Re: [OPOLE] Planszowe Opole
: 10 sie 2017, 09:11
Rower to moj srodek transportu to fakt ale nie o 16 :p machalem Ci z biura podrozy. A za mna siedzialo puste krzeslo a nie dziewoja (zalezy jak na to spojrzec niestety lub stety) :p
Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
Jacku, a jak nie doczekasz się odpowiedzi ...j_g pisze:Jak tam, Daniel? Żyjesz?
A żyję, żyję, lecz jestem na L-4 do przyszłego piątku.Jak tam, Daniel? Żyjesz?
nie z autobusu??? serdzeczne dzięki, no to wyszedłem na konfabulanta...Alkes pisze:machalem Ci z biura podrozy.
ależ nie o to mi idzie... mogą padać dowolnie, nawet z rękoczynami włącznie, ale fajnie jakby sprzedający miał możliwość usłyszenia i choćby szybkiego przeanalizowania wszystkich ofert. czasami, choć rzadko i na początku rozgrywki (później było już ok), była jakaś padaka... kilka sekund po wyłożeniu dwóch kart transakcja dochodzi do skutku, bo jeden z drugim krzyczał i wciskał sprzedającemu swoje karty, podczas gdy ja nawet nie miałem czasu poinformować sprzedającego (a niechby nawet i krzyknąć, jakkolwiek), że mam dla niego lepszą ofertę... oczywiście to ewidentny błąd kupującego, ale trochę to dziwaczne (z naciskiem na 'troche', bo to nic wielkiego; choć pozornemu wyolbrzymieniu problemu sprzyja fakt, że lubimy z Pitonem trochę popisać akapitów na ten temat raz po raz)...piton pisze:Jacek wolałby, żeby propozycje padały pojedynczo i w cichej atmosferze, ale nie o to, nie o to, w tej grze
cóż, trafiła pewna siebie kosa na kamień... w każdym razie strach się bać tych Twoich znajomych... W Santiago, rozumiem, też poległeś (wnoszę po Twoim zrzucaniu winy na układ)?piton pisze:RasTa poszedł jak wytrawny stary gracz w przędzalnie, Asia w fazie kanałów raczej skromnie
no to ok. już miałem wzywać do Ciebie karetkę...rman89 pisze:A żyję, żyję, lecz jestem na L-4 do przyszłego piątku.
ja jestem zwolennikiem szybkiego grania, jak gra się pierwszy raz (!) i często namawiam ludzi, żeby zagrali wtedy "na pałę". Wtedy można poznać zasady, czas gry nie przytłacza i spokojnie można załapać feeling gry. Najbardziej to forsuje w ciężkich tytułach - nie da się załapać wszystkiego, ogarnąć każdej możliwej strategii etc. po to gra się kilkukrotnie...j_g pisze:]
a teraz moja ogólniejsza myśl, tak zupełnie na boku i bez personalnych wycieczek: wiele sprowadza się do tego czy wolimy trochę przedłużyć grę, ale dopuścić, aby zasady gry zaczęły w pełni działać, ruchy były przemyślane (ja jestem za tą opcją), czy wolimy grać szybciej, poganiając się wzajem, co zwiększa losowość (zmniejsza satysfakcję z grania (chyba nikt nie lubi grać pod presją czasu), a nawet z wygrania (bo zwycięzca musi mieć świadomość, że pokonał przeciwników nie dających z siebie wszystkiego, tylko odpalających mniej lub bardziej losowe posunięcia, robiących za ubogie AI))... i mam tu na myśli zarówno trudne tytuły, jak i np. lekkie Skull (no może poza jungle speed)... kurka, granie to przecież nie kopanie rowów, nawet jak nam zejdzie więcej czasu to i tak spędzamy go w miłym towarzystwie i nad tym co lubimy.
