Strona 5 z 16

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 21 sie 2019, 23:33
autor: AnimusAleonis
Bruno pisze: 21 sie 2019, 22:15 ..
Zatem nawet z czysto merkantylnego punktu widzenia (co wydawca powinien rozumieć) dodruk tych "felernych" kart byłby zachowaniem najbardziej fair play (nomen omen) wobec graczy geeków. A przecież to oni są najbardziej świadomą, zaangażowaną (forum, fejs etc.) i stałą (!) grupą klientów. I to na nich właśnie producent, wydawałoby się, powinien dmuchać i chuchać...
100% podzielam i też bym miał taką nadzieję... ale niestety pieniądz tu i teraz rządzi i co gorsza....
Freshus pisze: 21 sie 2019, 17:05 + jeszcze fakt, o którym ktoś wspomniał. Rebel powinien przynajmniej postarać się przekazać informację o erracie przy użyciu swoich źródeł informacyjnych. ...
Myślimy podobnie, a ponieważ dziś wracałem z poza Warszawy do centrum samochodem skorzystałem z okazji i zrobiłem mały detour by zahaczyć o ogólnie dość znany sklep planszówkowy by kupić jakiś tam drobiazg ale też skorzystać z okazji i zrobić mały eksperyment. :D

Okazało się że koszulek które chciałem nie ma, ale tak podpytałem o rekomendacje gry rodem fantasy, i oczywiście gdy padła sugestia Podróży podchwyciłem temat :D Osoba mnie obsługująca ubolewała że polska wersja się wyprzedała już, ale pokazała angielską wersję, wszystko opowiedziała, ogólnie bardzo przyjemnie, i w pewnym momencie dopytałem o dostępność polskiej wersji, kiedy i czy będzie, i też tak rzuciłem że może lepiej angielską wziąć bo i dostępna teraz i też słyszałem że tam w polskiej jakieś błędy na kartach czy coś jest :P
Odpowiedź którą dostałem to że to osoba o niczym takim nie słyszała i ogólnie że polska wersja była wydana po angielskiej więc wszystkie błędy byłyby złapane :?

Tak więc ewidentnie Rebel nic nie robi z tym, nie informuje swoich odbiorców/sklepów, nie informuje klientów którzy już kupili kopię. Ich reakcja/zachowanie trochę mi gdy jakiś brukowiec puści jakiś kompletnie zmyślony artykuł na całą pierwszą stronę, potem musi przeprosić, i robi to w małym pudełeczku gdzieś w rogu na 5 stronie jak najmniejszym drukiem... średnie to bardzo.

Bo nie zależnie kto zawinił lub czy błąd jest zasadniczy czy bez znaczenia, czy powinni drukować karty czy nie itd itp, z pewnością Rebel powinien podjąć starania by swoich odbiorców/sklepy poinformować że jest errata (i gdzie) tak by mogli osoby które kupią grę o tym poinformować, jak i postarać się przez kanały dla siebie dostępne postarać się poinformować już obecnych właścicieli o tym.
- pomijam argumenty podniesione wcześniej rodem "jak klient nie widzi/zauważa to wszystko ok" co jest chyba mottem każdego mechanika hochsztaplera/oszusta gdziekolwiek :lol: -

A tak na prawdę, pomijając temat druku kart nowych, jeśli Rebel by miał... nawet nie wiem jak to nazwać... porządny charakter? dobrą wolę? troskę o klientów?.... zwał jak zwał, to by ładnie zaprojektował tą erratę tak by mieściła się na np. broszurce A5, wydrukowała tyle kopii ile było w druku ładnie w kolorze, rozesłała potrzebne ilości do swoich odbiorców, dała informacje na widocznym miejscu na FB i swej stronie że takie druczki z errata są dostępne w sklepie gdzie został zrobiony zakup lub od nich pocztowo, i było by po sprawie.
I ani koszty jakieś astronomiczne, ani nie było by problemu prawnego, ani jakichś problemów z wyglądem kart, czy czymkolwiek innym, zachowali by się porządnie, klienci byliby zadowoleni i zadbani, wszystko cacy. A zamiast Rebel woli schować się za polityką FFG i ogólnie udawać że "co złego to nie ja" a tak w ogóle to że nie ma tematu, nie informując swoich obecnych i potencjalnych klientów o błędzie. Słabe to i nie wzbudzające lojalności klientów.
***Oczywiście piszę o Rebel-u, bo sprawa jest tu i teraz, ale wiele wydawców się tak zachowuje i o ich podejściu równie mam niskie zdanie***

