Strona 5 z 10

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 11 lis 2020, 14:27
autor: Andy
RUNner pisze: 11 lis 2020, 13:06 Jedyne czego mi w tej grze brakuje, to linia strzału, chowanie się za budynkami i drzewami.
Brak LOS spowodował, że gry Undaunted stały się pierwszymi grami taktycznymi (lądowymi), które mnie zainteresowały. :)

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 11 lis 2020, 22:11
autor: Muad'Dib
RUNner pisze: 11 lis 2020, 13:06 Jedyne czego mi w tej grze brakuje, to linia strzału, chowanie się za budynkami i drzewami. Wszyscy są narażeni na trafienie przez cały czas, a wyrzucone na kostce „0” zawsze oznacza hita. (...)
Mam za sobą kilka partii w przeciągu roku i powiem, że nie pamiętam kiedy wyrzuciłem "0" :) W jednej rozgrywce nawet się uparłem i turlałem cały czas z jednego miejsca i nic. To mnie nauczyło, że tutaj trzeba zawsze mieć inicjatywę. Jak ją oddajesz przeciwnikowi i zaczynasz się chować to już robisz pierwszy krok w stronę przegranej. Tylko grając aktywnie nie stajesz się (a przynajmniej rzadziej) ofiarą kostek :)

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 12 lis 2020, 08:50
autor: RUNner
Inicjatywa została w tej grze odwzorowana i zaimplementowana w sposób absolutnie genialny. Pierwszy gracz ma tutaj realną inicjatywę i jeśli ją w pełni wykorzysta, to jego rywal niewiele zrobi w swojej turze. W wielu grach kwestia pierwszeństwa jest potraktowana z „przymrużeniem oka”, zgodnie z zasadą, że ktoś musi zacząć. W NN jest to bardzo ważny aspekt i dobrze, bo świetnie odwzorowuje warunki pola bitwy.

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 28 lis 2020, 09:42
autor: RUNner
Po dłuższej przerwie zagrałem z żoną w scenariusz 2. Dla niej to był debiut, ale szybko ogarnęła mechanikę, która jest spójna i intuicyjna. Przekonanie kobiety do gry wojennej to misja sporego kalibru. Moja żona nie lubi tematu IIWŚ, ale skoro rozgrywka odbywa się na planszy taktycznej, to myślę że podeszła do tego, jak do jakiejś strzelanki. Miała cel do wykonania i tyle. Dla miłośników wojny klimat tutaj jest ewidentny, a niechętnym on nie wadzi jak widać ;) Sama partia była na tyle dynamiczna i przyjemnie absorbująca, że nawet nie wiem ile trwała, ale myślę że nie więcej niż 20 minut. O dziwo, żona nie doczepiła się do żadnego elementu gry, co jest dość niecodzienną sytuacją i dobrze rokuje na przyszłość.

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 28 lis 2020, 11:01
autor: konradstpn
RUNner pisze: 28 lis 2020, 09:42 Po dłuższej przerwie zagrałem z żoną w scenariusz 2. Dla niej to był debiut, ale szybko ogarnęła mechanikę, która jest spójna i intuicyjna. Przekonanie kobiety do gry wojennej to misja sporego kalibru.
Gratuluję heroicznej odwagi. :D Osobiście nie odważyłbym się na rozłożenie przed żoną gry osadzonej w II wojnie światowej. To byłby zapalnik do III...

