Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
To ja naliczyłem tak do AoE3: ja, Yosz, tarok, samur, Sir-lothar.
Jeśli ktoś ma komplet białych figurek to może wpaść na 6tego
W 5 osób to powinniśmy się spodziewać z 2,5h.
W Caylusa też bym zagrał, ale chyba na dwa stoły nie damy rady
Może w takim razie jego przełożyć na piątek na PW ?
@Jędrek,
Jak nie zapomnę, to wezmę ze sobą cytadelę.
Bedzie ktos kto jest jeszcze nieumowiony na zadna gre? Bo nie wiem czy mam sie zjawiac czy tez wszyscy beda juz w cos grali. Ewentualnie moge byc juz na 17 (bo urlop)
Wpieriod! - niekoniecznie efektywnie, ale efektownie.
Dzięki Inermis, nie kłopocz się, bo widzę że na Cytadelę też nie ma chętnych, a i ja mam robotę, którą muszę zrobić dzisiaj. Wpadnę innym razem. Trzymajta sie!
Na początek TS - grało mi się fajnie. Kompletnie przegrałem grając ZSRR czyli raczej nie załapałem o co chodzi. Chaos pogłębia fakt, iż kart jest dużo, a naprawdę przydałoby się je chociaż jako tako znać. Jednak grę oceniam pozytywnie i chętnie zagram jeszcze raz.
Na drugie danie Manoeuvre. Gra względnie prosta i dość szybka, ale coś nie mogłem załapać o co chodzi. Wojska Hiszpańskie stanęły na przeciw armii Stanów Zjednoczonych. Linia frontu ustaliła się po przekątnej. Moje oddziały bardziej ucierpiały w konflikcie, ale nie na tyle by przegrać przed skończeniem się obu talii. Lepszą pozycję powinien był zająć siepu, ale nie wykonał swojego (obowiązkowego) ruchu jednostek, a w tej sytuacji zwyciężyłbym ja. Czyli taki remis ze wskazaniem na mojego opponenta.
Po partii AoEIII jako pamiątka została instrukcja, jako że w piątek powinienem się pojawić zabrałem ją ze sobą.
W grę jeszcze nie grałem, więc może najbliższe spotkanie na PW będzie okazją do zwrócenia instrukcji i sprawdzenia jak się zasady sprawują w samej rozgrywce.
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
Z każdą rozgrywką Manoeuvre rozczarowuje mnie coraz bardziej. Czy ktoś potrafi wskazać różnice pomiędzy Manoeuvre a Memoire '44, którego nie cierpię i które sprzedałem?
Wpieriod! - niekoniecznie efektywnie, ale efektownie.
Valmont pisze:Z każdą rozgrywką Manoeuvre rozczarowuje mnie coraz bardziej. Czy ktoś potrafi wskazać różnice pomiędzy Manoeuvre a Memoire '44, którego nie cierpię i które sprzedałem?
Jako że czułem się bity przez całą grę w AoE III z pewnością mam trochę inne wrażenia po grze niż koledzy :> AoE III to takie sprytne połączenie różnych mechanik (area control, worker placement, handel, bitwy, nawet coś na kształt licytacji i trochę losowości w postaci odkryć), ale bez większego łał. Zagram jeszcze raz żeby wyrobić sobie zdanie.
Wprawdzie w Manoeuvre grałem tylko raz na Pionku, ale gra też mnie jakoś nie powaliła. Ja_n czy Bazik w planszostacji mówil, że kości nie mają wielkiego wpływu na wynik bitwy a ja odczułem na swojej skórze to trochę inaczej. Chyba brak mi taktycznego wyczucia do tej gry. Też muszę zagrać jeszcze raz.
ZnadPlanszy | YouTube Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Na wstępie chciałbym przeprosić Yosz'a za kolejną grę w której pada ofiarą ataków z mojej strony. W tym przypadku tych mniej udanych. Zapewniam, że nie mam żadnego planu utrudniania gry. Z następnej wspólnej gry obiecuje honorowo sie wycofać przed jej rozpoczęciem.
Mając to za sobą przejdźmy do opisu AoE III:
Wygląd: Bardzo ładna, rewelacyjne wręcz ładna. Plansza, monety, a z figurek statki zachwycają najbardziej, reszta elementów zwyczajna (tekturowe żetoniki, karty). Pola, za wyjątkiem punktacji i niektórych rejonów, duże pozwalające na łatwe stawianie figurek. Każde z nich posiada przypomnienie ważniejszych zasad dotyczących tego pola.
Mechanika: Złożona, chociaż wydaje się skupiać na territory control. Z drugiej strony aspekty ekonomiczne niezbędne są do zdobycia i utrzymania a)figurek ułatwiających podboje b)punktów zwycięstwa w liczbie niemałej (10-25 w naszym przypadku). Dodatkowo aspekt kolekcjonersko-finansowy zbierania dóbr, za które otrzymuje się pieniądze oraz element losowy w postaci eksploracji (głupia gra losowa :P). Kolejną rzeczą jest budowanie, a raczej kupowanie, budynków specjalnych, które w zależności od trwającej tury zmieniają się znacząco (im bliżej końca gry tym potężniejsze i droższe), a które bardzo pomagają w zwycięstwie. Warto też wspomnieć o aspektach militarnych, dzięki którym można eliminować konkurencję w koloniach. Łatwo można znaleźć strategie dla siebie, o ile sie wie czego szuka. Racjonalne dysponowanie zasobami wydaje się drogą do pierwszego miejsca.
Wrażenia: Gra, przez mnogość współpracujących ze sobą zasad bardzo ciekawa. Chociaż patrząc na planszę przychodzi mi na myśl stara gra komputerowa 'Colonization' to AoE jest od niej zupełnie różna i znacząco inna. Mimo zajęcia zaszczytnego 5 miejsca gra ukazała się w całej swojej rewelacyjności, gdyż walka o 1 miejsce trwała do ostatniej tury.
