GRY-PLANSZOWE.pl

Dzień dobry,

jeżeli powyższy komunikat skierowany jest do szerszego grona graczy, nie tylko grających w Gdańsku to ja bardzo chętnie zgłoszę się do udziału w bitwie. O tyle jest to ciekawe dla mnie, ale może również dla Was, że projektuję grę o bitwie pod Raszynem;-) jako smaczek wrzucę fotkę mapy, co prawda to jeszcze nie finalny efekt, ale bardzo zbliżony do ostatecznego. Będzie jeszcze oczywiście mniejsza mapa ukazująca Dawidy i okolice, która będzie się łączyć z mapą główną.

Jacek Bys pisze: ↑28 sty 2025, 09:59 Dzień dobry,

jeżeli powyższy komunikat skierowany jest do szerszego grona graczy, nie tylko grających w Gdańsku to ja bardzo chętnie zgłoszę się do udziału w bitwie. O tyle jest to ciekawe dla mnie, ale może również dla Was, że projektuję grę o bitwie pod Raszynem;-) jako smaczek wrzucę fotkę mapy, co prawda to jeszcze nie finalny efekt, ale bardzo zbliżony do ostatecznego. Będzie jeszcze oczywiście mniejsza mapa ukazująca Dawidy i okolice, która będzie się łączyć z mapą główną.

Dzień dobry!
O, jaki ten świat mały! W tym sensie, że tę przepiękną mapkę pokazał mi też organizator bitwy na KS (o ksywce Jakiś Chłopak), że też znalazł na jakimś forum i że mega fajnie zrobiona. Jak najbardziej zapraszamy jak najszersze grono oficerskie.
Nie mam tam u niego uprawnień do dodawania graczy więc jakoś się na discordzie możemy znaleźć okrężną drogą - możesz mnie tam wyszukać (lacki2000) lub dołączyć do mojego serwera LKS:

https://discord.gg/Zg2jtFQGmb

tam akurat są bitwy fikcyjne, po ang. (na tyle na ile umiem ) i też zapraszam do zabawy, tylko że tam tury są częściej (1-7 dziennie), więc należy zaglądać rano, w południe i wieczorem

Dzięki za miłe słowo;-) a historia o mapce utwierdza mnie w przekonaniu, że warto publikować w sieci, bo są ludzie, którzy to jednak czytają i oglądają...jestem niezwykle ciekawy Kriegsspiel, także nie mogę się już doczekać!

Pytanie do umówionych na Diunę.
Na którą godzinę celować? Odi ty masz chyba najdalej do dojazdu?

Ja powinienem być gdzieś tak o 1630, choć mam chyba dalej niż Odi

Przy stoliku obok Verdun trwały zacięte boje o Diunę.

Tak jak myślałem, mi się po prostu bardzo podoba ta mechanika, przez co Diuna Imperium z dodatkami też mi się podoba. Szło naprawdę na noże, było bardzo ciekawie. Zaskoczyły mnie niesamowite zwroty akcji na torach frakcji, gdzie gracze doszli bardzo wysoko (praktycznie do końca każdego toru), a sam żeton sojuszu kilkukrotnie zmieniał przynależność. To było mega fajne. Na plus też sporo kart, i to działających czasami zupełnie inaczej niż w Powstaniu.
Na minus tor jakichśtam genów, które zupełnie m nie nie wciągnęły. Za dużo tego było. Jakby mało było w tej grze torów, tam jeszcze dodano dwa, w tym jeden heksagonalny.

Zawsze zagram bardzo chętnie.

A u nas przy stoliku obok Diuny trwały zacięte boje o Verdun

Hańcza Niemcy, ja Francja, pełna rozgrywka 6 tur, z pełną huśtawką nastrojów: do trzeciej tury niemiecki galop i śmiertelne baraże, Francuzi tylko łatają dziury i modlą się o złe rzuty niemieckich kości, ale hałas bombardowań i niemieckich samolotów zagłusza modlitwy.

Na początku czwartej tury słychać już niemiecki śmiech w okopach pod Verdun, ale Francuzi dostają coraz więcej armat i amunicji, czadowe wręcz statusy do ataków i wajcha dość brutalnie przechyla się w drugą stronę. Ostatnie dwie tury to praktycznie nieustanne bombardowania francuskie, Niemiec musi dokupić wojsko żeby łatać dziury i ratować morale, licząc każdy punkt na wagę zwycięstwa. Ale nawała francuska jest już nie do powstrzymania i front dociera do granic północnych mapy dając ostateczną przewagę 3pkt dla Francji.