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 21 sie 2019, 23:42
autor: anonim
Jak by rebel zaczął wszędzie reklamować że w pierwszym wyprzedanym wydaniu są błędy to twoja używka straciła by momentalnie na wartości bo w dodruku tych błędów już zapewne nie będzie.

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 00:11
autor: AnimusAleonis
anonim pisze: 21 sie 2019, 23:42 Jak by rebel zaczął wszędzie reklamować że w pierwszym wyprzedanym wydaniu są błędy to twoja używka straciła by momentalnie na wartości bo w dodruku tych błędów już zapewne nie będzie.
Nie rozumiem o co chodzi z tą "używką" o której mówisz...

... i też druk nie jest wyprzedany, gra jest dostępna w nie małej ilości sklepów...

... i nie "reklamować wszędzie" tylko w rzetelny sposób poinformować klientów o błędzie w swoim produkcie, błędzie na tyle dużym że sami zdecydowali że wymaga erraty ....

Ale ok rozumiem że Twój pogląd jest typu "czego klient nie wie/zauważy, go nie boli".
W sumie idąc Twoim tropem to w ogóle nie potrzebnie robili erratę, trzeba było ignorować sprawę, bo i druk się wyprzeda wcześniej raczej niż później a i w następnym będzie poprawione - przy okazji jak w następnym będzie poprawione to mogli dla klientów którzy problem podnieśli np zaoferować dosłanie kart przy okazji następnego druku, bo co to za problem wydrukować x arkuszy więcej danej karty -

Dla Ciebie to jest dobra praktyka i zachowanie producenta/firmy - choć nie wiem czy byś był zadowolony jeśliby Twój mechanik miał takie podejście :lol: - , dla mnie nie.

Uważam że mogli się inaczej i zdecydowanie lepiej zachować, budując sobie lojalność i dodając do swej renomy nikłym kosztem. I nie mówię tu wyłącznie o Rebel-u i tej sytuacji ale o wydawcach i podobnych sytuacjach ogólnie.

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 00:41
autor: playerator
anonim pisze: 21 sie 2019, 23:30 EVOCATVS bardzo to dobrze opisał na własnym przykładzie. Gra z wiedzą o błędzie już nigdy nie będzie taka sama jak gra bez tej wiedzy nawet jak ten błąd zostanie naprawiony erratą (...)
Napisał wręcz odwrotnie:
EVOCATVS pisze: 21 sie 2019, 20:58 (...) Ogólnie to, jak dla mnie, erraty online raczej rozwiązują problem (...)




anonim pisze: 21 sie 2019, 23:30 (...) Tak jak wspomniałem wcześniej tylko garstka graczy będzie wiedziała że pierwsze wydanie ma jakieś błędy więc jak kupujący sam się o nie, nie zapyta ty nie musisz się nimi chwalić (...)
Nie wcisnę nikomu wydania z błędami, zatajając informację o nich, żeby dostać lepszą cenę.
Ale cóż, są różni ludzie. Dlatego świat jest takim fajnym miejscem.

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 00:45
autor: Bruno
anonim pisze: 21 sie 2019, 23:30 Nie całkiem rozumiem dlaczego wydawca ma wspierać rynek gier używanych, raczej powinien go zwalczać by więcej ludzi kupowało nowe gry.
Jeśli odnosisz się tu do mojej wypowiedzi, to ja posłużyłem się przykładem rynku wtórnego tylko po to, żeby zilustrować problem deprecjacji wartości materialnej gry, która ma błędy, w porównaniu do egzemplarza z późniejszego dodruku, który już tych błędów nie ma. To tylko jeden z argumentów w tej dyskusji. I nie chodzi o to, by producent dbał o wartość swojego towaru na rynku wtórnym, tylko o to, by nabywca nie miał poczucia straty (także materialnej), kupując - jak się po czasie okazuje - niepełnowartościowe pierwsze wydanie.