Gra rewelacyjna (nie dlatego, że wygrałem:) Tak jak napisał Sir Lothar: doskonale zbalansowane wszystkie aspekty gry. Można przyjąć kilka różnych strategii i dość szybko zmieniać je w trakcie gry. Co mi się bardzo podoba, bo daje możliwość reakcji na wydarzenia w przewidywalnym czasie.
Ciekawe jest to, że pomimo formalnego braku interakcji między graczami (wymiana, handel, sojusze) relacje strategiczne, gospodarcze i polityczne tworzą się bardzo szybko. Może dlatego, że właściwie gra się w otwarte karty.
dzięki za grę, nie rozpisuję się, bo gniję w pracy. Co za tydzień?
AS
Dwie kluczowe reguły sukcesu to: 1. Nie zdradzaj innym wszystkich swoich sekretów. (inspired by biobuster)
Emocjonująca końcówka. Być może błąd z ekspedycją kosztował mnie wygraną
Co do losowości ekspedycji. Jest to moim zdaniem pewnego rodzaju zażądanie ryzykiem.
Inna sprawa że można by spróbować kiedyś grać z odsłoniętymi ekspedycjami. Wtedy większy byłby czynnik planowania.
Co do interakcji to zależy tutaj od graczy. Jak widać ja i yosz próbowaliśmy dogadywać się. Z drugiej strony sumar każde swoje posunięcie owiewał tajemnicą - być może dlatego że miał największe wojska w nowym świecie i nie musiał szukać sojuszników
Emocjonująca końcówka. Być może błąd z ekspedycją kosztował mnie wygraną
Co do losowości ekspedycji. Jest to moim zdaniem pewnego rodzaju zażądanie ryzykiem.
Inna sprawa że można by spróbować kiedyś grać z odsłoniętymi ekspedycjami. Wtedy większy byłby czynnik planowania.
Co do interakcji to zależy tutaj od graczy. Jak widać ja i yosz próbowaliśmy dogadywać się. Z drugiej strony sumar każde swoje posunięcie owiewał tajemnicą - być może dlatego że miał największe wojska w nowym świecie i nie musiał szukać sojuszników
tarok, ta instrukcja co została to chyba Twoja.
Tradycją jest, że coś zostawiam na każdym posiedzeniu, ostatnio było to chyba Wprost
Losowość ekspedycji wg mnie jest dość ciekawa i co najważniejsze bliższa rzeczywistości. W końcu nie było wiadomo ile strzał z lasu wyleci Ja osobiście tak naprawdę nie odebrałem tego jako prawdziwej losowości. Wiedząc, że karty na stole mają max. siłę 6 indian, obstawiałem 5-6 punktową ekspedycję i byłem bezpieczny.
Zastanawiałbym się nad innym systemem. Na karcie masz ilość VP i złota. Ilość VP oznacza ilość kart indian ciągniętych z worka. Karta siły indianina z zakresu 1-3. (systemem 80:20 - 8 jedynek, 1 dwójka i jedna 3) aha + puste karty
Wtedy wiesz o ile grasz i znasz skalę ryzyka
Dwie kluczowe reguły sukcesu to: 1. Nie zdradzaj innym wszystkich swoich sekretów. (inspired by biobuster)
W związku z moim pobytem w stolicy udało mi się wczoraj po raz pierwszy dotrzeć na spotkanie na Koszykowej.
Przybyłem po 18, grano w Age of Empires, Twiglight Imperium i Manoeuvre. Przez około pół godziny czekałem aż jakaś partia się skończy, umilając sobie czas lekturą instrukcji do Manoeuvre. Wygląda ciekawie, chociaż ktoś z grających narzekał na kostki tudzież karty. Z chęcią bym spróbował następnym razem, zwłaszcza że jednym egzemplarzem można grać niezależnie w 3 gry- jest dość armii, talii i elementów terenu.
Uwaga dla nowych- przed przybyciem lepiej się umówić na forum, wtedy nie powinno być problemów z towarzystwem do gry. Inaczej może się okazać że wszyscy są poustawiani na cały wieczór i pozostanie tylko udać się z powrotem do domu.
Wreszcie udało mi się zagrać w jedną (niedokończoną 3-osobową) Cytadelę, potem w dokończoną 5-osobową. Wygrałem budując architektem dwa tanie budynki w ostatniej turze, wcześniej mając drogie. Uważam że gra w 5 osób jest ok, w więcej za dużo czekania na swoją kolejkę).
Potem kilka chaotycznych rozdań Spadamy. Dla mnie gra jest ok z powodu tego że dobrze chodzi na dużo (5-7) osób, jest szybka i niemęcząca intelektualnie- idealna na zakończenie, kiedy zostało <30 minut.
Będę ją miał następnym razem (jak również Light Speeda- również ok na mało czasu, ale tylko 2-3-4 osoby).
Jeszcze pytanie- czy w czwartek odbywa się jakieś ogólnootwarte spotkanie? Piątek niestety nie pasuje mi wcale, poniedziałek ostatecznie może być, także najchętniej grywałbym we wtorek-środę-czwartek.
bb.bartosz pisze: Przez około pół godziny czekałem aż jakaś partia się skończy, umilając sobie czas lekturą instrukcji do Manoeuvre. Wygląda ciekawie, chociaż ktoś z grających narzekał na kostki tudzież karty.
Ktoren to??? Heretyk!
samur pisze: Sam jestem ciekaw, czy w czwartek cos odbywa sie w stolicy?
Od czasu, jak zostalismy po chamsku olani przez art.bem, niestety nie.