Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)
: 25 maja 2021, 09:08
Można by tutaj wprost napisać, że są tacy autorzy jak Ignacy Trzewiczek i Łukasz Woźniak, którzy większość swej energii inwestują w marketing i dobrze na tym wychodzą. Są również tacy autorzy jak Michał Oracz, Adam Kałuża czy Adam Kwapiński którzy po prostu robią dobre gry, ale przez lata musieli "gryźć ziemię", żeby dotrzeć tam gdzie są teraz. A z tego co wiem, to Adam Kałuża nie utrzymuje się z gier planszowych, tylko jest programistą. Na szczęście w kwestii zarobków projektantów gier planszowych dużo namieszał sukces Awaken Relams na Kickstarterze. I myślę, że należy trzymać kciuki za sukces GoOnBoard. Mam nadzieję, że wydawnictwo się rozwinie, zatrudni trochę projektantów projektantów gier i będziemy mieli polskiego CMON'a.Leser pisze: ↑25 maja 2021, 00:37Uzupełniając powyższe: Policz sobie, ilu w skali świata jest zawodowych autorów nowoczesnych gier planszowych. Możesz dodawać nawet osoby, które tylko podejrzewasz o zawodowstwo. Jeżeli doliczysz do setki, to będzie nieźle.Brylantino pisze: ↑24 maja 2021, 23:17Zdziwiłbyś się jak wielu autorów robi to dla funu i przyjemności projektowania. Zwłaszcza kiedy przy współpracy z wydawcami dostają śmieszne pieniądze za swoją pracę i mówienie tutaj o jakimkolwiek zarobku nie ma racji bytu.Paskuder pisze: ↑24 maja 2021, 22:30 Tak z ciekawości która gra biznesowo nie była robiona dla kasy? Bo mi na myśl przychodzi tylko jedna, Marcin Ropka i Wiola Kijowska zrobili kiedyś w kontakcie z żoną Kaczmara grę o porcie Gdańskim jako materiał promocyjny. Reszta jest produktem przeznaczonym do konsumpcji dla burżuazyjnych mas mającym przynieść konkretne hajsiwo...
Oczywiście Kickstarter to mocno zmienił, ale dalej pewnie sporo takich autorów się znajdzie.
Planszówki to biznes, w którym można zarobić dobry pieniądz, ale pojawiające się tu i ówdzie przekonanie, że to złote góry, jest zwyczajnym mitem. Jeżeli ktoś zakłada na starcie, że z projektowania ("czystego", czyli oderwanego od innego rodzaju pracy choćby w wydawnictwie) zrobi sobie dochodową karierę zawodową, to równie sensownym planem jest granie w totka. Najrozsądniej jest po prostu zacząć od pasji. Jak pyknie, to można zacząć myśleć o tym poważnie. Oczywiście marzycieli nie brakuje, ale oni zazwyczaj po prostu wierzą, że stworzyli dobrą grę i chcą swój pomysł zmonetyzować (a nie odwrotnie: chcą zarobić i dlatego tworzą gry).
A na marginesie. Może Karol Madaj sam się tu pojawi i sprostuje, ale wedle mej wiedzy, to na bezapelacyjnym hicie, jakim była Kolejka, nie zyskał on wiele poza orderem (gra stworzona w ramach stosunku pracy, więc nici z tantiemów).