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 10:01
autor: masive82
Przebrnąłem przez całą dyskusję i parę podobnych w innych miejscach - i już pomijając fakt informowania/nie informowania nabywców produktów o wadzie (bo błędy tłumaczeniowe wadami są) i jak bardzo (wg mnie) jest karygodne że wydawnictwa o tym nie informują, rzuca mi się jedna rzecz w oczy która jako osoba z branży (lokalizacyjno-tłumaczeniowej) nie jestem w stanie przeboleć.

Pracuję (jak wspomniałem wyżej) w branży lokalizacyjnej (czyli nie tylko w czystym tłumaczeniu ale i dostosowywaniu m.in produktu do lokalnych wymagań i specyfiki) i odnoszę wrażenie że źródłem problemu jest cięcie kosztów na etapie tłumaczenia i QA.
Większość błędów jest wyłapywanych przez samych graczy w ciągu pierwszych dni życia produktu na rynku - co znaczy że błędy są dość jednoznaczne i łatwe do wyłapania.
Istnieje szereg metod by takich błędów się pozbyć lub je ograniczyć (nawet patrząc przez pryzmat specyfiki gier planszowych) i wątpię czy porządna firma z branży by takie byki puszczała (tylko że taka firma ma inne stawki za słowo i QA niż mała agencja lub freelancer).
Dobrą praktyką w branży tłumaczeniowej jest używanie narzędzi wspomagających proces tłumaczeniowy (od Machine Translation by tekst podtłumaczyć - i takie podtłumaczenie jest potem tłumaczone dalej a silnik MT się uczy wzorców, kończąc na narzędziach zarządzających terminologią by ta była konsekwentnie zlokalizowana w całym produkcie). Dodatkowo nad tłumaczeniem (piszę o swoich doświadczeniach) pracują ludzie którzy znają specyfikę produktu/branży/technologii i w zależności od potrzeb klienta - stosuje się przynajmniej jedną rundę QA (ale może być ich i więcej - nie tylko czystego tłumaczenia oderwanego od produktu - ale też i produktu (np już pełnych kart, instrukcji etc). Często też klienci wplatają swoje wewnętrzne fazy autoryzacji (client review) gdzie po swojej stronie sprawdzają to co zostało im dostarczone. W tym wszystkim często jeszcze pojawiają się fazy testów (pełnego produktu - często po stronie producenta) jak i "crowd" testu czy review (prosty przykład udostępniania chociażby kart w formacie print to play wraz z instrukcją).

Jeśli produkt mimo to nadal posiada wady (a nie czarujmy się - planszówki to nie jest kupa tekstu, nie jest to tekst ekstremalnie specjalistyczny czy techniczny, nie trzeba go dostosowywać w większości przypadków do miejsca (że musi być nie dłuższy niż xx znaków/pikseli - no może z wyjątkiem niekiedy kart) i tych wad jest wiele (na przykład niech posłuży Inis) to znaczy to tylko jedno - albo kontrahent jest niesolidny (ale po to stosuje się klauzule w kontraktach by za wady odpowiadał wykonawca - i mojej firmie już zdarzało się płacić za przedruk materiałów - i to nie paru kart w nakładzie 500 sztuk tylko setek stron materiałów w nakładzie paru tysięcy sztuk) albo zlecający pracę wybiera kontrahenta wg klucza kosztowego i ma gdzieś proces i jakość także po swojej stronie (i wtedy zleca to osobie z ulicy albo komuś kto zlecenie weźmie ale do stawki dostosuje jakość swojej pracy).

