No działo się dzisiaj. Dwie ciekawe rozgrywki.
Najpierw Patrycja w wersji bezpiecznej, czyli z gumką

Hańcza grał Centralnymi i zrobił całkiem ciekawe otwarcie, zagrał ostro na Francję i Paryż padł w pierwszej turze, po sporych poświęceniach (dwa Mulligany i generał).
Więc teoretycznie jeden z dwóch największych przeciwników skutecznie zablokowany, ale gra pozwala na wprowadzenie Grecji do wojny za pomocą wojsk angielskich lub francuskich i tam mogą się wojska desantować jako niby te kolonialne.
Dodatkowo armia rosyjska utrzymała front w Polsce, więc sporo ruskich sił mogło uderzyć wprost na Istambuł, wyrównując stratę Paryża.
I wtedy znów powoli wokół CP zaczęła się zacieśniać pętla, i to bez frontu zachodniego - klasyk włoski, czyli Włosi wchodzą do wojny i Rzym pada, a potem wyzwalają go Anglicy z Grecji i maszerują na Wiedeń. Wojska austro-węgierskie utknęły na Węgrzech i wszelkie straty zadawane Rosjanom były szybko nadrabiane świeżą dostawą mięsa z Piotrogradu. Potem poszła nawała ruska do Polski, przełamała front i weszła do Berlina.
Gumka działała dobrze, ale wciąż było uczucie, że CP mają trudno - bo nawet jak wyłączą Paryż z gry, to Francja wraz z UK lądują masowo w Grecji i prą na północ. Widzę że na BGG też niektórzy narzekają na ten desant grecki, to też można prosto zhomerulować, dając limit np. max 2 jednostki jednego kraju, no ale to ciągłe grzebanie w zasadach robi się nieeleganckie.
Na pewno trzeba jeszcze potestować wersję z gumką, chętnie zobaczę jak inni w to grają, bo z Hańczą mamy już chyba coś koło 6-ciu partii za sobą.
A potem polecieliśmy na Diunę, w wersji pierwszej bez dodatków i było wyśmienicie. Ta wersja pokazuje że szpiedzy, kontrakty i ikonki do parowania żeby dostać +1PZ wcale nie są potrzebne - mniej jest ukrytych PeZetów niż w wersji powstańczej, tak mi się zdaje, choć oczywiście intrygi mocno mogą zdziwić, zwłaszcza jak mi się udało wygrać ostatnią bitwę.
No bo kto by się spodziewał, że ja mam 2 żołnierzy w koszarach, a Rafał (nowy kolega) ma 4 w koszarach i mnie wyprzedza desantem z kosmosu zrzucając 5 żołnierzy za 6 przyprawy (też miałem 6 przyprawy, nawet 10, ale kolejność gry była brutalna) - i że ja tę bitwę wygram

Odpowiedź w spoilerze:
A wygrana bitwa pozwoliła zdobyć 2PZ aby dogonić Hańczę, który ładnie wyskoczył na prowadzenie i był remis ale Hańcza miał jedną przyprawę a ja dwie

Internet w szoku
