Fajnie, że w końcu udało się zagrać, bo w połowie spotkania się na to nie zapowiadało...

Maciej, opiszesz jak to było?

Ty masz chyba w głowie kronikę wydarzeń
EDIT: Ja też przepraszam za zamieszanie z mojej strony. Nie miałem specjalnie wczoraj głowy do grania, ale to się zmieni
Z tego co Lacki napisał, to kolejna rozgrywka w QG Eastfront, w której Niemcy wypracowują na tyle dużą przewagę punktową i materialną, że radziecki payback time nigdy nie nadchodzi. Dobrze rozumiem? No jesli tak, to trzeba się trochę zastanowić nad tą grą, bo jednak chyba nie tak powinna ta rozgrywka wyglądać. Jeszcze nie widziałem sytuacji, w której to gracz radziecki miałby przewagę materialną, co w efekcie kończy grę przez KO dla Niemców :/
My z Antkiem zagraliśmy w Blitzkrieg. Super, że taka gierka jest. Idealna na czekanie aż ktoś przyjdzie. Klimatu tam nie na, ale ciekawa łamigłówka jest. W 20 min można zagrać. A plansza odwzorowująca atak Japończyków na USA - miodzio!
EDIT: A potem jeszcze obczajaliśmy tego Flefa. Wygląda jak połączenie najlepszych cech Gry o Tron i Europy Universalis. Sporo oddano średniowiecznych uwarunkowań, jak choćby kwestie małżeństw, władzy świeckiej i duchowej. Chętnie kiedyś spróbuję.
Aha, tylko przypominam, że wkrótce premiera dodatku do WotR

))