Strona 5 z 7

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 29 maja 2022, 21:56
autor: Curiosity
Hardkor pisze: 29 maja 2022, 21:46 Dobra dwa pytanka, bo w środę gramy pierwszą grę.

1. Widzę, że na KS tylko parę (4?) figurek było jako KSE. Gdzie one się znajdują? Osoby z KS mają jakiś osobny box na nie? czy może ich Miniature Set zawiera te postacie, a ten z retail nie?
tak, jest osobne pudełko zawierając e te 4 postaci.

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 30 maja 2022, 08:21
autor: Gambit
Hardkor pisze: 29 maja 2022, 21:46 2. Strategia wygrywająca dla obcego. Mam jej swiadomosc i zapewnie gracze nie beda jej znali, ale jak finalnie sie przed nia uchronic? wcześniej opisane, że jak ktoś chce podpalic pomieszczenie to musi miec zgode lidera, ale jak jest on obcym to dalej strategia dziala. W takim wypadku jaka dac zasade przed gra, że "w instrukcji jest X, ale zagramy Y by przeciwdzialac potencjalnej strategii wygrywajacej". Ewentualnie zostaje opcja wyjasnienia im jak dziala strategia i mowienie by tak nie grali, ale obawiam sie, ze ze strach nikt nie pojdzie do zbrojowni albo bedzie sie bal cokolwiek podpalac bojac sie oskarzen.
Najłatwiejsza metoda na kontrę, to mieć znaleziony i skitrany żeton krwi. Kiedy ktoś znajdzie miotacz ognia, wspólnie go oskarżyć (tak, żeby miał największe podejrzenia). Wtedy można go sprawdzić krwią. Obcy się ujawnia i już nie odpali strategii wygrywającej.

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 31 maja 2022, 13:47
autor: Curiosity
Dziwią mnie zarzuty o kiepsko napisaną instrukcję. Ja po obejrzeniu wideorecenzji, dwukrotnym przeczytaniu instrukcji PL, jednokrotnym przejrzeniu "po łebkach" instrukcji EN i przeczytaniu FAQ, nie mam naprawdę żadnych pytań. Wszystko jest jasne, tak że Panowie, nie marudzić tylko siadać i grać 8)

Pytanie do osób, które już grały, najlepiej kilka razy. W grze są postacie, które mają określone specjalizacje i co za tym idzie, najlepiej, żeby ciągle chodziły do tych samych pomieszczeń, bo tam mogą zrobić najwięcej. Czy tym samym gracze nie wpadają w takie błędne koło, że ktoś zawsze będzie wysyłany do kuchni, a ktoś inny co kolejkę do laboratorium?

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 31 maja 2022, 14:36
autor: Hardkor
Curiosity pisze: 31 maja 2022, 13:47 Dziwią mnie zarzuty o kiepsko napisaną instrukcję. Ja po obejrzeniu wideorecenzji, dwukrotnym przeczytaniu instrukcji PL, jednokrotnym przejrzeniu "po łebkach" instrukcji EN i przeczytaniu FAQ, nie mam naprawdę żadnych pytań. Wszystko jest jasne, tak że Panowie, nie marudzić tylko siadać i grać 8)
Zagraj, a potem mów :P Ja tak z grami AR robię (jak ty), a potem milion pytań w trakcie gry.

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 31 maja 2022, 14:45
autor: Curiosity
Hardkor pisze: 31 maja 2022, 14:36 Zagraj, a potem mów :P Ja tak z grami AR robię (jak ty), a potem milion pytań w trakcie gry.
To ironia była przecież :wink: W idealnej sytuacji, jednorazowe przeczytanie instrukcji powinno wystarczyć.

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 01 cze 2022, 17:10
autor: Curiosity
Zagraliśmy wczoraj w 6 osób po raz pierwszy, ale od razu 2 razy. Skończyliśmy około 1 nocy, co znaczy, że musiało się podobać. I tak też było.

Zwykle tylko ja czytam instrukcję, ale tym razem w sumie 3 osoby się z nią zapoznały (z czego jeden kolega uczył się zasad z oryginalnej - o ile angielska jest tą oryginalną). Spowodowało to, że po instrukcję nie sięgaliśmy praktycznie w ogóle. Przydała się gdy chcieliśmy sprawdzać efekty spotkania ujawnionego obcego z człowiekiem, tak to raczej nie była potrzebna. Graliśmy przez cały czas dobrze, z jednym przeoczeniem (które było dla nas utrudnieniem), mianowicie nie ustawiliśmy dodatkowego paliwa dla helikoptera i ratraka. Myśleliśmy, że paliwo do pojazdów idzie z ogólnej puli i dlatego w pierwszej rozgrywce nikt nie był zainteresowany ich naprawą, nie mówiąc o tankowaniu.

