GRY-PLANSZOWE.pl

Chaos w Starym Świecie ....bo myślałem że potrzymam i zarobie kokosy a okazuje się że nikt tego nie chce.
X-wing Prom Lambda bo jest na nie popyt jak Rebel zrobił promke na ver 2.0

Myślę ze w przyszłym roku będę tutaj częściej zaglądał.

Troszkę wyczyściłem półki, ale szybciutko się uzupełniły Niemniej ubyło:

- "Pandemic" + wszystkie dodatki
- "Gloomhaven" + "Forgotten Circles" + insert

Pierwszy już nie trafiał na stół tak często jak dawniej i zaczynał tylko zajmować miejsce, a drugi nigdy nie miał być ograny, był częścią większego dealu i czekał na chętnego. W końcu znalazł i chwała mu za to i za wolną przestrzeń na półce.

Pax Transhumanity, bo przekombinowany i nudny. Mam nadzieję, że znalazł lepszy dom.

Wzięłam się za czyszczenie półki wstydu:
- Feudum - poleżała jakiś rok i stwierdziłam, że jednak nie chce mi się przebijać przez instrukcję,
- Civilization Sid Meier's - j.w.,
- Heaven&Ale - denerwowało mnie losowe rozłożenie na planszy głównej kafelków produkujących surowce,
- Pośród gwiazd - przeczytałam instrukcję i odłożyłam z myślą, że niedługo zagram (prawdopodobne leżała tak rok),
- Listy z Whitechapel - 2 lata na półce wstydu, rok po zakupie (zrobionym w ciemno) wysłuchałam recenzji, która skutecznie mnie do tego tytułu zniechęciła.

Ostatnio sprzedałem, bo... bo stwierdziłem, że potrzebuje zrobić miejsce na Eclipse 2 .
Poleciały Civilization Sid Meier's z oboma dodatkami...bo przeleżała od grudnia 2019 nietknięta. Za długo trwa, za dożo zasad...chyba już bym wolał A New dawn. Poza tym mam przecież Clasha...
Poleciał też Feudum, choć wcześniej. Opinie o poziomie rozdrobnienia zasad i niechęć podczas czytania instrukcji przeważyły, ze leci na sprzedaż....choć bardo chciałem zagrać.
Chyba dojrzałem do tego, że wolę mieć gry w które chcę i lubię grać [ja oraz reszta domowników], niż takie które mi się chyba podobają .

Niezły wysyp, moje Feudum też poszło... Niestety konkurencja na stół ostrzejsza niż przy wyborze miss świata

shod pisze: ↑16 wrz 2021, 08:28 Chyba dojrzałem do tego, że wolę mieć gry w które chcę i lubię grać [ja oraz reszta domowników], niż takie które mi się chyba podobają .

Cały czas z tym walczę, na razie przegrywam... Póki jest miejsce w Kallaksie

shod pisze: ↑16 wrz 2021, 08:28 Chyba dojrzałem do tego, że wolę mieć gry w które chcę i lubię grać [ja oraz reszta domowników], niż takie które mi się chyba podobają .

Jeślibyś prowadził szkolenia bądź warsztaty w tym zakresie to jestem pierwszy

shod pisze: ↑16 wrz 2021, 08:28 Chyba dojrzałem do tego, że wolę mieć gry w które chcę i lubię grać [ja oraz reszta domowników], niż takie które mi się chyba podobają .

No ja muszę przyznać, że osiągnięcie tego jest na prawdę ciężkie. Teraz idzie mi to znacznie lepiej, ale potrafiłem trzymać gry latami zanim dotarło, że jednak mi się średnio podoba, nie ma z kim grać itd.

Ja ostatnio pozbyłem się(licząc od maja - ostatniego postu):
- Middara - tylko i wyłącznie przez ukończenie kampanii i niechęć na czekanie X lat na kolejne akty. Gra wspaniała i polecam z całego serca.
- Last Aurora z dodatkiem - zagrałem dwa razy i w sumie nudziło mnie już przy pierwszej partii. Zwykły średniak, który na miejsce na półce u mnie nie zasłużył
- Reavers of Midgard - w 2 os gra jest strasznie flakowata i popada się w pewne schematy
- Spektrum - próbowałem grać w 2, 4 i 6 ani mi ani ekipie jakoś nie sprawiało to frajdy. Nie mogliśmy wyjść poza schemat mocno w lewo/prawo lub neutralnie przez co wygrywali graczej, którym tafiła się pkt w tych 3 obszarach. Ekipy pod to szukać nie będę, wolę Tajniaków i Decrypto ze słownych.
- Nanaki - na prawdę muszę tłumaczyć?
- Unlock - któraś część. Po przejściu zawsze ląduje na sprzedaży.