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 28 lis 2020, 12:53
autor: RUNner
Raczej brawury! ;) To była praktycznie misja samobójcza, ale przetrwałem. Skłamałbym gdybym napisał, że podszedłem do tematu z marszu. Przygotowania trwały kilka tygodni, od momentu gdy kupiłem NN i Stawkę większą niż życie. Najpierw testowe, solowe partie w obie gry. Od pewnego czasu to u mnie standardowa procedura, żeby dobrze ogarnąć rozgrywkę. Dużo łatwiej się wtedy tłumaczy zasady, a pierwsza partia z człowiekiem jest dużo płynniejsza. To bardzo ważne, bo dla osoby, która nie jest wielkim miłośnikiem grania w planszówki, mozolne początki są mocno zniechęcające. Nauczyłem się już, że dla mojej żony pierwsza partia decyduje o tym, czy dana gra dostanie kolejną szansę. Wszystko musi mechanicznie hulać bez zarzutu, zero „stękania” i jak najmniej zaglądania do instrukcji. Dodatkowo namówiłem żonę do wspólnego oglądania Czasu Honoru, co zapewne wpłynęło na lepszy odbiór tematyki wojennej w grze.

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 04 gru 2020, 12:58
autor: RUNner
Cztery misje za nami. Cały czas jestem w szoku, że żona chce w to ze mną grać, ale jest to po prostu bardzo fajna gra. Nie mogę się nadziwić, w jak sprytny sposób mechanika zazębia się z tematem. Pojawiają się coraz większe dylematy, ale nadal nie czuć przytłoczenia decyzjami.
W ostatniej misji żona miała do dyspozycji Snajpera, którym wyeliminowała mi z gry jedną drużynę CKM i Zwiadowców. Natomiast moja druga drużyna CKM zrobiła świetną robotę przetrzebiając mocno Strzelców żony. W dobrym momencie użyłem Dowódcy Plutonu, dobrałem 2 karty i w efekcie to ja zająłem kluczowy punkt i wygrałem partię, ale było na styk. Obrona pozycji była bardzo trudna przy tak wściekłym Snajperze :)

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 04 gru 2020, 13:31
autor: Uncle_Grga
Fajnie posłuchać. Ja aktualnie po testach, stosuję podobną metodę do Ciebie: najpierw samemu, tak aby przećwiczyć mechanicznie rozgrywkę i ogarnąć zasady w praktyce, dopiero później zapraszam kogoś z domowników. Dwa testy zrobione, obydwa na pierwszym scenariuszu ( zatem bez snajperów, ckm i moździerzy). Pierwszy mechanicznie, drugi już z zamysłem. Najpierw Amerykanie uzyskali lekka przewagę, ale późniejsze odbicie 2pkt pola na pd od amerykańskiej koncentracji przeważylo szalę na korzyść broniących Niemców.

Przyznam, że pierwsze wrażenie dość interesujące. Nie powala, ale intrygujące. Koncept, ujęcie wojny. Przyznam, ze w dzieciństwie godziny spedzalem nad grami Dragona. Tu mamy coś swieżego. Mechanicznie mi to pasuje, co więcej, zasady są jakby.. intuicyjne? Kiedy zastanawiałem się jak zagrać w jakimś konkretnym przypadku i miałem wrażenie, że tu powinno się grać w określony sposób - po sprawdzeniu imstrukcji okazywało się, że dana interpretacja jest prawidłowa. To jest fajne, pozwala szybciej opanowac reguly.

Oczywiście na tym etapie ciężko napisac coś więcej, trzeba po prostu zagrać dwa, trzy scenariusze.. W sumie planuję jak najszybciej.. może w weekend się uda? Zobaczymy..

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 04 gru 2020, 15:26
autor: RUNner
Pierwszy scenariusz jest mizerny do grania z kimś, za to idealnie nadaje się do zapoznania z regułami. Warto go sobie opanować w solowej grze, ale do grania z człowiekiem polecam zacząć od drugiego.
Ja też chowałem się na grach Dragona, ale niestety nie miałem z kim w nie grać. Mało kto chciał poświęcić pół dnia na rozegranie jednej partii.