Obie rozgrywki wygrali ludzie poprzez ucieczkę wezwanym przez S.O.S. helikopterem.

Garść przemyśleń: ta gra jest dość krótka, w każdym razie w porównaniu np. z Battlestar Galactica (gdzie rozgrywka potrafi trwać i 4 godziny). Tutaj - czasu nie mierzyliśmy, ale pewnie z półtorej do dwóch godzin. Tur w całej grze jest tylko kilka, co powoduje, że czas ucieka i nie ma za bardzo miejsca na zachowawczą grę. Ani razu nie byłem obcym, ale podejrzewam, że gdybym był, to praktycznie od razu zacząłbym w mniej lub bardziej jawny sposób mącić, włącznie z ujawnieniem się.

W pierwszej rozgrywce gracz-obcy bardzo się kamuflował i dopiero pod sam koniec, gdy już helikopter ratunkowy był prawie w bazie, zrobił podejrzany ruch. Mianowicie dołączył do lokalizacji, w której było już dwóch innych graczy. Cel oczywisty - żeby zarazić. Obaj ci gracze byli na zielonym polu podejrzeń, więc musieli wziąć od niego po żetonie, no i na jednego trafiło. Wystarczyło zbadać jednego z nich, okazał się być człowiekiem, czyli prawie na pewno to ten drugi został zarażony. Ocena ryzyka - odlatujemy. Wsiedliśmy wszyscy oprócz nich i... BINGO. Ludzie wygrali. Przy zarażonym graczu był moment niepewności - przecież obcy mógł i dać obu graczom tylko "ludzkie" żetony do wyboru i w ten sposób jeden z ludzi zostałby w bazie, co dałoby Obcemu wygraną. No ale to była pierwsza gra, Obcy nie dedukował w ten sposób i skończyło się jak się skończyło.

Druga rozgrywka, zaczęła się od agresywnego poszukiwania broni. A trzeba Wam jeszcze dodać, że w pierwszej do tego stopnia sobie nie ufaliśmy, że każda próba wzięcia broni była sabotowana i przez całą grę NIKT nie wziął żadnej karty ze zbrojowni. W drugiej doszliśmy do wniosku, że 1 test na turę to za mało i miotacz by się jednak przydał. No i udało się go dobrać w pierwszym losowaniu. Drucika co prawda nie dociągnęliśmy aż do końca gry (Cylon, znaczy się obcy wziął i schował), ale miotacz pozwalał omijać spotkania i dawał nam nadzieję na to, że nie zamarzniemy. W drugiej rozgrywce dwaj Obcy ujawnili się po 4-5 turach, ale chyba trochę źle grali. W sensie zgodnie z zasadami, tylko mało efektywnie. Postanowili asymilować psy, żeby mieć razem większą siłę, ale przez to nie szkodzili nam przejmując ludzi ani sabotując pomieszczenia. Pod koniec chodziliśmy już w 3 osoby do stacji meteorologicznej, żeby zapewnić sobie jak najlepszą pogodę, żeby helikopter szybciej podleciał. Obcy tam nie zawitał, bo bał się miotacza i wolał - jak już pisałem - się wzmocnić asymilując psy. A potem było za późno, bo wsiedliśmy i odlecieliśmy.

Moje wnioski:
Gra jest krótka i taktyka w udawanie człowieka i zagrywanie dobrych kart i akcji dla niepoznaki, raczej się nie sprawdzi. Chyba, że ktoś chciałby do samego końca udawać człowieka i liczyć, że odleci z innymi. No ale pewnie testy by go w końcu ujawniły. A propos ujawniania - ja bym chyba od razu w to poszedł. Przy 6 graczach siła początkowa obcego 3 byłaby okay. Na początku i tak każdy łazi sam (bo się boi zarażenia) więc powiększanie grona kosmitów byłoby łatwiejsze. No ale to się okaże, bo w obu grach nie było mi dane spróbować. Do tego przed grą umówiliśmy się, że nie ma "meta gamingu" - każdy gra tak, jak zachowałaby się w danej sytuacji jego postać, czyli będzie unikać celowego zarażenia "bo to może pozwoli mu na wygranie gry". Do pomieszczeń z psami wchodziliśmy tylko w parach, albo Clark sam (mam nadzieję, że nie przekręciłem nazwiska, to opiekun psów, który ignorował spotkania z nimi).