Jakiś tam przemiał jest, ale zwykle gier, które otrzymałem z MH by spróbować z czym to się je. Gier, które były przemyślanymi zakupami raczej się nie pozbywam tak szybko

- Nanaki - na prawdę muszę tłumaczyć?

Tak, poproszę. Dla mnie to dobra gra i czasem naprawdę trzeba pomyśleć. Sam nic lepszego bym nie wymyślił. Może to nie uber tytuł ale jak na początek przygody z projektowaniem gier to dla Piotrka wielki +.

konradstpn pisze: ↑16 wrz 2021, 10:47 Jeślibyś prowadził szkolenia bądź warsztaty w tym zakresie to jestem pierwszy

Rozważe

Ardel12 pisze: ↑16 wrz 2021, 11:43 No ja muszę przyznać, że osiągnięcie tego jest na prawdę ciężkie. Teraz idzie mi to znacznie lepiej, ale potrafiłem trzymać gry latami zanim dotarło, że jednak mi się średnio podoba, nie ma z kim grać itd.

Trzeba czasu, żeby taka świadomość dotarła...no i chęci trochę też trzeba .

Żeby nie być offtop...
Wcześniej nie udzielałem się w tym wątku, bo nie zawsze powód sprzedaży był na tyle istotny, by warto byłoby się nim dzielić i by coś dał innym.
W tym roku z bólem serca poszły w inne rece również:
Maracaibo...- bardzo mi sie podobało, nawet dorobiłem nakładki na planszetki., ale...Żonie bardziej sie podoba GWT i nie chciała już w to grać. A ja jednak tez stwierdziłem, że trochę się zawiodłem, bo mi się Pirates! marzyło. [ale monetki zostawiłem ]

Robin Hood and The Merry Men - wszyscy, z którym grałem - poza synem - mówili, że przekombinowane, że za długa i za dużo tam wszystkiego nawciskane.... a ja nie chciałem w to wierzyć...uważałem, że się mylą....ale prawda jest taka, że mieli racje . Tematyka świetna, pomysły i mechaniki też całkiem niezłe...ale za dużo tego wszystkiego jak na jedną grę.

Jestem tu nowy ale nie wydaje wam się że czasem sprzedajecie gry pod wpływem chwili?
Kiedyś ktoś bardzo ładnie wkleił gifa kiedy sprzedaje gry (jak spełni jakieś kryteria). Ja na tę chwilę jeżeli wiem że zagram w jakąś grę nawet 1x w roku i będę się przy tym dobrze bawił to taka gra zostaje. Dlaczego? Bo wciąż będę czerpał z niej przyjemność. A czasem przy starych tytułach po czasie , lub po zmianie ekipy odkrywałem jaka dana gra jest fajna.

to tylko takie luźne wtrącenie.

BOLLO pisze: ↑16 wrz 2021, 15:22 Jestem tu nowy ale nie wydaje wam się że czasem sprzedajecie gry pod wpływem chwili?

Nie wszyscy mają osobne mieszkania na przechowywanie gier
Stąd rotacja tytułów musi być większa, a jej kryteria - nie zawsze zrozumiałe dla postronnych

Mi tam żona zgodziła się na kallaxa, a teraz muszę się w nim zmieścić. Nie ma mowy, żeby nie rotować

BOLLO pisze: ↑16 wrz 2021, 15:22 Jestem tu nowy ale nie wydaje wam się że czasem sprzedajecie gry pod wpływem chwili?

Jestem tu nowy ale nie wydaje wam się że czasem Bollo kupuje gry pod wpływem chwili?

PytonZCatanu pisze: ↑16 wrz 2021, 19:37 Mi tam żona zgodziła się na kallaxa, a teraz muszę się w nim zmieścić. Nie ma mowy, żeby nie rotować

Jaki rozmiar kallaxa? Jest różnica 2x2 a 5x5

eveni pisze: ↑16 wrz 2021, 19:48

PytonZCatanu pisze: ↑16 wrz 2021, 19:37 Mi tam żona zgodziła się na kallaxa, a teraz muszę się w nim zmieścić. Nie ma mowy, żeby nie rotować

Jaki rozmiar kallaxa? Jest różnica 2x2 a 5x5

2x2 to nawet trudno nazwać kolekcją .

PytonZCatanu pisze: ↑16 wrz 2021, 19:37 Mi tam żona zgodziła się na kallaxa, a teraz muszę się w nim zmieścić. Nie ma mowy, żeby nie rotować

BOLLO pisze: ↑16 wrz 2021, 15:22 Jestem tu nowy ale nie wydaje wam się że czasem sprzedajecie gry pod wpływem chwili?

Jestem tu nowy ale nie wydaje wam się że czasem Bollo kupuje gry pod wpływem chwili?

