GRY-PLANSZOWE.pl

Czasowo nieźle nam poszło.
Pierwsza partia: 36 minut tłumaczenia i wyszło 3 godziny z haczykiem samej zrogrywki. Zagraliśmy na fali entuzjazmu jeszcze raz. Druga partia: dwie godziny i piętnaście minut.
Wg mojej oceny faktycznie tytuł cięższy niż wagi średniej. Lacerda w wersji dającej upust wyobraźni kręcącej jednocześnie kilkoma kołami zębatymi podczas rozgrywki . Taki uporządkowany chaos. Dobrze jest wprowadzić na początku spokój rozgrywki, ponieważ podczas swoich akcji, często płynnie przechodzi się między akcjami, czasem wręcz wracając z jednej do wcześniejszej która jeszcze się nie zakończyła! Wiec łatwo o takie pomyłki, że nie wzięło się jakiegoś punkcika czy piona.
Ma też mechanizm mocno skracający czas rozgrywki. Podczas rozgrywki dobiera się "fantomowe" żetony, które na te właściwe, z rozmaitymi efektami podmienia się w turze innych graczy. Nie bardzo jest czas śledzenia poczynań innych, ponieważ w tym czasie rozkminiamy który to żeton sobie wybrać. Bez tego gra byłaby zdecydowanie przytłaczająca. W obecnej formie można mieć wręcz zastrzeżenia gdy za szybko tura leci, że brak nam czasu na przemyślenie właściwego doboru żetonów . Mechanizm gry samoistnie potrafi poganiać tempo graczy. Proste ale działające .
Graczy którzy nie polubili mnogości zależności u tego autora, nie przekona do siebie ten tytuł. Ale tym którzy to lubią szczerze polecam. To jest gra przy której nie ma sensu rozwodzić się np. nad ceną czy jest adekwatna. W to trzeba zagrać i wszystko w temacie .

krecilapka pisze: ↑31 maja 2024, 00:34 To jest gra przy której nie ma sensu rozwodzić się np. nad ceną czy jest adekwatna. W to trzeba zagrać i wszystko w temacie .

Jestem pewien, że mnie by się spodobało ale nie dam za grę tyle kasy bo to jest absurd. Nikomu nie bronię ale u mnie pass choćby to miał być ten planszówkowy Graal.

detrytusek pisze: ↑31 maja 2024, 08:25
Jestem pewien, że mnie by się spodobało ale nie dam za grę tyle kasy bo to jest absurd. Nikomu nie bronię ale u mnie pass choćby to miał być ten planszówkowy Graal.

Nie trzeba kupować każdej gry by w nią zagrać. Zdecydowanie tanie wychodzi rozbudować portfolio znajomych niż gier . Dopóki się nie łapie bakcyla kolekcjonera można to hobby kultywować za darmoszkę. Ba! Wręcz chętny, mający czas, nie sprawiający problemów przy rozgrywce partner to dobro bardzo poszukiwane. Ja tam długo świetnie bawiłem się w tym środowisku zupełnie za darmo. Szybciutko zauważyłem, że ludzie rzadko oczekują tytułowego "rewanżu". Chcą grać w SWOJE tytuły.
Rozejrzyj się po znajomych i zagraj .
Poza tym gra mimo niewątpliwego graficznego wysmakowania jest pozbawiona klimatu. Albo inaczej... Klimat kończy się na komponentach i wstawkach historycznych w tekście instrukcji . Gdy zaczynasz grać natychmiast znika mapa ziemi. Idee, kamienie milowe, mędrcy, handlowcy itd. w sekundzie stają się jokerami i odpowiadającymi im kolorami nic więcej. Euro pełną gębą. Trzeba akceptować taki koncept, a to nie jest powszechne, wiec też o tym nadmieniam.

Aa no właśnie jeszcze jedna wada. Ta gra nie jest Ian free, a takie preferuję .
Niestety żaden znajomy nie posiada.

detrytusek pisze: ↑31 maja 2024, 08:25

krecilapka pisze: ↑31 maja 2024, 00:34 To jest gra przy której nie ma sensu rozwodzić się np. nad ceną czy jest adekwatna. W to trzeba zagrać i wszystko w temacie .

