trixon pisze: ↑18 kwie 2022, 11:16
Już tłumaczę.
1) Prowizja i opłaty
Prowizja allegro to zazwyczaj 7,9% + KW 9 zł.
Prowizja OLX jest dużo mniejsza (przy produkcie wartym ok 200 zł ok 5 zł co daje ~2,5%) + KW 5 zł (gdzie jak się dogadasz z kupującym możesz nawet wrzucić ofertę w kategorii z wysyłką za złotówkę).
Podsumujmy dla przykładowej gry 200 zł.
Allegro: Kupujący płaci 209 zł. Sprzedający otrzyma 184,2.
OLX: Kupujący zapłaci 210 lub 206 zł. Sprzedający otrzyma 200 zł.
Beskid pisze: ↑18 kwie 2022, 10:44(...) Poza tym na Allegro Lokalnie masz opcję zupełnie darmowego ogłoszenia gdzie sam ogarniasz sposób rozliczenia i wysyłkę.
Nie są darmowe, płaci się pokaźną prowizję. Ktoś pytał ile zapłaciłem prowizji od sprzedaży pakietu Magicznego miecza - grę sprzedałem za 573zł, prowizji musiałem zapłacić 46zł - dla mnie to całkiem daleko od definicji 'zupełnie darmowego ogłoszenia'...
trixon pisze: ↑18 kwie 2022, 11:16
2) Zerowa ochrona sprzedającego
-Ktoś wylicytuje ofertę i nie opłaci? Twój problem. Czekaj określoną ilość dni zanim możesz ponownie wystawić przedmiot. Nie możesz w międzyczasie wystawić przedmiotu bo nie masz pewności czy kupujący opłaci zamówienie
3) Bezkarność kupującego
-Kupujący zamówi sobie drobną promkę za 3 zł Pocztą Polską i nie odbierze. Twój problem. Kupującemu nic za to nie grozi, a Ty musisz dymać na pocztę osobiści po zwrot i opłacić za to kilkanaście złotych.
Dokładnie miałem tę sytuację. Za pierwszym razem kupujący wylicytował za 600zł. Czekam, czekam i nic - jest 5 dni na opłacenie. W końcu 4 dnia piszę, że przypominam się z płatnością, bo paczka już czeka zapakowana i tylko nakleić etykietę i siu, na co dostałem odpowiedź 'Rozmyśliłem się, sorry'. A ja nie mogę dosłownie nic - ani tego zgłosić, ani puścić ogłoszenia ponownie wcześniej - trzeba odczekać 5 dni na wpłatę, a potem jeszcze jest jeden dzień 'przerwy' między brakiem wpłaty a ponownym odpaleniem aukcji (czyli de facto 6 dni w plecy i nie da się tego przyspieszyć). Ba, nie mogłem nawet negatywa temu żenującemu kupującemu puścić, nic! Ani wystawić gdzie indziej na sprzedaż, bo przecież mógłby się namyślić i powiedzieć "dobra, biorę", a ja zostałbym z prowizją do zapłacenia...
Publikowałem też linki do mojej aukcji na grupach na FB - publikując to samo ogłoszenie po tygodniu musiałem się mocno natrudzić edytując wcześniejszy opis jaka spotkała mnie sytuacja z kupującym, by nikt nie pomyślał, że to może jakiś scam - ja bym tak zapewne pomyślał, jakbym znalazł to samo ogłoszenie wrzucone drugi raz, że coś tu śmierdzi. Nie mam zresztą na to dowodu, ale niższa kwota wylicytowana za drugim razem też może być tego powodem, że ktoś mógł sobie pomyśleć 'odpuszczam, to samo ogłoszenie drugi raz? Coś tu nie gra'. Nie każdy zna regulamin allegro na pamięć i wie, jak słaba jest ta procedura jak ktoś się po prostu rozmyśli. A wystarczyłoby u takiego kupującego po prostu obok 'Opłać' dać opcję "Rezygnuję" i wtedy przykładowo leci zapytanie do kupującego z drugą najwyższą ofertą czy jest zainteresowany z 1-dniowym okresem na decyzję - as simple as that... A jak i on kliknie 'Rezygnuję', to aukcja automatycznie wraca po tych 24h, chyba że sprzedający już nie będzie chciał sprzedawać. Albo po prostu by nie komplikować, po rezygnacji aukcja pojawiłaby się ponownie by nie czekać bez sensu tych 6 dni.
Po tej sprzedaży mam bardzo złą opinię o allegro i wątpię, czy następnym razem będę jeszcze korzystał z tej platformy. Prowizja ogromna, a wsparcia dla sprzedającego żadnego.
trixon pisze: ↑18 kwie 2022, 11:16
4) Beznadziejny interfejs i ogólna jakość platformy
Część poniższych mogła się zdezaktualizować bo prawdopodobnie pracują nad platformą, a ja w międzyczasie przerzuciłem się na OLX, ale pamiętam czasy gdy:
-Nie było możliwości wrzucenia znaku końca linii w konwersacji
-Nie można było wrzucić innego załącznika niż jpg, którego jakość od razu była kompresowana tak, że nawet nie dało się przeczytać potwierdzenia przelewu
-Brak walidacji różnych niestandardowych przypadków (np. raz zacząłem wystawiać oferty na allegrolokalnie o 23:50, była promka z promowaniem za złotówkę to zaznaczyłem i wystawiłem kilka ofert. Pech chciał, że samo zatwierdzenie ofert było już po północy.). Oczywiście nabiło mi już pełną kwotę promowania
Mnie przed chwilą chociażby zabolał brak jednego miejsca, gdzie mogę sobie podejrzeć ile zapłaciłem prowizji za daną aukcję. Jest tylko zakładka rozliczenia, która pokazuje mi teraz 'Brak zaległych rozliczeń' i tyle, a historycznie ile zapłaciłem prowizji - tego już nie znajdę nigdzie indziej niż u siebie w swoim banku w historii rachunku.