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 05 gru 2020, 18:40
autor: RUNner
Zagraliśmy w scenariusz nr 5, gdzie po stronie niemieckiej pojawia się moździerz. To była masakra, wycelowałem go w jeden z dwóch mostów i kosiłem wszystko jak leci, nawet moim strzelcom się oberwało. Mimo to plusów było znacznie więcej i wygrałem poprzez eliminację strzelców żony. Moździerz to potężna broń, zwłaszcza jak jest wycelowany w teren bez premii do obrony i złapie w tym miejscu jakąś ofiarę. W każdym razie fajnie jest rozwiązane operowanie tym sprzętem.

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 05 gru 2020, 19:14
autor: Yuri
RUNner pisze: 05 gru 2020, 18:40 Zagraliśmy w scenariusz nr 6, gdzie po stronie niemieckiej pojawia się moździerz. To była masakra, wycelowałem go w jeden z dwóch mostów i kosiłem wszystko jak leci, nawet moim strzelcom się oberwało. Mimo to plusów było znacznie więcej i wygrałem poprzez eliminację strzelców żony. Moździerz to potężna broń, zwłaszcza jak jest wycelowany w teren bez premii do obrony i złapie w tym miejscu jakąś ofiarę. W każdym razie fajnie jest rozwiązane operowanie tym sprzętem.
Kurcze.... "chodzi" za mną ta pozycja i jak tak czytam co piszesz to coraz mocniej się przekonuję że warto. Nie wiecie czy dodatki mają być w PL?

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 05 gru 2020, 19:24
autor: brutusss
Yuri pisze: 05 gru 2020, 19:14 Kurcze.... "chodzi" za mną ta pozycja i jak tak czytam co piszesz to coraz mocniej się przekonuję że warto. Nie wiecie czy dodatki mają być w PL?
Z tego co mi wiadomo dodatek w planach jest póki co jeden i ma być wspólny dla Normandii i Afryki.
Jeśli nie wydadzą Afryki po polsku to i dodatek słabo widzę, dlatego wolałem brać wersję angielską i nie przejmować się dostępnością.

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 05 gru 2020, 19:37
autor: OgryGames
brutusss pisze: 05 gru 2020, 19:24
Yuri pisze: 05 gru 2020, 19:14 Kurcze.... "chodzi" za mną ta pozycja i jak tak czytam co piszesz to coraz mocniej się przekonuję że warto. Nie wiecie czy dodatki mają być w PL?
Z tego co mi wiadomo dodatek w planach jest póki co jeden i ma być wspólny dla Normandii i Afryki.
Jeśli nie wydadzą Afryki po polsku to i dodatek słabo widzę, dlatego wolałem brać wersję angielską i nie przejmować się dostępnością.
Raczej wydadzą 😉

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 05 gru 2020, 19:40
autor: stary gracz
Ogry jak obiecacie, że dodatek będzie po polsku to z miejsca zamawiam Nieustraszeni: Normandia.
Więc jak?

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 05 gru 2020, 20:05
autor: RUNner
Yuri pisze: 05 gru 2020, 19:14 Kurcze.... "chodzi" za mną ta pozycja i jak tak czytam co piszesz to coraz mocniej się przekonuję że warto. Nie wiecie czy dodatki mają być w PL?
Yuri, podstawka ma bogatą zawartość i jej ogranie to masa zabawy. 12 scenariuszy wraz z zamianą stron to 24 partii. Do tego zapewne spokojnie można robić duble, zwłaszcza tych bardziej rozbudowanych scenariuszy. Dodatek nie będzie niezbędny, choć na 99% go kupię.

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 05 gru 2020, 20:12
autor: OgryGames
stary gracz pisze: 05 gru 2020, 19:40 Ogry jak obiecacie, że dodatek będzie po polsku to z miejsca zamawiam Nieustraszeni: Normandia.
Więc jak?
Obiecać możemy, że dołożymy wszelkich starań 🙂
Nad Afryką już powoli zaczynamy pracować, a jak ukażą się dwie części, to jak może nie być dodatku do nich 😀

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 07 gru 2020, 11:28
autor: konradstpn
RUNner pisze: 05 gru 2020, 18:40 Zagraliśmy w scenariusz nr 5, gdzie po stronie niemieckiej pojawia się moździerz. To była masakra, wycelowałem go w jeden z dwóch mostów i kosiłem wszystko jak leci, nawet moim strzelcom się oberwało.
Jeszcze jestem przed tym scenariuszem. Czy mosty i rzeki na kaflach mają jakieś znaczenie ? Wydawało mi się, że teren na kaflu jest zupełnie nieistotny a liczy się tylko parametr obrony.

