bajcik pisze:a może to ciągłe poszukiwanie/dokupywanie jest tylko świadectwem tego że nie ma gry "ostatecznej"? Mam na myśli planszówkowego świętego graala czy złotego runa (...)
Zgadzam się. Zawsze myślałem, że przy którymś tam zakupie znajde gre przy, ktorej bede mogl sie zestarzec
Ale kazdy zakup nakrecal mnie tylko na kolejny.
Pytanie do was, bo w koncu planszowkowe oswiadczenie noworoczne to nie byle co. Orzeknijcie komisyjnie czy gra paragrafowa to tez gra, o ktorej mowa w ustawie ...tzn w 1szym poscie, w ktorym obiecalem, ze nie kupie w 2009 zadnej gry.
Mianowicie chciałbym kupic(a nie wiem czy moge
) ksiazki po angielsku w rodzaju Dreszcz, Wehikuł czasu (czytasz ksiazke i decydujesz co ma robic bohater ksiazki np Skrec w lewo patrz 19 strona, ukradnij dokumenty patrz 22 etc). To się niby nazywa action-book, ale z drugiej strony może być równie dobrze uznane za grę co stworzyłoby dla mnie Niebezpieczny precedens...
W pierwszym poście miałem na myśli gry planszowe, karciane i bitewne (na które to nalogowo wydawałem pieniadze w ciagu paru ostatnich lat). Kategoria gier paragrafowych, komputerowych czy zręcznościowych (lotki) jak i innych nie została przeze mnie wtedy niestety doprecyzowana
(choc gier komputerowych nie kupuje juz gdzies od 2001 roku)