trixon pisze: ↑18 kwie 2022, 11:165) Kontakt z supportem to jakieś nieporozumienie
Jeżeli już chcesz coś załatwić to każdą Twoją wypowiedź czyta inna osoba nie zerkając na historie konwersacji. Piszesz po 5 razy to samo rozbudowując o kolejne wypowiedzi, a każdym razem dostajesz tę samą solucję, która w Twoim przypadku nie ma zastosowania.
Ja z supportem nie miałem nigdy problemów (poza zdenerwowaniem się, jak dowiedziałem się od konsultanta, że nie mogę nic zrobić z takim niepoważnym kontrahentem niż tylko cierpliwie czekać na ponowne wystawienie oferty), ale to już nie jego wina że tak jest skonstruowana platforma/regulamin.
Ale dywagując nt. tego jak źle działa allegro, odeszliśmy od sensu dlaczego to allegro/olx tu się w ogóle pojawiły, czy to jeszcze biznes czy już chciwość. Dla mnie głównym problemem jest cały czas to, że za sprawą wiszących miesiącami ogłoszeń z zawyżonymi cenami nie widzimy, że to nie jest realna wartość ile dany przedmiot jest wart. Tu nie zadziała prawo 'jest tyle wart, ile ktoś za niego zapłaci', bo właśnie nikt nie zapłaci tyle, ile teraz kosztuje dany przedmiot (albo ktoś kupi raz na rok). Przykładowo, kolejna osoba chcąca sprzedać dany przedmiot wchodzi sobie zobaczyć za ile powinna wystawić swój przedmiot. Wchodzi na którąś z tych platform i widzi Chaosy za 750-1000zł, to pomyśli sobie, że ta gra jest naprawdę tyle warta... podczas gdy nawet i te ogłoszenia za 500zł wiszą tam już od miesięcy, są tylko cyklicznie odświeżane! Nie widać daty zamieszczenia, tylko datę ostatniego odświeżenia oferty. Nie ma nigdzie historii danego ogłoszenia - ile już czasu ta oferta znajduje się na OLX czy Allegro, tego już nie ma jak sprawdzić. Taki kupujący także wystawia przedmiot za 750zł bez refleksji/wiedzy, że nawet i te sztuki za 500zł wiszą tam od niepamiętnych czasów, i tym samym dokłada swoją cegiełkę do tego, że potem w planszówkowym świecie panuje przekonanie, że za taki Chaos z Rogatym Szczurem to będzie można kiedyś kupić kawalerkę - no nie, bo dopiero gdy cena spadnie poniżej tych 500zł, to może napotka na zainteresowanie kupujących - do tego czasu będzie tak sobie wisieć i wisieć... Tu jest największy moim zdaniem problem - sztuczne podbijanie cen, które nijak się mają do tego, ile te przedmioty realnie są warte, ile realnie powinno się za nie żądać, by w ogóle cieszyły się jakimś zainteresowaniem. A jak ktoś ma jeszcze podejście 'nie muszę sprzedawać, ale za dobrą ofertę się zastanowię', to już w ogóle robi się fatalne combo... I właśnie dlatego allegro/olx także są współwinne takiej sytuacji, o której pisał
KOSHI w pierwszym poście tego wątku.
Mój przykład: Magiczny miecz + 3 dodatki. Na allegro widzę podstawki osobno zaczynające się od 300zł i dodatki od 200zł wzwyż od sztuki - średnia to jakieś 300zł za dodatek. Są dwa pakiety takie jak moje - jeden za 900zł, drugi za 950zł... One nie są tyle warte, po prostu, ale za sprawą allegro/olx panuje błędne przekonanie, że to właśnie odpowiednia cena, bo przecież tyyyle ofert tych 'białych kruków' wisi...
EDIT:
szczudel pisze: ↑18 kwie 2022, 12:16
Beskid pisze: ↑17 kwie 2022, 23:08
Przepraszam ale nadal nie rozumiem. Przecież sam podjął ryzyko licytacji zapewne licząc na lepszą cenę od zakładanego minimum. Cel osiągnął i jak się okazało nie znał wartości rynkowej więc prawdopodobnie sprzedałby po zaniżonej cenie gdyby nie licytował. To są elementarne zasady wolnego rynku, popyt winduje cenę. Gdzie widzisz problem?
Problemem jest to, że sprzedający widząc ceny towaru który chce sprzedać ustawia podobną cenę za którą się nie sprzeda. Zapewne po kilku wystawieniach, o ile chce sprzedać towar, zrobi aukcję. Potencjalny klient przez to musi czekać na towar zamiast go kupić w pierwszej iteracji.
To jest to psucie rynku o którym pisalem. Nie ma rzeczowej próby wyceny, jest porównanie się do oderwanych rynkowo od rzeczywistości cen.
O, ja się rozpisałem, a kolega napisał w trzech zdaniach dokładnie to, o co mi chodziło
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)