Jestem pewien, że mnie by się spodobało ale nie dam za grę tyle kasy bo to jest absurd. Nikomu nie bronię ale u mnie pass choćby to miał być ten planszówkowy Graal.

To jest zawsze odwieczny problem. Kupić 3-4 średniaki/dobre/bardzo dobre gry czy jednego Graala...

Pytanie jest czy w tego Graala byś grał i jak szybko by ci się znudziło. Bo nie problem jest wydać 150zl na grę i po 10 grach które zrobiłeś w miesiąc stwierdzić, że wszystko widziałeś i sprzedać. Jeśli jednak wydałeś 600, a po 40 grach nadal świetnie się bawisz, odkrywasz i nie myślisz o sprzedaży to chyba jednak warto się zastanowić

Ofc nie twierdzę, że nie ma graali za 150+. Dla mnie Barrage jest taka gra, po 50+ partiach dalej świetnie się bawię, dokupiłem wszystko co zostało chyba wydane, a jeszcze nie wyszedłem poza grę z dodatkiem Projekt, bo nie było mi to potrzebne.

Pisze to tylko dlatego, że zanim kupiłem swojego pierwszego Lacerde (był to słabo przyjęty przez społeczeństwo Weather Machine) mówiłem tak samo jak ty, a teraz prawdopodobnie nie przepuszczę premiery żadnej nowości i poluje na używki starszych jego gier.

Sorry zapomniałem. Pierwsza jego gra ktora poznałem to był przecież rewelacyjny On Mars! Dzięki uprzejmości forumowiczki Anny od grania Solo, która podarowała mi go w cenie praktycznie jak na premierę czyli prawie za darmo

Zagrałem 3 razy w dwie osoby. Gra jest dobra, solidna i to tyle. Cena za taką grę plus komponenty jedne lepszej, inne gorszej jakości faktycznie jest z kosmosu. Dużą część ceny płaci się za "Vital Lacerda" na pudełku.

Gra jest trudna do poznania, opanowania i rozegrania bez błędów ze śledzeniem poczynań innych graczy. Za cenę około 680zl z tak dużym progiem wejścia i bardzo mózgożerną gra trwająca kilka godzin...tylko dla fanów Lacerdy

Pierwsza partia w Inventions za mną. Nie było źle, a nawet powiedziałbym, że było bardzo dobrze. Graliśmy we czwórkę i mocno się bałem pierwszej rozgrywki w takim składzie, jednak zmieściliśmy się w około 3.5 godziny. Każdy z graczy przed spotkaniem ogarnął zasady we własnym zakresie, jedna osoba miała już kilka partii na koncie, jedna pewnie kilkanaście/kilkadziesiąt. Nie obyło się bez ciągłego wertowania ściąg, ale mimo wszystko szło dosyć sprawnie.
Co do samej rozgrywki, to po tych wszystkich zapowiedziach spodziewałem się prawdziwego mózgotrzepu, a nie było najgorzej. Podczas nauki gra wydaje się bardzo ciężka, z początku ilość opcji przytłacza, ale w trakcie partii wszystko zaczyna się układać. Czuć tam trochę Kanabana i jeśli ktoś grał w ten tytuł, to powinno być mu łatwiej odnaleźć się w Inventions. Podstawa to złapać dobry rytm i nie stracić dostępu do akcji bonusowych.
Pierwsze wrażenia na plus i czekam na kolejne rozgrywki.

Sirius_Black pisze: ↑31 maja 2024, 22:01 Czuć tam trochę Kanabana i jeśli ktoś grał w ten tytuł, to powinno być mu łatwiej odnaleźć się w Inventions.

W jakim sensie czuć tu Kanban?

Ściągi na początku trzeba wertować bo bezsensowne jest tłumaczenie każdego kafelka postępu jak i tak dobierasz je kiedy kolejny gracz rozgrywa turę. Kanbana to tam w ogóle nie widzę, bo tu nawet nie masz wysuszonej drogi produkcji i nie przeszkadza ci absolutnie że żadnej idei nie wyłożysz, w odróżnieniu do kanbana gdzie jak ci auta pokradną to żadnego nie będziesz miał w garażu.