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 10:29
autor: Banan2
masive82 pisze: 22 sie 2019, 10:01 Pracuję (jak wspomniałem wyżej) w branży lokalizacyjnej (czyli nie tylko w czystym tłumaczeniu ale i dostosowywaniu m.in produktu do lokalnych wymagań i specyfiki) i odnoszę wrażenie że źródłem problemu jest cięcie kosztów na etapie tłumaczenia i QA.
Większość błędów jest wyłapywanych przez samych graczy w ciągu pierwszych dni życia produktu na rynku - co znaczy że błędy są dość jednoznaczne i łatwe do wyłapania.
Nic dodać, nic ująć.
Wielokrotnie gracze/forumowicze prosili o udostępnienie np. instrukcji, żeby, za całkowitą darmochę, wyszukać ewentualne "babole". I jak dobrze wiemy było z tym baaaaardzo różnie.
Pozdrawiam

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 10:41
autor: rastula
no bo jak damy instrukcję to nie kupią cebulaki...tak myślą wydawcy w PL :)

phalnax "nie planuje" udostępnienia instrukcji do Brass np...

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 11:34
autor: masive82
I nie udostępnianie takiej instrukcji (przed etapem druku) jest dla mnie niezrozumiałe - chyba że wszystko jest robione na szybko - ale jak tak jest robione to jeszcze większe jest ryzyko pomyłek (bo się nie sprawdzi, nie dotestuje, nie zestawi terminów z kart z tymi użytymi w instrukcji etc).

A właśnie jej udostępnienie jest najtańszym praktycznie sposobem na pozbycie się większości dużych pomyłek - i jakoś nie widzę korelacji między udostępnieniem instrukcji czy nawet kart/innych tłumaczonych elementów i spadkiem sprzedaży (AR dla przykładu udostępnił karty i instukcję - co prawda angielską na etapie produkcyjnym do Nemesis co zaowocowało wyeliminowaniem wielu problemów (jak się okazało nie wszystkich :) ).

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 12:03
autor: Morgon
To chyba tak nie do końca. Gdy produkt jest dostępny nie ma problemu z dostępnością instrukcji w pdf przed decyzją o zakupie. Natomiast bardzo dziwnie reagują wydawnictwa na prośbę o udostępnienie instrukcji przed fizycznym drukiem.

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 12:28
autor: AnimusAleonis
masive82 pisze: 22 sie 2019, 10:01 Przebrnąłem przez całą dyskusję i parę podobnych w innych miejscach - i już pomijając fakt informowania/nie informowania nabywców produktów o wadzie (bo błędy tłumaczeniowe wadami są) i jak bardzo (wg mnie) jest karygodne że wydawnictwa o tym nie informują, rzuca mi się jedna rzecz w oczy która jako osoba z branży (lokalizacyjno-tłumaczeniowej) nie jestem w stanie przeboleć.

Pracuję (jak wspomniałem wyżej) w branży lokalizacyjnej (czyli nie tylko w czystym tłumaczeniu ale i dostosowywaniu m.in produktu do lokalnych wymagań i specyfiki) i odnoszę wrażenie że źródłem problemu jest cięcie kosztów na etapie tłumaczenia i QA.
Większość błędów jest wyłapywanych przez samych graczy w ciągu pierwszych dni życia produktu na rynku - co znaczy że błędy są dość jednoznaczne i łatwe do wyłapania.
...
Świetnie opisana hochsztaplerka która ewidentnie jest nie rzadko stosowana przez wydawców.

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 12:43
autor: Trolliszcze
Czytam to i (znając odrobinę branżę planszówkową od kuchni) nie wierzę, że nie jest dla Was oczywistością prosty fakt: duża część wydawców w naszej branży (jeśli nie większość) wywodzi się ze środowisk fanowskich i hobbystycznych. Fani planszówek zakładają wydawnictwa i zlecają pracę innym fanom planszówek, nierzadko kolegom, z którymi w te planszówki grali lub grają. Porównywanie sytuacji do innych, nierzadko sprofesjonalizowanych (od lat) branż to nieporozumienie. Branża plaszówkowa dopiero się profesjonalizuje i sporo wody w Wiśle upłynie, zanim ten proces doprowadzi do widocznych zmian. Zresztą, jest to branża tak niepewna i mało zyskowna, że trudno się dziwić. Za planszówki biorą się zapaleńcy, a nie biznesmeni, bo tutaj się kokosów wielkich nie robi (szczególnie jeśli mówimy o grach dla geeków, a nie marketowych popierdółkach typu Dobble). Oczywiście tu i tam widać jakieś jaskółki zmian, ale raczej też w przypadku naszych "gigantów", a nie maluszków (którzy zwykle wydają ciekawsze tytuły, właśnie te geekowskie)... Kolega masive82 pisze ładnie i z sensem, ale niech się przejdzie po wydawnictwach i popyta, ile z nich stać na wdrożenie profesjonalnych procesów QA.