Na początku gry wydawało nam się, że wręcz nieodzowny będzie kucharz (przygotowuje posiłek z jednej porcji zamiast z dwóch), ale szybko się okazało, że żarcia jest na tyle dużo, że nawet jedzone po dwie porcje, starczą spokojnie na cała grę. Raz mieliśmy sabotaż i poszło w sumie 6 porcji, skutkiem czego mieliśmy po dwie karty, ale nie było to istotnym problemem. To już gorsze było zagrywanie kart w ciemno, ale i to jakoś przetrwaliśmy.

Czy są jakieś postaci OP?
Nie pamiętam nazwisk, ale tak na szybko: są dwie postacie predysponowane do przeszukiwania laboratorium (jedna znajduje +1 przedmiot, druga znajduje przedmiot nawet przy akcji NAPRAWA). Opiekun psów - pójdzie tam, gdzie inni się boją. Dowódca (+jedna karta więcej). No i początkowo myślałem, że MaCready, ale po tym jak w pierwszej grze nie dopuściliśmy nikogo do Zbrojowni, zmieniłem zdanie 8)

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 01 cze 2022, 17:17
autor: Gambit
Curiosity pisze: 01 cze 2022, 17:10 Obaj ci gracze byli na zielonym polu podejrzeń, więc musieli wziąć od niego po żetonie, no i na jednego trafiło.
Ummm...ale chyba mogli wziąć żetony od siebie. I nie brać nic od obcego. Cyba, że coś w FAQ dopisano.

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 01 cze 2022, 17:20
autor: Curiosity
Gambit pisze: 01 cze 2022, 17:17 Ummm...ale chyba mogli wziąć żetony od siebie. I nie brać nic od obcego. Cyba, że coś w FAQ dopisano.
Od gracza, który jest na zielonym polu nie można brać żetonów.

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 01 cze 2022, 17:24
autor: Gambit
Curiosity pisze: 01 cze 2022, 17:20
Gambit pisze: 01 cze 2022, 17:17 Ummm...ale chyba mogli wziąć żetony od siebie. I nie brać nic od obcego. Cyba, że coś w FAQ dopisano.
Od gracza, który jest na zielonym polu nie można brać żetonów.
Fakt, zieloni nie kładą żetonów :)

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 01 cze 2022, 23:58
autor: Hardkor
To my dziś mieliśmy rozgrywkę w 7 osób i ... oh boy idę brać all in xD Serio jak ktoś ma pledge z KS czy cokolwiek niech się odzywa :D

Gra była długa na pewno bo wyszło nam 4h z tłumaczeniem i rozłożeniem. Dodatkowo była masa oskarżeń i gry nad stołem co też ją przedłużało. Finalnie wygrali obcy... bo było ich 6. Wręcz mieliśmy uczucie, że gra jest niezbalansowana, bo okazało się, że w pierwszej rundzie już poszło pierwsze zarażenie, w drugiej kolejne, ja dostałem w 3 lub 4 i sam przekazałem zaraz dwa. Uznaliśmy, że to złe podejście z Nemesis gdzie lepiej chodzić parami (bo tutaj poza 2 postaciami to każdy z każdym był minimum raz gdzieś), a tutaj lepiej latać solo. Co ciekawe początkowo wszyscy olali sprawdzanie tożsamości (czyli masa oskarżeń bez sprawdzania) i dbali o bazę. Paliwo kończyło się mega szybko, jedzenie też. W połowie rozgrywki ogarneliśmy, że no nie ma co walczyć z tym i trzeba zadbać o powrót, a więc SOS bo na helikopter ani ten drugi pojazd nie ma czasu. Ale było za późno - połowa z nas to byli już obcy. Potem ja miałem swoje play of the game - mieliśmy 1 gracza który tylko raz miał spotkanie i przesunięty żeton. Każdy mu ufał, nikt niego nie wątpił. Sam zaproponował bym z nim poszedł do pokoju :) Tym sposobem przy ewakuacji każdy mu ufał, a ja wiedziałem, że jest po tej ciemniejszej stronie mocy. Grało się miodzo! Tutaj pytania do bardziej ogarnięty w grze, czyli pewnie Gambita, który często się udziela - jak bardzo różni się rozgrywka dla 4/5 osób i nie mam tu na myśli zasad tylko klimatu, oskarżeń, podejrzeń, stylu gry oraz co robiliśmy może nie tak, że Obcy tak łatwo zarażali innych i wygrali? Za dużo chodzenia razem? Ostatecznie nikt się nie ujawnił.