Ha! I tu waść wkładasz przysłowiowy kij w mniej przysłowiowe mrowisko (gdyż niektórzy zwą je gównem co zaczyna śmierdzieć jek się je pogmera...)j_g pisze: a teraz moja ogólniejsza myśl, tak zupełnie na boku i bez personalnych wycieczek: wiele sprowadza się do tego czy wolimy trochę przedłużyć grę, ale dopuścić, aby zasady gry zaczęły w pełni działać, ruchy były przemyślane (ja jestem za tą opcją), czy wolimy grać szybciej, poganiając się wzajem, co zwiększa losowość (zmniejsza satysfakcję z grania (chyba nikt nie lubi grać pod presją czasu), a nawet z wygrania (bo zwycięzca musi mieć świadomość, że pokonał przeciwników nie dających z siebie wszystkiego, tylko odpalających mniej lub bardziej losowe ...
... i tu waść dotykasz drugiej fundamentalnej zasady: czas jest dla każdego obserwatora indywidualny (mylnie nazywany względnym).j_g pisze: ... kurka, granie to przecież nie kopanie rowów, nawet jak nam zejdzie więcej czasu to i tak spędzamy go w miłym towarzystwie i nad tym co lubimy.
dobra, dobra... ten się śmieje...gafik pisze:wyzywać się od niemytych ciuli i się z tego śmiać
Piton nie czaruj pięknymi oczętami, widać było że grasz na 1/5 gwizdkapiton pisze:normalnie byłem zaskoczony dobrą grą przeciwników, przy takim małym doświadczeniu(...)Następnym razem jak już zagramy każdy dla siebie i za siebie, to się odegramy obyście mieli te notatki i pamiętali nauki starego miszcza
No nie wierzę, piton zwariowałpiton pisze:LORDZIE (tworzywa sztucznego)! kupujesz czwartą edycję?
ja tam planuję kupić, a co
i Fallouta też bierę - jaram się tym bardziej niż suchym drzewem z Essen
eeeeRasTafari pisze:No nie wierzę, piton zwariowałpiton pisze:LORDZIE (tworzywa sztucznego)! kupujesz czwartą edycję?
ja tam planuję kupić, a co
i Fallouta też bierę - jaram się tym bardziej niż suchym drzewem z Essen
Sam się nad 4th ed zastanawiam (chociaż sześćset milionów złotych monet to w piździet sosu imho) a fallout (pomimo mojej wielkiej miłości to tej marki) będzie badziewiem (tak jak 3 i 4 na podstawie której się wzorują), prędzej kupię nową civkę
Dzięki za taką rekomendację! interakcja i konflikt mmmm... klimat jakoś przełknęTuReK pisze:Ja i TI 4? W życiu! Kupię sobie jakiś świetny suchutki tytuł od Uwe Kramerfelda, żeby nad nim dumać w milczeniu.
Czytałem rulzy nowego TI i jest dobrze, wyczyścili zasady z przekombinowanych rzeczy, większe i mniejsze zmiany są na duży +, są klimatyczne, przyspieszające grę, zwiększające interakcję, promujące konflikt. Dodane najlepsze rzeczy z dodatków. Całe mięcho zostało i dalej będzie się grało dłuuugo.
Ale Koniec końców i tak się liczy PZty (no chyba że wcześniej wszystkich zniszczysz ).piton pisze:Dzięki za taką rekomendację! interakcja i konflikt mmmm... klimat jakoś przełknę
To jak kiedyś będziesz szukał kogoś do gry to się zgłaszam
taaa pezety... to chyba w Otmęcie se liczycie, kozaki z polibudy grają na całkowitą destrukcjęDarkBogas pisze:Ale Koniec końców i tak się liczy PZty (no chyba że wcześniej wszystkich zniszczysz ).
Ja też się zgłaszam jak coś.
no i sprawa jasnagafik pisze:otworzę o 16.10
chetnie bym zostal, ale moze sie okazac to niemozliwe ;(
Już tak nie cfaniakuj zagrasz raz może dwa i sprzedaż (ja wtedy odkupię ). To nie Twój świat, nie oszukuj siępiton pisze:taaa pezety... to chyba w Otmęcie se liczycie, kozaki z polibudy grają na całkowitą destrukcjęDarkBogas pisze:Ale Koniec końców i tak się liczy PZty (no chyba że wcześniej wszystkich zniszczysz ).
Ja też się zgłaszam jak coś.