Ma to oczywiście i swoje dobre strony - takie na przykład, że szefowie tych wydawnictw to nie biznesmeni pod krawatem, którzy się skupiają na liczeniu słupków, tylko normalni kolesie, którzy grają i z którymi można na dowolnym spotkaniu/konwencie/festiwalu usiąść, pośmiać się i pograć. Ja osobiście wiem, którą opcję wolę.

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 12:54
autor: Banan2
@Trolliszcze - my to doskonale wiemy (kto wydaje gry, itd). Tym bardziej się dziwimy dlaczego np tak niechętnie są udostępniane pliki przed drukiem.
Pozdrawiam

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 12:57
autor: MichalStajszczak
Trolliszcze pisze: 22 sie 2019, 12:43 Czytam to i (znając odrobinę branżę planszówkową od kuchni) nie wierzę, że nie jest dla Was oczywistością prosty fakt: duża część wydawców w naszej branży (jeśli nie większość) wywodzi się ze środowisk fanowskich i hobbystycznych. Fani planszówek zakładają wydawnictwa i zlecają pracę innym fanom planszówek, nierzadko kolegom, z którymi w te planszówki grali lub grają. Porównywanie sytuacji do innych, nierzadko sprofesjonalizowanych (od lat) branż to nieporozumienie. Branża plaszówkowa dopiero się profesjonalizuje i sporo wody w Wiśle upłynie, zanim ten proces doprowadzi do widocznych zmian.
Wszystko to prawda, ale przypominam, że dyskusja nie dotyczy gry wydanej chałupniczo przez jakiegoś zapaleńca, tylko przez jednego z największych na świecie wydawców, jakim jest niewątpliwie Asmodee.

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 13:05
autor: Trolliszcze
@Banan2
Mimo wszystko nie wszyscy chyba wiedzą, skoro kolega pisze tu o procesach QA, narzędziach wspomagających lokalizację, wewnętrznych fazach autoryzacji itp. Przecież to jest w przypadku wydawnictw planszówkowych (z których wiele utrzymuje się na granicy zysku) kompletna abstrakcja. Wiem, przerabiałem, sugerowałem zmiany, pokazywałem palcem, co i jak warto zmieniać, ale koniec końców wszystko się rozbija o pieniądze. Rebela pewnie jeszcze byłoby stać, zgaduję, że nawet coś w tym kierunku robią - ale inni? Spójrzcie sobie w portfolio Rebela i cieszcie się, że są w ogóle wariaci, którzy chcą zakładać wydawnictwa i wydawać gry naprawdę niszowe. Gdyby Ci ludzie mieli odrobinę więcej rozsądku (albo zwyczajnie nie byli pozytywnymi wariatami), wybraliby prawdopodobnie inną ścieżkę kariery...

@MichałStajszczak
Wydaje mi się, że dyskusja od pewnego czasu dotyczy problemu ogólnego, nazwy wydawnictw padać przestały. Ale oczywiście masz sporo racji (choć mimo wszystko rozdzielałbym podmioty Rebel i Asmodee, bo Rebel to wciąż ta sama firma co dawniej, tyle że na papierze z innym właścicielem).

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 13:17
autor: Trolliszcze
(Plus jeszcze jeden problem, może nieoczywisty: spróbujcie znaleźć profesjonalnych tłumaczy i redaktorów, którzy jednocześnie znają dobrze planszówki i są gotowi pracować za stawki, jakie się tutaj oferuje. Nawet jeśli tacy są - a paru pewnie jest - to też robią to raczej hobbystycznie, w tzw. czasie wolnym, zgadzając się na gorsze warunki finansowe niż w firmach, które zajmują się lokalizacją profesjonalnie. Tak że ten... to nie jest taka prosta sprawa: wprowadźmy procesy QA, zatrudnijmy najlepszych profesjonalistów i świat będzie różowy.)