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 02 cze 2022, 08:41
autor: Gambit
Hardkor pisze: 01 cze 2022, 23:58 Tutaj pytania do bardziej ogarnięty w grze, czyli pewnie Gambita, który często się udziela - jak bardzo różni się rozgrywka dla 4/5 osób i nie mam tu na myśli zasad tylko klimatu, oskarżeń, podejrzeń, stylu gry oraz co robiliśmy może nie tak, że Obcy tak łatwo zarażali innych i wygrali? Za dużo chodzenia razem? Ostatecznie nikt się nie ujawnił.
Przy mniejszej liczbie graczy faktycznie trochę luźniej w pokojach. Jak ktoś się pcha na drugiego jest podejrzany, więc jakoś tak się ludzie rozłażą. No chyba, że trzeba psy ogarnąć. Ale też pamiętaj, że to może zależeć od grupy.

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 02 cze 2022, 16:23
autor: karawanken
Zagrałem raz w 8 osób. Grało się dość sprawnie i szybko. Ogólnie nie lubię gier z ukrytymi tożsamościami ale tą wyjątkowo grało mi się dobrze. Zacząłem jako obcy. Zupełnie nie wiedziałem jak grać. Kryłem się ze swoją natura starając się "przypadkowo" kogoś zarazić. Nie było łatwo bo większość graczy po 2-3 rozgrywce starało się chodzić pojedynczo. Nie udało się nikogo ostatecznie zarazić co ostatecznie sprawiło, że wygrałem sam. Inni zamarźli. Chodzenie pojedynczo sprawiło, że piec i generator się posypały (ponad połowę gry siedzieliśmy w ciemności)

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 04 cze 2022, 23:04
autor: Jareks1985
Zagraliśmy w 7 osob, wśród nas było 3 obcych, wszystkim sie podobało, były emocje, podejrzenia. Widze potencjał do strategi wygrywającej o której wszyscy mówią, szkoda, że nie naprawili tego jakoś sensowniej erratą tylko dali liderowi narzędzie do blokowania takich praktyk. Troche mało klimatyczne, juz lepiej by.było gdyby podpalanie pomieszczeń było możliwe po wybuchu kotłowni.

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 12 cze 2022, 01:16
autor: hawkins_
Dziś w końcu miałem okazję zagrać w 8-osobowym składzie i pierwszy raz wygrali ludzie :D. Nie było łatwo, bo według mnie Obcy ma łatwiejszą drogę do zwycięstwa, ale udało się nam naprawić radiostację, wezwać helikopter, korygować pogodę, uzupełniać zapasy....
Zaproponowałem następującą metodę, która zwiększyła szansę ludzi na wygraną...
Spoiler:
W końcu Obcy postanowili się ujawnić, gdyż zobaczyli, że dużo nie zdziałają przy takiej strategii rozgrywki, jednak było już za późno i po zdobyciu miotacza ognia udało nam się odeprzeć jego ataki i szczęśliwie odlecieć helikopterem ratunkowym. :)

Tak jak wspomniałem, ta metoda była przetestowana tylko w jednej rozgrywce i sprawdziła się całkiem dobrze w grze 8-osobowej choć i tak do końca były emocje i nie było wiadomo kto wygra. Podejrzewam, że przy mniejszej liczbie graczy jej skuteczność może okazać się mniejsza.

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 12 cze 2022, 03:50
autor: RUNner
Jeśli w pomieszczeniu spotkały się 3 osoby, to żeton zakażenia powinny być wybierane pomiędzy tą trójką. Instrukcja mówi, że żeton można wziąć od jednego gracza tylko raz, więc jako ludzie mocno sobie ułatwiliście zadanie. Nie chcę Ci psuć humoru ale wg mnie partia „no contest” ;)

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 12 cze 2022, 08:30
autor: Curiosity
RUNner pisze: 12 cze 2022, 03:50 Jeśli w pomieszczeniu spotkały się 3 osoby, to żeton zakażenia powinny być wybierane pomiędzy tą trójką. Instrukcja mówi, że żeton można wziąć od jednego gracza tylko raz, więc jako ludzie mocno sobie ułatwiliście zadanie. Nie chcę Ci psuć humoru ale wg mnie partia „no contest” ;)
Dobrze grali, mogli wybrać od kogo biorą żeton.

