Jak rozumiem, to ma być taki wentyl bezpieczeństwa, żeby każdy wydalił z siebie co mu leży na wątrobie, bo "sąsiad ma lepsze auto"?
P.S. Nie martwiłbym się "grami wydmuszkami". Większym problemem naszego świata są "ludzie wydmuszki". Zbliża się Wielkanoc, więc temat pod rozwagę.