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 13:20
autor: japanczyk
masive82 pisze: 22 sie 2019, 10:01 Pracuję (jak wspomniałem wyżej) w branży lokalizacyjnej [...ciach...]
To o czym piszesz to utopia, totalna abstrakcja w branżach tak słabo rentownych jak wydawanie książek czy planszówek. Machine learning? Rozliczne fazy QA? Kto ma na to pieniądze... na dzisiejszym rynku wydawniczym w Polsce fajnie jest jak w ogóle wjeżdża jednorazowa korekta (mówię tu o książkach)
Na taki profesjonalizm o jakim mówisz moga sobie pozwolić korporacje, a nie wydawnictwa składające się z kilkunastu osób (nie mówie tu o Rebelu)

Fajnie by było żyć w świecie gdzie wszystkich na wszystko stać i wydawca zarabia jeszcze kokosy po takich rozlicznych korektach, testach i qc, ale produkty dostarczane konsumentowi byłyby 30% droższe... a przy obecnych zarobkach watpie zeby sprzedaz wtedy była na zadowalajacym poziomie.

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 13:21
autor: Banan2
Trolliszcze pisze: 22 sie 2019, 13:05Przecież to jest w przypadku wydawnictw planszówkowych (z których wiele utrzymuje się na granicy zysku) kompletna abstrakcja. Wiem, przerabiałem, sugerowałem zmiany, pokazywałem palcem, co i jak warto zmieniać, ale koniec końców wszystko się rozbija o pieniądze.
To jest oczywiste. Dlaczego więc wydawcy (duzi, a zwłaszcza mali) tak niechętnie udostępniają pliki, które społeczność planszówkowa za darmo poprawi? Może jest jakiś racjonalny powód (?) a my się zwyczajnie czepiamy, że kolejna gra jest z babolami.
Pozdrawiam

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 13:24
autor: japanczyk
Banan2 pisze: 22 sie 2019, 13:21 To jest oczywiste. Dlaczego więc wydawcy (duzi, a zwłaszcza mali) tak niechętnie udostępniają pliki, które społeczność planszówkowa za darmo poprawi? Może jest jakiś racjonalny powód (?) a my się zwyczajnie czepiamy, że kolejna gra jest z babolami.
Pozdrawiam
backlash jeśli robota jest niewystarczajaco dobrze zrobiona lub dyskusja z tłumaczeniami?

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 13:29
autor: Trolliszcze
Banan2 pisze: 22 sie 2019, 13:21To jest oczywiste. Dlaczego więc wydawcy (duzi, a zwłaszcza mali) tak niechętnie udostępniają pliki, które społeczność planszówkowa za darmo poprawi? Może jest jakiś racjonalny powód (?) a my się zwyczajnie czepiamy, że kolejna gra jest z babolami.
O to już musisz pytać tych wydawców. Niektórzy pewnie się boją, że się gorzej sprzeda (przypomina mi się przypadek Fullcap Games i ich wtopy z Badaczami głębin; gra źle skalkulowana, ale właściciel wydawnictwa był fanem Felda, w rezultacie wersja polska okazała się nieco droższa od angielskiej, a po wątkach sprzedażowych tutaj doskonale widać, jak klient w naszej branży lubi przyoszczędzić); inni może uważają, że udział graczy w procesie lokalizacji bardziej przeszkadza niż pomaga (mam podobne zdanie, ale tylko pod warunkiem, że grę lokalizuje dobry zespół). Zdaje się, że ostatnio Phalanx chciał tłumaczyć transparentnie, z pomocą graczy - pamiętam te sprzeczki o każdy pojedynczy termin. Ostatecznie chyba też średnio to wyszło? Ale jak mówię: każdy przypadek jest inny, więc nie potrafię odpowiedzieć, dlaczego ten czy ten wydawca nie chce udostępniać plików. Ja generalnie (jako tłumacz) mam bardzo średnie zdanie nt. współpracy tłumacza z fanami. Mógłbym o tym wiele zabawnych historii opowiedzieć.