Atk pisze: ↑31 maja 2024, 21:06 To jest zawsze odwieczny problem. Kupić 3-4 średniaki/dobre/bardzo dobre gry czy jednego Graala...

Gdyby to było takie proste, że Inventions za 700 jest prawie 5x lepsza od gry za 150. Wtedy bym pomyślał ale wszyscy wiemy, że tak nie jest. Ostatnio znalazłem świetną grę za 130. Łatwo można obrócić Twój tok myślenia. Mam 5 szans, że dany tytuł mi podejdzie, a Ty tylko jedną , a nie wszystko da się przewidzieć nawet po oglądnięciu gameplaya i przeczytaniu instrukcji. Ok kończę offtop.

Nilis pisze: ↑31 maja 2024, 22:20

Sirius_Black pisze: ↑31 maja 2024, 22:01 Czuć tam trochę Kanabana i jeśli ktoś grał w ten tytuł, to powinno być mu łatwiej odnaleźć się w Inventions.

W jakim sensie czuć tu Kanban?

Może to tylko moje wrażenia, ale tak jak w Kanbanie trzeba złapać jakiś rytm dobierania projektów, kostek elementów, aut i ich ulepszania, tak w Inventions też trzeba sobie ułożyć jakiś plan działania: idea, kamień milowy, wynalazek. Jasne, że tutaj nie robi się wynalazku samemu od początku do końca, ale też chcę się mieć jakąś określoną sekwencję akcji.

Nilis pisze: ↑31 maja 2024, 22:20

Sirius_Black pisze: ↑31 maja 2024, 22:01 Czuć tam trochę Kanabana i jeśli ktoś grał w ten tytuł, to powinno być mu łatwiej odnaleźć się w Inventions.

W jakim sensie czuć tu Kanban?

Wedlug mnie nie ma tutaj nic z kanbana, rytm o ktirym wspomniano to jednak cecha wielu gier. Raczej z co2, co jest odczuwalne wedlug mnie

Dwa słowa ode mnie
Obejrzyj na ZnadPlanszy
Obejrzyj na YouTube

Zagrałem dzisiaj i na stół raczej nie wróci.

Dla nas to chyba jest po prostu krok za daleko. Grając w to dobrze trzeba kręcić komba chainami i wychodzi potem potworek łączący 4+ akcje ze sobą, gdzie stan planszy po ruchu jednego gracza się zmienia bardziej niż w niejednej grze przez całą rundę. W ogóle to do mnie nie przemawia. U nas szukanie tych połączeń sprowadzało się do znajdowania akcji, którą chcemy zakończyć turę, po czym odtwarzania w tył co zrobię przed tym Niewiele da się zaplanować, bo sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie i trzeba analizować połowę rzeczy ponownie. Chyba nikt z 3 graczy się dobrze nie bawił, wszycy chcieli już tylko dograć do końca i zamknąć temat.

Gra zagorzałym fanom "późnego" Lacerdy pewnie podejdzie, my zdecydowanie wolimy tego wcześniejszego.

Jedna rzecz, która mnie dość mocno zaskoczyła, to zauważalny (dla mnie) spadek formy Iana O'Toole. Tak jak w większości jego gier ciężko się do czegoś przyczepić, to tutaj w kilku miejscach użyte są średnio intuicyjne ikony a do tego miejscami brakuje jakiejś informacji w drugim miejscu czy też font jest średnio dobrany. Oczywiście to wszystko subiektywne, więc dla innych może to być czepialstwo.

Czy polska edycja zawiera te 6 kart promo (gry planszowe m.in.)?

Edwardo pisze: ↑29 sty 2025, 17:06 Czy polska edycja zawiera te 6 kart promo (gry planszowe m.in.)?

Wydaje mi się że te karty były dodawane osobno jako bonus do preorderu (jak ktoś kupował w przedsprzedaży ze sklepu Portalu)

Edwardo pisze: ↑29 sty 2025, 17:06 Czy polska edycja zawiera te 6 kart promo (gry planszowe m.in.)?

Nie zawiera, tylko jeśli brało się preorder z Portalu to były jako gratis.