Gra emocjonująca i te 5,5h nad planszą to dosłowna masakra, ale wcale się nie dłuży, bo cały czas trzeba kminić, liczyć, modlić się.
Najstraszniejsze, że im mniej kości masz, tym gorsze rzuty wychodzą, jak jakaś klątwa nieurodzaju.

Co za porypana fajna rozgrywka w Verdun!

Wczoraj Niemcami zagrałem dobrze jak nigdy. Przemyślałem drobiazgowo plan Gericht i go wdrożyłem. Wszystko szło dobrze jak po sznurku. Kośćmi kulałem wręcz legendarnie i stanąłem u wrót Verdun.

Gdy tak stałem pomyślałem sobie: „Lacki jest fajny że zechciał ze mną w to grać i szkoda mi go bo zupełnie nic z tego nie będzie miał, tylko frustrację po tylu godzinach grania. Kurczę to nie tak miało być” a do tego „nie ma co brać Verdun bo po co ryzykować, tej gry na punkty i tak nie da się już przegrać”. To jakby w piłce nożnej mieć 4-0 do przerwy i odpuścić bo więcej strzelać już nie trzeba. No i po przerwie.. zaczęło się kontruderzenie! Nie do wiary co się działo potem. Francuz dostał paliwo w postaci super kart a Niemiec same blotki. Do tego Francuz wręcz lawinowo brał punkty za eventy. Wydarzenie „Bitwa nad Sommą” była grana 4 razy (!!) i dała łącznie ze 20pkt! No tego się nie spodziewałem. Do tego Lacki grał po prostu bardzo dobrze i jeszcze miał super fart na kościach. W ostatnim miesiącu gry dotarł oddziałem do mojego skraju mapy co przechyliło szalę wygranej.

Wczoraj zarówno ja w mojej fazie ataku jak i Lacki w jego fazie ataku niesamowicie kulaliśmy kośćmi, grubo powyżej statystyki. Na 10 kości 8 sukcesów to był standard. A bywało że na 15 kości 13-14 sukcesów (przerzuty 6-tek pomagają). Tak mocne wyniki na kościach spowodowały że gra była dynamiczna. Zarówno ofensywa jak i kontrofensywa bardzo głębokie i udane. Gra wyglądała bardziej jak Barbarossa/Bagration niż takie uparte i beznadzieje szarże z IWŚ jak je sobie wyobrażam.

Gra Verdun 1916 tylko zyskała w moich oczach, a już myślałem o sprzedaży. Szkoda że taka długa bo nie często trafi na stół. 11 miesięcy bitwy po 30min daje w sumie aż 5,5h. Ale tak jak pisze Lacki to się w ogóle nie dłuży bo tyle jest móżdżenia i emocji.

No właśnie, te "wieści z innych frontów" jak Somma, Włochy, Rosja, Jutlandia są takie trochę dziwaczne.
Karty Sommy można przy dobrym dociągu zagrać 4 razy, średnio dające 7 pktów (2,7,9), no i mi się udało tak dociągnąć z jednym słabym rzutem, więc na Sommie przesunąłem pionek punktowy o 23pkty i do tego ruska ofensywa (3,9,12) - ale osłabiona niemiecką kartą dała mi 7pktów - czyli właściwie za 30 PZ Francuz może spokojnie kupować jednostki, co daje łącznie 30 jednostek w dziesięciu akcjach zakupowych. I ja tak chyba mniej więcej nakupowałem, choć wstępnie myślałem, że zakup 12 jednostek to jest taki bezpieczny maksymalny próg. Ale jednak nie jest, więc może jednak Niemiec musi iść na nokaut. Do sprawdzenia

Tak, po wczorajszej rozgrywce już wiem że Niemcami trzeba jednak iść po knock-out. O ile sytuacja jest wystarczająco dobra, a wczoraj była bo jeszcze miałem siły by mocno uderzyć ale się zawahałem. Trzeba było dokupić woja, umocnić szpicę i potem jeszcze raz finalne łubudu. Tym bardziej że bóg kości był wczoraj z nami i pozwalał na wszystko. Kalkulowałem że nie jest to potrzebne i po co skracać całą zabawę i do tego ryzykować „zwycięstwo które i tak wydaje się pewne”. Otóż nie jest pewne bo dalszy przebieg tur 4-6 (które widziałem po raz pierwszy) może szokować

Ale super że obaj mieliśmy wczoraj zarówno chwile chwały jak i rozpaczy. Duży plus tej gry ta zamiana ról 180 stopni. Każdy się nagra do syta.