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 13:31
autor: toblakai
Banan2 pisze: 22 sie 2019, 13:21
Trolliszcze pisze: 22 sie 2019, 13:05Przecież to jest w przypadku wydawnictw planszówkowych (z których wiele utrzymuje się na granicy zysku) kompletna abstrakcja. Wiem, przerabiałem, sugerowałem zmiany, pokazywałem palcem, co i jak warto zmieniać, ale koniec końców wszystko się rozbija o pieniądze.
To jest oczywiste. Dlaczego więc wydawcy (duzi, a zwłaszcza mali) tak niechętnie udostępniają pliki, które społeczność planszówkowa za darmo poprawi? Może jest jakiś racjonalny powód (?) a my się zwyczajnie czepiamy, że kolejna gra jest z babolami.
Pozdrawiam
Część wyłapie jakieś błędy i to jest na plus. Natomiast napewno zbiegnie się trzy razy tyle osób, samozwańczych tłumaczy, którzy wiedzą lepiej jak powinno się przetłumaczyć poszczególne słowa kluczowe/faularne wstawki. I to ta druga grupa będzie szaleć na forach i facebookach rozpowiadając jeszcze przed premierą jak to tłumaczenie jest zepsute.

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 15:13
autor: Leser
toblakai pisze: 22 sie 2019, 13:31
Banan2 pisze: 22 sie 2019, 13:21
Trolliszcze pisze: 22 sie 2019, 13:05Przecież to jest w przypadku wydawnictw planszówkowych (z których wiele utrzymuje się na granicy zysku) kompletna abstrakcja. Wiem, przerabiałem, sugerowałem zmiany, pokazywałem palcem, co i jak warto zmieniać, ale koniec końców wszystko się rozbija o pieniądze.
To jest oczywiste. Dlaczego więc wydawcy (duzi, a zwłaszcza mali) tak niechętnie udostępniają pliki, które społeczność planszówkowa za darmo poprawi? Może jest jakiś racjonalny powód (?) a my się zwyczajnie czepiamy, że kolejna gra jest z babolami.
Pozdrawiam
Część wyłapie jakieś błędy i to jest na plus. Natomiast napewno zbiegnie się trzy razy tyle osób, samozwańczych tłumaczy, którzy wiedzą lepiej jak powinno się przetłumaczyć poszczególne słowa kluczowe/faularne wstawki. I to ta druga grupa będzie szaleć na forach i facebookach rozpowiadając jeszcze przed premierą jak to tłumaczenie jest zepsute.
To są niestety święte słowa.

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 15:24
autor: rastula
jasne

tylko w czym morze żalu i samozwańczych tlumaczy po druku jest gorsze od tego samego przed drukiem?

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 15:27
autor: Trolliszcze
W tym jest gorsze (morze płaczu PRZED drukiem), że gry najlepiej sprzedają się w przedsprzedaży i w momencie premiery, Sherlocku.

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

: 22 sie 2019, 22:31
autor: playerator
Trolliszcze pisze: 22 sie 2019, 12:43 (...)Branża plaszówkowa dopiero się profesjonalizuje i sporo wody w Wiśle upłynie, zanim ten proces doprowadzi do widocznych zmian (...)

Większość grających wolałaby zapewne, żeby tej wody upłynęło jak najmniej. Ty jak widać, masz przeciwne zdanie:

Trolliszcze pisze: 22 sie 2019, 12:43 (...) Ma to oczywiście i swoje dobre strony - takie na przykład, że szefowie tych wydawnictw to nie biznesmeni pod krawatem, którzy się skupiają na liczeniu słupków, tylko normalni kolesie, którzy grają i z którymi można na dowolnym spotkaniu/konwencie/festiwalu usiąść, pośmiać się i pograć. Ja osobiście wiem, którą opcję wolę.

Teraz rozumiem tę krucjatę, którą tu z takim zaangażowaniem prowadzisz.
Ale mnie nie przekonałeś. Dla mnie szefowie spokojnie mogą włożyć krawaty i zacząć wydawać gry bez baboli. Taką opcję wolę.