No no no kupowanie to co innego

BOLLO pisze: ↑16 wrz 2021, 15:22 Jestem tu nowy ale nie wydaje wam się że czasem sprzedajecie gry pod wpływem chwili?
Kiedyś ktoś bardzo ładnie wkleił gifa kiedy sprzedaje gry (jak spełni jakieś kryteria). Ja na tę chwilę jeżeli wiem że zagram w jakąś grę nawet 1x w roku i będę się przy tym dobrze bawił to taka gra zostaje. Dlaczego? Bo wciąż będę czerpał z niej przyjemność. A czasem przy starych tytułach po czasie , lub po zmianie ekipy odkrywałem jaka dana gra jest fajna.

to tylko takie luźne wtrącenie.

Dziś żałuję sprzedaży Ghost Stories, które finalnie kupiłem ponownie oraz Runewars. Przy czym Runewars po prostu w ekipie nie siadł i do dziś nie miałbym z kim grać. W obu przypadkach było to przemyślane działanie. IMHO gier jest bez liku, miejsce nie z gumy, więc rotacja musi być.

W sumie jakbym restrykcyjnie podchodził do kupowania, czyli biorąc sobie do serca budżet, to wtedy może faktycznie sprzedawałbym więcej i bez większego myślenia, byle tylko dorwać kolejną nowinkę(kasa ze sprzedaży idzie do budżetu).

Ardel12 pisze: ↑16 wrz 2021, 22:19
W sumie jakbym restrykcyjnie podchodził do kupowania, czyli biorąc sobie do serca budżet, to wtedy może faktycznie sprzedawałbym więcej i bez większego myślenia, byle tylko dorwać kolejną nowinkę(kasa ze sprzedaży idzie do budżetu).

Ja oststnio zacząłem tak robić i póki co całkiem nieźle się sprawdza (chociaż juz miałem 300 pln ponad limit, ale przeprowadzka pomogła zbic to poniżej). Realistycznie zakładam że będzie cos rosło, ale od paru miesięcy udaje mi się zwiększać to jedynie punktami myBenefit xD

Ja żałuję trochę sprzedaży scythe (ale to chyba nie ten temat, kto czego żałuje ). Raz że był to prezent i żona się trochę obraziła. Choć z drugiej strony powiedziała mi, że mamy za dużo gier (nie jeżeli chodzi właśnie o $ tylko o miejsce w mieszkaniu, a nikt ze mną w to nie chciał grać, przy czym ja sam nie byłem ogromnym fanem tej gry). Jednak z perspektywy czasu stwierdzam, że można było jeszcze dać szanse grania z automami, bo podobno fajnie te automy działają.

A co do tematu, sprzedałem:
- posiadłość szaleństwa- mojej żonie się nie spodobało, natomiast ekipa z którą gram w planszówki ma tę grę z organizerem i wszystkimi dodatkami, po co mi więc moja wersja? No właśnie- po nic.
- carcassonne - tytuł, który kupiłem chyba jako pierwszy. Rzadko lądował na stole, bo po prostu jest średni, tym bardziej, że nie mam do niego dodatków. Strata miejsca na stole.

Dungeon Alliance - miał być dobry tytuł solowy, ale dla mnie jest to przeciętna gra.

Bruno pisze: ↑16 wrz 2021, 15:59 Nie wszyscy mają osobne mieszkania na przechowywanie gier
Stąd rotacja tytułów musi być większa, a jej kryteria - nie zawsze zrozumiałe dla postronnych

nieśmiało wtrącę, że motywacją do sprzedaży często są kryteria:

- poleżała jakiś rok i stwierdzam, że nie chce mi się
- dwa lata na półce wstydu
- kupiona pod wpływem recenzji, sprzedana pod wpływem innej recenzji
- nigdy nie zagrana ale muszę zrobić miejsce

jeśli wystąpią choć dwukrotnie w krótszym czasie to kwalifikują do terapii

Cthulhu: Death May Die - w pandemii szukałem czegoś do grania solo. Uniwersum Lovecrafta uwielbiam więc stwierdziłem że zaryzykuję. Niestety to jest gra w moim typie, właściwie nic nie zależy od gracza tylko rzut kośćmi za rzutem kośćmi. Jak Posiadłość Szaleństwa uwielbiam tak tutaj tej losowości nie byłem w stanie tolerować. Klimatu Cthulhu nie ma kompletnie.

Pulsar 2849 - Leżał dłuuugi czas na półce wstydu jednak w klimacie gier S-F nie ma szans żeby wygrał długoterminowo z Projektem Gaia lub Eclipse więc został sprzedany

Everdell - Gra jest dobra, ale nie na tyle żeby zostać w mojej kolekcji w wypadku gdy inni znajomi również ją mają

Xia z dodatkami. u mnie już leżała i mam samoróbkę fanowskich misji. Niestety brak czasu. Obawiam się że wiele gier spotka u Mnie ten los. Ale Zameczki są zawsze bezpieczne.

Hate… bo głównie leżało jak graliśmy w MB:P i Edge:)