lacki2000 pisze: ↑29 sty 2025, 12:40 No właśnie, te "wieści z innych frontów" jak Somma, Włochy, Rosja, Jutlandia są takie trochę dziwaczne.
Karty Sommy można przy dobrym dociągu zagrać 4 razy, średnio dające 7 pktów (2,7,9), no i mi się udało tak dociągnąć z jednym słabym rzutem, więc na Sommie przesunąłem pionek punktowy o 23pkty i do tego ruska ofensywa (3,9,12)

Gdybym nie zdjął nogi z gazu i cisnął do końca to być może nie mógłbyś zagrać tych eventów aż tyle razy bo musiałbyś zagrać te karty na pkt operacyjne aby ratować się desperacko? Odpuściłem, dostałeś tlen, pograłeś wydarzenia punktowane za dużo razy.. Tak w przyszłości grać nie trzeba.

hancza123 pisze: ↑29 sty 2025, 13:14 Tak, po wczorajszej rozgrywce już wiem że Niemcami trzeba jednak iść po knock-out. O ile sytuacja jest wystarczająco dobra, a wczoraj była bo jeszcze miałem siły by mocno uderzyć ale się zawahałem.

Pisałem przecież cały elaborat właśnie o tym. Presja, presja i jeszcze raz presja. Koncentracja wysiłku do samego końca.

Ale z kolei dzięki francuskiemu kontratakowi musiała to być bardzo interesująca rozgrywka.

Chyba podświadomie chodziło mi o to aby wygrać Niemcami w LATE WAR, w końcowym punktowaniu, a nie w EARLY WAR i jak zawsze rozegrać tylko kawałek gry nigdy nie poznając co tam będzie dalej. A tak była wielka przygoda, choć zakończona porażką. No już sam sobie siebie wytłumaczyłem i jestem z nim w zgodzie

Powiadasz Niemcami wygrać w Late War... to zwykle im nie wychodziło
Kiedyś patrzyłem na decki Verdun i uderzyła mnie ich lustrzaność, deck francuski rósł w siłę wraz z słabnięciem niemieckiego, aż pod koniec stawał się startowym niemieckim.

We wtorek planuję być w Krolmie i najchętniej zagram: Patrycja Dusz, Hands in the Sea, 1944: Battle of the Bulge.

Albo i cała IWŚ lub IIWŚ w wersji uproszczonej - Downfall of Empires / Downfall of the Third Reich (ta od Do it Games, żadnych Symoniczów - Butterfieldów)

Ktoś może być już od 16.00-16.30?

hancza123 pisze: ↑02 lut 2025, 10:23 We wtorek planuję być w Krolmie i najchętniej zagram: Patrycja Dusz, Hands in the Sea, 1944: Battle of the Bulge.

Albo i cała IWŚ lub IIWŚ w wersji uproszczonej - Downfall of Empires / Downfall of the Third Reich (ta od Do it Games, żadnych Symoniczów - Butterfieldów)

Ktoś może być już od 16.00-16.30?

Ja! Znaczy akurat właśnie wczoraj poukładałem ładnie żetony Patrycji do segregatora z myślą, że dobrze by było w końcu w to zagrać kilka razy by se wyrobić ocenę ostateczną (na razie tylko z Markusem graliśmy raz, nie do końca prawidłowo).
Jak mi życie planów nie pokrzyżuje to mogę we wtorek się pojawić około 16:07.

Dobra to gramy w Patrycję od około 16.07! "Za Kaisera"? Czy "oni nie przejdą"? Jaki slogan wolisz.

Ja też powinienem się zjawić. Co do tytułu to jestem otwarty, może być
Diuna,
QG:EF,
WotR,
coś karcianego co od dawna czeka: np
Europe in Turmoil II: The Interbellum Years 1920-1939

edit: jakbym się załapał czasowo, to też chętnie poznam Attrition of Souls.

hancza123 pisze: ↑02 lut 2025, 10:40 Dobra to gramy w Patrycję od około 16.07! "Za Kaisera"? Czy "oni nie przejdą"? Jaki slogan wolisz.

To jest na tyle szybka gra, że można przetestować oba slogany

Graliście może w "Grę o tron" ?
Też planuję przybycie jutro, na razie to 90%

Będę na pewno i mogę być o 16.00
Gdybyście chcieli zagrać w Grę o tron mogę przynieść ( od 3 do 6 osób)
Dawno nie grałem (kiedyś lata temu z Odim graliśmy) w Wyścig do Renu, też mam i gdyby ktoś chciał mogę przynieść.

Ja jeszcze nie wiem, czy będę, niestety.

A jeśli, to najchętniej poszedłbym w klimaty NR/Diuna/PaxRen

Patrycja dzisiaj w sile? Zgodnie z planem gramy?

hancza123 pisze: ↑04 lut 2025, 13:28 Patrycja dzisiaj w sile? Zgodnie z planem gramy?

Tak