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 12 cze 2022, 10:49
autor: RUNner
No fakt, zakręciłem się. A w jaki sposób gracze decydują, kto od kogo bierze żeton?

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 12 cze 2022, 12:11
autor: hawkins_
RUNner pisze: 12 cze 2022, 10:49 No fakt, zakręciłem się. A w jaki sposób gracze decydują, kto od kogo bierze żeton?
W cytowanej przeze mnie instrukcji jest taki zapis "Jeśli w spotkaniu bierze udział więcej niż dwóch graczy, każdy z nich musi wziąć 1 żeton Zarażenia od tylko jednego z innych graczy (każdy gracz wybiera, od kogo bierze żeton). Nie należy brać żetonów Zarażenia od każdego innego gracza.", więc logiczne jest, że gracz sam decyduje czyj żeton podejrzy i wybierze go od kogoś kto wzbudza jego największe zaufanie.

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 12 cze 2022, 12:14
autor: RUNner
A jeśli jest konflikt wyboru, to jak jest rozstrzygany taki spór? Lider rozstrzyga?

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 12 cze 2022, 12:14
autor: hawkins_
Curiosity pisze: 12 cze 2022, 08:30
RUNner pisze: 12 cze 2022, 03:50 Jeśli w pomieszczeniu spotkały się 3 osoby, to żeton zakażenia powinny być wybierane pomiędzy tą trójką. Instrukcja mówi, że żeton można wziąć od jednego gracza tylko raz, więc jako ludzie mocno sobie ułatwiliście zadanie. Nie chcę Ci psuć humoru ale wg mnie partia „no contest” ;)
Dobrze grali, mogli wybrać od kogo biorą żeton.
Zgadzam się. A ze względu na to, że na początku zajęliśmy się utrzymaniem bazy i nie robiliśmy testów krwi to osoby "z pary" nie były na zielonych polach i mogły normalnie wystawiać swoje żetony podczas spotkań.

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 12 cze 2022, 12:21
autor: hawkins_
RUNner pisze: 12 cze 2022, 12:14 A jeśli jest konflikt wyboru, to jak jest rozstrzygany taki spór? Lider rozstrzyga?
Przepraszam, nie bardzo rozumiem pytanie :)

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 12 cze 2022, 12:35
autor: RUNner
Nie ma ograniczenia jednorazowego pobrania od każdego z graczy? Czyli jeśli w pokoju jest human1, human2 i obcy, to obcy nie ma szans nikogo zarazić bo human1 i human2 wezmą po prostu od siebie nawzajem?

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 12 cze 2022, 12:38
autor: hawkins_
RUNner pisze: 12 cze 2022, 12:35 Nie ma ograniczenia jednorazowego pobrania od każdego z graczy? Czyli jeśli w pokoju jest human1, human2 i obcy, to obcy nie ma szans nikogo zarazić bo human1 i human2 wezmą po prostu od siebie nawzajem?
Tak właśnie sądzę, bo nie znalazłem takiego ograniczenia w instrukcji. Być może w sytuacji, gdy nikt nie ufa jakiemuś graczowi (ukrytemu obcemu) i nie chce brać jego żetonów to nie pozostaje mu nic innego jak się ujawnić.

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 12 cze 2022, 13:24
autor: addekk
RUNner pisze: 12 cze 2022, 12:35 Nie ma ograniczenia jednorazowego pobrania od każdego z graczy? Czyli jeśli w pokoju jest human1, human2 i obcy, to obcy nie ma szans nikogo zarazić bo human1 i human2 wezmą po prostu od siebie nawzajem?
No ale jak ktoś jest na zielonym polu to nie wystawia swoich żetonów do zabierania

Re: The Thing: The Boardgame (Giuseppe Cicero, Andrea Crespi)

: 12 cze 2022, 13:34
autor: Gambit
RUNner pisze: 12 cze 2022, 12:35 Nie ma ograniczenia jednorazowego pobrania od każdego z graczy? Czyli jeśli w pokoju jest human1, human2 i obcy, to obcy nie ma szans nikogo zarazić bo human1 i human2 wezmą po prostu od siebie nawzajem?
Paradoksalnie najlepszym wyjściem dla Obcego jest pójść tam, gdzie jest świeżo "ujawniony" człowiek, bo on nie wykłada żetonów do brania. Więc ten drugi musi wziąć od Obcego.