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 07 gru 2020, 11:38
autor: Kosma
Są bez znaczenia.

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 07 gru 2020, 12:35
autor: RUNner
konradstpn pisze: 07 gru 2020, 11:28
RUNner pisze: 05 gru 2020, 18:40 Zagraliśmy w scenariusz nr 5, gdzie po stronie niemieckiej pojawia się moździerz. To była masakra, wycelowałem go w jeden z dwóch mostów i kosiłem wszystko jak leci, nawet moim strzelcom się oberwało.
Jeszcze jestem przed tym scenariuszem. Czy mosty i rzeki na kaflach mają jakieś znaczenie ? Wydawało mi się, że teren na kaflu jest zupełnie nieistotny a liczy się tylko parametr obrony.
Niestety, liczy się tylko parametr obrony. Piszę niestety, bo na niektórych kaflach wizualnie teren wygląda goło, a ma wyższą obronę niż pole z budynkiem. Trochę mi to nie pasuje, ale nauczyłem się nie zwracać na to uwagi ;)

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 07 gru 2020, 12:39
autor: konradstpn
RUNner pisze: 07 gru 2020, 12:35
konradstpn pisze: 07 gru 2020, 11:28
RUNner pisze: 05 gru 2020, 18:40 Zagraliśmy w scenariusz nr 5, gdzie po stronie niemieckiej pojawia się moździerz. To była masakra, wycelowałem go w jeden z dwóch mostów i kosiłem wszystko jak leci, nawet moim strzelcom się oberwało.
Jeszcze jestem przed tym scenariuszem. Czy mosty i rzeki na kaflach mają jakieś znaczenie ? Wydawało mi się, że teren na kaflu jest zupełnie nieistotny a liczy się tylko parametr obrony.
Niestety, liczy się tylko parametr obrony. Piszę niestety, bo na niektórych kaflach wizualnie teren wygląda goło, a ma wyższą obronę niż pole z budynkiem. Trochę mi to nie pasuje, ale nauczyłem się nie zwracać na to uwagi ;)
Po prostu z Twojego opisu przebiegu walki wywnioskowałem, że przemieszczałeś jednostki tylko poprzez mosty. Stąd moje pytanie. Swoją drogą gdyby było takie ograniczenie to +1 do klimatu oraz dodatkowy aspekt strategiczny :D

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 07 gru 2020, 14:21
autor: Andy
To nie są mosty, tylko mostki albo kładki nad kanałem z wodą może do pasa. A aspektów strategicznych w grze o dowodzeniu plutonem być nie może. Są tylko aspekty taktyczne.

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 07 gru 2020, 15:00
autor: RUNner
Też tak mi się wydaje, że te rzeczki to takie tam strumyczki, mające znaczenie dla ludności cywilnej w normalnym życiu, a nie dla wojska. W tym scenariuszu akurat oba punkty kontrolne są ulokowane na mostach, więc klimatycznie było o tym wspomnieć w opisie :)
Przy okazji wyszło, że zapomnieliśmy w trakcie tego scenariusza o jednostkach, których nie było od początku na planszy, czyli drużyny KM czy Snajperzy :D No nic, dziś powtarzamy (i to z przyjemnością!) ten scenariusz :)

