Tommy pisze:
Co prawda bolesne jest to, że jednak strategię to ja sobie mogę planować jaką będę grał, a potem i tak gra się to co wyznaczą karty ..... ale i tak jest super bo wtedy jest satysfakcja jak się coś uda z kartami które Ci nie pasują.
No ja właśnie zaczynam się przekonywać za sprawą postu Brad`a Cooper`a
Complex Strategies for Agricola (
http://boardgamegeek.com/thread/346380), że nie o karty w tej grze chodzi.
Czytam sobie trochę, bo mam problemy ze znalezieniem graczy do Agricoli, a muszę odrobić lekcję pod tytułem: "Co jest takiego wspaniałego w Agricoli"
.
Kilka zdań, które trafiły do mnie i postawiły Agricole w nowym, jaśniejszym świetle:
"Agricola nie jest grą, gdzie jest wiele dróg do zwycięstwa. W rzeczywistości jest tylko jedna strategia, a jest nią dywersyfikowanie swojej farmy. Ścieżka, którą dana osoba wybiera do osiągnięcia tej dywersyfikacji, daje całą zabawę. Wszyscy muszą mieć te same rzeczy, ale nie mogą zrobić tego w tym samym czasie."
Oto wielki sekret Agricoli. To nie jest gra o planowaniu strategii. To nie jest gra o zarządzaniu chaosem jak wielu stwierdziło. To nie jest gra o efektywnym zagrywaniu kart, które się dostało. Agricola jest grą o oszczędzaniu (konserwowaniu) AKCJI. Będziesz miał tylko liczbę X akcji na grę i osoba, która weźmie najwięcej akcji wygra.
Może to i banalne stwierdzenia, ale nikt nie był w stanie mi tego tak przedstawić, a dzięki temu zmieniłem trochę pogląd na tą grę.
Za stwierdzeniem, że Agricola jest grą o oszczędzaniu akcji idzie później wiele ciekawych spostrzeżeń:
- maksymalny potencjał pola: na niektórych polach akcji dobra się kumulują, tak więc nie jest optymalne wybieranie ich gdy nie są skumulowane. Później zarządzanie ryzykiem, przy jakiej kumulacji już dane pole trzeba wziąć, by ktoś go nie podebrał? Niektóre pola pozwalają wykonać dwie akcji - tutaj także nie jest optymalne wybieranie tych pól, gdy nie możemy wykonać obu akcji. Jest to po prostu strata jednej z nich.
- wyżywanie rodziny: można opierać się na zabijaniu zwierząt, lub pieczeniu chleba. I tutaj odnośnie akcji też gra jest ładnie zbalansowana. Pieczenia chleba choć wymaga więcej wysiłku to daje więcej pożywienia na koniec gry. Zabijanie zwierząt nie wymaga akcji (ciągle oszczędzamy te akcje!), ale cytując:
Budowanie ogrodzeń i stajni stwarza problem. Obie akcje wymagają drewna. Wcześniej w grze, jeżeli używasz drewna do budowania płotów, to nie używasz go do powiększania domu. Jeżeli nie rozbudowujesz domu, to nie powiększasz rodziny. Jeżeli nie powiększasz rodziny, to pozwalasz komuś innemu dostać dodatkowej jednej czy dwóch akcji. Te dodatkowe akcje, które oddałeś jest mniej więcej różnicą pomiędzy ile akcji wymaga pieczenie chleba, a zabijanie zwierząt. To jest to co niektórzy nazywają "zbalansowaniem" i nie ważne czy było/nie było to zamierzone, jest całkiem genialne".
Może powyższe stwierdzenia nie są prawdzie. Na pewno są to pewne uproszczenia od których są wyjątki. Ale chciałem napisać to co mnie przekonało po trochu do Agricoli (no w końcu obiecałem
). Może komuś też to troszkę pomoże.
Muszę jeszcze trochę pograć.
P.S. Tłumaczenie jest jakie jest. Polecam cały artykuł, bo jest świetny.