Edit: Scenariusz powtórzony! Poniżej zamieszczam sytuację końcową. Żona grająca Amerykanami miała co prawda żeton Strzelców, ale nie dysponowała już żadną ich kartą, więc uznaliśmy, że skoro nie może przejąć drugiego punktu, zakończyliśmy grę.
Obrazek

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 09 gru 2020, 10:03
autor: Uncle_Grga
Jestem po 5 partiach (3 scenariusz #1, 2 scenariusz #2). I przyznaję, że początkowy „zachwyt” nieco ostygł. Nietypowo rozpocznę szczegółami, by przejść do ogółu. Spostrzeżenia (+/-):

• modyfikacja efektywności strzału – mamy bazową wartość obrony, teren, odległość (+) co znosi konieczność uporczywego poszukiwania w tabelach (a la Dragon), usprawniając tym samym rozgrywkę (+), z drugiej strony dragonowskie tabele dawały poczucie przewagi dobrze wybranej lokalizacji (-), niektórym kaflom brakuje również zasadności użytego parametru (np. budynek daje 1 pkt do obrony, a szczere pole z żywopłotem 3 pkt) (-). Finalnie – w grze brakowało mi takiego poczucia schowania się za zasłoną i wykorzystywania terenu do prowadzenia ataku/obrony (-).

• niezniszczalność jednostek vs. zajęcie terenu – irytowało mnie koegzystowanie wrogich jednostek na tym samym kaflu. Zdarzało się nam to wcale nierzadko, jednostki wpadały na siebie, ale nic z tego nie wynikało – mijały rundy, zanim doszła karta, zanim doszło trafienie. Część jednostek stawała się tym samym mocno niezniszczalna (np. zwiadowca na 3 broni ginie tylko od 8,9, 0). Ciężko się walczy, dużo hałasu o nic (-). Rozumiem klimat, nie każda kula zabija, ale jednak walka w zwarciu winna być bardziej efektywna niż np. z 3 kafli. W związku z tym – w grze brakuje trybu walki wręcz (?) Rozumiem, coś takiego zapewne oznacza komplikację zasad, ale jeśli już wpadliśmy na siebie, to już walczmy ze sobą. Czegoś zdecydowanie mi tu brakuje (-).

• przemieszczanie jednostek. Strzelcy tylko po rozpoznanym (+). Ale jeśli teren jest już rozpoznany – możesz wejść, przejść, posiedzieć.. postać i popatrzeć się na siebie też możesz – see above (-). Z jednej strony rozumiem to, mamy chaos wojny, ok.. zwiadowca wbiega do wrogiego okopu, wybiega i znika w pobliskich krzakach (+), ale bez przesady. Pamiętacie strefy kontroli w dragonach ? Wchodzisz po lufę, lancę, działo – halt. Zatrzymaj się. Tego również mi zabrakło (-)

• kości i ich losowość – z jednej strony ok, bo jak na planszy zarządzać przysłowiowym „człowiek strzela, pan bóg kule nosi” (+). Z drugiej, to co napisałem powyżej – czasami trzeba cudu (9,0), żeby pokonać przeciwnika. Przez pięć rozgrywek nie wyrzuciliśmy 0 ani razu, 9 wypadła chyba 1x, więc łatwo nie jest. To nieefektywne turlanie kości momentami irytuje (-). Wiem, wojna, nie ma być łatwo, itp. ale mam tu na myśli sytuację, w której mam już żeton zwiadowcy i strzelca na kaflu, przeciwnik ma zwiadowcę, ja rzucam tymi kośćmi, nic się nie dzieje a przeciwnik dwoma kolejnymi rzutami unicestwia mi cztery jednostki. Czy się zdarza ? Pewnie tak, ale w mojej ocenie element losowy nadmiernie dominuje tu nad taktycznym zarządzaniem (-). Przyznam, że więcej logiki widzę w sprytnym ustawieniu oddziałów strzelców w Wojnach Napoleońskich (nawet przy ich mizernej celności w mechanice K6) niż tutaj.

• tempo gry – nadal na plus, prostota zasad i krótki deck (+). Ale pojawiły się też puste przeloty – po wzmocnieniu oddziałów, zdarzyło się, że dowódcy drużyn spadali nam niewykorzystani, nie mieliśmy ich jak odpowiednio wykorzystać (nie było kogo dobrać, ani kogo poderwać do ponownego ataku) (-), co za tym idzie pojawiło się również uczucie nudy (-).

• klimat – chyba pisałem o tym, że bardzo podobało mi się dodatnie nazwisk, inne grafy (+). Drobiazg a robi robotę. Niestety zupełnie mi uciekało (zupełnie i nieoczekiwanie) – zapewne przez te drobiazgi nie byłem w stanie „rozkoszować się” tą indywidualizacją (-).

Tyle szczegółowych uwag, w większości krytycznych. Uwagi te nie dyskredytują jednak gry – są to nadal drobiazgi. Całościowo bowiem gra jest sensowna:

• Oryginalne ujęcie tematu (drużyny, nie dywizje, zarządzenie małą grupką, nie całymi oddziałami) (+).
• Fajne spięcie mechanik deck buildingu z area control(+), wsparte (szczęśliwie/nieszczęśliwie) niezarządzalnymi kośćmi (+/-).
• Bardzo łatwe zasady, dość intuicyjne i - z zastrzeżeniami powyżej – relatywnie logiczne (+).
• Jak na grę wojenną – łatwy set up (kto pamięta rozkładanie żetonów np. w Grunwaldzie 😉) i znakomite tempo rozgrywki (minuty nie godziny) (+).
• Klimat (wspieram się „Kompanią Braci”.. pomaga 😉 ) mimo wszystko - nie zważajcie na drobiazgi, to się nie zgubi.. (+).
• Tryb kampanii plus ruchome kafle wzmacniają regrywalność (w jakimś określonym zakresie – tu: kampanii) (+).
• Na plus wypada również jakość samego wykonania (+).

Dużo tych plusów. I to takich zasadniczych. I sama gra chyba przełamuje częsty problem gier uniwersalnych czyli problem adresata. Mawia się, że jak coś jest (dla) do wszystkiego, to jest do niczego (nikogo). Tu chyba tak się nie stało – fani gier wojennych powinni spojrzeć na ten system, bo jest nowatorski (?) (pewnie się okaże, że od dawna znany i funkcjonuje w dziesiątkach gier 😉 ). Przynajmniej dla mnie. Natomiast dla osób niegrających w gry wojenne UN może być ciekawym wprowadzeniem do tego segmentu. Generalnie bardzo fajnie, że Ogry to wydały - oryginalna, ciekawa, nieprzesadnie droga dwuosobówka.

Moja ocena UN, na tę chwilę to taki plus dobry. Może się to zmieni w przyszłości – pewnie rozegramy kolejne scenariusze, nadal leży pod ręką, ale już zaczęła oddawać pole (dlatego też nie bdb).. chociażby Watergate, które nie może spaść z piedestału. A tu święta idą, nowości za płotem.. pojawi się Minecraft, Calico, Abyss. Zważywszy na familijne grono do gry – UN nie będzie miała łatwo. No ale w Normandii chyba nigdy nie było łatwo.. 😉

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 09 gru 2020, 11:15
autor: RUNner
Uncle_Grga pisze: 09 gru 2020, 10:03 • modyfikacja efektywności strzału – mamy bazową wartość obrony, teren, odległość (+) co znosi konieczność uporczywego poszukiwania w tabelach (a la Dragon), usprawniając tym samym rozgrywkę (+), z drugiej strony dragonowskie tabele dawały poczucie przewagi dobrze wybranej lokalizacji (-), niektórym kaflom brakuje również zasadności użytego parametru (np. budynek daje 1 pkt do obrony, a szczere pole z żywopłotem 3 pkt) (-). Finalnie – w grze brakowało mi takiego poczucia schowania się za zasłoną i wykorzystywania terenu do prowadzenia ataku/obrony (-).
Też mi tego chowania za zasłonami brakuje, ale z drugiej strony eliminuje to bunkrowanie się jednostek. Tutaj każdy może oberwać bo "0" oznacza trafienie niezależnie od warunków. Warto jednak kalkulować, czy strzał mało prawdopodobny jest lepszy niż inna akcja.
Uncle_Grga pisze: 09 gru 2020, 10:03 • niezniszczalność jednostek vs. zajęcie terenu – irytowało mnie koegzystowanie wrogich jednostek na tym samym kaflu. Zdarzało się nam to wcale nierzadko, jednostki wpadały na siebie, ale nic z tego nie wynikało – mijały rundy, zanim doszła karta, zanim doszło trafienie. Część jednostek stawała się tym samym mocno niezniszczalna (np. zwiadowca na 3 broni ginie tylko od 8,9, 0). Ciężko się walczy, dużo hałasu o nic (-). Rozumiem klimat, nie każda kula zabija, ale jednak walka w zwarciu winna być bardziej efektywna niż np. z 3 kafli. W związku z tym – w grze brakuje trybu walki wręcz (?) Rozumiem, coś takiego zapewne oznacza komplikację zasad, ale jeśli już wpadliśmy na siebie, to już walczmy ze sobą. Czegoś zdecydowanie mi tu brakuje (-).
Rozważ wprowadzenie domowej zasady, że w zwarciu nie doliczamy nikomu premii z obrony terenu.
Uncle_Grga pisze: 09 gru 2020, 10:03 • przemieszczanie jednostek. Strzelcy tylko po rozpoznanym (+). Ale jeśli teren jest już rozpoznany – możesz wejść, przejść, posiedzieć.. postać i popatrzeć się na siebie też możesz – see above (-). Z jednej strony rozumiem to, mamy chaos wojny, ok.. zwiadowca wbiega do wrogiego okopu, wybiega i znika w pobliskich krzakach (+), ale bez przesady. Pamiętacie strefy kontroli w dragonach ? Wchodzisz po lufę, lancę, działo – halt. Zatrzymaj się. Tego również mi zabrakło (-)
Pamiętaj że mówimy o skali drużyny :) Do tego plansza jest mała i przy strefach kontroli dochodziłoby do tego, że jednostki stoją koło siebie w impasie niczym w okopach IWŚ. Poza tym, jeśli przeciwnik będzie próbował przez Ciebie przejść, to zapewne będziesz miał kilka okazji żeby go ostrzelać z bliska, a każda strata bardzo osłabia oddział.

Gra kładzie nacisk na ruch i kontrolę terenu. Walka jest tutaj ważna ale uzależniona od losu, więc zawsze trzeba o tym pamiętać, że kości mogą nie pomóc. Ogromną rolę odgrywa deckbuilding, a wypracowanie sobie efektywnej talii to klucz do zwycięstwa. Tutaj nie ma oczywistych decyzji jak zazwyczaj w przypadku gier opartych na tej mechanice.

Re: Undaunted: Normandy (David Thompson, Trevor Benjamin)

: 09 gru 2020, 12:01
autor: Uncle_Grga
Nie wspomniałem o deckbuildingu - rzeczywiście optymalizacja ręki może mieć znaczenie. Tyle, że w tym co dotychczas zagrałem, zwyczajnie brakowało czasu. Raz próbowałem, w tym czasie młody złapał centralny kafel w scen. 1 i było po zawodach.. ;)

Generalnie nie mam uwag do Tego co napisałeś. Zatem nie polemizuję. Choć jakieś spowolnienie A la strefa bym jednak rozważał ( coś na kształt przygwożdżenia lub przywracania znacznika kontroli?).. ;)

Z tym homerulem dobry pomysł. Przetestuję!